Skocz do zawartości

Śmierć was oczekuje.


Jake

Recommended Posts

O nie przesadziłeś teraz a skoro jesteś pozbawiony magi z łatwością cię zabiję!

Pokręciło głową i było słychać strzelanie kości. Uruchomiła systemy ofensywne i obronne. Użyła namierzania na podczerwień. Wystrzeliła w stronę śmierci rakiety ale wcześniej wystrzeliła wszystkie rakiety w podróbę Susan i nie załadowała rakietnic. 

Szlak! Zapomniałam przeładować! No nic pozostają mi km'y

Więc postanowiła wzbić się w powietrze i zrobiła kółeczko i namierzyła śmierć po czym oddała serię strzałów które spudłowały i to specjalnie.

Link do komentarza

Wave po tym jak Śmierć go puścił lerzał na podłorzu i się przez chwilę dusił.

- Jak nie stwory to on...

Powiedział sobie pod nosem a jego złamana noga nie dawała mu spokoju po upadku.

- Musiał mi to k**wa zrobić.

Powiedział i powoli wstał nadal lekko się dusząc.

(wave po upadku jest widzialny)

Link do komentarza

Śmierć pierwszy raz od 1682 lat został powalony i postrzelony. Jego oganizm nie był przyzwyczajony do funkcjonowania i życia więc powoli ginął. Dla Śmierci oznaczało to szybką i bezbolesną śmierć oraz utratę stanowiska. Śmierć uśmiechnął się po czym zamknął oczy. Nagle obok coś błysło tak że oślepiło każdą istotę w pobliżu zdażenia. Ze światła wyszła postać. Klacz. Młoda i piękna. Rozejrzała się i zauważyła Śmierć. Podbiegła do niego i powiedziała

- Co oni ci zrobili??

Po czym zaczęła leczyć Śmierć. Po chwili Śmierć otworzył oczy. Klacz uśmiechnęła się.

Link do komentarza

Po raz kolejny patrzyłam na całe przedstawienie z rozbawieniam. Czułam, że długo ta cała drużyna nie pociągnie. Połowa chce się pozabijać, a lider nie pełni odpowiednio swojej funkcji. Pięknie...

Podniosłam się ciężko, aby choć trochę wykazać promień inicjatywy. Podeszłam powoli do Ruff, aby ją uspokoić.

- Ruff, spokojnie, ignoruj to, nie ma co się już denerwować... - powiedziałam delikatnym tonem, zdejmując swoje juki, na znak, że nie chcę jej skrzywdzić - Proszę cię pokojowo, abyś przestała...

Link do komentarza

Patrzyła na to co się działo.Nie mogła wydusić nawet słowa.Poczuła nagle że w tej chwili tylko ona może wszystko uspokoić.Uniosła karabin do góry i wystrzeliła serię.

- Zamknijcie się wszyscy!Ruffian zaczęła to wszystko więc czemu atakujecie Śmierć?!Orange ja się tego po tobie nie spodziewałam.Wiem że chciał nas zabić a potem nam pamięć wyczyścił ale czemu zaatakowaliście właśnie go anie Ruffian?!To przez nią jest tak źle!Macie się w tej chwili uspokoić!

Link do komentarza

Mówi do Socks przez radio.

Socks słuchaj to śmierć zaczął nie widziałaś jak zaczął dusić Wave'a bo był tylko sobie nie widzialny. Potem Ruff się wtrąciła, a od kąt tu jestem to tylko się kłócicie nie licząc może tej chwili spokoju w motelu. Bo byłam tam nowa to nikt nie chciał przypału pewnie przymnie zrobić. A teraz góra 2 dni minęły a wy się kłócicie że szok.*wzdycha*Socks mam po prostu dosyć tej wyprawy.

Po czym się rozłącza i wyłączyła radio, odlatuje znacznie dalej stąd by pobyć chwilę sama.

*wzdycha*Mam dosyć tych kłótni tak to w wojsku nawet nie ma chyba im darmową lekcję wychowania militarnego zasugeruję*mówi pod nosem*

Link do komentarza

Klacz rozejrzała się i powiedziała

- Eh...znowu skrzaniłeś sprawę Will. Może to naprawię?

Śmierć wstał zdezorientowany

- Ale jak? Co?

Klacz położyła kopyto na ramieniu Śmierci

- Masz leżeć.

Klacz lekko nacinęła na bark Śmierci przy czym on usiadł zdezorientowany. Klacz odeszła od niego i magią powiedziała w umyśle WaveXa i Orange

- Chodźcie tutaj. Wszystko będzie dobrze...Muszę z wami porozmawiać...

Po czym klacz dodała

- Nazywam się Susan, przyjaciółka Śmierci.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...