Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/02/13 we wszystkich miejscach

  1. 1. 2. Dorosły przebrany za dziecko, i spokój :DDD
    2 points
  2. Nie wiem czy mieliście okazję poznać Danio2123 bronego z naszego forum. Cytat z jego profilu "Piątek 12 kwietnia, najgorszy dzień jak na razie w moim życiu, wypadek na praktykach, sześć miesięcy na wózku inwalidzkim, brak możliwości samodzielnego poruszania się, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem na nogi będę mógł stanąć na 6, 7 miesięcy, lecz jeśli zdarzy się coś nieszczęśliwego to mogę zostać na wózku przez resztę życia, ale proszę wszystkich Boga, Celestię, Lunę abym wyszedł z tego cało, a wszystko przez jeden mały błąd popełniony przez drugiego praktykanta... Jeśli możecie to piszcie na GG" 19 kwietnia będę mieć operację kręgosłupa, która pozwoli mi szybciej powrócić do zdrowia. Dla zainteresowanych podaję GG: 45239853. Proszę o okazanie mu z waszej strony słów wsparcia, życzeń i dobrego słowa. Głęboko wierzę, że ten mały wysiłek z naszej strony pomoże mu szybciej wrócić do zdrowia i podniesie go na duchu.
    1 point
  3. Skoro już dzisiaj coś zrobiłem to mogę się pochwalić.. P.S Da się jakoś wstawiać obrazki połączone z hiperłączami? I jeszcze takie coś nie do końca legalne bo grafiki z google image
    1 point
  4. Z nasennymi życzę powodzenia. One usypiają jeśli uwierzysz że cię uśpią -.0 Placebo... Tak, okaleczanie samego siebie nazywam otwarcie głupota i nijak ma się to do ignorancji(tej akurat nie posiadam, a szkoda czasami), bo już o argumencie "gupi bo twierdzi że coś jest gupie"... Mam wrażenie, że w kwestii depresji mam jakieś 20% więcej informacji niż ty. I to z pierwszej reki a i częściowo z doświadczenia. Ignorancja to wypowiadanie się tematycznie w temacie o którym niewiele się wie a większości blednie domyśla. Jak mówiłem, cięcie się to była, jest i będzie głupota. Jeszcze jakiś Czas temu pisałeś że cytując: Nie mam zamiaru dziękować flagelantom za każdy otrzymany cios. Zdecydowanie nie jestem masochistą. Zmiana poglądów? Czy może preferujesz do końca użalać się nad sobą zamiast coś zmienić? Ekspiacja? Nie rozśmieszaj mnie, już dawno udowodniono że jeśli to ma jakieś podłoże to jest tym masochizm. A niedawno zarzucałeś mi(co prada ślepo i bezpodstawnie, ale nie martw się, wybaczam ) gubienie się w argumentach. Gdybyś choć % wysiłku który wkładasz w upewnianie świata że "ty biedny i bezpodstawnie hejcony" przełożył na "Dobra, pora wstać i zabrać się za siebie" - to aż się boję jak wielki efekt byś osiągnął. Pewien mędrzec powiedział kiedyś - "Jeśli pragniesz zmian, zacznij od siebie. Lecz jeśli pragniesz efektów, pozwól światu na zmianę z sobą". Kiedyś powiedziałem komuś tak: "To rezygnacja zabija ludzi. Człowiek który w obliczu śmierci nie podda się, Udowodni że może przekroczyć granice człowieczeństwa..." Jeśli uważasz, że nic nie osiągniesz to przegrałeś. Bo ci którzy grając nie myślą o wygranej są przegranymi. Lecz gorsi od nich są ci, którzy z obawy przed przegraną nie grają wcale. Bo oni są warci jeszcze mniej.
