Imka2000 Napisano Kwiecień 13, 2013 Share Napisano Kwiecień 13, 2013 Rozglądałam się - Nieźle urządzone - Uśmiechnęłam się lekko. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 13, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 13, 2013 - Dzięki. Uratowało mnie to, że kiedyś z bratem urządziliśmy ten domek na drzewie. Zastanawiam się często, gdzie on może teraz być. Wiesz... Często się z nim kłóciłam. Ale byliśmy ze sobą zgrani i mieliśmy więź. Brakuje mi go. Mam nadzieję, że żyje. - Powiedziała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 -Aaaa... jak się ten twój brat nazywa? - Zapytałam z ciekawością, bo może akurat go znałam, co było dla mnie mało prawdopodobne. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 14, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 14, 2013 - To był mój brat przyrodni. Pegaz. Nazywał się Violet. Nieczęsto przebywał w mieście. Posłuchaj... Jeszcze dzisiaj zamierzam wybrać się do miasta. Muszę uzupełnić zapasy. Nie obrażę się, jeśli nie będziesz chciała iść ze mną. Ale w takim wypadku nie ruszaj się stąd. Nie chcę, żeby cokolwiek ci się stało. - Florence z nadzieją w oczach spojrzała na Saggitę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 15, 2013 Share Napisano Kwiecień 15, 2013 Pegaz i to jeszcze 21 letni...od razu przypomniał mi się Instant, ale szybko postarałam się zapomnieć o nim.- Pójdę z tobą, będzie bezpieczniej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 15, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 15, 2013 - Oooch, dziękuję! Dziękuję, dziękuję! Coś czuję że będziemy najlepszymi przyjaciółkami! - Przytuliła Saggitę. - Nie mamy wyboru! - dodała. Ruszyła spakować swój plecak. Po chwili Saggita dostała lnianą torbę, do której mogła pakować rzeczy rzucone przez towarzyszkę: latarkę, nóż, dwa jabłka, pelerynę, kompas i kilka gwoździ. Do czego mogła użyć tych ostatnich? To mogła wiedzieć chyba tylko Florence. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 16, 2013 Share Napisano Kwiecień 16, 2013 - No to ruszamy? - Miałam oczywiście ze sobą jeszcze moją broń bez której się nie ruszałam , czyli łuk itd... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 16, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 16, 2013 - Ruszamy! - krzyknęła z entuzjazmem i powoli poszła w kierunku przeciwnym do tego, z którego obie przyszły. Ta droga była o wiele węższa i miejscami musiały schylać się, żeby przejść pod skałami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 16, 2013 Share Napisano Kwiecień 16, 2013 Ciągle się rozglądałam mając łuk przygotowany, starałam się przestać myśleć o Instancie i rodzicach, ale nie mogłam. Zżerało mnie to od środka, sama ta myśl. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 17, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 17, 2013 Po kilkudziesięciu minutach błądzenia między skałami ukazał się la, z którego widać było miasteczko. Nie było to jednak miasteczko, w którym mieszkała Saggita. Musiało być jednym z sąsiadujących. Po łące dzielącej las od miasta bez przekonania i celu chodziło kilku szwendaczy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 17, 2013 Share Napisano Kwiecień 17, 2013 Byłam ciągle gotowa by wycelować i strzelić - To idziemy... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 17, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 17, 2013 Florence kiwnęła głową i ruszyła przed siebie. Zombie od razu zauważyły intruzów i zaczęły się zbliżać. Klacz jednorożca szła i kończyła życia nieporadnych, choć morderczych, gnijących stworów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 18, 2013 Share Napisano Kwiecień 18, 2013 Szłam za nią i osłaniałam ją , ale pomogłam zabić też te na przodzie - Dużo ich jeszcze będzie co? - Zapytałam retorycznie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 18, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 18, 2013 - Całe stada, kochana. Cały Canterlot i... wszystko właściwie. - powiedziała. Po kilku minutach udało się przedrzeć przez polanę i dotrzeć do niewielkiej uliczki. Florence podbiegła za dom. Cała ulica usiana była zombie. - Dobra, słuchaj. Teraz musimy dostać się do apteki. Jest dwa domy dalej. Potem pędzimy do sklepiku, a potem do niewielkiego sadu. Do sadu będziemy musiały się cofnąć. A teraz... Wio. Musimy pokonać tę ulicę, żeby jak najmniej się zorientowało. Na trzy... Raz... Dwa... Już. - Pobiegła przez ulicę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 19, 2013 Share Napisano Kwiecień 19, 2013 Biegłam tuż za nią, wolałam nie lecieć by oszczędzać siły, byłam przygotowana do strzału. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 19, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 19, 2013 Kilka szwendaczy zwróciło się w ich stronę i nie zważając na nic innego, ruszyły za nimi. W tym momencie Florence wbiegła do apteki, czekając na towarzyszkę. Kiedy i Saggita znalazła się w środku, zatrzasnęła drzwi. - Ja biorę leki, ty spakujesz jedzenie. Ale to później. Jeśli znasz się na lekarstwach, pakuj do tej torby nabardziej potrzebne rzeczy, dobrze? - zapytała ostrożnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 19, 2013 Share Napisano Kwiecień 19, 2013 - W porządku... - Zaczęłam pakować najbardziej potrzebne lekarstwa ( ) z pośpiechem - Mam nadzieje że te paskudztwa tu się nie dostaną... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 19, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 19, 2013 Florence zaczęła upychać w torbie rżnego rodzaju buteleczki, słoiki i płócienne worki z suszonymi ziołami. Kiedy już torba była pełna wszystkiego, klacz jednorożca uśmiechnęła się do towarzyszki. - W porządku? jeśli tak, ruszajmy dalej. - Spojrzała na drzwi, na któe napierały trupy. - Spokojnie. Nie wychodzimy tamtędy. Wyjdziemy tyłem. - Powiedziała i spojrzała na drzwi za ladą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 20, 2013 Share Napisano Kwiecień 20, 2013 (Fajny avek, czy to kot z Alice: The madness return ? ) Kiwnęłam głową i poszłam z nią w stronę wyjścia - Paskudztwa... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 20, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 20, 2013 (A i owszem. Miło mi, że komuś się podoba) - Chodźmy więc - zarządziła. Podniosła torbę i ruszyła ku wyjściu. Drzwi prowadziły w ciasną uliczkę. Klacz przemknęła się za następny budynek, co chwilę patrząc się na Saggitę. Przechodząc natknęła się na unieszkodliwionego szwendacza. Wskoczyła przez okno do jednego z budynków. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 20, 2013 Share Napisano Kwiecień 20, 2013 Wleciałam tu za nią do budynku i zaczęłam się rozglądać, nie wiedziałam co to za budynek. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 21, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 21, 2013 - Stąd... Właściwie tylko to, co jest najpotrzebiejsze. - powiedziała i zaczęła zbierać herbatę i różne lekkie paczuszki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 22, 2013 Share Napisano Kwiecień 22, 2013 Brałam pożywienie, picie i pakowałam do plecaka.Popatrzyłam przez chwile na stoisko ze słodyczami - co mi szkodzi - wzruszyłam kopytami i wzięłam kilka paczek gum do żucia i batoników. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 22, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 22, 2013 (edytowany) Kiedy już wszystko było zabrane, wyszły po cichu ze sklepu i przeskoczyły przez płot. Znalazły się na niewielkim pastwisku i pobiegły w kierunku sadu. W pewnym momencie Florence upadła. - Sag! - Krzyknęła. Coś tarzczyło ją po ziemi. Edytowano Kwiecień 22, 2013 przez Nocturnal Light Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Imka2000 Napisano Kwiecień 23, 2013 Share Napisano Kwiecień 23, 2013 Podbiegłam szybko, złapałam ją za kopytka i oderwałam ją od tego czegoś, nie wiedziałam co to było. Trzymałam łuk gotowy do wystrzału, starając się zobaczyć gdzie i co to jest. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts