Skocz do zawartości

Niklas „Bohater”


Matalos

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 233
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Zbiegasz po schodach, ciesząc się że wyciszacz nadal działa i możesz bez problemów zbiec, nie obawiając się wcześniejszego wykrycia. Cadance biegnie tuż za tobą, trzyma się nieźle jak na kogoś więzionego w kamieniu. Zbiegacie na parter. Podbiegasz do drzwi i szybkim ruchem otwierasz je. Wybiegasz pozq młyn, Cadance jest tuż za tobą. Po prawej płynie leniwie rzeka, która kiedyś napędzała twoją kryjówkę. Przed wami rośnie gęsty las. Po lewej masz równinę, porośniętą wysoką trawą. Na horyzoncie maluje się sylwetka Canterlot, od dwóch dni na szczycie wież palą się kolorowe płomienie, symbol Sombry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozglądam się uważnie i myślę, co dalej. Mieliśmy jeszcze chwilę, zanim Kryształowcy zorientują się, że jesteśmy po drugiej stronie. Musiałem więc wybrać drogę ucieczki. Las był taką oczywistością... W końcu był rozległy i gęsty, pełny miejsc do ukrycia... I właśnie dlatego odpadał. Trzeba było tylko ich tam nakierować. - Dobra... teraz pójdziemy tędy. - Wskazuję równinę. - Masz jakiś czas, by ich wysłać w las?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Głównie umiem sprawiać, że w kucykach na nowo odżywa miłość - odpowiada Cadance. - Ale z tym sobie poradzę. Odwraca się i idąc tyłem usuwa ślady. Przeszliście kilkanaście metrów, gdy nagle poczułeś jak przyciska ciebie kopytem do ziemi. Kładzie się obok ciebie i szepcze: - Wyszli z młyna. Nie widzieli nas, ale musimy być cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ożywianie miłości było ostatnią rzeczą, która miałaby się do czegokolwiek przydać. No a przynajmniej u mnie. Już dawno się przekonałem, że to tylko pusty slogan i nic więcej. Leżę spokojnie i obserwuje okolice młyna na tyle, na ile pozwalały trawy. Zakładałem, że Kryształowcy jedynie obejrzą okolice i, tknięci przeczuciem, ruszą w las. Ale jeśli nawet nie, miałem jeszcze kilka czarów ze zwojów. Wierzę jednak, że nie będą potrzebne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzisz w wysokiej trawie, błagając aby Kryształowcy byli na tyle głupi aby pobiec do lasu. Widzisz, jak kucyki wychodzą z młyna, dwa to jednorożce jeden pegaz i jeden kuc ziemny. Widzisz, jak jeden z jednorożców posyła gestem pegaza w niebo. No tak. Twoja biała sierść na pewno będzie kontrastować z złotym kolorem siana. Nie wspominając o różowym kolorze Cadance. Musicie coś zrobić, pegaz za chwilę znajdzie się na wysokości pozwalającej was dojrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Załatwmy go - mówi Cadance. - I tak by nas wykrył. Czujesz jak zbiera magię w rogu. Spoglądasz na pegaza, widzisz błysk fioletu przy jego uchu. Zaraz klacz wypuści zaklęcie, jednak coś jej przerywa. Rozlega się głośny świst i pegaz spada na ziemię trafiony jakimś przez jakiś kształt. Widzisz innego pegaza, unosi się teraz na miejscu poprzedniego. Jest jasnofioletowy, z zieloną grzywą. Ocalił wam skórę, ale czujesz jak jeden z jednorożców kumuluje magię. Na pewno nie chce zrobić nic miłego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez chwilę silnie uważałem, by skorzystać z okazji i... po prostu uciec, ale wystarczyło spojrzeć na Cadance, by wiedzieć, że to nie przejdzie... - A... szlag by to... - mruczę do siebie, po czym lekko się podnoszę, by wypatrzeć wrogiego jednorożca. Następnie skupiam swoją magię rozpraszającą i otaczam nią przeciwnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czujesz, jak zaklęcie rozpada się. Widzisz jak zaskoczony jednorożec spogląda na ciebie. W tym momencie obrywa atakiem od Cadance. Pada na ziemię, przelatując kilka metrów w powietrzu. Drugi jednorożec również szykuje się do ataku, ale pegaz szybko trafia w niego, zwalając przeciwnika z nóg. Na polu bitwy pozostał tylko kuc ziemny, unieruchomiony przez Cadance. Pegaz podlatuje do was i mówi: - Jej, dzięki. Dobrze jest wiedzieć, że są jeszcze inni, co walczą z kryształowcami. Na jego szyi jest łańcuszek, z kryształowymi kolczykami. Jest ich około dziesięciu, każdy w innym kolorze. - Jak się nazywacie? I co robimy z nim? - pyta, wskazując na lewitującego kuca ziemnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spokojnie koleś - odpowiada pegaz. - Noszę to z dumą. Każdy z tych kryształków, to jeden pokonany Kryształowiec. A, właśnie - odlatuje, wyrywa pozostałym dwóm kołczyki i wraca. - Zanim zaczniemy się okładać, postanówmy co z tym - wskazuje na kuca ziemnego, unoszącego się w powietrzu dzięki magii Cadance. Wierci się, krzyczy aby go puścić, ale dalej wisi głową w dół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuc niemal natychmiast zamiera i spogląda na ciebie przerażony. Cadance patrzy się na ciebie z nie mniejszym zdziwieniem w oczach. Pegaz podchodzi do ziemnego i mówi: - Eee, tam. To zwykły ziemniak, nie ma sensu marnować na niego energii. Walnie się raz przez łeb, wrzucimy do jakiejś dziury i pozamiatane - przerywa na chwilę, spogląda na Cadance i pochyla się jej z godnością. - Wasza wysokość - zwraca się do niej. Następnie spogląda na ciebie i mówi: - Ale jak wolisz, eee... Właściwie to jak mam do ciebie mówić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucam mu krótkie spojrzenie i mówię: - Disperal. Spoglądam następnie na naszą "ofiarę". - A to jest twój bardzo szczęśliwy dzień... - mówię. - Następnym razem nie będzie już tak miło... - szepczę mu do ucha, po czym uderzam go na tyle mocno, by stracił przytomność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekko mnie zdziwiło, że nawet nie drgnął, kiedy zdradziłem mu swoje imię... Było to wręcz niepokojące, bo nie wierzyłem, by ktokolwiek nie dział, kim byłem i co zrobiłem... Dlatego postanowiłem zachować pewną ostrożność. - Teraz... trzeba stąd ruszać - odpieram - i to już. Za kilka minut Sombra się dowie o wszystkim i wyśle tu większy oddział, a tego nikt nie chce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, to za mną - odpowiada radośnie pegaz i prowadzi was w las. Idziecie przez stare, potężne drzewa. Wiele z nich jest szerokości kucyka. Są na swój sposób niepokojące i odstraszające. Pegaz prowadzi was tylko sobie znaną ścieżką. Mijają kolejne minuty, wydaje ci się, że krążycie w koło. Jednak nagle pegaz zatrzymuje się iwzlatuje na jakieś olbrzymie, wysokie i szerokie drzewo. Po niemal sekundzie zlatuje do was i mówi: - Dobra, u mnie czysto. Teraz tylko pytanie, jak ciebie wziąć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...