Skocz do zawartości

"Ku nowemu, innemu życiu" [Ares Prime i peros81]


PlagueOverlord

Recommended Posts

Hardshell

 

Krople ciągle bębniły o liście drzew pochodzące z lasu Everfree.

Nagle obudziłeś się ze głębokiego snu. Zamroczony, ciągle się budzisz z powodu tego koszmaru, który nawiedza Cię codziennie. Budzisz się, otwierasz oczy. Widzisz przed sobą tylko zielone ściany. Dotykasz ich. Miękkie i delikatne, a zarazem zapewniające doskonałą ochronę. Nagle koniec. Otwiera się. Cała znajdująca się tam ciecz i śluz wydostają się i ściekają na czarną, onyksową podłogę. Widzisz przed sobą tylko jedną postać. Królowa Chrysalis. Zimna, niewzruszona, wrednie uśmiechająca. Patrzyła się na ciebie swoimi wielkimi oczami. Nie wyrażała żadnych emocji. I wtedy, nagle, zupełnie jakby rażenie piorunem, scena się zmienia. Widzisz przed sobą suchą, nagą ziemię Changei. Za sobą masz mury Czarnej Twierdzy, słyszysz za sobą czyjeś okrzyki. Nie odwracasz się. Tylko biegniesz. Podrywasz się do góry. Skrzydła, wyprostowane, zaczynają trzepotać. Unosisz się i odlatujesz. Zamek staje się coraz mniej widoczny. Nagle się budzisz, przecierając oczy. Postanowiłeś wyjść z kryjówki, bo być może ten dzień okaże się łaskawy?

 

Spring Love

 

Przez te lata spędzonych w Ponyville kiedy się tam sprowadziliście, miałaś spokojne życie, nie licząc oczywiście odwiedzin białego księcia, który był jednorożcem. Przez ten czas też trenowałaś obie dziedziny, które wyniosłaś z zakonu zachowując swoją formę. Przeczuwałaś jednak, że On może  kiedyś znajdzie i uczyni Cię jedną z swych zabawek. Postanowiłaś wyjść na rynek wioski, aby się przejść i przemyśleć o dawnych sprawach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc przez rynek myślę o tamtych sprawach. Mentorka w chwili śmierci kazała mi się nie wychylać i nie zachowywać jak typowa Siostra Jungli, wtedy mnie na pewno nie znajdą... przynajmniej ona tak mówi. Jednak ja wiem, że prędzej czy później oni mnie znajdą, a wtedy będę miała ostro przekichane. Na razie mam chwilę przerwy i na spacer mogę sobie pozwolić, ale za chwilę będę musiała wrócić do posiadłości. Ten książę... oby nie czekał za następnym rogiem, wiele razy tak robił i teraz pewnie też tak zrobi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głód był wielki, głód był niedobry. I był codzienny. Nie pamiętać kiedy ostatnio najadłem się do syta, ciągle tylko uciekać przed Rojem i Królową... moją matką? Alee co za maatka zabiłaby własnego potomka? Niewiem... czuję coś dziwnego, co kazało mi tu przybyć i kogoś znaleźć. Niewiem kogo. Teraz jednak jest głód, muszę znaleźć jedzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Prosiłbym, o wpisywanie imion waszych postaci nad tekstem ułatwi mi to zapamiętanie imion)

 

Hardshell

 

Wyszedłeś z jaskini w celu poszukania jedzenia. Po drodze nie ujrzałeś żadnej żywej istoty. W końcu doszedłeś do jeziora, gdzie zwierzęta napełniały swoje brzuchy trawą i popijając wodą. Widziałeś króliki, sikorki i niedźwiedzie, które jadły ryby. Czułeś tyle dobrej energii, że aż zaburczało Ci w brzuchu. Ale nie chciałeś zrobić im krzywdy, jedynie co teraz zrobiłeś to stałeś w krzakach i obserwowałeś to wszystko. A głód nadal Cię dręczył, ale co zrobić?

 

Spring Love

 

Gdy przemyślałaś o słowach mentorki oraz o tym, że Blaze może Cię znaleźć, doszłaś na rynek. O dziwo, nie spotkałaś jednorożca, co wydawało Ci się dziwne. Widziałaś kuce rozmawiające o różnych sprawach życia codziennego. Ujrzałaś po chwili swoją przyjaciółkę rozmawiającą z trójką małych klaczek, które były jej uczennicami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Uśmiecham się... no, może nie będę się nudzić przez resztę przerwy. A w drodze powrotnej może sobie kupię jakieś jabłko, albo coś innego. Dbać o linie przede wszystkim. No cóż, podchodzę do Przyjaciółki i z uśmiechem mówię.

- Cześć, przyjaciółko... co porabiasz? - spytałam się łagodnym głosem. No, może tym razem dzwonek na lekcje nie przerwie nam rozmowy... jak to miał w zwyczaju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

- No cześć Spring Love, właśnie rozmawiałam z dziewczynkami co mogą zrobić, by zdobyły swoje znaczki - odpowiedziała spokojnie Cheerilee - a co tam u Ciebie? - dodała po chwili. Zdawało się, że tym razem dzwonek szkolny nie przeszkodzi w waszej rozmowie.

 

Hardshell

 

Zbliżyłeś się do wody, chcąc się jej napić. Zwierzęta na twój widok trochę się odsunęły od Ciebie, lecz nie uciekły, wracając do swych naturalnych czynności. Zaspokoiłeś swe pragnienie, lecz głód stawał się coraz większy, przez to powodowało, że nie myślałeś spokojnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

Muszę znaleźć coś do jedzenia, ale w tej cęści lasu trudno o pożywienie dla mnie. Muszę podejść bliżej miasta, choć to bardzo ryzykowne. Ale nie jadłem już od kilku dni, głód stawał się coraz większy... muszę tam iść. Zatem zacząłem iśc ostrożnie wtamtym kierunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

- Gratuluję Ci tej podwyżki - rzekła uśmiechnięta do Ciebie bordowa klacz - U mnie również jest w porządku... - powiedziała po chwili. Tu nagle zadzwonił dzwonek pochodzący ze szkoły.

- Muszę już iść, ale może się spotkamy później - odparła powoli wracając na zajęcia. Myślałaś, że zapowiada się na dobry dzień, lecz niestety wykrakałaś, bowiem poczułaś, że coś, a raczej ktoś Cię obserwuje, ale nie wiedziałaś kto.

 

Hardshell

 

Szedłeś powoli w kierunku Ponyville, ale wiedziałeś, że ryzykujesz wykryciem się w tej wiosce. Podczas drogi zauważyłeś duży krzak z soczystymi jagodami. Gdy je ujrzałeś twój brzuch zaczął się ich domagać w celu zmniejszenia głodu.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Uśmiecham się i mówię - to dobrze, przyja... - w tym momencie zadzwonił dzwonek... znowu. Tak czy siak, pogadaliśmy dłużej jeśli chodzi o przerwy. Spytała się, czy się spotkamy później. Przytaknęłam.

- Koło 18 mam okienko... może wtedy gdzieś skoczymy? - po zadaniu tego pytania, poczułam się obserwowana. Ale przez kogo, odruchowo zaczęłam się rozglądać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

Miałaś nadzieję, że usłyszała twoje słowa, bo gdy je mówiłaś to ona była już dużym odstępie od Ciebie. Rozglądałaś się za obserwatorem, lecz po chwili przestałaś czuć wzrok tej osoby.

 

Hardshell

 

Zacząłeś zajadać się owocami pochodzącymi z krzaka, gdy nagle usłyszałeś czyjeś kroki zbliżające się w twoim kierunku. Pomyślałeś, kto przy zdrowych zmysłach wchodziłby do tego lasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Więc tak jak wcześniej ustaliłam, sprawdzam czy mam mieszek z pieniędzmi, a jeśli tak to idę sobie kupić jabłko, a jeśli nie, to trudno i wracam spowrotem do posiadłości RichMana. Ten wzrok mnie niepokoi, no może lekko przesadzam. A nie przejmuje się tym... robię jak ustaliłam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HARDSHELL

Nieco mnie to zaniepokoiło, ale się nie wysteaszyłem. Zamiast tego, ukryłem się za drzewami aby sprawdzić kto ośmielił się tutaj zapuścić. Jeśli to kucyk,to puszczę go. Jeśli kolejny wysłannik Roju... to go zabiję.

(mam nadzieję że to będzie inna osoba niż ta o której myślę....)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

Miałaś ze sobą kilka bitsów, wystarczająco na zakupienie jabłka. Przy wózku z tymi owocami stała pomarańczowa klacz w kapeluszu, znałaś ją z widzenia. Podała Ci soczyste, duże jabłko i powiedziała, że chce za nie 3 bitsy. Nie przejmowałaś się wzrokiem kogoś, kto Cię nie dawno obserwował, więc po zakupach skierowałaś się do posiadłości RichMana. Gdy dodarłaś na miejsce, zdziwiło Cię to, że było cicho.

 

Hardshell

 

Schowałeś się za drzewami, żeby sprawdzić kto wchodzi do tego lasu. Po chwili ujrzałeś białą klacz z lazurowymi, lecz krótkimi włosami. Na jej głowie siedziała fretka, która jakby wskazywała stronę, gdzie się schowałeś. Spojrzała w twoją stronę. Teraz dopiero zobaczyłeś, że była ślepa.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Więc wchodzę do środka z pewnym niepokojem. Ta cisza... nie powiem, była częsta ale nie w tych godzinach. Idę szukać RichMana. Może pewnie jest zmęczony by dzisiaj grać na fortepianie. No więc, wpierw zaczynam poszukiwania od sali gdzie mieści się fortepian... jeśli tam go nie będzie to przeszukuje całą posiadłość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

Weszłaś do posiadłości z obawą, że coś się stało. Myślałaś, że był zmęczony graniem na fortepianie. Postanowiłaś zacząć poszukiwania od sali muzycznej. Gdy otworzyłaś drzwi od tego pomieszczenia była widoczna ciemność, by za chwilę zaświecić się wielkim światłem. Ujrzałaś wszystkich twoich najbliższych i przyjaciół oraz przygotowaną salą. Dopiero po chwili ujrzałaś wiszący nad Tobą napis: Wszystkiego najlepszego Spring Love.

 

Hardshell

 

Na twe słowa klacz odpowiedziała.

- O mnie nie musisz się martwić Hardshellu, radziłam sobie w życiu o wiele gorszych miejscach - rzekła spokojnym, wręcz stoickim głosem - ale chciałabym się Cię spytać co ty tu porabiasz, twe miejsce jest gdzie indziej - dodała po chwili mówiąc tym samym tonem. Z jej włosów wyszła fretka, która usiadła na jej plecach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

Byłaś szczęśliwa tym wydarzeniem, że zaczęłaś płakać z tego powodu. Na twoje słowa odpowiedzieli.

- W końcu jest to twój dzień - rzekli wszyscy jednocześnie - możesz rozpakować twoje prezenty - dodał po chwili RichMana. Zaczęłaś otwierać swoje prezenty dostawałaś to co chciałaś i o czym marzyłaś. Jednak po chwili ogier dodał, że jest jeszcze jeden prezent specjalny.

 

Hardshell

 

- Nie musisz się mnie obawiać. Nie jestem wysłanniczką Roju, z którego pochodzisz - rzekła nadal swym spokojnym głosem, który zaczynał Cię już trochę straszyć - zapewne się zapytasz, skąd znam twoje imię changelingu, zatem zaspokoję twoją ciekawość. Jestem Olivia, a ta fretka to Alex - wskazała na swoje zwierzątko - bowiem ja potrafię ujrzeć duszę innych istot i z nich dowiaduję się o wszystkim - dodała po chwili, czekając na reakcję ogiera.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Wszystko jest o czym marzyłam... to takie piękne. W tym momencie RichMan powiedział, że jest jakiś prezent specjalny. Spojrzałam się na niego z uśmiechem... on od zawsze był dla mnie miły. Specjalny Prezent... ciekawe co to takiego.

- Specjalny...? Prezent...? Dla mnie? Nie musieliście... naprawdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

 

- Oczywiście, że trzeba. Jest w następnej sali - powiedział krótko ogier wskazując na sąsiedni pokój - Podziękuj temu ogierowi - wskazał na lazurowego pegaza z długą, czarną grzywą i kapeluszem na głowie, którego zauważyłaś dopiero teraz.

 

Hardshell

 

- Widzę, że słowami nie przekonam Cię do mej osoby - powiedziała patrząc na Ciebie. Po czym z jej oczu błysnęło bardzo jasne światło. Stałeś na białej podłodze? Jednak po chwili klacz stała obok Ciebie pokazując głową, żebyś obserwował. Ujrzałeś dwie istoty, dwunożne z skrzydłami, jeden z nich był kapturze i miał w rękach kostur zaczął mówić o przepowiedni. A brzmiała tak: "Niedługo nadejdzie wojna, która zdecyduje o losach tego świata." Czy dobro się przed ciemnością obroni, czy ono wygra i wszystko co żywe oraz dobre zniknie na zawsze - kontynuowała tajemnicza postać - ale zawsze jest nadzieja, bowiem ujrzałem dwie istoty, które mogą pomóc - skończył swą wypowiedź. Stał jeszcze chwilę, patrząc się w twarz skrzydlatego, po czym odszedł. Druga istota obróciła się w drugą stronę, wołając wysłanniczkę, tu zobaczyłeś tą klacz. Istota rzekła do Olivii, aby przeszła przez ten świat w celu znalezienia ich. Po niby sekundzie znów staliście na ziemi.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...