Dzień wieczór.
„Upadły książę" to fanfik typowy dla swojej epoki. Od początku, do końca.
Fabularnie mamy tu historię pegaza, który okazuje się być alikornem, z tragiczną historią, w tym śmiercią rodziców. Historia jako całość prawdopodobnie zmierzała do zemsty bohatera, jednak jak na razie ogranicza się zaledwie do prologu i jednego rozdziału, w którym jest takie „pół-zakończenie". No zasadniczo sztampa. Czasami brakuje logiki.
Technicznie najgorzej jest w prologu, który z jakiegoś powodu jest na DeviantArtcie, ale potem przechodzimy do znośnego poziomu.
Sama postać główna jest do polubienia, całkowicie nie ironicznie, chociaż jest zbyt OP. Reszta to w większości serialowe postacie i są odwzorowane różnie. No i dochodzą relacje rodzinne, które autor chyba przepisywał z Trudnych Spraw.
Akcja jest prowadzona w rozsądnym tempie, chociaż wielokrotnie zastanawiałem się jak coś było czasowo możliwe. Na szczęście częściowo nie zostałem bez odpowiedzi.
Wniosek końcowy jest, być może, zaskakujący. To nie jest zły fanfik. Czytało mi się późniejsze fragmenty nawet przyjemnie. Pewnie duża w tym zasługa tego, że po prostu rzadko czytam normalnie tego typu fiki i ta sztampa mnie aż tak nie razi. Jeśli ktoś jest gotowy na stan techniczny tego fanfika i nie jest znudzony do bólu motywem OCka alilorna z tragiczną historią, to mogę nawet to umiarkowanie polecić. W innym wypadku nie będzie to przyjemne doświadczenie, a zaledwie kolejny średniak w kolekcji. Jako, że autor był nie aż tak dawno ponoć na forum (a przynajmniej to wyświetla mi karta profilu), to zachęcam do próby skończenia. Arcydzieło to może nie będzie, ale jeśli dopracuje się niektóre motywy (np. siła bohatera), inne usunie a nowe doda (może coś bardziej z rodziną? Albo wolniejsza konfrontacja w 1 rozdziale?), to może z tego wyjść spoko opowiadanie.
Pozdrawiam.