Ares Prime Napisano Czerwiec 9, 2013 Share Napisano Czerwiec 9, 2013 Wylądowałem tuż przed wejściem do chaty. Poprawiłem zbroję, haki i bolas. Z doświadczenia wiem że w takich miejscówkach to niezbyt lubią przyjezdnych, albo wcale nie ma tu bywalców. Wiocha wygląda na przyjazną, ale w każdej zawsze jest coś co odbiega od normy. Z pewnoscią siebie wchodzę do środka, jestem jednak przygotowany na niemiłe powitanie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 9, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 9, 2013 W środku panował półmrok. W nozdrza Lockdowna uderzył zapach stęchlizny. W pomieszczeniu stało kilka okragłych, ciężkich stołów. Nad każdym z nich paliły się świece, oprócz małych stolików pod ścianami. Te były nieoświetlone, a ich tymczasowi lokatorzy zapewne to właśnie sobie cenili. Na pięć stolików pod ścianą zajęte były dwa. Jeden z bywalców na twarz naciągnięty miał czary kaptur, drugi był plecami odwrócony do wejścia i był pegazem. Na końcu sali stał bar, przy którym stał znudzony jednorożec i czyścił jakąś szklankę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 9, 2013 Share Napisano Czerwiec 9, 2013 Zlustrowałem powoli pomieszczenie, i powoli acz pewnym krokiem wmaszerowałem do środka. Wiedziałem że miejscowi nie lubią jak nowy tak pewnie wchodzi na ich rewir. Minąłem wolno pegaza, i podszedłem do baru. Usiadłem przy barze i przyglądnąłem się to barmanowi to alkoholom jakie miał w sprzedaży, o ile jakieś miał. Hm... ciekawe który pierwszy się odezwie z głupią zaczepką. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 9, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 9, 2013 Spojrzenia pełne pogardy nie ominęły zebry, podobnie jak nagła cisza, która zapadła po przekroczeniu przez niego progu. Był obserwowany w sposób tak dyskretny, że na jego miejscu i krowa poczułaby, że weszła na złe pastwisko, a następnie porzuciłaby je i z chęcią poszłaby szukać innego. Ale że Lockdown krową nie był, został przy barze. - Coś podać? - zapytał barman leniwie. Jego ton głosu sugerował, że pytanie to było zadane tylko i wyłącznie z obowiązku, a wykonanie czynności powiązanej z nim jest ostatnią rzeczą na którą miał ochotę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 9, 2013 Share Napisano Czerwiec 9, 2013 - Kto w tej dziurze wzywa chojraków na zamówienie? - spytałem barmana. Bójka wisiała w powietrzu. Słodko... niech chłopaki jeszcze chwilę się podenerwują. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 10, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 10, 2013 - Szukaj na własne kopyto. Raczej rzadko ktokolwiek się zgłasza, bo rzadko cokolwiek wychyla rzyć z lasu. Czasem się tacy zdarzają... Czasem. A co, chwilowo bezrobotny? - zapytał barman z chytrym uśmieszkiem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 10, 2013 Share Napisano Czerwiec 10, 2013 - Nie interesuj się tym pomywaczu. - warknąłem do barmana. - W zasadzie nie spodziewałem się wiele po takiej wiosze zabitej dechami. Dobra, przecież przyszedłem tutaj dla rozrywki. A nic tak nie relaksuje jak mała karczemna burda. Jak barman coś pysknie czy spróbuje użyć magi to trzasnę go w japę. A potem się zobaczy. Hehehe.... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 11, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 11, 2013 - No widzisz, szwendo. - Zaczął barman. - Musiałeś upaść naprawdę nisko, skoro rozpaczliwie szukasz zajęcia nawet w takiej wiosce zabitej dechami. - uśmiechnął się drwiąco. Kilku gości lokalu parsknęło śmiechem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 11, 2013 Share Napisano Czerwiec 11, 2013 Lubimy żartować? Też ja też lubię. - Zapomniałem się widać przedstawić. To moja wizytówka. - odparłem i huknąłem dowcipnego barmana prosto miedzy oczy prawym prostym. Barman oczywiście nie miał szanc na uniknięcie tego ciosu i padł za ladę, na podłogę jak długi jecząc z