Ares Prime Napisano Sierpień 6, 2012 Share Napisano Sierpień 6, 2012 - W takim razie asekurujcie mnie... a jak się nie uda... to przynajmniej mnie pomścijcie. - rzekłem do dziewczyn, poczym z mieczem, ruszyłem jak najszybciej ku Derpy, żeby ją wyswobodzić. Nic mnie nie zatrzyma, odetnę Derpy i zniszczę wszytsko co spróbuje mnie zatrzymać. Dla ciebie... miłośniczko muffinek.. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 6, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 6, 2012 Po wkroczeniu do sali bandaże jakby "zwróciły na Ciebie uwagę". Towarzyszki bacznie obserwowały każdy Twój ruch i każdy podejrzany cień. Gdy już miałeś przeciąć bandaże, te które nie były na Derpy, zasłoniły pozostałe. Miecz uderzył jak o metal i tylko ześlizgnął na podłogę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 6, 2012 Share Napisano Sierpień 6, 2012 - Shiva, pomóż ! - krzyknąłem do towarzyszki, choć nie podobał mi się pomysł sprowadzania jej blisko ołtarza. Ale skoro miecz nie zdołał przeciąć tych bandaży, to choć spróbuję je odciagnąć od Derpy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 6, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 6, 2012 Shiva bez słowa ruszyła do Ciebie. - Ymm - westchnęła znacząco Twilight. - Możecie się pospieszyć? Zdaję się, że towarzystwo jakieś do nas się zbliża! Shiva nie reagowała na ostrzeżenia. Za pomocą swej mocy po prostu zaczęła ściągać bandaże. Cokolwiek zrobiła skutkowało. Mijały ułamki sekund i również Ty usłyszałeś stukot kopyt w wieży. Już po chwili Derpy była uwolniona z uścisków bandaży. Zostały tylko łańcuchy. Stukot kopyt, albo i nawet więcej coraz głośniej rozchodziło się po wieży. - O nie! - zaanonsowała Twilight. - Nie zostanę sama przy schodach - dokończyła i dołączyła do was nie bacząc na niebezpieczeństwo. Kamienne wrota zasunęły się za nią zamykając was w pomieszczeniu. - To nie było rozsądne Twilight, ale w pełni Cię rozumiem. Teraz została nam kwestia łańcuchów. Ich nie potrafię ruszyć bez kolejnego hasła lub klucza. Tym razem wśród was nie było miejsca na miecz więc słowa Shivy pozostawiły was w kropce... i w zamknięciu przed potencjalnym zagrożeniem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 7, 2012 Share Napisano Sierpień 7, 2012 - Znowu zagadki... hmm - zacząłem myśleć. Chciałem jak najszybciej uwolnić Derpy, a czasu było coraz mniej. - Może... Chwała Nightmare Moon ? Niechaj Pani nocy się Obudzi ? Nie chwila... może jeśli chodzi tu o klucz to może mieć to związek z mieczem ? - Rozejrzałem się raz jeszcze po komnacie, próbując znaleźć otwór pasujący do miecza. - A gdyby tak... spróbować zgasić te pochodnie. Ostatecznie domena NMM to ciemności, a mamy do oświetlenia latarkę i Twilight. Chyba żeby spróbować rozwalić ten posąg. Co wy na to ? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 7, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 7, 2012 Na żadne z haseł nic się nie stało. Nie znalazłeś nawet miejsca na miecz. Została tylko opcja pochodni i posągu. Patrzyłeś to raz na jedno, to raz na drugie... - Zdecydowanie nie niszczyła bym posągu. Jeśli był elementem rytuału, to równie dobrze może to nas później zgubić. Poza tym... wolałabym zostać jedynie przy latarence Magnusie... Dalszą rozmowę przerwało uderzenia w kamienne wrota. Coś nie hamowało się by je rozwalić, jednak wszystko to było bezskuteczne... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 7, 2012 Share Napisano Sierpień 7, 2012 - Szybko, zgaście te pochodnie zanim to coś się tu przebije, a potem skryjcie się w mroku. Weźmiemy to coś zaskoczenia, jak tu wejdzie oświetlę go latarką żeby był widoczny, a wy zaatakujcie to magią. Szybko, nie mamy czasu. Dobyłem miecz, i włączyłem latarkę. Byłem gotów, zarówno żeby zaatakować i bronić Derpy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 9, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 9, 2012 Shiva i Twilight zrobiły dokładnie tak jak chciałeś. Pochodnie zgasły, a Ty oświetlałeś kamienne wrota. Zza nich dochodziło niszczenie blaszaków jak i kolejne uderzenia. Po krótkiej chwili zaczęły pojawiać się pęknięcia, a wkrótce całkiem się rozpadły. W przejściu stał wasz stary znajomy Gatanyer. Nie wyglądał na zadowolonego i wypoczętego. Miał na sobie ślady walki. Patrzył na Ciebie i postawił krok do przodu. - Żałosne stworzonka już mi nie uciekną, a tera... Znów słowa Gatanyer'a zostały przerwane. Tym razem potężnym strumieniem wody. Alicorn gruchnął o ściany wieży i zaczął się z nich zsuwać - To go nie powstrzyma na długo, ma ktoś jakiś plan? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 9, 2012 Share Napisano Sierpień 9, 2012 - O w mordę, znowu ty... uparty jesteś koleś. - mruknąłem widząc ponownie gębę Gatanyera. Ten to musiał się na nas uwziąć. I co teraz cholibka zrobić ? Rozwalił blaszaki, hydrę pewnie też, a teraz na dodatek jest na nas wkurzony bo 3 razy pod rząd zwialiśmy mu i za każdym razem dostał na odchodne bęcki. Żałowałem że uwolniem go z tych bandaży... zaraz.. Tu też mamy bandaże, i magiczne łańcuchy. Może uda się go z powrotem zapieczętować ? Ale z drugiej strony, to alicorn... co jeśli dzięki niemu NMM powróci ? Ale chyba nie mamy teraz zbyt dużego wyboru... Trzeba działać. Oświetliłem Derpy żeby zobaczyć czy te łańcuchy puściły, i miałem nadzieję że moja pegazka była już wolna. Jeśli tak będzie muszę ją odciągnąć z tamtego miejsca, jak najszybciej. - Shiva, Twilight - spróbujcie go przenieść nad te bandaże, może uda się go zapieczętować z powrotem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 10, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 10, 2012 Niestety łańcuchy nie puściły. Derpy wciąż była uwięziona. Na trzepot skrzydeł od razu się odwróciłeś. Nie dość, że pegazica była wciąż skuta to teraz co gorsza Gatanyer wrócił szybciej niż mogłeś się spodziewać. Był mokry i wkurzony. Blask z jego wirydianowych oczu prezentował tym razem oblicze magii. Usłyszałeś upadek zbroi i jęk Shivy. Również ktoś upadł obok, zapewne Twilight. Gdy doszły i jej jęki byłeś już tego pewien. - Będziesz mi służyć?! - spytał gniewnie. - Czy mam udusić jeszcze żywą towarzyszkę? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 11, 2012 Share Napisano Sierpień 11, 2012 - STÓJ !!! Przestań !Zostaw je w spokoju ! Nie rób im krzywdy, proszę. - krzyknąłem do Gatanyera. Z tą istotą nie mogliśmy się mierzyć na siły. Bałem się o Derpy, Twilight i Shivę. Gdybym był sam, próbowałbym walczyć albo wiać. Ale nie tym razem. To nie wchodziło teraz w grę. Podszedłem bliżej alocorna, spojrzałem mu w oczy. - Proszę, zostaw moje przyjaciółki w spokoju, nie rób im krzywdy. A będę ci służył, obiecuję ci Gatanyerze. Przypominało mi to zawieranie paktu z diabłem, ale czy miałem inny wybór ? Życie przyjaciółek wisiało na włosku, miszę je jakoś ratować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 12, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 12, 2012 Jakaś blokada chęciowa na multi :>? ___________________________________ Alicorn prychnął tylko. Z jego nozdrzy wyleciał pył koloru jego święcących teraz oczu. Jęki Twoich towarzyszek wciąż nie ustawały. - Pokłoń się - rzucił srogo. - NA CO CZEKASZ, NA KOLANA ŚMIERTELNIKU! - wrzasnął zniecierpliwiony i poczułeś jego moc na sobie. Magia Gatanyer'a dosłownie przycisnęła Cię do ziemi. Czułeś silny ból na całym ciele. - A teraz... Będziesz odpowiadać na moje pytania - zaczął znów spokojnie. Usłyszałeś jak alicorn ląduję przed Tobą. - Pierwsze. Wydajesz się znać ten zamek, więc powiedz czy wiesz, gdzie co jest ukryte w nim? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 12, 2012 Share Napisano Sierpień 12, 2012 - W żyć minie pocałuj. - warknąłem w myślach pod ardesem alicorna. Ból mi doskwierał, trudno było myśleć. - Orientuję się co gdzie jest, chociaż kiedy tu byłem ostatnio trochę się pozmieniało. Zaczynając od podziemi.. są tam jakieś laboratoria, bardzo stare. Pracowano tam chyba nad jakimiś mutacjami. Choć sądzę... że to co może cię interesować, posiada jedna znana mi istota w tym zamku... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 13, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 13, 2012 Alicorn poluźnił nieco magiczny uścisk i momentalnie przed Twoimi oczami pojawiły się jego wirydianowe ślepia. Blask świadczący o tym, że wciąż używa magii, dał Ci do zrozumienia jedno... W dalszym ciągu miał Cię w szachu. Choć jęki towarzyszek ustały nie miałeś pewności co dokładnie się z nimi działo. - Szukam pewnego artefaktu... Który został zapieczętowany razem ze mną. Jednak przy mnie go nie było. Pozostali bogowie wymazali mi z pamięci co to było więc, masz przywilej służyć mi jeszcze za życia. Więc, gdzie mogę znaleźć to co należy do mnie? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 13, 2012 Share Napisano Sierpień 13, 2012 O tak, jeszcze czego. Nie dość że i tak jest potężny, to jeszcze szuka czegoś co jeszcze bardziej wzmocni jego moc. Trzeba działać na zwłokę. - Ciężko powiedzieć... w tym zamku jest wiele artefaktów, i to dobrze ukrytych. Możemy spróbować szukać każdego po kolei ale we dwóch zajmie nam to za dużo czasu. Posłuchaj Gatanyerze... wypuść nas, a znajdziemy dla ciebie ten artefakt. Czym ryzykujesz? Nie mamy siły żeby się z tobą mierzyć, a teraz i tak nas znalazłeś. Ja i moje towarzyszki przeszukamy ten zamek, znajdziemy to czego szukasz... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 13, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 13, 2012 Alicorn tylko wywrócił oczami i wypuścił Cię ze swojego uścisku. Mogłeś teraz spokojnie wstać i oświetlić towarzyszki. Twilight leżała nieprzytomna po lewo, zaś kawałki zbroi rozproszone na prawo. - Spokojnie, nic im nie jest - wyprzedził Twoje wrzaski Gatanyer. - Co do służenia mi w taki sposób, oferta jest kusząca, gdyby nie fakt, iż minęły milenia i kucyki dawno o mnie zapomniały. Nikt nie oddaje mi należnej czci. Wiesz co to znaczy? Muszę mieć gwarant - dodał i zbliżył się znów do schodów. - Gwarancją że wrócisz, będzie ta szara pegazica. Jeśli nawalisz, będzie pierwszą, którą uczynię moją prywatną służącą. Podkreślam fakt, iż najpierw zabijam swoich przyszłych sługusów. Masz 48 godzin. Będę czekał w tej wieży, czas start. Na Twojej szyi tuż obok latarenki pojawiła się klepsydra. Na małym cienkim sznurku, drewniana, ciemnego koloru konstrukcja z ziarenkami diamentów... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 13, 2012 Share Napisano Sierpień 13, 2012 W życiu nie chciałem nikogo zabić, ale teraz gdybym mógł z chęcią zatłukłbym tego bydlaka gołymi kopytami. Żal mi było Derpy, Twilight i Shivy, ale nie mogłem się poddać, musiałem im pomóc. Czegokolwiek on szukał i pragną... musiało mieć wielką moc. Ciekawe cóż to może być...może uda się wykorzystać to przeciwko niemu ? Podszedłem do rozrzuconych kawałków zbroi, i zacząłem je zakładać na siebie. Mam nadzieję że Shiva nadal w niej siedzi, i nic jej się nie stało. - No dobrze... zrobię to. Znajdę to czego pragniesz. Skoro nie chcesz puścić nas wszystkich, trudno. Pozwól mi jednak zabrać tą zbroję. Droga przez zamek nie jest prosta, a nie chcesz żebym zginął co ? Ale obiecaj że nie zrobisz żadnej krzywdy Derpy, i Twilight. Możesz mi obiecać choć tyle... panie ? Podszedłem do Twilight aby sprawdzić co z nią. Mam nadzieję że nie została ranna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 14, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2012 Na początku dwie sprawy... Pierwsza to brak polskich znaków u mnie. Jestem na BlackBerry i jestem leniwy. Druga sprawa to mój krótki post... Inaczej pisze się na telefonie, a inaczej na pececie ________________ Alicorn roześmiał się w typowy dla siebie sposób. Jego śmiech niósł sie echem po całej wieży. Postać Gatanyera znów zwróciła się do Ciebie. - Są tylko nieprzytomne - stwierdził wciąż rozbawiony. - Ja ich nie trzymam, ale radzę Ci się pospieszyc, zamek jest duży. A i jeszcze jedno. Podziemia są oczyszczone. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 15, 2012 Share Napisano Sierpień 15, 2012 Dobrze wiedzieć poparpańcu. Przynajmniej tyle się postarałeś. W milczeniu zakładałem na siebie kolejne części zbroi, potem przypasałem sobie miecz. Następnie podszedłem ostrożnie do nieprzytomnej Derpy. Wyglądał tak ślicznie, tak niewinnie... na samą myśl że mogłaby stać się jej przywda, aż napawał mnie wściekłość. Pogładziłem ją deliktanie kopytem po grzywie, i leciutko ucałowałem w policzek. - Nie martw się Derpy. Magnus cię nie zostawi. Wrócimy po ciebie, bądź dzielna... - szepnąłem cicho do jej ucha. Wróciłem po Twilight, i zarzuciłem ją sobie ostrożnie na grzbiet. Ruszyłem w stronę schodów. Ostatni raz zerknąłem na Derpy i alicorna. Nie miałem wiele czasu, musiałem się spieszyć. Zacząłem schodzić po schodach w dół, co było nieco utrudnione, z Twi na plechach. - Shiva, słyszych mnie ? Jesteś cała ? Twilight, jak się czujesz ? - spytałem towarzyszki schodząc po schodach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 16, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 16, 2012 Podczas swoich czynności jeszcze na szczycie wieży, czułeś na sobie wzrok alicorna. Gatanyer bacznie obserwował każdy Twój ruch. Może to i lepiej, że nie komentował. Schodząc zaś już po schodach i próbując ocucić towarzyszki, doszedłeś do wniosku, że same prędzej czy później wstaną, bo na chwilę obecną nie dawały znaku życia. Jeszcze nigdy droga w dół nie była tak... przykra. Zostałeś pokonany, zmuszony do służenia i co najgorsze nie uratowałeś Derpy. Schody, podobnie jak w górę, zdawały się ciągnąć w nieskończoność. Podczas marszu w dół pojawiła się jednak odrobina otuchy. Shivie nic nie było. Usłyszałeś jej cichy jęk. - Na słodką Celestie... co się stało? - spytała zmęczonym, oszołomionym głosem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 16, 2012 Share Napisano Sierpień 16, 2012 - Dobrze znów cię slyszeć Pani Jeziora. Co się stało... opowiem ci W dużym skrócie ? Szalony alicorn o mało nas nie pozabijał, uwięził Derpy, i zmusił mnie do służenia mu. On szuka tu jakiegoś magicznego artefaktu, i wysłał nas na poszukiwania. Co gorsza nie pamięta co to jest. Jeśli nie znajdziemy tego czegoś w ciągu 48 godzin, to Derpy zginie. Udało mi się was wynieść... Nie ma co, ładny ze mnie przywódca... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 16, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 16, 2012 Na Twoje slowa natychmiast zbroja zdawala się odciazac Cie nieco. Tak jakby magia Shivy robila co mogla by Ci pomoc. To byl maly gest otarcia potu i odciazenia, ktore zapowiadaly przemowe magicznego ducha. - Magnusie, zrobiles co mogles. Zadne z nas nie mialo z nim szans, a jednak zyjemy. Tylko dzięki Tobie. Pozostaje znalezc ta zabawke i wykorzystac ja przeciwko niemu. Teraz dopiero się nabiegamy po zamku. Moze się zmienimy? Ja wezme Twi na zbroje, a Ty w miedzyczasie troche odetchniesz? W trakcie wypowiedzi Shivy dostrzegles parter tej wiezy. Było tam jasno i ani sladu po zlodowaceniach, ktore wczesniej zostawila Pani Jeziora. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 17, 2012 Share Napisano Sierpień 17, 2012 Słowa Shivy nieco mnie podbudowały na duchu, ale nie zdjęły ciężaru obowiązków. Mimo wszystko byłem wdzięczy tajemniczej istocie, którą była. Z lekkim usmiechem odparłem jej : - Nie, dam sobie radę. Odpocznijcie obie póki jeszcze można. Jestem twardy, wytrzymam. I wtedy zobaczyłem parter wieży, co dziwne nie był on zlodowacony. A Shiva mówiła że całkiem zablkowoała dojście do wieży. - Hm... Gatanyer mówił że podziemia są oczyszczone, ale nie bardzo mi się chce wierzyć w to zapewnienie. Te drzwi nie są zmrożone... nie zauważyłaś ich jak wcześniej blokowałaś dojście ? Może sprawdźmy parter nim ruszymy dalej. Ostatecznie i tak czekają nas poszukiwania. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Draco Brae Napisano Sierpień 18, 2012 Autor Share Napisano Sierpień 18, 2012 Shiva jednak nie odpuściła, ciężar jaki musiałeś nieść znacznie się zmniejszył. Z każdym krokiem postawionym do przodu coraz wyraźniej widziałeś dół wieży. Trochę zdewastowany i ze szczątkami blaszaków, ale to wciąż było miejsce do którego wszedłeś z placu treningowego. - Fakt zmieniło się tu nieco, ale byliśmy już tutaj. Pora ustalić kolejny kierunek marszu i zastanowić się czego szuka ten diabeł. Mam tylko nadzieje, że nie chodzi mu o miecz ani zbroję w której siedzę, bo musielibyśmy znowu pędzic na górę! - stwierdziła nieco rozbawionym tonem Shiva. - Zatem co teraz? - spytała już na poważnie, gdy zostało wam zaledwie kilka stopni do rozdroża. Pozostało ominąć szczątki blaszaków i wybrać podziemia lub zrujnowany plac treningowy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 18, 2012 Share Napisano Sierpień 18, 2012 - Sądzę że to nie jest miecz. Pamiętasz jak go uwilniliśmy ? Użyłem miecza przeciw niemu, zraniłem go ale to nic nie dało. Twilight mówiła że miecz służy jako klucz, i myślę że można nim odczynić petryfikację, ale wydaje się chyba posiadać jakieś potężnej mocy. Co do zbroi... poza tym że dobrze na mnie wygląda, to też nie specjalnych właściwości poza tą że gdy ją mam na sobie biorą mnie za Moonblade'a. Uważam że to nie może być typowa broń. Może jakiś przedmiot mocy, talizman, amulet albo coś takiego. W końcu ktoś jego pokroju nie potrzebuje broni żeby pokonać wroga. Hmm... gdzie by teraz się skierować. Podziemia czy plac... - Podziemia były by dobrym miejscem do ukrycia aretfaktów, ale ten plac... szkoda że gdy byliśy na tym przyjęciu duchów nie spytałem kelnerzyny o położenie... CHWILA ! - krzyknąłem - Przecież rozkazałem oddać mu się zbrojom i udać się do lochów na tortury. Widziałaś jak wtedy zareagował. A wydawał się znać ten zamek jak własną kieszeń. Powinniśmy zejść do podziemi i odszukać tego ducha kelnera. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts