Skocz do zawartości

[MLP] Odnaleźć się w obcym świecie - Exiled Key (Braeburn)


Applejuice

Recommended Posts

Więc jednak byłem martwy. Jeśli faktycznie byłem tym, który pogrzebał wszelką nadzieję, kto był na tyle głupi, by mnie ożywić z powrotem. Więc jeśli jestem tym złym... spalę do gołej ziemi resztkę tej krainy. - Rozczaruję, cię. Wciąż nic, ale jeśli faktycznie jestem tym złym. To jest ktoś ode mnie gorszy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 145
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Niby kto? - warknął Kalona. - Wątpię, by od takiego przestępcy był ktoś jeszcze gorszy. Twe imię zostało wymazane z kart historii nie bez powodu. Jeśli nie masz już nic ciekawego do powiedzenia, zamilcz i więcej nie obrażaj naszej dumy.

Słońce schowało się za chmurami. Zrobiło się trochę chłodniej, zaczął wiać wiatr. Do świątyni i miasta pozostał jeszcze spory kawał drogi.

- Czujesz się na siłach? - po chwili spytał z nieukrywaną niechęcią Kalona. - Nie ma sensu iść za nimi przez godzinę. Znów mogę cię teleportować, ale będzie jeszcze gorzej niż poprzednio.

Taka wizja najwyraźniej mu się podobała. Mogłeś zaryzykować, albo iść dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymazany z kart historii? Więc trzeba tam powrócić w wielkim stylu... Zaśmiałem się szyderczo. - Ten, który mnie ożywił... Wolałbym obstawać przy marszu - zełgałem. - Ale ostatecznie pewno zrobisz co będziesz uważał. Nienawiść rodzi nienawiść. W każdym jest tyle samo dobra co zła, jednak teraz czuję, jak zło bierze nade mną górę... Mimo to wciąż mam wiele pytań. - Zamiast teleportować mnie tam... pokaż mi to jak rzekomo unicestwiam ostatnią nadzieję. Udowodnij mi to zamiast ciągać mnie nie wiadomo gdzie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałeś, jak Kalona westchnął.

- Jesteś strasznie upierdliwy i denerwujący - stwierdził. - Później będziesz żałować swoich słów. Zobaczysz. - Gdy to mówił, mogłeś ujrzeć w myślach jego złowieszczy uśmiech. Jego głos był przesycony nienawiścią i jadem. - Teleportacja to nie byle hop-siup, jak to mawiają. Mogę cię przenieść tylko do tych miejsc, gdzie byłem ja sam. A w miejscu, gdzie zamordowałeś Elementy Harmonii, jak już się pewnie domyślasz, mnie nie było, niestety... Być może gdybym tam był, udałoby mi się ciebie powstrzymać.

Poczułeś, że zrobiło się zdecydowanie zimniej.

- Wiesz co? Wpadłem na pomysł - rzekł Kalona. - Opowiem ci o tym wszystkim. Mam dość twojej niewiedzy i bezczelności. Mina od razu ci zrzednie. Najpierw jednak musisz coś zrobić... Właściwie ja muszę coś zrobić.

Chłód narastał z każdą sekundą. Robił się co raz większy. Miałeś wrażenie, że zaraz zamarzniesz... zamiast tego czułeś, jak ten chłód cię rani. Mimo to żadne obrażenia nie pozostawały na twoim ciele. Ból był taki, jakby ktoś uderzał cię bez przerwy lodowym biczem.

- W końcu musisz ponieść jakąś karę... To cię jednak ponownie nie zabije. O to nie musisz się martwić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacisnąłem zęby z bólu. Zimno smagało moje zmysły i zdawało się doprowadzać je do szaleństwa. Okrzyknięty zdrajcą bez dowodów. Karany za coś, czego nie musiałem zrobić. Ból przytępił moje zmysły do chęci zemsty... - I pomyśleć... że... nim trafiłem do ruin, to chciałem odbudować ten świat. Przeklinam cię Kalona. Przeklinam, bo nie znając prawdy osądzasz. Chciałbym poznać swą przeszłość... - coraz trudniej mi było mówić. Ból odbierał mi władze w mięśniach. - ARGHH! To był mój limit, został mi jedynie krzyk...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ból na chwilę ustał. Zupełnie tak, jakby Kalona się zawahał.

- TY przeklinasz MNIE?! - wrzasnął. Po chwili ból stał się jeszcze większy. Nie mogłeś nic zrobić. Czułeś, jak z każdą chwilą twoja energia słabnie.

Prawdopodobnie straciłeś przytomność. Znów otaczała cię pusta, biała przestrzeń. Czułeś się tak, jakbyś znajdował się w jakiejś kapsule i gnał z niewyobrażalną prędkością przed siebie.

To trwało dosyć długo, dopóki znów nie wylądowałeś na ziemi. Byłeś w centrum miasta. Kalona najwyraźniej musiał cię tutaj przenieść.

Wąskie, kamienne uliczki wiły się między drewnianymi budynkami. Gdzieniegdzie dom był wykonany z cegły - to chyba świadczyło o tym, że ktoś jest bogatszy od reszty. Sklepy miały wywieszone różne szyldy. Dostrzegłeś warzywniak, księgarnię, a nawet sklep alchemiczny. Przed sobą miałeś nieco większy budynek, który prawdopodobnie był ratuszem. Po prawej stronie znajdowały się koszary - świadczyła o tym obecność ogierów, którzy byli ubrani tak samo jak ci, których spotkałeś nad brzegiem wodospadu.

Twojego dawnego ja, ani także oddziału wojska, nigdzie nie było. Nie wyczuwałeś nawet obecności Kalony. Byłeś sam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kalona, popaprańcu... Obyś zgnił w tym swoim życiu poza grobowym - mruknąłem pod nosem. Kolejna sytuacja, kolejne niewiadome. Z wielkiego bohatera została mi jedynie przygaszona pochodnia, którą niegdyś musiałem podłożyć pod ten świat. Tylko po co. Po co miałbym niszczyć coś tak wspaniałego. Odpowiedź mogę znaleźć wśród szarych kuców, lub ratuszu. Cóż uczyniłem, że muszę tak cierpieć... W koszarach więźniów przetrzymywać nie będą, więc tylko ratusz będzie mieć konkretne informacje. Pałający mieszanymi uczuciami ruszyłem w jedynym słusznym dla siebie kierunku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Całe miasto tętniło życiem. Małe źrebaki przebiegały ci pod nogami, goniąc się i bawiąc. Ich śmiech roznosił się wszędzie, podobnie jak radosne rozmowy kucyków.

Nie mogłeś pozbyć się uczucia, że oni jeszcze nie byli świadomi niebezpieczeństwa... Niebezpieczeństwa, które prawdopodobnie ty spowodowałeś.

Ratusz był wykonany z białej cegły. Był ogromny. Wspaniałe, pięknie zdobione kolumny rozciągały się wszędzie, jak okiem sięgnąć. Wieża, gdzie znajdował się wspaniały, złoty zegar, również była bardzo wysoka.

Przed wejściem do ratusza stali dwaj strażnicy, którzy trzymali w kopytach dosyć dziwnie wyglądającą włócznię. Oni jednak nie byli dla ciebie przeszkodą i bez problemu mogłeś wejść do środka...

Znalazłeś się w ogromnym holu, od którego odchodziło mnóstwo korytarzy. Przed tobą znajdowały się schody, które prowadziły na następne piętra ratusza. Wszędzie dookoła przechodziły najróżniejsze kucyki, a ty nie miałeś pojęcia, w którą stronę się udać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy kolorek :3

________________

Założenie było dobre, ale gorzej z wykonaniem. Ten nieboszczyk drwi ze mnie na każdym kroku. Wciska mi swoją tandetną wiedzę. Czy ja naprawdę potrafiłbym to wszystko zniszczyć? Od tak..? Nawet jeżeli, to teraz muszę znaleźć wskazówki. Jakiś plan budynku. To było mi potrzebne. Musi tu być coś takiego... Ostatecznie pójdę za logiką "im ważniejszy jesteś, tym wyżej masz biuro". To powinno ułatwić nieco poszukiwania. Tak sądzę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest dawny kolor MG, znak protestu przeciw niesprawiedliwym władzom. DO BOJU MOJE MURZYNY!

__________________________

Było bardzo ciężko cokolwiek zauważyć w tym tłumie kucyków. Plan budynku powinien wisieć gdzieś na ścianie, a tam znajdowały się jedynie różne obrazy. Na niektórych z nich był Kalona. Pod ścianami również stały najróżniejsze rzeźby, a na samym środku głównego holu znajdowało się coś na kształt fontanny, z tym, że z dziwnej konstrukcji nie wypływała woda. Wokół tego rosły kolorowe kwiaty, ogrodzone niskim płotkiem. Dostrzegłeś, że na samym wierzchołku owej ozdoby znajduje się tabliczka, a niej napis, wyryty grubymi i złotymi literami:

SPRAWIEDLIWOŚĆ PONAD WSZYSTKO

GLORIA AGNES

NIECH LOS ZAWSZE WAM SPRZYJA!

Wkrótce zauważyłeś znaki, które pokazywały na różne strony:

Do centrum Strażników Pokoju ->

Do archiwum <-

Do departamentów ^

Do biura burmistrza ->

Pozostało ci wybrać jedną z tych dróg i ewentualnie wrócić tutaj, by sprawdzić kolejne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawny kolor mg? Ok, ok, jak jeszcze mi powiesz na jakiej zasadzie ma ten protest polegać :P. Bo sam szturm tym kolorem to chyba nie wiele da ^^. jak coś bardzo chętnie załatwię się na wycieraczkę Tarretha xD

____________________________________________________________

Kalona prezentował się dumnie na wielu obrazach, nawet na nich czułem jego paskudny wzrok. Kipiała we mnie nienawiść do niego. Chyba nieuzasadniona, ale to na pewno wytłumaczy się w swoim czasie. Bo jak na razie, to los mi nie sprzyja, choć faktycznie mogę być zdrajcą... To wszystko doprowadza mnie do obłędu... Widząc drogowskaz do "strażników pokoju" nie mogłem ruszyć w innym kierunku niż w prawo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tylko mój osobisty akt buntu :P

_________________________________

Korytarz, którym szedłeś, schodził dziwnie w dół. Zupełnie tak, jakbyś schodził do podziemi... Gdy podłoga robiła się co raz bardziej nierówna, wkrótce pojawiły się schody, które wydawały ci się wić w nieskończoność.

Niedługo potem dotarłeś do drzwi. Przeszedłeś przez nie.

Znalazłeś się w kolejnym holu, z tym, że ten był nieco mniejszy od poprzedniego. Tutaj również było mnóstwo kucyków, z tym, że były to głównie ogiery. Przy ścianie stało gigantyczne biurko, a wokół niego rozciągały się regały z niezliczoną ilością książek. Po prawej stronie znajdowało się coś w rodzaju salonu - stały tam krzesła, stoły z jedzeniem i fotele. Po lewej stronie był kolejny korytarz z mnóstwem drzwi.

Nagle z jednego z nich wyszła dwójka ogierów. Szli w twoim kierunku, a potem skręcili w głąb holu.

- Powinni go tu niedługo przyprowadzić - powiedział jeden.

- Wierzysz w to wszystko? - spytał drugi.

- Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ktoś nami manipuluje.

- Dziwny jest ten świat, doprawdy... Jestem ciekaw...

Nie usłyszałeś, czego jest ciekaw, bo już odeszli. Byli poza zasięgiem twojego słuchu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj znać jak przyniesie jakieś efekty ^^ __________________________________ Gonitwa za tymi dwoma była już bez znaczenia. Wkrótce ktoś tu przybędzie i możliwe, że wiele zostanie wyjaśnione. Skoro jestem w przeszłości, nie mogę w nią ingerować więc niestety mogę co najwyżej poczytać tytuły książek, lub też się poszwędać tutaj ryzykując, że przegapię "więźnia". Gniew we mnie wzbierał, podobnie było ze zniecierpliwieniem. Ruszyłem w stronę regału z książkami by chociaż popatrzeć na tytuły. Nie mogłem pozwolić na to by zwariować... __________________________________ Coraz bardziej podoba mi się rola tego "złego" xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Na półkach z książkami nie znajdowało się nic ciekawego. Głównie jakieś opowiadania o żeglarzach, poradniki gotowania i tym podobne (znalazłeś również barwnie ilustrowaną powieść erotyczną, którą natychmiast odłożyłeś - nie chciałeś wiedzieć, co robiła w takim miejscu). Zajęło ci dosyć sporo czasu, aż natknąłeś się na coś ciekawego: "Królowa Egzystencji i Urodzaju". Na okładce znajdował się portret Agnes, wykonany jakimś charakterystycznym, koślawym stylem... Ku twojemu zdumieniu, umaszczenie Agnes nie było czarne, lecz zielone, a falująca grzywa mieniła się błękitem i bielą; wyglądała jak fala na wzburzonym oceanie.

Z tej książki mogłeś dowiedzieć się wielu rzeczy. Była ona jednak okropnie gruba, więc otworzyłeś ją na losowej stronie... Zacząłeś czytać:

ELEMENTY HARMONII

Elementy Harmonii, znane również jako Klejnoty Życia, są najsilniejszą magią znaną kucykom. Do niedawna było ich jedynie pięć - Szczerość, Śmiech, Dobroć, Hojność, Lojalność - lecz po wielu latach odkryto również szósty Element - Magię.

Ich moc jest nieporównywalna do innych magicznych broni, którymi obecnie dysponuje nasz gatunek. Polega ona na uwolnieniu potężnej energii wynikającej z więzi między przedstawicielami Elementów, która potrafi zniszczyć każde zło mogące zakłócić Harmonię w naszym świecie.

Elementy podtrzymują ład i zapobiegają rozprzestrzenianiu się chaosowi. Są najsilniejszą bronią naszej Jedynej Królowej Agnes.

Elementy nie są jednak tylko bronią - są również czymś więcej. Między Królową a Elementami istnieje pewne połączenie, którego nikt nie może zerwać. Jeśli tak się stanie, Królowa, jak i cały nasz świat, będą w poważnym niebezpieczeństwie. Dlatego nigdy, przenigdy przedstawiciele Elementów Harmonii nie mogą umrzeć. Inaczej czeka nas zagłada. Bariera, która otacza nasz świat, będzie znikać, dopuszczając do niego wszelkie zło. Moc Królowej, która podtrzymuje przy życiu wszystko, również będzie osłabiona. W Najgorszym przypadku Królowa może umrzeć. Gdyby tak się stało, zniknęłaby wszelka nadzieja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaleńczy uśmiech mnie z przed lat zaraz po złapaniu. Świadomość konsekwencji śmierci Elementów Harmonii, czy też samej Agnes... Wszystko wskazuje, że jestem zdrajcą. To jedno słowo odbijało się we mnie echem. Ale czemu miałem zdradzić? W imię czego? W imię nowego życia? Ale teraz ten świat umiera, wiec po co? Pożałowałem swojej decyzji o przeglądaniu książek. Kiedy przyprowadzą tego oskarżonego? A może już był i mi to umknęło. - Ja... ja chcę poznać już tą cholerną prawdę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie jak na twoje zawołanie usłyszałeś w swojej głowie chór różnych szeptów, których nie potrafiłeś rozpoznać. Wszystko inne dookoła ucichło. Przekazywały ci te słowa i te wskazówki, na które natrafiłeś wcześniej podczas swojej podróży...

- Klucz. Leci wprost do zamku... Na północy odnajdziesz wodę. Południe skrywa ogień. Wschód powietrzem się opiekuje. Zaś zachód czuwa nad ziemią... Połącz wszystkie części... Serce przewodnikiem... Dusza... Klucz. Leci wprost do zamku... Na północy...

