Skocz do zawartości

W_objęciach_Chrysalis: Nadchodzi ratunek! (by Po prostu Tomek)


Nightmare

Recommended Posts

- Słuchaj, nie masz się czego bać. Gdybym chciał ci coś zrobić to jak myślisz, spałbyś sobie smacznie całą noc? Byłbyś najedzony? Albo czy w ogóle byś się obudził? - powiedział chłodno Grim nie patrząc w stronę źrebaka - Dojedz co tam jest.

Miał nadzieję, że mały umie chociaż mówić. "Chyba będę musiał wziąć go do pałacu. Raczej nie ma wyjścia, jak go zostawię to zwieje lub kogoś wystraszy. Na szczęście te cholerstwa potrafią podszywać się pod innych."

Zapowiadał się dzień pełen wrażeń. Grim odsunął zasłony, żeby określić porę dnia i pogodę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 762
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Słońce powoli zbliżało się do najwyższego punktu na niebie. Jednak nadchodziły też ciemne chmury, zapowiadające deszcz. Mały wydał ponownie kilka syknięć i chrząknięć. Machnął przy tym parę razy kopytkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiesz język, ale nie umiesz powiedzieć. To niedobrze. Ale ja muszę wyjść, a ty chcesz czy nie, idziesz ze mną.

Grim sprawdził czy Podmieniec wypił z miski, potem wygładził ubranie, zwinął łańcuch, założył juki i otworzył drzwi.

- Ty przodem. Ale uważaj, by się nie zdradzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim pilnował Podmieńca, jednak ani go nie popędzał, ani nie przeszkadzał w żaden inny sposób. Naciągnął mocniej uszankę, widząc deszczowe chmury. "Widać dzisiaj już trzeba nawodnić okolicę. Ciekawe jak tutaj wyglądają uprawy." pomyślał, spokojnie idąc za źrebakiem. Canterlot wciąż wydawał się interesujący, ale zwiedzanie trzeba będzie przełożyć na spokojniejsze czasy. "Może będzie wojna, może Podmieńce nas czymś zarażą, może Dust jest już..." ponure myśli cały czas kłębiły się w głowie Grima i odbijały w jego spojrzeniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim zatrzymał siebie i małego w pewnej odległości od wrót. Pochylił się nad Podmieńcem.

- Nie chcę żadnych problemów czy wygłupów, jasne? Nie wiem jak Celestia, ale Luna jest podobno popędliwa. Przemień się w kogoś. - powiedział cicho choć wyraźnie. Po chwili namysłu dodał - Wyjaśnijmy coś sobie, kiwnij tylko głową. Przybyłeś tu z kimś z twojego gatunku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Acha, to ty. Dostaliśmy już wiadomość. - złożyli skrzydła, pozwalając wam wejść. Sala tronowa była ogromna. W oknach były witraże upamiętniające ważne wydarzenia z historii Equestrii. Na tronach ustawionych obok siebie siedziały one. Celestia i Luna.

- Witaj, Grimie. Dostałyśmy wiadomość, że przybędziesz z ważną sprawą. - Celstia wstała z tronu. Luna zrobiła to samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Skarbiec księżniczek musi być pełen złota. A te witraże, wspaniała rzemieślnicza robota! Dobrze im się tu musi żyć." myślał Grim, olśniony ogromem i pięknością sali. Potem poczuł zazdrość. "One żyją w pałacu a inne kuce w kamienicach czy chałupkach w Stalliongradzie ledwo wiążą koniec z końcem."

- Celestio, Luno. Sprawa jest naprawdę bardzo poważna. Mój najlepszy przyjaciel został uprowadzony. W nocy z przedwcoraj na wczoraj dwa Podmieńce uniosły go w kierunku Changei. Musicie... MUSIMY podjąć wszelkie działania niezbędne do jego uwolnienia. - wyrzekł, nawet nie zawracając sobie głowy ukłonem czy formami grzecznościowymi. Miał nadzieję, że księżniczki pomogą mu choć trochę. Zerkał od czasu do czasu na małego Podmieńca, czy nie robi czasem czegoś głupiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maluch gapił się na księżniczki, ale nie podnosił kaptura.

- To dziwne... - zastanowiła się Celestia - Ostatnio mieliśmy wiele zgłoszeń o porwaniach... Nie martw się o przyjaciela. Wyślemy tam jeszcze kilka szwadronów żołnierzy, aby uwolnić porwanych. - skinęła głową na strażników stojących przy drzwiach. Wybiegli galopem z zamku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spokojnie, wojny nie możemy wypowiedzieć. Jesteśmy pokojowo nastawieni. Poza tym, oni mają większe siły. Nie narażaj się. Żołnierze uratują ich. - do Celestii podbiegła szara klacz i coś jej wyszeptała na ucho.

- Wybacz, muszę iść. Obowiązki. - poszła za klaczą, a Luna usiadła na tronie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mam biernie czekać na rozwój wypadków i liczyć na szczęście? Szczęście to mit. - powoli wyszedł z pomieszczenia.

"Księżniczki nie pomogą. Pozostaje iść za żołnierzami. Sam będę łatwym celem, więc muszę być dość blisko nich". A może rzeczywiście powinien zostać? Zaufać słowu Celestii? Odrzucił od siebie tę myśl. "Golden Dust mnie potrzebuje."

Grim udał się do najbliższego sklepu po zapasy na podróż. Na dworze lepiej owinął się peleryną.

- Zaprowadzisz mnie do swojego kraju, mały. Najpierw jedziemy pociągiem do Kryształowego Imperium, a potem zdam się na ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ciekawe czy byliby tacy napuszeni, gdyby to im porwano kogoś ważnego". Grim po dokonaniu niezbędnych zakupów (ile pieniędzy mu zostało?) pogalopował na stację, niezbyt patrząc na innych. Dopadł do kasy.

- Dwa do Kryształowego Imperium. - odwrócił się - mały do mnie, ale już!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...