Skocz do zawartości

[MLP] Powrócić do normalności - wspólna gra


Applejuice

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 245
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Rozejrzałem się po placu. Ogrom zamku i wrażenie, jakie robił zaczęły mnie przytłaczać. Poszukiwania w nim mogą trwać wieki. Chyba, że... - Proponuję się rozdzielić - powiedziałem do towarzyszek. - Najlepiej na dwie grupy. W ten sposób szybciej przeczeszemy ten zamek. Tutaj ustalmy punkt, w którym się spotkamy, jeśli napotkamy jakieś przeszkody lub zgubimy drogę. A jeśli ktoś będzie potrzebować pomocy... to niech użyje tego. - Zdjąłem z kopyt trzy sztuki diamentowych bransolet Ormazda. Po jednej dla każdego. - Nie odkryłem jeszcze ich właściwości... Ale wydaje mi się, że wszystkie są ze sobą w jakiś sposób połączone - diamenty w nich były kiedyś jednym, dużym minerałem. Teraz jest on podzielony na cztery części - wskazałem na czarne kamienie w każdej bransolecie. - A jeśli to nie zadziała... To zawsze możecie je zatrzymać na szczęście - powiedziałem, wręczając każdej towarzyszce po jednej sztuce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałam podejrzliwie na bransolety. Tajemnicze artefakty od kucyków o dziwnych imionach miał prawo wzbudzić mój niepokój. Patrzyłam przez chwilę na moje oczy odbijające się w lśniących, czarnych kamieniach, po czym założyłam obręcz na jedną z przednich nóg. Pasowała idealnie.

- Jak się rozdzielamy? Myślę, że lepiej by było... - zrobiłam pauzę. Nie chciałam tego mówić, nie chciałam przyznawać się do słabości... Ale liczyło się dobro całej grupy. - Dwoje z nas ma umiejętności magiczne. Dobrze, żeby każda grupa miała jednego takiego członka.

Prychnęłam. Zbierało mi się na wymioty.

~ Grupa, drużyna, rodzina... Liczy się całość, tak? Nie pojedyncze kucyki. ~

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałam w Er niechęć do magii. I tej jej skrzywienie się kiedy o tym mówiła. No cóż... Zawsze się ktoś taki trafi. Ciekawe czemu tak tego nie lubiła. I czy tylko nie lubi magii, czy nie lubi władających nią. - No to ja pójdę z Flame.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Niech ci będzie... - powiedziałam spokojnie. - Tylko jak będzie jakaś głęboka woda... musisz coś wykombinować, bo się do niej nie zbliżę. - dodałam stanowczo. " W życiu, nie zbliżę się do głębokiej wody. Jeszcze chce pożyć trochę. " - pomyślałam oglądając otocznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, więc chyba ustalone: Flame pójdzie z Talkavią, a ja z Er - powiedziałem, patrząc na czerwonowłosą klacz. - O ile oczywiście nie masz nic przeciwko mojemu towarzystwu... - dodałem, spuszczając głowę. Wciąż nie miałem pewności, kim jestem dla moich towarzyszek. 'Odnalezienie się w grupie po latach spędzonych w samotności, nie było najłatwiejszym zadaniem... '

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałam na ogiera i zawstydziłam się. On niczego o mnie nie wiedział, a ja nie miałam pojęcia o nim. Byłam wściekła na siebie za to, że wcześniej okazywałam pegazowi taką wrogość.

~ Trzeba będzie spróbować jeszcze raz. ~

Zrobiłam kilka kroków w stronę Grey'a i spojrzałam na klacze z drugiej grupy.

- Do zobaczenia - powiedziałam. Następnie spojrzałam na pegaza. - Idziemy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, jeszcze tylko jedna sprawa organizacyjna, żeby nie było:

Kolejka się nie zmienia, wszystko jest tak jak przedtem. Dojdzie tylko jedna rzecz:

Jesteście podzieleni na grupy (no, jakbyście się nie domyślili :3) i wtedy obowiązuje taka kolejka:

1. Grupa I - Flame i Talkavia.

2. Grupa II - Er i Grey

I teraz każda osoba w grupie może napisać dwa posty.

Czyli:

Siewca: Ładna pogoda.

FreeFraQ: No.

Siewca: Chodźmy może na plażę.

FreeFraQ: No.

El Martinez: O, patrz, tam jest drzewko.

Salmonella: Lubię drzewa.

El Martinez: Idziemy tam?

Salmonella: Pewnie!