    1 point
  5. Pony RAPE!!! ( nope ) Co byś zrobił gdyby§ musiał patrzeć na wkładanie Fluttershy do kwasu solnego?
    1 point
  6. Do amputacj MEDYK!!! Cofam się do przodu w rozwoju
    1 point
  7. Przykromi że nie mieliśmy okazji porozmawiać dotąd, Mam szczerą nadzieję że operacja się powiedzie. Czemu piszę to co wszyscy? właściwie nie wiem, chciałbym jednak podzielić się z tobą pewną historią. Chcę żebyś wiedział że nie warto ię poddawać i wiedz, że gdy jesteś w nieszczęściu to ideały przekazywane w naszym ukochanym serialu dają mocne poparcie. Przykro mi, że dopiero dziś znalazłem ten temat, w wieczó przed twoją operacją. Przeczytasz to zapewne gdy będzie już po wszystkim, mimo że sam nie lubię o tympisać, podzielę się tym (niestety nie mam gg, więc robię to tu na forum, naprawdę mam nadzieję że to przeczytasz.) Historia może nie jest jakaś wyszuana i super ciekawa, ale jest w pewnym stopniuo mnie. Wiedz że nie jesteś sam, też miałem złamany kręgosłup, na szczęście nie tak poważnie, nie miałem operacji, a skończyło się jedynie na usztywnieniu powłowy ciała przez ponad pół roku. To też był głupi błąd, ostatniego dnia w szkole podstawowej wygłupialismy się na placu zabaw, ale mniejsza z tym. Przyjaźń, w tym czasie poznałem naprawdę niesamowiego przyjaciela. Nie znał mnie dobrze,spotkałem się z nim tylko raz, wcześniej. Gdy tylko się dowiedziałco się stało, wsiadł w pociąg i przejechał pół polski, aby mnie odwiedzić i jedyne co zrobił, gdy wszedł do sali szpitalnej, topowiedział: "cześć" i usiadł obok. Wiedział że nie lubię strzępić bez potrzeby języka, tylko usiadł i tak siedział przez pare godzin. To spotkanie było dla mnie takmiłe, że nie obchodził mnie kręgosłup, ani szpital. Nigdy nie zapomnę jak w końcu pielęniarki wyprosiły go, bo była cisza nocna.On był również kimś kto wspierał mnie w następnych tygodniach, mówił, że mimo usztywnienia, którego wtedy nienawidziłem, wyglądam dobrze, zauważał każdą moją poprawę, po prostu mnie wspierał. Piękna historia, prawda? no cóż muszę mu oddać sprawiedliwość, niestety ja się tak dobrze nie spisałem. Los chciał, że zakpił z nas i on też złamał kręgosłup, jakoś w lipcu 2012 roku. Przypadek że akurat byłem na meecie ze znajomymi, a okazało się, że on był u innego kolegi w moim mieście. Gdy dostałem telefon że jest w szpitalu, cały zmiękłem, nie byłem w stanie się ruszyć, ani cokolwiek powiedzieć. Gdy cała sytuacja dotarła do mojej głowy, jedyne co dałem radę zrobić, to wyjaśnić bronies, dość chaotycznie, że muszę jechać pilnie do szpitala. Leżał w szpitalu, gdy mnie zobaczył, widziałem że ucieszył się tak jak ja, gdy on odwiedził mnie. miał totalniezniszczony odcinek lędźwiowy, i jakimś cudem nie przecieło mu rdzenia... ale nie mógł za ardzo ruszać niczym, bo wszystko go bolało, każdy ruch nogą, czy palcem u nogi (ręce i głowa były ok). Odwiedzałem go codziennie, zawsze był gadatliwy, może nie umiałem go zabawiać, ale się starałem i czułem, że on to docenia (troche mnie też męczyły osoby które go odwiedziały i były strasznie głośne na cały szpital,ale to byli jego goście, miał do nich prawo). No i w pewnym momencie zawioddłm, Od całego roku zbierałem sie ze znajomymi aby wyjechać na festiwal. On sam mi mówił żebym jechał, że będzie ok, itd. z jednej strony chciałem zostać z nim, z drugiej była naprawdę spora gromada znajomych którzy naciskali abym jechał. No i pojechałem. Myslę, że on mi nie ma tego za złe, obiecałem mu, że pojedzie ze mną za rok, ale zawiodłem sam siebie. w tym momencie powinienem napisać list do Księżniczki, czego się nauczyłem, ale tego nie zrobię. Miał on potem 3 operacje, uczucie które mi towarzyszyło, gdy 2 razy usłyszałe że operacja się nie powiodła było straszne. Wydawało by się, że ktoś ze złamanym kręgosłupem, zrozumie drugą taką osobę, ja niestety nie dałem rady, strasznie tego żałuję, myślę że opisuję ci to, z pewnego poczucia winy i chęci rehabilitacji, ale o nie jest takie proste. Mimowszystko, nawet jeśli ktoś cie zostawi, pamiętaj, że tak naprawdę, w takiej sytuacji, prawie cały czas będzie yślał o tobie, a przyjaciele których masz blisko, ciesz się że są, Strasznie mi przykro, że spotkało Cie takie nieszczęście, wiem ile to jest później kłopotów i problemów. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Kiedyś mam nadzieję że spotkamy się w jakimś ośrodku rehabilitacyjnym, albo w sanatorium... bądź po prostu pojedziemy gdzieś razem i w przyszłości będziemy się śmiać z takich sytuacji. Życzę Ci, abyś powrócił do zdrowia i żeby jutrzejsza operacja sie powiodła, a ty odzyskał sprawność w nogach. Niech Księżniczka Luna Cie strzeże, ja ją o to proszę, jeden z najwierniejszych poddanych i członek jej gwardii. Nie miej za złę temupraktykantowi, każdy może popełnić błąd, wybacz mu i żyj dalej najlepiej jak potrafisz. Pozdrawiam z wyrazami szczerego współczucia Fillerr
    1 point
  8. Z A-449 lepiej się prezentować będzie numer 2.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...