Skocz do zawartości

[Fantasy] Nowa Generacja - Dołącz do Istot Paranormalnych


Recommended Posts

Jacob prze teleportował się do Lestera i złapał go za szyję w śmiertelnym uścisku. Powiedział zły podnosząc go do góry

- Mało mnie obchodzi kim jesteś i dlaczego. Chcę byś wiedział że nie lubię jak się ze mnie żartuje. A ja nie lubię żartów

Po czym Jacob puścił go i odszedł zdenerwowany. Wyraźnie już nie lubił Lestera. Usiadł na gałęzi i czytał dalej próbując się pozbyć gniewu

Link do komentarza

Sophie najedzona, mimo kilku przeszkód, jakim było nagłe pojawienie się maga, wróciła na polanę. Weszła na jedno z drzew opatulając się kocykiem. Zauważyła, że kosiarz coś robił... "czyta książkę..." pomyślała nie wzruszona "książkę!" Nagle wstała przedzierając się przez koronę drzew. Znalazła się na gałęzi wyżej i za Jacobem. Nie przeszkadzając, czytała wraz z mężczyzną strony książki.  

Link do komentarza

Jacob nawet się zdenerwował obecnością dziewczyny, gdyż Sophie była w porównaniu do Lestera, miła i sympatyczna. Jacob oparł się o pień i czytał literki które jakby falowały. Powiedział

- Tej książki umysł młody nie zrozumie gdyż w niej jest zawarta cała historia wampirów i wilkołaków oraz innych istot paranormalnych.

Edytowano przez jacob.zvierz
Link do komentarza

Dziewczyna zepchnęła wiewiórkę dobierającą się do książki. Nie lubiła gdy coś wtryniało jej się do czytania. 

- Nie muszę, zrozumieć jej całej. Wystarczy mi choć jej część... bo tak zastanawiając się, nie czytałam dużo książek, ze względu na niewolnictwo. - mruknęła, dalej czytając po kolei każdy wers i bardziej opatulając się kocem. 

Edytowano przez Animal
Link do komentarza

(Spróbuje napisać ten post bez łamania przepisów)

Jacob spojrzał się na Sophie i powiedział

- Potrzymaj

Po czym podał książkę Sophie i zleciał z gałęzi. Spojrzał się na ignoranta

- Zamknij się :fluttershy6: ...najlepiej weź sobie środki nasenne i skocz z mostu. Mój brat pewnie cię weźmie i jeszcze raz zrzuci by dobić cię :crazytwi: . Ale nim do tego dojdzie to zamknij paszczę i się nie odzywaj jeśli chcesz mieć wszystkie kości na miejscu. :flutterage:

Jacob walnął pięścią w drzewo, a one od razu się przewróciło. (To nie było drzewo na którym siedzi Sophie :crazytwi3: ) Dodał

- A teraz idę czytać :giggle:

Jacob wskoczył na swoją gałąź i delikatnie odebrał swoją książkę i czytał dalej.

Link do komentarza

Violetta spojrzała znów na szachownicę. Wyraźnie przegrywała, co było bardzo dziwne, bo w szachy grywała od dzieciństwa. Przechyliła głowę w bok w zamyśleniu. Jej sytuacja była beznadziejna i z góry można było przewidzieć, że przegra.

-Jesteś dobrym graczem... -mruknęła do Lestera.

Link do komentarza

Sophie mimo całego zamieszania, czytała dalej kolejne strony książki, która była bardzo ciekawa. Co jakiś czas strzygła swoim uszkiem lub wzdychała. Gdyby ktoś patrzył na to wszystko z daleka, wyglądała jak prawdziwy duży kot przykryty kocykiem. 

Link do komentarza

Ta. Mam w tym wprawę. - Zamyślił się.- Wiesz, czasem napotykam na swojej drodze krewnych Śmierci, krewnych Diabła, Anioły, istoty które istniały zanim powstał świat i które będą istnieć gdy się skończy. I zawsze były ponure, jakby znudzone swym życiem a przecież chyba każdy byłby z takiej sytuacji zadowolony. Widziałem jak ludzie z bojących się nas istot zmieniają się w potwory które nas nienawidzą. I wszyscy nas wyśmiewają, czczą lub nienawidzą. Za jakie grzechy żyjemy jak szczury w kanałach pod światem ludzi. Bes sęsu... Wybacz zagadałem się. Twój ruch

Link do komentarza

Jacob nie słuchał go i czytał dalej. Nagle jego ręce zaczęły się trząść. Jacob od razu wyjął jakąś fiolkę i wypił z niej płyn. Jego ręce pokryły się ciarkami, a żyły na chwilę się pokazały. Po sekundzie ich nie było. Jacob odsapnął i powiedział

- Czytaj sama...ja muszę się przejść.

Po czym wręczył księgę Travel i zszedł z drzewa. Poszedł  w stronę gęstwin.

Edytowano przez jacob.zvierz
Link do komentarza

Zjawiłam się obok innych i wymruczałam:

-Nie chcę wam przeszkadzać, złe chciałam was poinformować, ze ktoś z nas wszedł na stronę czarnych... a dokładniej innego zgromadzenia... Są strasznie źli na nas. Muszę tam iść... Postaram się zrobić co w mojej mocy, ale... nie wykluczone, że na nas natrą z północy...

 Mówiłam to wszystko ze spuszczoną głową żeby nie spojrzeć komuś w oczy. Odwróciłam się na pięcie i powiedziałam

-To ja już lepiej pójdę

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...