Fallout: Equestria.

[MasterBezi]

Eagle wrócił do stajni oczywiście z Glockiem w pogotowiu.

-Za kogo ten ziemniak się uważa, żeby się nie przedstawić i mi rozkazywać. - powiedział Eagle szeptem.

[Adm1RED]

* a i wave potrafi czytać w myślach tylko sam o tym nie wie *

Wave powiedział do nowej

- Jeśli będziesz taka to zrobię jeden ruch i po tobie, wybieraj zginąć tu na miejscu lub zostać z nami albo oddamy cię w kopyta bandytów, wybieraj.

Powiedziałem celując w nową.

- Może ktoś zobaczyć czy bandyci idą ?

Powiedziałem kładąc obok siebie lornetkę.

[Nightmare]

- Mam na radarze jakieś dziesięć obiektów zmierzających w naszą stronę! - krzyknęła Pokemona patrząc na ekran laptopa.

[Dżuma]

Burknęłam jedynie:

- Dobra! - krzyknęłam - Tylko choć jeden lub jedna zbliży się do moich rzeczy, nie ręczę za siebie. - odpowiedziałam. Gdy usłyszałam kolejne pytanie. - Po co wywołujecie kolejną panikę. Mówię ostatnio mieli jedną z większych bójek. Sami dobrze wiemy... lub nie wiemy - dodałam spoglądając na grupę - jak u nich wygląda bójka. Dużo tracą mało zyskują. Pewnie teraz liżą rany Nawet jeśli spróbują, jesteśmy w zbyt dobrej pozycji. - wytłumaczyłam - Trochę strategii i logiki, ja was proszę.

Spojrzałam na Eagle'a:

- Może coś ci się w mojej osobie nie podoba ? - powiedziałam spokojnie do jednorożca.

[Adm1RED]

- Pokemona masz zapalnik od c4 wcisnij go kiedy oni wejdą w pole rażenia bomb.

Powiedziałem do klaczy podając jej zapalnik.

- Tak zprowadzenie bandytów tylko to umiesz widzę, jesteś na ich lini ognia i na mojej.

Powiedziałem patrząc na kucyka. *wave ma teraz krwisto czerwone tęczówki oczu*

[MasterBezi]

-Taa, nie przepadam za ziemniakami, które się uważają za nie wiadomo kogo. - rzucił Eagle - A w dodatku jesteś zwykłą materialistką, skoro tylko twoje rupiecie się dla ciebie liczą, a ja nie przepadam za materialistami i do tej pory nie przedstawiłaś się nikomu z naszej drużyny.

[Dżuma]

- Później sobie to wyjaśnimy, teraz jak widać mamy bandytów. - wspięłam się do najbliższego okna - Skąd miałam pewność że wiecie o co chodzi. Ile razy spotykałam grupki ze stajni. Musiałam dawać im wskazówki czym się rozpala ogień, na tym terenie. Kilka dni później widziałam ich rzeczy i truchła u bandytów, więc nie dziw mi się . A skoro cię tak bardzo uraziło moje brak kultury i zasad dobrego wychowania , jestem Delta.

[Nightmare]

- Czekaj... Dołączyło do nich jeszcze kilku. Bynajmniej zieloni nie są. Czerwoni jak twoje oko. - pokazała ekran, na którym kilkanascie czerwonych kropek zbliżało się do środka.

[Adm1RED]

- Więc Delta ja jestem Wave i jestem Elitarnym Snajperem oraz jako jeden z nielicznych miałem przyjemność z wyjścia na zewnątrz stajni, więc znam różne sztuki przetrwania ponieważ do tego mnie wcześniej szkolili.

Powiedziałem uspokajając się, ale oczy wave'a nadal miały kolor krwisto czerwony.

- Pokemono odpal ładunki jak bandyci będą w polu rażenia bomb.

Powiedziałem do pegazicy siedzącej obok laptopa.

[MasterBezi]

-Dobra a ja Eagle. - rzucił pospiesznie Eagle, po czym przygotował się do nadchodzącej walki.

Eagle powiedział w myślach.

-Jeśli okaże się że będzie potrzeba większej siły ognia, mogę użyć magii.

Eagle zwrócił do Pokemony.

-Jaką mamy pewność, że idą do nas?

[Nightmare]

- Środek tarczy to nasza pozycja. Zbliżają się do nas. - wyjrzała przez okno. - Widać ich.

[Adm1RED]

Wave krzycząc

- Suprise motherfu*kers !

Opalił ładunki które zabiły większość bandytów.

- Czas na prawdziwą strzelaninę, wszyscy teraz do okien i strzelamy ale celnie nie mamy dużo amunicji.

Powiedziałem i zabrałem się do ostrzału.

[MasterBezi]

Eagle przełączył tryb ognia na półautomatyczny.

-Z takiej odległości nie ma sensu walić full-auto. - pomyślał Eagle.

Wycelował w jednego z napastników i oddał strzał, który trafił bandytę w oko.

[Dżuma]

Przeszłam na drugą strone stajni, gdzie były jednorożce. Nienawidziłam tych magicznych dupków. Celowałam w odsłoniętą szyje. Czasam było to zbyt proste. Kule obijaly sie o framugę okna. Niestety od mojej strony kuce miały sie gdzie schowac. Powaliłam niestety tylko 2. Sytuacja nabrała tępa, gdy przeciwnicy zaczeli podchodzić pod ściany budynku.

