Kucyki_u_Ludzi: Gdzie...? (by posealor)

[Nightmare]

Ferno wleciała na górę i razem z Darkiem zaczęli znoszenie kucyków. Na koniec razem znieśli wózek z maluchami.

[Posealor zwany Pose]

Przez kilka chwil obserwowałam resztę, po czym zwinęłam się w kłębek i zamknęłam oczy. Przez sekundę miałam nawet nadzieję, że to tylko sen i obudzę się we własnym domu... Jednak sekunda minęła zbyt szybko.

[Nightmare]

Po chwili rozległo się ciche chrapanie maluchów i głośniejsze chrapanie bliźniaków.

[Posealor zwany Pose]

Ułożyłam się wygodniej i spróbowałam zasnąć. Starałam się ignorować chrapanie.

[Nightmare]

Jednak coś innego nie pozwalało ci spać. Myśl o tym, że możesz już nie wrócić do domu.

[Posealor zwany Pose]

Po dłuższym czasie nadal nie mogłam zasnąć. Rozmyślania o domu mi nie pozwalały. W końcu podniosłam głowę i rozejrzałam się. Chciałam się upewnić, że wszyscy już śpią.

[Nightmare]

Tylko Eris robiła coś w rodzaju medytacji. Poza nią wszyscy spali.

[Posealor zwany Pose]

Ostrożnie wstałam i ruszyłam w stronę drzwi najciszej jak umiałam. Nie chciałam przeszkadzać ani jej, ani nikomu innemu.

[Nightmare]

- Coś się stało? Jeśli chcesz wyjść, to musisz zaczekać do świtu - powiedziała Eris, nie odwracając się.

[Posealor zwany Pose]

Zatrzymałam się i spojrzałam w jej stronę.

- Och... Wybacz, nie chciałam cię budzić... Po prostu... Zawsze idę się przewietrzyć jak nie mogę zasnąć...

[Nightmare]

- Bez pomocy pegazów nie wyjdziesz. Szyb jest za wysoki.

[Posealor zwany Pose]

- Umm... A... To tak tylko... Z przyzwyczajenia.

Zawróciłam i położyłam się z powrotem na kocu.

[Nightmare]

Ciszę przerywało już tylko chrapanie i szum wody w bojlerze.

[Posealor zwany Pose]

Zwinęłam się w kłębek i znów próbowałam zasnąć. To miejsce coraz mniej mi się podobało i coraz bardziej tęskniłam do domu.

[Nightmare]

Udało ci się zasnąć bez snów. Kiedy się obudziłaś, nikogo w pobliżu nie było oprócz Darka, który stał obok ciebie.

[Posealor zwany Pose]

Przeciągnęłam się, ziewając, ale nadal leżałam.

- Dzień dobry... Która godzina? I gdzie są wszyscy?

[Nightmare]

- 'Jest jedenasta. Wszyscy są już na górze.

[Posealor zwany Pose]

Poczułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie w brzuch.

- J... Jedenasta? O rety... Nigdy nie wstawałam tak późno... Przespałam śniadanie?

[Nightmare]

- Jeszcze nie. Ale zjedzą bez nas, jeśli się nie pospieszymy. - uśmiechnął się słabo.

[Posealor zwany Pose]

Wstałam powoli, chociaż najchętniej jeszcze bym trochę pospała.

- No dobrze... Możesz mnie zabrać na górę?

[Nightmare]

- Po to tu czekam. - złapał cię i wyleciał przez szyb. Pośrodku pokoju stała wielka miska płatków owsianych, a kucyki jadły z małych misek. Słychać było głośne chrupanie.

[Posealor zwany Pose]

- Umm... Dostanę jakąś miseczkę, czy... Mam jeść z tej dużej?

[Nightmare]

- Twoja jest tam. - Dark pokazał miseczkę jak wszystkich leżącą niedaleko. Była wypełniona płatkami.

[Posealor zwany Pose]

Poczułam się trochę głupio.

- Och... Przepraszam... Nie zauważyłam...

Po chwili wahania zaczęłam jeść.

[Nightmare]

Płatki nie były takie złe. Po kilku chwilach miski zostały opróżnione.