Skocz do zawartości

W podróży za marzeniami - Magnus (Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

- Z radością mój Panie - odparł kelner. - Pierwsza zasada w zamku naszej Pani to "Przełożony Twym Bogiem".

Całe zajście zaczęło obserwować grono zjaw. Twilight popijała sok w zdziwieniu, a gdzieś w środku Shiva rechotała z tego cyrku... Kelner wciąż kłaniał się...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 776
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Tak. Tortury i śmierć. Zwłaszcza moja ulubiona tortura, łamanie kołem. Nie zapominane doświadczenie. Chciałbyś ją wypróbować ? To śmiej się dalej, a załatwię ci tą atrakcję. Masz odpowiadać na moje pytania idioto... Przyblizyłem się, i spojrzałem mu groźnie w oczy. Lepiej żeby wiedział że ten Moon Blade się nie patyczkuje. Na zgromadzonych też spojrzałem groźnie, ale nic do nich nie powiedziałem. - Co znajduje się w naszej wspaniałej głównej wierzy. Czy są tam przetrzymywani jeńcy ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kelner cały czas będąc w pozycji ukłonu chwilę milczał. Zupełnie jakby powstrzymywał częściowo swoje emocje.

- W naszej wspaniałej głównej wieży rezyduje nasza Pani. Jeńcy trafiają pod skalpel Life Changer'a, do lochów, lub w kopyta naszego kata - odparł już spokojnie choć wciąż z pełną dumą kelner. Wcześnie chyba powstrzymywał się od Twojego absurdalnego pytania.

- Magnusie... Nie rób z siebie głupka. Zadawaj tak pytania, by nie brzmiały jak niewiedza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Łatwo ci mówić... no dobra, jeszcze jedno, ostatnie pytanie. - mruknąłem cicho do Shivy. - Całkiem nieźle, kelnerzyno. Zadam ci teraz ostatnie pytanie. Zobaczymy czy faktycznie nadałbyś się na kelnera... Jak najszybciej doszedłbyś do główniej wieży, gdybyś musiał dostarczyć naszej pani obiad, tak żeby nie ostygł....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kelner tym razem bez wahania zabrał się do odpowiedzi.

- Są dwie drogi. Przez plac i podziemiami. Jednak nie ryzykowałbym wędrówki podziemiami... Jestem wolny? Nie czeka mnie żadna kara? - spytał zdumiony i jakby zawiedziony. Mimo tych słów wciąż miał postawę kłaniającego się...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Magnusie, czyżbyś oszalał? Władza Ci rozum odjęła? Ledwo pobiliśmy dwójkę... a Ty wołasz tu kolejnych?Twilight jakby się cofnęła od Ciebie. Z oddali równym krokiem szły do was dwa blaszaki. Ciężko było stwierdzić czy są to te bezmyślne, czy te z odpornością na magię...

- Dziękuję Panie - odparł kelner.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co tak stoisz ? Straże mają dość obowiązków niż targanie cię przez cały pałac. Jazda natychmiast do nich, oddać się ich kopyta. Na jednej nodze - warknąłem do kelnera. Potem spokojnie oddaliłem się od miejsca naszej rozmowy zanim blaszaki się do nas zblizą, kątem oka obserwując kelnera i zbroje. Chyba wyglądałt na te bardziej tępe, więc może się udać. - Spokojnie moje drogie, przynajmniej wiemy którędy można dojść do głównej wieży. Poza tym, te zbroje się różnią od tych z którymi walczyliśmy wcześniej - są bardziej głupie, i biorą mnie za swojego dowódcę. Jeśli zbliżą się za bardzo do nas - uciekamy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kelner bezzwłocznie wykonał Twój rozkaz i poddał się dwóm zbrojom. Miałeś duże szczęście. To były te głupsze. Potem gdzieś zniknęli za tłumem. Usłyszałeś tylko dźwięk otwieranych wrót i zamykanych na powrót.

- Więcej szczęścia jak rozumu. Mogliście zginąć!

- Shiva ma racje... to było niebezpieczne...

Dalszą konwersację przerwał wam pegaz. Mocno ciemnego umaszczenia, podobny do Moon Blade'a.

- Bracie... Po co ta cała farsa. Mogłeś go zabić zamiast się bawić na pokaz. Poddani byli by wniebowzięci. Zresztą to nie jest ważne... Wspaniałą towarzyszkę sobie znalazłeś. Przedstawisz nas sobie?

- Szczęście, szczęście i po szczęściu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, następny typ i to na dodatek brat Moon Blade'a. Pojęcia nie mam kim on może być. Chwila... może czas wykorzystać zasady panujące w tym zamku. Przełożony twoim Bogiem ? Cóż chyba nie mam teraz zbyt wielkiego wyboru. Jako ''kapitan straży'' teoretycznie mogłem rozkazywać każdemu z tych kuców... Przyjąłem dumną, i groźną postawę po czym rzekłem do pegaza. - To nie jest twoja sprawa, drogi bracie. - powiedziałem to tonem władczego starszego brata - Ty nie zasługujesz na choćby cień uwagi mojej drogiej asystentki. Zostałbym dłużej, ale wzywają mnie obowiązki. Nasza umiłowana Królowa osobiście nas wezwała, a jej życzenie jest zawsze rozkazem. Żegnam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegaz parsknął ze śmiechu.

- Braciszku coś ci się chyba w głowie potelepało. Pamiętaj, że ja zawszę dostaję to czego chcę. Ale skoro nasza Pani cię wzywa, idź...

Mimo pewnego zdziwienia, pegaz odpuścił. Czas wykorzystać szansę wolności nim znowu coś komuś do głowy wpadnie.

- Magnusie, tu są dwie bramy i raczej nie ma mowy o jakiejkolwiek pomyłce i powrocie do tej sali...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiem o tym. Poza tym nie sądzę jak długo jeszcze mógłbym zgrywać tu jaśnie pana kapitana. Idziemy w drzwi po prawej stronie, moje panie. Ruszyłem pierwszy do drzwi. Teraz trzeba dostać się do wieży jak najszybciej, i obyśmy nie spotkali tych blaszaków ver 2.0.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc do drzwi po prawej cały czas czułeś na sobie wzrok brata Moon Blade'a. Dopiero przechodząc za drzwi poczułeś ulgę od tego uczucia. Teraz razem z Twi, byliście w wielkiej zbrojowni... albo raczej przy taśmie produkcyjnej. Gdzieś w oddali, po lewo były wielkie piece i kowadła do wybijania elementów zbroi, zaś po prawo zbroję same składały się do kupy, jednak nie ruszały się. To były te drugie... Elementy gotowe były przenoszone wysoko w powietrzu za pomocą magii... To było bardzo ogromne pomieszczenie, ale jasne mimo iż okien tu nie było. Na przeciwko was w oddali, były kolejne wrota...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc tą salę produkcyjną... tą gigantyczną kuźnię.. poczułem się niemal jak w domu. Gdy wydobywaliśmy rudy metali, często przetapialiśmy je na gotowy metal. Metalurgia i górnictwo było naszym chlebem powszednim. - Imponujące. Straszne, ale imponujące. U nas kuźnie były mniejsze o połowę, ale też wykuwaliśmy zbroje na import dla Equestrii. Szkoda że nie mamy jak rozwalić tej taśmy produkcyjnej... przekradnijmy się z dala od tych gotowych zbroji.. Po czym zacząłem się przekradać z dala od zmontowanych blaszaków, uważając na Twilight.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight zignorowała Twój rozkaz i spokojnym cwałem Cię wyprzedziła. Wyprzedziła również Twoje jakiekolwiek słowa.

- Te w ogóle się nie ruszają, więc nie musisz być aż tak ostrożny - odparła z rozbawieniem. - Swoją drogą Ciekawe po co ich tyle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight i Shiva na słowa o krasnalach zaśmiały się. Taki żart w okresie, gdy wszystkim jest ciężko, zdecydowanie poprawiał morale. Szybko jednak entuzjazm w Tobie zgasł. Wyjścia pilnowała olbrzymia zbroja. Różniła się od wszystkich dotychczasowych, a nawet normalnego kucyka. Bydle miało około czterech metrów wysokości i kroczyło na dwóch kopytach... Twilight cofnęła się za Ciebie. Zbroję było nie trudno dostrzec z dużego dystansu, ale może być problem, jak ona was zauważy podczas swojego patrolu.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- O żesz w mordeczkę...ale bydlę. - jęknąłem i natychmiast popchnąłem Twilight za najbliższą kolumnę, żeby nie stała na widoku. Walczyć z czymś takim to samobójstwo, używanie magii też. Jedyne wyjście - to obejść go. Ba tylko jak... - Hmmm... chyba nie wygląda na specjalnego inteligenta. Może spróbować odciagnąć go od bramy. Jeśli użyjecie magii, to go tylko wzmocni. A gdyby tak spróbować rzucić kamyk w odległą część sali ? Może hałas przyciagnąby jego uwagę, a my szybko czmychniemy za bramę ? Rozejrzałem się za czymś niewielkim, czym można rzucić. Ostatecznie to może się udać. Blaszak zareaguje na hałas, odejdzie od bramy, a my uciekniemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dobra, spróbuję przyładować w coś. W najgorszym razie będzie ze mnie konserwa.... Ostrożnie podszedłem z drugiej strony, do jakiejś dającej się przewrócić maszyny. Staram się żeby kolos mnie nie zauważył, a potem ładuję cios z Power Puncha, i uciekam zanim mnie spostrzeże, i wracam do towarzyszek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan jaki wdrożyłeś w życie okazał się strzałem w dziesiątkę, poza małym szczegółem. Blaszany bydlak zignorował przewracające się elementy maszynerii i szarżował po czym się dało w Twoją stronę. Jego bieg był niczym lawina, tratował wszystko po drodze. Nie wiele myśląc wziąłeś nogi za pas w nadziei na cud. Szczęście było jednak po Twojej stronie. Żadna ze zbroi tworzących się tutaj nie drgnęła nawet. Poza tym miałeś po swojej stronie dwie wspaniałe czarodziejki. Obie niewiele myśląc podcięły olbrzyma. Olbrzymia zbroja gruchnęła porządnie o ziemie dosłownie kilka metrów od Ciebie. W samą porę można powiedzieć. Niestety, bydle również było odporne w jakimś stopniu na magię.

- Magnusie, WIEJ! - wrzasnęła Shiva. - Nie mogę go zamrozić!

Dwa razy nie trzeba było Ci powtarzać. Razem z Twilight biegłeś ile sił w kopytach do bramy. Przez tego potwora znów mieliście spory kawałek do przebycia. Obie czarodziejki robiły co mogły by Cię jakoś odciążyć od pościgu, lecz teraz blaszany pociąg nawet nie myślał się zatrzymać. Nawet jeśli teraz dobiegniesz to wrót, co potem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Shiva, Twilight otwórzcie bramę magią ! Shiva, spróbuj skuć lodem podłogę za mną, może ten kloc się wyłoży. Już ! - krzyknąłem do towarzyszek. Biegłem ile sił w nogach do drzwi. Aby przebiec przez nie, i je zatrzasnąć. Skoro sam jest odporny na magię, to zwykła oblodzona podłoga, spowoduje że on się wywali a my uciekniemy. Najpierw one, potem ja. Ten blaszany pociąg nie ustępował, ale ja też nie mam zamiaru. Może jak się wywali, to da nam to czas aby uciec przez wrota.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight sama otworzyła wrota za pomocą magii, zaś Shvia wykonała Twoje polecenie co do joty. Nie przewidziałeś tylko jednego. Rozpędzony blaszak, który będzie się ślizgać jest jeszcze bardziej niebezpieczny. Biegłeś ile sił w kopytach byleby dotrzeć za bramę. Słyszałeś za sobą pękający lód, Shiva musiała spowalniać blaszane monstrum. Może właśnie dzięki temu udało Ci się wybiec z manufaktury. Twilight od razu zamknęła wrota i mogliście odpocząć... Lub też nie. Byliście na placu z całym legionem wojsk... Znaczna większość to były te zwykłe tępe zbroje, ale w niektórych miejscach szwędały się te lepsze blaszaki. Droga do wieży stała otworem... Przed Tobą musztra, po lewo (najkrótsza droga) kilka ulepszonych blaszaków, po prawo (dłuższa droga) znacznie więcej zwykłych...

- Ale kanał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...