Szczerze to nie wiem czy to dobry pomysł. Pisałam o OW w wielu miejscach, ale to jest najspokojniejsze mimo wszystko. Społeczność na tym forum nie jest toksyczna, a niestety jeśli chodzi o popularne gry to trzeba naprawdę z tym uważać. Mówisz że oficjalne battlenetowe to porażka? Ja weszłam na grupę fejsowa Overwatch Polska. Nie wytrzymałam tam chyba miesiąca mimo że się starałam :/ Chociaż akurat szkoda, bo na tym forum wiele osób lore raczej nie interesuje.
Hm, jakby to powiedzieć... Zakładam, że z grupy fejsowej zrezygnowałaś z powodu powszechnej masturbacji własnymi PotG, noszącego oznaki fanatyzmu hejtu wobec Paladins i spamu streamerów otaczających się ludźmi w wieku okołogimnazjalnym. To przynajmniej sprawia, że ja dostaję rozstroju żołądka w tych grupach.
Otóż na Bnecie tego nie ma.
Tam plagą są pr0 platyny, które mówią ci, że źle grasz ponieważ ONI na SWOJEJ randze dają sobie bez problemu radę. ONI nie widzą problemu w tym, że jakaś postać dostała buffa lun nerfa, bo różnicę dostrzegą tylko NOOBY lub wręcz przeciwnie, różnica będzie duża, bo NOOBY znowu płakały na reddicie i Jeff Kaplan przesadził ze zmianami. Masz jakiś pomysł na dodanie CZEGOKOLWIEK do gry? Nie, twój pomysł jest do bani, nie znasz się w ogóle na tego typu grach, ponieważ ON, w Counter Strike'u... itp. itd. Można tak długo wymieniać, a całość pogarsza fakt, że forum nie ma żadnego podziału na działy i wszystkie wątki leżą w jednym miejscu. Admini od czasu do czasu jakiś przypną miłosiernie, żeby był lepiej widoczny, ale najczęściej i tak to nie pomaga i średnio raz na tydzień ktoś pyta o rzeczy typu "czy będzie jeszcze okazja żeby dostać skórkę z eventu gwiazdkowego"?
Jakiekolwiek dyskusje o lorze, jakie widziałem kończył się na tekstach pokroju "TO TYLKO GRA CZEGO TY TU SZUKASZ CZŁOWIEKU".
To tak w dużym skrócie
Dlatego chciałbym to forum. Nawet nie duże, składające się z kilkudziesięciu osób. Bo nienawidzę nieuporządkowanej dyskusji. I nienawidzę, kiedy wątki, którymi jestem zainteresowany znikają przytłoczone zabawnymi filmikami i innymi tego typu rzeczami.
No, a wracając do lore.
To nie będzie raczej tak, że Reyes wściekł się na Morrisona, bo ten się za nim nie wstawił? Jakby nie było, jego najlepszy kumpel z dawnych czasów jakiś czas temu pozbawił go zwierzchnictwa nad jego własną jednostką (zawiesił ją, no dobra, ale wątpię, żeby w najbliższym czasie widzieli perspektywy na wznowienie działalności Blachwatch). Stąd właśnie ten lekceważący stosunek "skoro sam mi odebrałeś możliwość oficjalnego działania, to teraz sam sobie brudź ręce, Morrison. Zobaczymy, jak długo z tym pociągniesz". To wysłanie McCree to właśnie jakiś taki ruch ze strony Reyesa, który miałby pokazać Jackowi, że Blackwatch mogłoby coś z tym zrobić, ale teraz już po ptakach.