- Uwaga! Podchodzą powoli do ścian!

[Zapomniany_Kucyk]

Imię: Mówią na nią "Nieznajoma"

Rasa: Jednorożec

Umiejętności: lewitacja, piekny spiew(wątpię że się tu przyda, ale napiszę.) , potrafi sie teleportowac na krotkie dystanse.

Celność: Średnia

Szybkość: Duża

Lewitacja: Średnia

Charakter: Strachliwa, zawsze stanie w obronie przyjaciół i stara się być miła, lecz czasami nie wytrzymuje i wybucha nie miłymi słowami.

CM: Jej CM jest nutka, z ledwo widoczną białą chumrką. Symbolizuje to piękny śpiew.

Wygląd: Sygnatura...

Jakbym kiedyś była potrzebna to pisz. xd

[Adm1RED]

( no dodam cię jutro a ja na dziś kończę tu pisać posty )

- Hehehehehehehehe... Granat leci, uciekaj z tamtąd Delta !

Krzyknąłem i rzucając granat stałem się niewidzialny i zacząłem nożem zabijać bandytów.

*jeden defekt niewidzialności przy każdym udeżeniu wave jest widoczny przez pół sekuody*

[MasterBezi]

Eagle przełączył tryb ognia na automatyczny i zaczął nawalać do bandytów. Nagle jeden z nich postrzelił go bełtem.

-Skur****l. - powiedział Eagle - Dobra, j**ć to, najpierw trzeba zabić tych skur****i a potem zajmę się ranami.

[eragon333]

-Patrzcie tam kogos niosa w kajdanach. Kolejnych zlapali i chcieli zabrac do Ponyville. - Powiedziala Tunder. -A tak w ogole ja sie nie przedstawilam Delta. Moje nazwisko to Tunder. Imienia nie pamietam. -Powiedziala Tunder strzelajac do wrogow. -Rzucam granatem! -Tunder rzucila granat, ktory po chwili wybuchnal i zranil polowe bandytow.

[Adm1RED]

- Widzę ją! Jest nieprzytomna.

Powiedziałem znów znikając i pojawiając się w stajni.

- Teraz trochę uważajcie nie możemy jej zranić !

Krzyknąłem.

( nie będzie mnie do 15.50 )

[Nightmare]

- Jedna zielona kropka na radarze! Pomiędzy czerwonymi! - krzyknęła Pokemona i wyrzuciła coś w stronę bandytów. Mały, zdalnie sterowany nietoperz zaczął latać, ogłuszając przeciwników dźwiękiem.

[Swiftone]

Co tu sie kur*a dzieje? - Wstałem obudzony strzelaniną i wybuchami.

Ja pier*ole, bandyci, mówiłem że ten kut*s Śmierć nas wpędzi w bagno.

Wziąłem swojego alien blastera i przycelowałem. Prosto w 10, trafienie krytyczne powaliło bandytę na ziemię rozpuszczając czaszkę i rozwalając mózg na drobne kawałki, on osunął się bezwładnie w posoce krwi.

- Eagle, widzę żeś ranny, łap na razie stimpacka, potem cię wyleczę bardziej specjalistycznie.

A zresztą, widzę że dołączyła do nas jakaś cizia, wyczułem ją przez sen, ale miała neutralne zamiary to olałem sprawę. Jestem Greg, specjalista od leczenia i broni energetycznej. No cóż nie pora na kulturalną ogładę, trzeba zakur*ić tych śmieci. - Odrzekłem, strzelając do następnego bandziora, tym razem dostał w nogę, jeszcze żył, to bardzo dobrze się składa.

-Zostawcie mi ze dwóch żywych, chcę ich 'zbadać' - powiedziałem z uśmieszkiem. Uch, będzie jak za starych dobrych czasów w Fabryce Tę... nieważne, wolę nie zrażać ich jeszcze bardziej do siebie. - dokończyłem w myślach.

[eragon333]

-Pokemona skad masz zdalnie sterowanego nietoperza? -Spytala sie Tunder Pokemony. -Konczy mi sie amunicja -Pomyslala i zaklnela w duchu.

[Swiftone]

-Masz paczkę amunicji, będzie pasować do twojego H&K - powiedziałem i dałem małą paczkę naboi niebieskogrzywej klaczy.

Już nie dużo ich zostało, a łupów będzie sporo, zedrzemy z nich te lekkie skórzane pancerze i sprzedamy w jakiejś mieścinie.

[eragon333]

-Ale gdzie znajdziesz mieścinę? -Powiedziała do Grega Tunder. -Jakieś normalne miasto jest około 10 mil z tąd. I dzięki za amunicje Greg. -Powiedziała klacz.

[Dżuma]

Strzelałam do pojawiających się sporadycznie kucyków.

- Dają już sobie chyba spokój - odparłam - albo szykują coś dużego. - zauważyłam że w tej grupie znajdował się jeden ziemny kuc. Nawet się ucieszyłam że jest jeden z naszych, ale po jego zachowaniu, raczej się z nim nie dogadam - W sumie nie dołączyłam. Wasz przywódca, czy jak mu tam, chyba Wave miał bardzo przekonujące argumenty. Chociaż nie wiem czy kulka w łeb byłaby lepsza... - burknęłam. Chciałam coś odpowiedzieć na temat nazwania mnie cizią, ale jedynie zacisnęłam zęby.