Skocz do zawartości

Odcinek 4: Sparkle's Seven


Niklas

Ocena  

40 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena

    • 1/10 Metr mułu
      0
    • 2/10 Okropny
      0
    • 3/10 Mierny
      3
    • 4/10 Ujdzie
      1
    • 5/10 OK
      0
    • 6/10 Solidny
      1
    • 7/10 Dobry
      6
    • 8/10 Bardzo dobry
      6
    • 9/10 Świetny
      6
    • 10/10 Wybitny
      9
    • 11/10 FOREVER!
      8


Recommended Posts

Tak jak kiedyś wspominałem, lubię nieprzewidywalne zakończenia, więc uznaję ten odcinek za jedną z najlepszych fabuł MLP. Jednakże wątpię by jakieś prawdziwego antagonistę powstrzymały wiatraki, podrzędna magiczna bariera i kilku strażników, tak więc całe te zabezpieczenia Shininga był o kant plota (chyba, że chodziło tylko o tor przeszkód dla Twi). Poza tym gdyby znów zjawiłby się Sombra, to w pierwszym rzędzie uderzyłby na Imperium, a nie na Canterlot. No i jeszcze te wiatraki ogólnie wyglądały zbyt bajkowo, infantylnie... Zresztą w kolejnych odcinkach pewnie nie będzie ani ich, ani gęsi.

Tak z innych rzeczy to po pierwsze: zrobiło mi się żal Spikea. Myślałem, że to Twi nim pomiata, ale jednak jej rodzice to dopiero byli zwyrole. Po drugie: zdziwiło mnie, że RD użyła seksapilu. Pomyślałem sobie, że M6 będzie uwodzić strażników, ale zwątpiłem, że to się stanie naprawdę. Po trzecie: fajnie, że Zephyr Breeze został strażnikiem, tylko nie wiem na jak długo. Mam nadzieję, że RD jak wróci do domu, to znajdzie go we swojej wannie.

  • Mistrzostwo 1
  • Haha 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat Zephyr Breeze był najlepszym rekrutem jaki kiedykolwiek trafił się gwardii, jego wykiwanie wymagało PEWNEGO nakładu czasu i pomyślunku. A to, że został kozłem ofiarnym Luny? Widocznie Pani Snów podglądała jego sny i wiedziała, że ma słabość do Rainbow Dash. Na takiej samej zasadzie należałoby wywalić resztę gwardii, bo dała się rozproszyć Applejack i Pinkie Pie. No, ale to prywatna formacja Księżniczek, mogą przyjmować i wywalać kogo zechcą. ;)

Do tego stanowczo nie zgadzam się z Dzidek Chanem, motyw z Applejack będącą (przez pewien czas w swoim życiu) piosenkarką pięknie koreluje z odcinkiem "Mane Attraction". Już wtedy wykazała umiejętność gry na gitarze i nawet pasuje do jej przyjaźni z Rarą. Generalnie w tym odcinku było wiele powrotów starych postaci i motywów, które zostały ułożony w zgrany sposób (nie to co w "Uprooted").

Do tego ciekawym motywem jest znaczący udział aktorek głosowych w powstaniu scenariusza, tym większy mój podziw, że wyszła tak zgrabna fabuła do której jeszcze dorzuconą liczną ilość memicznych scen (nawet jeśli jedna z nich była zrzynką jednego konkretnego mema).

Generalnie odcinek nie rozwalił systemu tak bardzo jak setny, ale i tak wart jest zapamiętania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż dopiero teraz nadrobiłem ten odcinek, wieć się troszkę wypowiem. Założenia fabularne były dla mnie dosyć średnie ot normalna rywalizacja rodzeństwa o jakąś popierdółkę Shiny i Twi rajcują się nią jakby to było coś super hiper ekstra i zapominają o Spike'u który w motto powiedzenia gdzie 2 się bije tam 3 korzysta wygrywa rywalizację :) prawda że założenia nie powalają ? Ale  kurde ich realizacja to mistrzostwo, bo początkowo bohaterki stawiają na nieprzewidywalność, co prowokuje do kilku zabawnych sytuacji (RD sugerująca plan Rarci a potem negująca nie nie zrobię tego za chiny a potem widźmy ją w modzie " hm schrup mnie kotku" myślałem że padnę ze śmiechu), Dowiedzieliśmy się też nowej rzeczy o :aj: co w sumie nie dziwi że była sławna, bo w końcu granie na akustyku to ma wyssane z mlekiem mamusi. Fajnie też było zobaczyć coś nowego w relacji Twi x Shinig x Spike ( te retrospekcje z małym Spikem do kompletu są doprawdy słodkie). Widać  Spike chce być dla rodzeństwa Sparkle bratem szkoda, ze oni sami zauważają to dopiero w końcówce choć słowa :fluttershy:  " właściwe mój brat mógłby się od ciebe uczyć jak być młodszym bratem"| były naprawdę miłe i  pasują jako taki 2 drugi morał odcinka. 

Dobra ale teraz zwrócę uwagę na wątek rodzeństwa, ale tego królewskiego tak jak widać choć po interwencji Glimmerki nasze alicony Noctis ad Dei rozumieją się lepiej to nadal Pani Ciastlestia próbuje dominować w tandemie, co Luna nie omieszka zgryźliwie komentować, co jest zabawne i sprawia że postacie wydaja się bardziej bliskie widzowi, a to że Spike wykorzystał tą wewnętrzną rywalizację dodaje tylko odcinkowi uroku.  

Jak dla mnie 8/ na 10 (trochę denerwowały te Stawski pinkacza i to ze ten motyw pojawił się dopiero teraz, gdy powinien (się pojawić z 8 lub s7 sezonów wcześniej ale to i tak lepsze od odcinka 3,9 )

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Nareszcie serial wrócił na swój z dawna oczekiwany poziom, z jego charakterystycznym humorem, a potwierdzić to mogą dwie a nie jedna strona komentarzy. Trzymał w ciekawości przez cały czas, interesujące było jak Twilight sobie poradzi z problemem i generalnie intryga usnuta z koroną, nie starał się być na siłę poważny, gdzie postacie główne znów ratują świat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

O tym odcinku już dużo zostało powiedziane, wiec wypisze w punktach, co najbardziej przypadło mi do gustu.

1 Twilight rozkminiająca całą sytuację i wszystkie możliwości jak z memów.

Spoiler

rozkmina.jpeg

 

2 Motyw z włamaniem do zamku i związane z tym zabawne sytuacje.

3 Spisek Spike'a i Luny

4 Scena z Luną i kaczką. Epicka i takie mroczne ujęcie.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...