Słowa powtarzały się przez dłuższy czas, lecz w końcu szepty ucichły i znów powróciłeś do rzeczywistości...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jestem obłąkany, albo faktycznie jestem morderca. To nie dusza Kalona będzie przeklęta, to moja już jest wyklęta. Dla mnie słońce już nie wzejdzie... Nigdy. - KALONA! - wrzasnąłem. - Teraz już wszystko rozumiem. Muszę stać się nowym Panem Śmierci. To ja będę władać światem! Narastatał we mnie niepokój i szaleństwo. Gdzie zaprowadzi mnie ten obłęd? Gdziekolwiek i będzie dobrze. Nie mogę wyrzec się swojej przeszłości. - No dawaj mi już mnie sprzed lat! Udowodnij, że się nie mylimy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle poczułeś, że ogarnia cię błogi spokój. Zupełnie jakby ktoś odrzucił wszystkie twoje złe myśli... Poczułeś również kojące ciepło, podobne do tego, które kiedyś zaoferowała ci Królowa Elfów. To jednak było o wiele bardziej przyjemne. Rozjaśniało twój umysł. Po chwili usłyszałeś kolejny głos. Ten jednak był melodyjny i łagodny. Nie należał do Kalony, lecz do jakiejś klaczy.

- Spokojnie - powiedziała. - Przypomnij sobie jeszcze raz to, co usłyszałeś... Północ, południe, wschód, zachód. Kierunki świata. Każdy skrywa żywioł. Zamek... Połącz wszystkie części, aby się do niego dostać. Zdobądź Klucz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu to uczucie... tylko mocniejsze. To rodzi kolejne wątpliwości. Jakby nie można było mi tego wszystkiego powiedzieć wprost. Czy ja jestem tym kim jestem? Nie, chwila, spokojnie... Nie mogę teraz panikować... Muszę iść dalej, po lewo może znajdę odpowiedź. Czyli nie ma sensu tu czekać na mnie. To głupie, ale... Trzeba będzie sprawdzić każde drzwi. Ruszyłem w stronę, z której jeszcze niedawno ta dwójka wyszła...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

- Jaki byłby sens w życiu bez... odrobiny tajemniczości...?

Głos jeszcze na chwilę pojawił się w twojej głowie. Potem całkowicie zniknął, a wypowiedziane przez niego zdanie roznosiło się echem w twoim umyśle.

Pomieszczenie, do którego wszedłeś, było zupełnie zwyczajne. Nie wyróżniało się niczym szczególnym. Stały w nim dwa stoły oraz regały z książkami. Na stołach walały się różne zwoje pergaminów i pióra.

Coś jednak zwróciło twoją uwagę. Była to wielka mapa wywieszona na ścianie, która zajmowała całą jej powierzchnię. Była kreślona kopytkową robotą, idealną i perfekcyjną w każdym calu.

Z chwilą gdy na nią spojrzałeś, poczułeś dziwną iskrę energii, która zupełnie jakby wstąpiła w twój umysł, a potem nagle wyparowała. Usłyszałeś w sobie jedno słowo: Rozwiązanie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnica i rozwiązanie. To naprawdę miało posmak szaleństwa. Chciałem by to wszystko było tylko snem, jednak te zapewnienia, to co mnie uspakajało, utwierdzało mnie w jednym... To jest moja rzeczywistość. - Trzy do jednego, że nie mogę jej zabrać - mruknąłem sam do siebie. Mapa, to co mogło pasować do reszty, do wierszy. Zbliżyłem się do niej, by jak najdokładniej ją przestudiować. Chciałem na niej znaleźć coś co będzie odpowiadało tej dziwaczej plątaninie słów. Po kolei: na północy powinienem znaleźć wodę, wschód to powietrze, południe ogień i wreszcie zachód to ziemia. Nic z tego nie rozumiałem, ale patrząc na mapę liczyłem, że to się wyjaśni. Dla pewności również chciałem ją zabrać ze ściany...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...