[Zabawa] Kontynuacja przygody ze Spikiem!

[Nightmare]

- C-co się stało?

[Unbridle]

- Byłaś nieprzytomna. A teraz musisz zjeść - Leeth zaczęła podawać MoonSun i Twilight ciepłą zupę jak małym dzieciom - Musicie nabrać siły.

[Nightmare]

MoonSun wzięła zupę słabą magią. Natychmiast postawiła ją na podłodze. Łyżka była lżejsza.

[Unbridle]

- MoonSun... Ty i Twilight musicie odpoczywać. - Leeth podniosła miskę z zupą magią i trzymała ją w powietrzu - Po tej całej przygodzie musicie odpocząć.

- Leeth ma rację. - Powiedziała Księżniczka Celestia, która właśnie się pojawiła.

[eragon333]

-Jak ona to... A magia no przecez ale czemu sie zjawilas nie powinnas byc w zamku?

[Nightmare]

MoonSun dopiero teraz zauważyła, że jest w swojej podmieńczej formie. Spróbowała się zmienić z powrotem w alicorna. Bez skutku.

[Unbridle]

- Jest już późno. Chciałabym Was jutro widzieć w zamku w Canterlot. Wszystkich! A teraz odpocznijcie. - Księżniczka odwróciła się i znów zniknęła.

[eragon333]

-Leeth wiesz po co przybyla ksiezniczka Celestia?

[Nightmare]

- Co jest? Czemu nie mogę się zmienić? - MoonSun uniosła łyżkę z zupą. Jej aura zamigotała i znikła. Łyżka upadła na podłogę, wylewając zawartość.

[Adm1RED]

- KSIE... KSIE... KSIE *mówił tak naokrągło*

Wave stał nieruchomo jakby kto go poraził prądem.

[Unbridle]

Oczy Leeth stały się wielkie, a zupa spadła na podłogę. Miska rozbiła się, a zupa wylała przez co Spike się poślizgnął.

[Nightmare]

- Co jest? - zapytała natychmiast MoonSun.

[Unbridle]

- Teraz mamy kolejnego pacjenta. - powiedziała Leeth patrząc na Spike'a - I trzeba tu posprzątać... Wam mówię dobranoc. Musicie się dobrze wyspać, a ja zaraz pójdę.

[eragon333]

-Slyszac slowa Leeth Snow Tunder wziela ze sojej torebki maly kocyk i polorzyla sie obok biblioteczki zapelnionej wszelakiego rodzaju encyklopedi. -Jezeli trzeba sie zdrzemnac to trzeba miec dobre poslanie -Powiedziala sama do siebie i przykryla sie koldra.

[Nightmare]

MoonSun wleciała na regał i tam zasnęła.

[Unbridle]

- Oo... Zapomniałabym. Posłania macie na dole. - Po tych słowach Leeth zniknęła tak samo jak pojawiła się i zniknęła Księżniczka Celestia.

[Nightmare]

- Preferuję szafy - powiedziała i odwróciła się na drugi bok, do ściany.

[Adm1RED]

Wave nie wiedział gdzie sie połorzyć po czasie kiedy zgasło światło przez przypadek udeżyłem w regał a książki na mnie spadły i straciłem pod nimi przytomność i nie było mnie widać oprócz charakterystycznego piura ze skrzydła które jedyne wystawało.

[Unbridle]

[Tak dla przyśpieszenia] Był już poranek i rydwan, którym mieli pojechać był już gotowy. Rydwan był duży więc potrzebował dużo pegazów. Po podróży Leeth i Księżniczki czekały już w sali tronowej.

[Nightmare]

- Witaj, księżniczko. - MoonSun pokłoniła się. Wciąż nie mogła wrócić do formy alicorna.

[Unbridle]

- Witajcie kochani. - powiedziały księżniczki oraz Leeth, która wyglądała podobnie jak Księżniczka Celestia.

- Jak minęła podróż? Mam nadzieję, że dobrze. Jeszcze dużo pracy przed nami. - powiedziała Leeth bardzo spokojnym głosem.

[Adm1RED]

Wave zawarczał jak zombie zpod tych książek nadal będąc nieprzytomny.

[Unbridle]

Leeth róg zaświecił i Wave pojawił się w sali tronowej po czym użyła zaklęcia, które postawiło pegaza na nogi.

- A więc są już wszyscy. Możemy już iść. - powiedziała Leeth po czym ruszyła, a za nią ruszyły też Księżniczka Celestia i Luna.

[Adm1RED]

Wave poszedł za Leeth ale bał się luny bo z niej całej znał tylko Nightmare Night.

[Unbridle]

- To jest Komnata Cienia. Tu w nagrodę za waszą odwagę.... albo i nie znajdziecie odpowiedź na każde wasze pytanie! - Leeth otworzyła drzwi do komnaty, w której było baaardzo strasznie.