bólu, trzymając się za poobijany pysk. Teraz spojrzałem w stronę klienteli. - Co się gapicie wiejskie ćwoki? - warknąłem nieprzyjaźnie. - Wracać do chlania szczyn które macie w szklankach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 11, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 11, 2013 Ares, niedobry chłopcze. Ja tu Master of gra jestem, nie zabieraj mi ukochanej władzy! - Oj, ktoś tu chyba troszkę się zagalopował, nie sądzicie chłopcy? - odezwał się kaptur pod ścianą. W dalszym ciągu nie zaszczycił zebry spojrzeniem, i nie wyglądało na to, by zamierzał to zmienić. Barman wolno podniósł się z podłogi i pomacał kopytem sine oko i starł krew z pyska. Spojrzał na zakapturzonego typa i lekki uśmiech rozjaśnił jego twarz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 11, 2013 Share Napisano Czerwiec 11, 2013 - Do mnie mówisz kmiocie? - spytałem złowrogo mróżąc oczy. Rozwinąłem nieco prawy hak i chwyciłem go w kopyto. Oj zaraz chyba atmosfera stanie się coraz bardziej gorąca. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 11, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 11, 2013 - Do ciebie właśnie, prostaczku - padło w odpowiedzi. Kuc, nie odsłaniając twarzy podszedł bliżej. Był zdecydowanie niższy od Lockdowna, a mimo to nie bał się podejść. Barman szczerzył się z bezpiecznej odległości. Na sali zapadła cisza, ale kuce, mimo iż skupione na Lockdownie i ewentualnym oponencie, wydawały się mieć w oczach błysk satysfakcji. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 11, 2013 Share Napisano Czerwiec 11, 2013 Hm.. trzeba zachować ostrożność. Gość jest zdecydowanie zbyt pewny siebie. Albo blefuje, albo potrafi coś więcej niż tylko gadać i się szczerzyć. Ścisnąłem mocniej hak i zbliżyłem się o krok do zakapturzonej postaci, sprawdzić jak zareaguje. Czy zrobi jakiś ruch sugerujący przygotowanie do walki. Jest pegazem, umie latać to jest jej przewaga. Zaraz... za nią chyba stoi stół. Miałbym więc już pierwszy ruch zaplanowany. No dalej, zreaguj jakoś, albo ja to zrobię. Boleśnie dla ciebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 11, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 11, 2013 Oponent zdjął kaptur. Przed Lockdownem stała teraz klacz o czarnej grzywie przecinanej ledwo widocznymi, siwymi pasemkami. Jej oczy miały bardzo szerokie źrenice i żółte tęczówki które mogły przyprawić o lekki niepokój. Jej futro było granatowe. Wbiła w zebrę spojrzenie i uśmiechnęła się szeroko. Wszystkie jej zęby były spiłowane na ostre trójkąty. - Czy zechciałbyś przywitać się z moimi towarzyszami? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 11, 2013 Share Napisano Czerwiec 11, 2013 Ślicznotka, niema co. Ale ząbki to ma ładne, ja mam tylko kilka spiłowanych w kły. Na wszelki wypadek obluzowałem drugi hak. - No dawaj. - odparłem gotów do walki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 18, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 18, 2013 Przeciwniczka uśmiechnęła się i wyciągnęła cienki łańcuch, a następnie wymerzyła i rzuciła nim w kierunku Lockdowna. Metal zawirował spiralą nad zebrą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 18, 2013 Share Napisano Czerwiec 18, 2013 Niezły ruch skarbie... ale ja też mam doświadczenie w posługiwaniu się podobnym orężem! Przestoczyłem się na bok starajac się uniknąć łańcucha przeciwniczki a następnie sam cisnąłem swój lewy hak na łańcuchy w pegazicę. Celowałem w głowę, ewentualnie obok głowy. Gdyby uniknęła tego ataky zakręcę łańcuchem młyńca starając się skrócić dystans pomiędzy nią a mną. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 18, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 18, 2013 Pegazica przeskoczyła ponad hakiem. Znalazła się na krótką chwilę w zasięgu łańcucha, a potem wzniosła w powietrze, unikając go. Wylądowała dalej od oponenta i cisnęła w niego nożem. Ostrze miało za zadanie trafić w skrzydło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 18, 2013 Share Napisano Czerwiec 18, 2013 Przeturlałem się na bok starając się unikać noża ciśnietego we mnie. Gdy wykonam już ten manewr cofam hak tak aby obwiązał się na nodze, lub skrzydłach pegazicy. Gdyby jednak jakoś uniknęła tego ataku, skracam dystans, dając ku niej susa z zamiarem poczęstowania jej solidnym kopnięciem w bok ciała. Dość mocnym żeby złamać kość. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 19, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 19, 2013 Klacz odskoczyła, ale niezbyt szybko. W efekcie noga Lockdowna trafiła w nogę pegazicy. Oponentka odsunęła się jezcze bardziej, nie wydawszy z siebie żadnego dźwięku. Mimo to ogier mógł być pewny, że kopniak odniósł zamierzony cel. Nie pozostając dłużną, rzuciła kolejnym ostrzem w stronę zebry, a potem jeszcze jednym. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 20, 2013 Share Napisano Czerwiec 20, 2013 Dobra! Pora kończyć tą farsę. Widząc że rzuca we mnie nożami, rozłożyłem szybko skrzydła wzbijajac się nieznacznie do góry starajac się uniknąć ostrzy, a następnie przyciagnąłem oba haki do siebie aby użyć ich w bezpośrednim starciu. Moim celem było wykonać szybki sus z powietrza, aby powalić przeciwniczkę na ziemię i ją definitywnie przygwoździć do podłogi. Ze złamaną nogą, lub obolałą noga ciężko będzie jej wykonać unik. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 22, 2013 Autor Share Napisano Czerwiec 22, 2013 Klacz rzuciła jeszcze jednym nożem, celującym w skrzydło. Ostrze przebiło się przez tkankę i boleśnie otarło o kość, wyrywając po drodze parę piór i powodując pojawienie się czerwonej strużki. Klacz zdołała się odsunąć przed jedym z haków, drugi uderzył ją mocno w bok. Przed tym jednak zdążyła jeszcze wyrzucić swój łańcuch, który skrępował tylne kończyny Lockdowna i pociągnął go na ziemię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Czerwiec 27, 2013 Share Napisano Czerwiec 27, 2013 - auć... zabolało. - syknąłem, ale postarałem się zignorować ból w skrzydle. Skuliłem je jak najbliżej ciała, na razie nie będę mógł z nich korzystać. Nie w wypadku przeciwnika który ma wprawę w celnym rzucaniu nożami. Tylne nogi miałem skrępowane, ale to nie znaczyło że są unieruchomione. Najpierw spróbowałem czy nie da się jakoś wykaraskać z tego łańcucha, a jeśli nie to poprostu szarpnę nim mocno tak aby przybliżyć do siebie przeciwniczkę. Wciągnąłem też do siebie pierwszy hak, ten którego uniknęła. Natomiast drugi, mam nadzieję że wbił się w jej ciało. Wtedy też nim szarpnę i to mocno. A wiem że kiedy taki hak zostaje wyrywany z ciała, bo wtedy piekielknie boli i krwawi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 15, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 15, 2013 Hak drasnął oponentkę, ale nie wbił się w ciało, mimo to widać było, że jego kontakt z klaczą nie pozostał nie zauważony. Krwawa linia na jej boku wskazywała na to, że narzędzie jednak dało znać o swoich możliwościach. Tymczasem w oczach walczącej pojawił się dziwny błysk, a uśmiech rozjaśnił jej twarz. Spojrzała na swoją lewą, przednią nogę i ujrzawszy na niej ranę, przesunęła po niej drugim kopytem, a następnie szybkim ruchem zatoczyła koło na podłodze, zostawiając na niej czerwoną linię. Wtedy też Lockdown poczuł uderzenie w tył głowy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 (edytowany) Ha... nie jesteśmy tacy mocni jak mówiliśmy co? Zaraz... używa krwi do kreślenia znaków? Magicznych symboli pieczętowanych krwią? Czyżby to była również magiczka? Przyjąłem natychmiast pozę do ataku aby ją wykończyć gdy poczułem uderzenie w tył głowy. Zabolało. Dość mocno. Instynktownie wywinąłem się z zamiarem kopnięcia napastnika który zaszedł mnie od tyłu. Edytowano Sierpień 24, 2013 przez Nocturnal Light Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts