-O niczym takim Twilight...- Wolałam nie mówić, ponieważ wiedziałam że zaczną się martwić. Po chwili pomyślałam że i tak zaraz się będą dopytywać. -Po prostu...Co jeśli jestem tylko jakąś stukniętą szajbuską z Everfree?
Czułam lęk przed prawdą. Nie wiedziałam czy uda mi się stanąć twarzą w twarz z nią. Co jeśli mnie nie pozna? Co jeśli mi nie uwierzy? Pomyśli że jestem jakąś wariatką...
Ciężko oddychałam i rozglądałam się. Po chwili uspokoiłam się. -Spokojnie...To tylko dziwny sen...-Wytarłam kopytem czoło i usiadłam na łóżku. Nie mogłam już zasnąć. Spojrzałam na zegarek by dowiedzieć się która godzina.