Skocz do zawartości

The Walking Dead: Danse Macabre


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 292
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Napisano (edytowany)

- Nie zamierzasz chyba mnie tym obdarzyć...? Wiesz, nie chciałbym skończyć być zombie zanim zacząłem... Może to ciekawe uczucie? - wyszeptał. Wciąż wpatrywał się w okno, kiedy usłyzeli nieregularne stąpanie kopyt po skale, a potem trzask i uderzenie  ziemię.

Edytowano przez Nocturnal Light
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Coś... Coś, albo ktoś z pewnością. Choć ze mną - powiedział. Pchnął zamek do góry, uchylił drzwi i obserwował... W mroku coś się poruszyło. Coś poniżej skały. Zbyt niewyraźnie, aby można było rozpoznać... Na szczęście, kucom wciąż pozostawał słuch. To on utwierdził ich w przekonaniu, że mają martwego gościa. Słuch i zapach zgnilizny przyprawiający o mdłości... Nawet na tą odległość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe że strzała trafiła, ale na pewno nie w tę część ciała, w którą chciała trafić Saggita. Stwór gniewnie zabulgotał. Do trafienia w głowę trzeba było oczu.

- To bez sensu, ale skoro dostał się tutaj on, inne też się dostaną. Musimy stąd uciekać. Nie wiem ile ich znajdzie się tutaj przez noc. Idę budzić Florence - rzekł Violet. Był podenerwowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy odezwał się Violet.

- Zablokowaliśmy nie to przejście, którym wchodzą one. Tam - wskazał na miejsce pod skałą. - Jest ich kilka. Nie pytajcie, dlaczego je widzę. Nie wiem. W każdym razie włażą tamtędy. Jakoś znalazły drogę, nie wiedząc że tu jesteśmy... One nic nie wiedzą. Mniejsza. Florence? Czy na skałach jest jakieś w miarę bezpieczne miejsce gdzie możemy do rana przeczekać?

- Tak. I ciekawe tylko, jak ja tam wejdę. Wy macie skrzydła! - poskarżyła się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Violet i Florence siedzieli na skale i wbijali wzrok w Saggitę. Skała tutaj była gładka i biło od niej zimno. Niewielkie, wąskie szczeliy zarośnięte były mchem. Niewielkie kamyki odkruszone od skał wbijały się w kopyta.

- Cóż - zaczęła klacz. - Chcecie może koc? - zapytała. - Ostrzegam, mam dwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...