Śmierć was oczekuje.

[inka2001]

- Nie o to chodzi... - Powiedziała i usiadła w rogu. Wyglądała jak zbity pies.

[Vinylowy-Smok]

Spogląda na Socks.

Jej chyba chodziło o mnie i Wave.

Zaśmiała się.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem krótkie ale nwm co napisać xD

[inka2001]

Siedziała w rogu. Skuliła się cicho. " Wszyscy są w parach. Ja jej nie mam." Pomyślała.

[Socks Chaser]

- Aj tam!Chciała powiedzieć że wy chyba się w sobie kochacie a że ja uważam że tak nie jest to powiedziałam że równie dobrze mogła powiedzieć że ja cię kocham i by wyszło na to samo.A ty Ruffian nie musisz się od razu kulić!

Socks nie chciała jechać do tego "Nowego Yorku" ale wszystko lepsze od łażenia po piekle.

[Vinylowy-Smok]

Spojrzała na Socks.

Ależ oczywiście, że tak nie jest.

Uśmiechnęła się po czym na jej pyszczku ukazały lekko widoczne rumieńce.

Socks, Wave *powiedziała*Co sądzicie o tej nowej?*spytała* Ja z chęcią bym ją skrzywdziła*powiedziała tak by tylko Socks i Wave usłyszeli*

[Adm1RED]

Wave usiadł przed Orange i Socks.

- Nudyyy!Pogadamy o czymś?

Powiedziałem do Socks i Orange.Wave nie wiedział sam co myśleć o tych którzy bez przerwy albo się kłucili albo obrażali ale w tym momęcie to było nie ważne.

- Co do tej nowej to wpakowałbym cały magazynek w głowę tej Sussan.

Powiedziałem tak by Orange i Socks usłyszały.

[Socks Chaser]

- Jest głupia i agresywna.I nie ma prawa tknąć moich przyjaciół.

Socks ciągle się uśmiechała.Cieszyła się że może wreszcie odpocząć chociaż wolała ruszyć dalej a nie tracić czas na jakiś "Nowy York".

- I chyba już wiem na co wydam moje życzenie.Chcę się przenieść w czasie do 2053!Oczywiście po powrocie do domu.

[inka2001]

" Jestem, słaba! " pomyślała i przełknęła ślinę.

- Muszę.

[Vinylowy-Smok]

Spojrzała na Socks z przerażeniem.

Socks ty wiesz co zrobiłaś!*krzyknęła

Popatrzyła z dużym strachem w oczach.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Och, nie wierzę... - Wyszeptała do siebie Dearme. Ze złością wsiadła do samochodu.

[Adm1RED]

- *facehoof* Socks czy wiesz co ty narobiłas?Zakłucisz czasoprzestrzeń tym życzeniem.

Powiedziałem z przerażeniem patrząc na Socks.

[Socks Chaser]

- Dopóki nie będę koniecznie chciała by to życzenie się spełniło to wszystko będzie dobrze.Na Celestię po co się tak bać?A co mogło by się stać?

[Jake]

Śmierć wypił całą butelkę i kiwnął głową do kierowcy. Powiedział

- Jedź bo nigdy nie dojedziemy.

Po czym samochód ruszył. Śmierć powiedział do Susan

- Popilnuj ich a ja idę się napić.

Po czym Śmierć zaczął chlupać drugą butelkę. Powiedział do Ruff

- Chcesz Coca Coli Ruff?

[inka2001]

- o nie. - Powiedziała z przestrachem w oczach. " Niemożliwe" pomyślała. Skuliła się jeszcze bardziej.

- Nie mogę. - Powiedziała patrząc na Śmierć.

[Vinylowy-Smok]

Patrzyła cały czas na Socks a przez myśl przechodziło wiele pytań.

Socks ty jeżeli tam się przeniesiesz ja zniknę i będzie to tak jak byś my nigdy się poznali. *powiedziała*

Słuchaj wiem, że chcesz być w moich czasach ale wybacz ty musisz zostać w swoich. Bo tak to nie będzie jak teraz.

Ale nie martw się spotkasz jeszcze wielu zaufanych przyjaciół w swoich czasach.

Mówiła do Socks z przerażeniem jak i z kłamliwym spokojem tak jak by nic miało by się nie wydarzyć.

[Adm1RED]

- Po prostu zniszczyłaby czasoprzestrzeń i by zniszczyła przyszłość.

Powiedziałem znów się uśmiechając.

- Dobra zmieńmy temat bo zaczną się sprzeczki.O czym chciałybyście pogadać?

[inka2001]

Skulona patrzyła ze smakiem na napoje. Myśli nie pozwalały jej jednak nic wypić. Doskonale pamiętała wyścig. Ten przegrany wyścig z granatami i areoskrzydłami.

[Jake]

Stop. Koniec picia, myślenia i przesadnej miłości...eee...dobra to może zostać. Nastawiamy zabawę.

----------------

Nagle na limuzynę wskoczył jakiś potwór. Śmierć przestał pić wino i wyrzucił butelkę za okno. Powiedział

- Teraz nikt się nie rusza.

Nagle za oknem ukazało się wielkie oko. Śmierć zachwiał się. Nagle nastąpiło wstrząśnięcie i brak grawitacji. Śmierć powiedział

- O, o

Nagle uderzyliśmy z dużą siłą w ziemię. Śmierć powiedział

- No to mamy problem.

W naszą stronę biegł wielki wilkołak.

[Vinylowy-Smok]

Popatrzyła na wilkołaka tak jak by na zwykłego psa.

Rly? Z takimi burkami radzimy sobie w wojsku.*Zaśmiała się*

I po chwili była gotowa by odeprzeć atak wilkołaka.

[Adm1RED]

- Haha kolejny do rozstrzelania!

Powiedziałem i przygotowałem karabin i wycelowałem w wilkołaka.Oczy Wave'a zaświeciły się na czerwono i strzelił w oczy wilkołaka.

[inka2001]

Ruff skoczyła za drzwi. Przez chwile tłukła wilkołaka kopytkiem. Wyrzucił ją w powietrze.

[Vinylowy-Smok]

Podeszła do wilkołaka po czym wykonała serię kilku ciosów. Uderzyła go w splot słoneczny (jeśli ma:P) po czym skontrowała kopem w brzuch i po chwili wykręciła mu łapę. I powiedziała.

Leżeć burek. Nikogo nie zaatakujesz na mojej warcie. *powiedziała*

[Socks Chaser]

Socks widząc jak wilkołak wyrzuca Ruffian w powietrze natychmiast wyleciała z samochodu.W ostatniej chwili złapała Ruff.

- Nikt dzisiaj nie zginie!

Socks co chwilę ostrzeliwywała wilkołaka.Gdy tylko miała czas zniżała lot by odstawić Ruff.

- A zwłaszcza dobra przyjaciółka!

[Adm1RED]

- Do budy!

Krzyknął i rzucił się na wilkołaka zadając mu poważne obrażenia i przy tym wszystkim oczy Wave'a świeciały na czerwono.

[Vinylowy-Smok]

Gdy wilkołak leżał unieruchomiony i pobity.

Wave przytrzymaj go zabij co chcesz, ja muszę z Socks pogadać.

Po czym przekazała wilkołaka Wave. I po chwili podeszła do Socks.

Socks słuchaj nie możesz wypowiedzieć tego życzenia. Gdyż wtedy jak ty przejdziesz do moich czasów. Zniknie wioska Black Water w której się urodziłam znikną AeroSkrzydła zniknę ja. Więc lepiej bardzo dobrze to przemyśl.

Po czym spojrzała na Wave by zobaczyć jak radzi sobie z wilkołakiem.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Z/w idę do kąpieli