[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Fluttershy prawdopodobnie też - odpowiedziałem mu.

[Nightmare]

 - O tym słyszałem - powiedział, wciąż bez entuzjazmu.

[KougatKnave3]

- To czemu wciąż jesteś smutny? - spytałem się go wciąż zaciekawiony.

[Nightmare]

Spojrzał ci prosto w oczy.

 - Chrysalis - powiedział. - Pół godziny temu byliśmy na jej pogrzebie.

[KougatKnave3]

Spoglądam na niego... ona... nie żyje?

- A... ale jak to się... stało? - spytałem się zasmucony...

[Nightmare]

 - Uciekaliśmy z kompleksu. Wzięła na siebie strażników. Kilku spaliła. Gdy wracała, mała kołki w kopytach. Na ostatnim odcinku dostała w serce - powiedział ponuro.

[KougatKnave3]

- przykro mi... ale mam nadzieje że Papilon mi pomoże w mojej sprawie - powiedziałem i podszedłem do Papilon.

- Przykro mi z powodu śmierci Chrysalis... wiem co teraz czujesz...

[Nightmare]

 - Nie widziałam jej tysiąc lat... A gdy wreszcie ją spotkałam, to tylko na kilka dni... - powiedziała cicho.

[KougatKnave3]

- Wiem że to nie odpowiednia chwila ale... mam plan by to zakończyć ale do tego potrzebuje by mnie zmieniono... w Podmieńca - powiedziałem do niej, starając się by słyszeli przyjaciele o moim planie.

[Nightmare]

 - Gdyby Chrysalis tu była, pomogłaby ci... Jednak ja tego nie potrafię... - powiedziała ponuro, zeszła z tronu i ruszyła do swoich komnat.

[KougatKnave3]

Musi być jakiś sposób... moze w książkach w bibliotece znajdę coś co mi pozwoli na zmianę rasy w podmieńca. Zależy mi bo jako kuca PRL mnie nie wysłucha, wysłuchają mnie tylko jako Człowieka który poprowadził ich na przeciw tyrani USA. Posłuchają Allana Al Bashira. Oby coś było...

[Nightmare]

Nic. Cały kraj w żałobie, nawet książki zmieniły kolor na szary. Gobeliny na ścianach zmieniły swój wzór na Chrysalis w szarych barwach.

[KougatKnave3]

Więc będzie trzeba zagrać tak by mi uwierzyli. Włócznia którą zabito Jezusa jest w głównej bazie PRL, głęboko pod ziemią. Żeby się tam dostać potrzebuje być sobą... no cóż. Później się zastanowię jak to zrobię. Teraz idę do Twilight.

[Nightmare]

Motyl w recepcji od razu zaprowadził cię do sali Twi. W nocy przybyły kucyki przetrzymywane w kompleksie, więc na korytarzach zrobiło się bardziej tłoczno. Jednak bez problemu dotarliście do Twi. Klacz spała, a na szafce nocnej stała miska po owsiance.

[KougatKnave3]

Wchodzę cicho do środka starając się nie narobić hałasu... widać że już po więziennym po... tfu raczej po szpitalnym posiłku. Tak na serio to pomiędzy tymi dwoma jest jedna różnica. Więzienny jest bardziej jadalny(wiem z doświadczenia)

[Nightmare]

Gdy tylko zamknąłeś drzwi, gwar z korytarza ucichł, tak, jakby były dźwiękoszczelne.

[KougatKnave3]

To nawet niezły patent... siadam na jakimś krześle i czekam aż się obudzi, czyli se poczekam sporo.

[Nightmare]

Jednak nie. Po paru minutach Twi ziewnęła i usiadła. Uśmiechnęła się do ciebie.

[KougatKnave3]

- Dzień dobry kochanie - powiedziałem całując ją. - Jak Zdrowie?

[Nightmare]

 - Chyba lepiej - powiedziała, odwzajemniając pocałunek.

[KougatKnave3]

- Mówili kiedy cię wypiszą? Czy przeniosą do szpitala w PonyVille? - spytałem się, siadając na łóżku patrząc się w nią.

[Nightmare]

 - Przeniosą do Ponyville, kiedy sytuacja się uspokoi - powiedziała spokojnie. To chyba jedyna nieponura osoba, którą dziś zobaczyłeś.

[KougatKnave3]

Lepiej nie psuć jej humoru, nie chce by była bardziej zdołowana.

- A twoi rodzice? Informowałaś ich o tym?

[Nightmare]

 - Jeszcze nie. Nie wiem nawet gdzie są. Dostałam od nich wczoraj list, w którym pytali, jak się czuję. Odpisałam, że dobrze i że muszę się z nimi zobaczyć - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Czyli jeszcze nie wiedzą... to chyba dobrze, bo lepiej takie wiadomości osobiście przekazywać.