[ZAKOŃCZONE]Equestria: Nowe życie (by Wizio)

[Nightmare]

W stodole stało już kilka skrzynek i kilka koszy.

[Wizio]

Położyłem kosz z jabłkami i udałem się po kolejny.

[Nightmare]

uciąć?

---

Kolejny kosz zawierał zielone jabłka, które były bardzo duże.

[Wizio]

< Jeśli możesz >

Spróbowałem go podnieść.

[Nightmare]

Zaniosłeś kolejny kosz do stodoły.

***

---

***

Zbliżała się 16. AJ wręczyła ci sporych rozmiarów sakiewkę.

[Wizio]

- Dziękuje, iż mogłem pomóc - powiedziałem uśmiechając się i dysząc. - Ty też wybierasz się na to przyjęcie?

[Nightmare]

- Całe Ponyville się wybiera.

[Wizio]

- To ja chyba zrezygnuje z tej imprezy. Cenię sobie spokój.

[Nightmare]

- Wtedy przyjdzie ci do domu.

[Wizio]

- To idziemy? Chce mieć już to za sobą.

[Nightmare]

- Nie martw się, nie będzie AŻ tak źle. - ruszyła w stronę Kącika Kostki Cukru.

[Wizio]

- Bardzo pocieszające - pomyślałem idąc za Applejack.

[Nightmare]

Kiedy otworzyliście drzwi, napadła na ciebie różowa klacz.

- Dalej, wchodź! - krzyknęła i wciągnęła cię do dużego pomieszczenia wypełnionego stołami z przekąskami, serpentynami i kucykami. Pod sufitem latały balony.

[Wizio]

- Cholera, a mogłem dalej podróżować - pomyślałem z goryczą. Stałem w milczeniu próbując nie myśleć o niczym aby nie wiedzieć niczego co się wokół mnie wyprawia.

[Nightmare]

Zagadywały cię wszystkie kucyki. Każdy pytał cię o ulubione danie, imię lub coś dziwniejszego.

[Wizio]

Starałem się ignorować większość pytań oraz próbowałeś odejść gdzieś na ubocze aby to wszystko przemyśleć.

[Nightmare]

Zobaczyłeś samotny stolik kącie. Obok ciebie AJ i Twilight prowadziły pociąg (czy jak ten taniec).

[Wizio]

-_-*

---

Podszedłem do niego i usiadłem. Miałem nadzieję na chodź trochę spokoju.

[Nightmare]

Miałeś jakąś minutę spokoju, ale gdy minęła 60'ta sekunda, Pinkie wciągnła cię na stolik i zaczęła śpiewać (skrócone) Hyc o Podłogę.

[Wizio]

- Nie mam nastroju. Możesz mnie puścić? - odpowiedziałem z lekką irytacją próbując zeskoczyć ze stołu.

[Nightmare]

Nagle rozległy się werble i do pomieszczenia wjechał ogromny tort jabłkowy. Zaburczało ci w brzuchu po pół-dniu pracy.

[Wizio]

- Teraz muszę zjeść ten tort aby pójść w cholerę - pomyślałem zdenerwowany faktem bycia więzionym na własnej imprezie.

[Nightmare]

Pinkie pokroiła tort. Nagle otworzyły się drzwi.

- Przepraszam za spóźnienie! - krzyknął... Discord.

[Wizio]

- Nareszcie szansa na ucieczkę. Na pewno zrobi on zamieszanie i ucieknę - pomyślałem z ulgą.

[Nightmare]

Na to się jednak nie zanosiło. Za Discordem przybiegły gry planszowe, a pokrojony tort rozleciał się do kucyków.