(potem, jeśli znów się spotkacie [JEŚLI ;3] będzie tak samo jak przedtem - czyli jeden post dla każdego)

Jeśli coś nie pasi, to walić śmiało ^^

***

Każda grupa przeszła przez jedno przejście. Przez chwilę przed waszymi oczyma znajdowała się tylko ciemność. Dopiero później, kiedy oczy oswoiły się z mrokiem, dojrzeliście w oddali światełko - wyjcie z korytarza.

Grupa I

Znaleźliście się na placu, gdzie - jak na ironię - znajdowało się na środku nieduże jeziorko. Tym razem różniło się ono znacznie od tego, które spotkałyście na zewnątrz. Było krystalicznie niebieskie i nie pływały w nim żadne stworzenia. Nie widać było nawet dna tego źródełka.

Dookoła rozciągały się mury z wieżami. Gdzieniegdzie na ścianach usadowione były żelazne drzwi. Nigdzie nie było żadnej roślinki. Tylko spomiędzy popękanych uliczek wystawało dzikie, maleńkie pnącze.

Woda z jeziorka wydawała się idealna do picia. Musiała być o wiele smaczniejsza, ożywcza i mniej brudna niż tamta z tego zielonego jeziora. Może warto się napić i wziąć trochę na zapas?

Grupa II

Teren placu był cały w ruinach, odłamkach skał i gruzach. Wokół rozciągały się rozpadające się już wieże, do których środka tylko pegaz mógł się dostać przez ogromną dziurę na ich szczycie. Tam, gdzie kiedyś były prawdopodobnie drzwi, leżały porozwalane skały. Tylko jedna z wież była na tyle mocna, by można było do niej bezpiecznie wejść. Tyle tylko, że miała w sobie coś... tajemniczego, coś co was od niej odpychało. Wydawało się, że w środku stoi mgła... Co oczywiście nie było możliwe.

Wieża miała dwa piętra, a na jej szczycie trzepotała żółta flaga z namalowanym księżycem i słońcem.

Na środku placu znajdowała się mała ławka, otoczona mchem i innymi porostami. Całość wskazywała na to, że ktoś tutaj mieszkał. A flaga była tylko dowodem, że nadal jesteście w Equestrii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dzieki. - powiedziałam weselej, biorąc pare małych łyków.

- Ahh... dzieki jeszcze raz. - dodałam.

- Wiec... gdzie idziemy? - zapytalam,

Okej, żeby nie było wątpliwości - na to pytanie Talkavia odpowie ci po turze Salmonelli i Maczo Śliw... yyy, znaczy się, El Martineza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do lepszego wczucia się w klimat zamku polecam odpalić w tle

;>

----------------------

Wpatrywałem się ze zdumieniem w powiewającą na wietrze flagę. A więc się myliłem, jesteśmy w Equestrii... Ale czy na pewno?

Znakiem Lux przywołałem nową kulę światła. Na pewno przyda się w tym miejscu. Odwróciłem się do Er, jej oczy błyszczały w świetle rzucanym przez zaklęcie.

- I co o tym myślisz? - zapytałem, wskazując na flagę. - Wygląda na to, że to rzeczywiście Equestria. Tylko jakaś inna... I ten zamek... coś mi przypomina... - Próbowałem przywołać jakieś wspomnienia z przeszłości, jednak wszystkie zdawały się być tak odległe od rzeczywistości... Nie mogłem ich dosięgnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Equestria? - zastanowiłam się. Wszystko na to wskazywało, ale teraz z kolei ja zaczynałam w to wątpić. - Wydaje się, że tak... - powiedziałam, nie patrząc na pegaza. Obserwowałam flagę. - Myślisz, że ona przetrwała tu tyle lat w tak dobrym stanie, czy też ktoś musiał ją wywiesić niedawno?

Miejsce robiło na mnie przygnębiające wrażenie. Gruzy i porosty wydawały się bawić ze zdeterminowanym kimś, kto wywiesił flagę, chcąc zachować resztki pozorów cywilizacji.

- Możesz tam wlecieć? - spytałam, nawet nie myśląc o dumie. - Może na górze jest coś, co nam pomoże... Tylko uważaj - ostatnie słowa wyszeptałam. Nie sądziłam, żeby ktoś taki jak wojowniczy pegaz chciał, aby opiekowano się nim jak małym źrebakiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem w stronę ciemnej baszty. Wlecenie na nią nie powinno sprawić mi kłopotu.

- Tak, myślę, że mogę - odpowiedziałem. - Tylko, jeśli chcesz tu zostać sama... to to ci się może przydać. - To mówiąc znakiem Lux przywołałem kolejną kulę światła, która zaraz zawisła tuż obok Er.

- Mam nadzieję, że znajdę tam coś, co przekona mnie, że moje podejrzenia są mylne... - przełknąłem ślinę. - Bo czy tylko mi ten zamek przypomina... Canterlot...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam okazać swoją dezaprobatę przy słowach jeśli chcesz tu zostać sama, ale powstrzymałam się. Kucyki chyba zazwyczaj mówiły takie rzeczy, kiedy dbały o kogoś i chciały być miłe.

- Dziękuję - powiedziałam.

~ Canterlot? ~

- Widziałam go tylko na obrazkach w książkach, ale... - zamyśliłam się. Spojrzałam na sylwetkę zamku rysującą się wysoko nad moją głową. Po plecach przebiegł mi dreszcz. Powoli pokiwałam głową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post uzgadniany z Free na gg.

Tak byłoby najlepiej ;>

--------------------------------------------------

-Hmm... Może sprawdźmy, czy któreś z tych drzwi są otwarte. - powiedziałam, mając nikłą nadzieję, że będą niezabezpieczone.

Zaczęłam zmierzać w kierunku najbliższych. Spojrzałam na Flame i zdziwił mnie jeden szczegół.

-Emm Flame... - skierowałam się do niej zatrzymując chód. - Ty miałaś wcześniej Cutie Mark`a?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soczek dała mi przyzwolenie na mały opis wieży, więc z niego skorzystam ;p ------------------------------------ Odbiłem się cicho od ziemi i uniosłem w powietrze. Wieża nie była daleko. Przerażała za to jej wysokość i dziwny, bijący od niej chłód. I mgła. Mgła w środku zamku. Upewniając się, że kula światła wciąż jest obok mnie, wylądowałem na szczycie. Mgła rozpierzchła się, wyglądała, jakby schodziła mi z drogi. Ostrożnym krokiem zbliżyłem się do powiewającej na wietrze flagi. Nie było wątpliwości - to flaga Imperium Celestii i Luny. Szybkim ruchem ściągnąłem ją z masztu i chwyciłem w usta. Mgła zaczęła się podnosić... Nic tu po mnie. Szybko odwróciłem się i bez oglądania za siebie, zleciałem na plac. Wylądowałem obok Er. W milczeniu pokazałem jej zdobycz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwowałam pegaza, gdy nagle poczułam, że mgła wokół mnie zaczęła się podnosić. Instynktownie zbliżyłam się do kuli. Wśród białych oparów pojawiła się sylwetka pegaza, którą przyjęłam z ulgą. Już chciałam powitać go radosnym "Jak dobrze, że nic Ci się nie stało", ale powstrzymałam się. Grey upuścił na ziemię kawałek płótna. Pochyliłam się nad nim.

- T-to flaga Imperium Equestrii, prawda? - spytałam i spojrzałam na pegaza.

~ Myślisz o tym samym co ja? ~

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż... Oby nie - odpowiedziałem ponuro. - Bo moje podejrzenia nie są najweselsze. - Westchnąłem i kontynuowałem. - Jeśli to rzeczywiście jest flaga Equestrii, to bez wątpienia znaczy, że się w niej znajdujemy. A jeśli się nie mylę, to Canterlot jest jedynym zamkiem w tej krainie. Z tą różnicą, że ja zapamiętałem go jako wspaniałą, pełną dostojnych kuców fortecę. Cóż... ten na taki nie wygląda. - Rozejrzałem się po ponurym, ciemnym placu. Nigdzie nie było nawet śladu żywej duszy, wszystko wyglądało na opuszczone już dawno temu.

- Widzę dwie opcje. I niestety żadna nie napawa mnie optymizmem. - Ponuro spuściłem głowę. - Możemy być w alternatywnym świecie. Alternatywnej Equestrii. Tej samej, którą znamy, a jednak zupełnie różnej... Albo... - ściszyłem głos - to nasza Equestria, tylko że... w przyszłości. Po jakiejś wielkiej wojnie, która wyniszczyła całe królestwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bardzo chciałabym wierzyć w pierwszą opcję - mruknęłam. Dawała jakieś szanse na powrót do prawdziwej, normalnej Equestrii. - Ale w którejkolwiek z tych opcji... co dalej? Jak opuścić ten dziwaczny świat? Miałam nadzieję, że pegaz odpowie na, wprawdzie z założenia retoryczne, pytanie. Tymczasem kopnęłam jeden z kawałków gruzu na ziemi i spojrzałam na Grey'a. - Ruszamy dalej? Jeszcze raz popatrzyłam na kulę światła, po czym odwróciłam się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...