Skocz do zawartości

"Sługo Boży" Verlax


Omega

Recommended Posts

Hez-heron miejsce gdzie Inkwizytor zawsze znajdzie coś do roboty. Jesteś tu nowy i nie znasz tu prawie nikogo. Pragniesz szybko się wykazać by zdobyć szacunek swoich braci. Chcesz udowodnić zarówno im jak i sobie, że jesteś godny miana Inkwizytora Świętego Officjum.                                                                                                                     ***

Znajdujesz się w Hez-heronie najgorszym mieście w cesarstwie. Wracałeś właśnie z codziennej modlitwy kiedy spotkałeś twojego przyjaciela Amona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 248
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

"Niech będzie pochwalona Faust przenajświętsza." pozdrawiam mego przyjaciela. Zanim Amon zdąży cokolwiek odpowiedzieć, pytam :

 

"Mam pytanie. Dopiero od nie dawna otrzymałem koncesję inkwizytora Świętego Oficjum. Nie przyszły może żadne nowe zlecenia do kancelarii?"

 

Staram się mówić w tonie jak najbardziej potulnym, próbując zaskarbić sobie szacunek tutejszych inkwizytorów. "Zaufanie jest cenniejsze od wszelkiego kruszcu".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na wielki wieków - odpowiedział Amon. Był w sile wieku, miał czarną czuprynę i zielone oczy. Promieniowała z niego jakaś dziwna siła i pewność siebie, której nie rozumiałeś - Cóż jest pewna sprawa. Biskup wysyła mnie do dalekiego miasta Palamas. Podobno mają tam jakieś problemy i potrzebują Inkwizytorów. Jeśli chcesz mogę się wystarać u biskupa o zgodę na zabranie cię ze sobą. Lecz to długa i żmudna droga bracie. Zastanów się nad tym, może zechcesz poczekać na łatwiejsze zadanie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby ryzykować nie warto... ale biorąc pod uwagę stan mojej sakiewki oraz ceny w tym mieście, niedługo trza będzie o chlebie i wodzie żyć... Akademia Inkwizytorium uczyła życia w pokorze i biedzie, co nie zmieniało faktu że nie musiał tego lubić.

 

"Chętnie pomogę ci dźwigać ten krzyż. Mógłbyś jednak podzielić się nieco większą ilością szczegółów na temat tej sprawy?" pytam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwuję jak Amon znika za drzwiami prowadzącymi do gabinetu biskupa Hez-hezronu. Postanawiam czekać, lecz wpierw chce sprawdzić jak wielkie szanse przekonania biskupa ma Amon. Znając tutejsze zwyczaje, kieruję się do kancelisty.

 

"Powiedz mi, czy biskupowi coś dolega?" pytam się.

 

Wiedziałem już wcześniej, że biskup Hez-hezronu cierpiał na pogardę, hemoroidy i tylko Faust wie co jeszcze. Do tego lubił pić, a połączenie tych chorób z pijactwem zwykle nie kończyło się dobrze. Podobno najłatwiej było załatwić coś od biskupa gdy był już lekko podchmielony, ale nie cierpiał od żadnej ze swych przypadłości. Liczyłem w duchu że właśnie dzisiaj żadna z tych chorób biskupa nie będzie nękać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A któż to wie - powiedział stary kancelista - wiem tylko, że ostatnio coraz częściej zagląda na dno kufla.

Gdy skończył mówić wrócił do swoich zajęć ignorując twoją osobę. Najwyraźniej musisz poczekać i zobaczyć co uda się wskórać Amonowi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam możliwie najwygodniejszego krzesła w kancelarii, a gdy to siedzenie znajduję staram się znaleźć najwygodniejszą możliwą pozycję. Nie mając nic innego do roboty obserwuję co się dzieje w pomieszczeniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie ma w nim nic interesującego. Stary kancelista skrobał coś na kawałku pergaminu a ty niecierpliwie czekałeś na wyjście Amona. Gdy w końcu wyszedł podszedł do ciebie i uśmiechnął się.

- Faust pobłogosławił twoją cierpliwość przyjacielu - powiedział - Jedziemy razem do Palamas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wspominałeś coś o opowiedzeniu więcej o sprawie jeśli ci się powiedzie. A skoro już jesteśmy przy szczegółach, kiedy wyruszamy?" zapytałem, uradowany w duchu że pogawędka Amona z biskupem zakończyła się bezprecedensowo. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- zgodnie z obietnicą - powiedział Amon poważniejąc - wyjeżdżamy jutro rano, więc szykuj się. Coś mi mówi, że będziemy mieli kłopoty podczas tego zadania. Lepiej naostrz swój miecz. Spotkamy się jutro przed północną bramą - powiedział i odszedł do swoich kwater.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o takie szczegóły mi chodziło... kłopoty, kłopoty, zawsze kłopoty! 

 

Nie mam już nic do roboty, a mój bardzo skromny majątek nie pozwala spędzić tego dnia na mieście. Korzystam z gościny tutejszego oddziału Inkwizytorium i postanawiam się zdrzemnąć. Jutro czasu na sen już tak dużo być nie musi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Następnego dnia czekałeś przed bramą północną zgodnie z poleceniem. Amon czekał już na ciebie z lekkim uśmieszkiem na twarzy.

- Jesteś świetnie - powiedział - ruszamy. Po drodze odpowiem na twoje pozostałe pytania, a pewnie masz ich sporo.

Edytowano przez Mani
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pewnie." zacząłem. "Będąc całkowicie szczerym, o co chodzi w całej sprawie interesuje mnie mniej. Ale dlaczego uznano to za "kłopot"? zapytałem, wyraźnie akcentując ostatnie słowo. "Rzadko się zdarza by oddział Inkwizytorium wzywał wsparcia. Nie tylko dlatego że właściwie zawsze ten oddział może sobie poradzić sam, ale to przecież również kwestia dumy. Naprawdę jest aż tak źle?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- zacznijmy od tego, że prośbę o pomoc powinien wysłać przebywający tam Inkwizytor - zaczął tłumaczyć - a zamiast tego tamtejszy hrabia wysłał nam jego poćwiartowane zwłoki. Podobno wieśniacy znaleźli go na dnie fosy. Według tego co powiedział mi biskup w Palamas działy się dziwne rzeczy, zaginięcia, podejrzany pożar domu i kilka innych rzeczy. Wyjaśnienia były bardzo mętne więc nie powiem ci wszystkiego gdyż sam niewiele wiem. Trzeba będzie zasięgnąć języka na miejscu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabójstwo inkwizytora... kto by pomyślał! Przecież nawet jeśli heretyk w akcie ostatecznej desperacji zabijał inkwizytora, tylko przypieczętowywało to jego los, bowiem w takim wypadku wysyłano ich więcej. A ci następni już nie byliby tak mili, potulni i serdeczni jak pierwszy. Chyba, że przyczyna śmierci inkwizytora była zupełnie inna. Może rozjuszony tłum rozszarpał go na kawałki?

 

 

"Kiedy inkwizytor umiera czarne płaszcze ruszają do tańca." wygłosił bardzo znane powiedzenie. Bardzo trafne swoją drogą. "Aż ciężko uwierzyć że ktoś był na tyle zdesperowany że zabił członka naszej profesji. Jeśli część z "poćwiartowanymi zwłokami inkwizytora" to prawda, to aż się dziwie, że idziemy tam tylko we dwójkę. Z Bożą pomocą jednak na pewno znajdziemy winnych."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I daj nam siłę, byśmy nie przebaczali naszym winowajcom - powiedział Amon -To rzeczywiście dziwne. Są dwie możliwości, albo ten kto zabił naszego brata jest głupi i nie rozumie zagrożenia albo jest go świadomy ale się nie boi. Swoją drogą pierwsza opcja jest bardziej wiarygodna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja również uważałem, że to musi być opcja pierwsza. Ale i tak wszystkiego trzeba było się dowiedzieć na miejscu...

 

Od tego momentu się nie odzywam, ciesząc swe oczy widokiem naturalnej przyrody, będącej miłą odmianą po obrzydliwym krajobrazie Hezu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amon twierdził, że droga do Palamas zajmie was dobre pięć dni. Jako, że sprawa byłą pilna postanowiliście się pośpieszyć. Drugiego dnia drogi Amon postanowił iść również o zmroku by jak najszybciej dostać się do celu, kiedy nagle się potknął.

- Co do.. - przerwał i wciągnął powietrze - Dostojewski chodź tu - nakazał.

Podszedłeś i stanąłeś jak wryty. Przed tobą leżały zwłoki ogiera. Były straszliwie poszarpane.Rany wyglądały na zrobione przez kły i pazury zwierząt. Wyglądał niczym ochłap mięsa nadgryziony we wszystkich możliwych miejscach. Zaschnięta krew, rozcięty brzuch, wnętrzności wywleczone po polanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim podchodzę do zwłok, rozglądam się wokół siebie. Będąc pewny że są tu sami, przyglądam się zwłokom. Zwracam uwagę na ubiór, uzębienie, dobytek oraz patrzę uważnie na końcówki kopyt. 

 

Na razie nic nie mówię, próbując w pełni zrozumieć sytuację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- zauważyłeś to? - zapytał się Amon - nie ma śladów rabunku, tylko rozerwany kubrak i nadgryzione ciało. Ale coś mi tu nie pasuje, spójrz na te ślady po zębach. To nie są zęby wilków ani niedźwiedzi, to końskie zęby. Coś mi mówi, ze w okolicy pałęta się grupka wilkołaków - przy wymawianiu słowa wilkołaków jego głos ociekał niemal namacalnym sarkazmem. Wiadomo, że nie ma wilkołaków ale kucyki i tak w nie wierzą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Sprawa wygląda na poważną, ale z tego co na razie widzę, nie ma ona najmniejszego związku z problemem zamordowanego inkwizytora. Nie zajmujemy się problemem zwariowanej części kucykowego ludu. Poinformuję się jurysdycjuszy i oni się tą sprawą załatwią." powiedziałem poważnie. 

 

"Tylko nam tego brakuje, by znowu inkwizytorzy latali za "wilkołakami" dodałem, ostatnie słowo wymawiając z pogardą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, co? Nie podobało mu się to co Amon sugerował...

 

"Sugerujesz że ma to jakiś związek? Amon, sam mam wielki zapał sercu, ale gdybyśmy mieli za każdym takim oprawionym ciałem wytaczać śledztwa, to przysięgam, umarlibyśmy już na sam widok ile tych spraw jest. Z wielką chęcią poświęciłbym się by Królestwo Boskie zapanowało w Equestrii, ale to nie jest ta droga. Powinniśmy powiadomić odpowiednich ludzi o tym wydarzeniu, zaś my sami powinniśmy się skupić na sprawie zamordowanego Inkwizytora."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...