-
Zawartość
78 -
Rejestracja
-
Ostatnio
O Razh
- Urodziny 04/12/1998
Kontakt
-
Discord ID
Hanezeve#2703
Informacje profilowe
-
Płeć
Ogier
-
Miasto
Warta/Łódź
-
Zainteresowania
Broń pancerna i ogólne pojęcia związane ze strategiami i prowadzeniem wojny nowożytnej jak i starożytnej.
Lubię poznawać, tworzyć, jak i rozbudowywać znane mi światy, chociaż większość z tego pozostaje w mojej głowie. -
Ulubiona postać
Firefly jako alicorn (koncepcji Equestria-Prevails), nie wiem czemu w sumie
Ostatnio na profilu byli
2962 wyświetleń profilu
Razh's Achievements
Mały kucyk (2/17)
68
Reputacja
-
Witam serdecznie wszystkich, którzy wkroczyli w progi tego tematu. Wraz z @Szonszczyk rozpoczęliśmy pracę nad raczej dziwną serią i oto i ona: “Zbudujmy sobie dom publiczny” to zbiór opowiadań o tym, że podmieńce, chcąc zarobić, po wielu próbach znalezienia pracy, kończą na założeniu własnego “domu publicznego”, w którym podmieniec ma zrobić wszystko, tylko po to by zadowolić swoich klientów. Z założenia większość rzeczy dzieje się za kurtyną, a fiki nie są clopfikami, a bardziej skupiają się na ukazaniu dziwnych, śmiesznych czy totalnie absurdalnych poczynań podmieńców i ich klientów. Sam Thorax wybrał 5 swoich najlepszych podmieńczyń: Bastie, Kajdie, Toradie, Fistie i Cichą, by te, najlepiej jak umieją, szerzyły miłość w pięknym mieście Canterlot. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że każda inaczej zrozumiała powierzone jej zadanie… Ale która co i jak, to już musicie rozgryźć sami. Zapraszamy do lektury: Zbiór opowiadań 1 Prosimy o wyrozumiałość, gdyż jest to dopiero początek serii, a kolejne opowiada są już w drodze.
-
Zdzichów Dwóch zaczął obserwować Razh
-
Bieda, głód, liczne zwady to tylko część obrazu krainy gryfów, czyli państwa które się sypie. Nie ma tam żadnego funduszu dla sierot, czy też wsparcia w odbudowie domów, słowem ruina. Ale przecież nie zawsze tak było, kiedyś bogactwo wręcz się wylewało z tego kraju (o ile przynajmniej dobrze pamiętam), a w porównaniu ze stanem obecnym to niebo, a ziemia. Czy ten kraj ma w ogóle jakiekolwiek szanse na odbudowę, czy raczej doszczętnie się rozsypie, a gatunek zacznie wymierać?
-
Bodajże Twoje drugie dzieło autorze, poprzednie czytałem (to była piękna burza), jak teraz to. Zacznę od formy/stylu: Mogłoby być lepiej, szczególnie, że to nie jest zwykły rodzaj opowiadania, a wspomniany już wcześniej dramat. Nikt nie mówi, żeby pisać wierszem, ale zerknąć jak jest napisana Balladyna, Dziady czy Romeo i Julia byłoby dobrze, żeby poznać środowisko w jakim się pisze. Ponadto jak w nie uważam przekleństw za tabu w opowiadaniach wszelakiej maści, to jednak w większości były tu zbędne i nieco psuły "immersje". Wyprowadzały mnie trochę z kontekstu w pewnych momentach, a w niektórych (jeśli już zdecydowałeś się ich używać) wręcz ich zabrakło. Fabuła: Może fabuła to zbyt wiele dla tego, ale koncept opowiadania mi się nawet spodobał. Dość niecodzienny pomysł mimo wszystko i przy wprowadzeniu licznych zmian w otoczce historii i rozbudowaniu jej nieco mogłoby dać na prawdę ciekawy efekt. Na koniec powiem, że czegoś mi tu zabrakło. Takiej puenty, czy podprogowej sentencji, czy koncepcji, która była (przynajmniej dla mnie) w poprzednim opowiadaniu. W dalsze szczegóły nie będę wchodził, ogólnie dobre do przeczytania jako "ciekawostka", czy też absurdalna odskocznia od innych opowiadań. Pozdrawiam i życzę dalszego rozwoju, oraz więcej samokrytyki :3
- 15 odpowiedzi
-
- koniec fandomu
- fanfic
- (i 2 więcej)
-
Tak dość dawno nic nie pisałem, to pomyślałem, że wezmę się za coś z innej beczki. Myślę, że temat raczej pomijany, a przynajmniej nigdzie się z nim nie zetknąłem zbytnio. Mianowicie... Bizony. Mimo, iż nie podlegają pod dział, to nie podlegają nigdzie indziej, a jednak są jedną z "innych" ras. Czemu nie uwzględniłem ich wcześniej i czemu tego nie zrobię? W sumie nie wiem. Teraz zasadnicze pytanie: skąd się to wzięło, to ignorowanie ich jestestwa? Faktem jest, że pojawiają się dość rzadko. Faktem też jest, że mogłyby mieć potencjał, ze względu na grupę etniczną, którą poniekąd reprezentują. Można by też pomyśleć, że z jakiegoś powodu może być to działanie celowe. Zabieranie ziem, dyskryminacja... Jaki, które mają własne państwo, są jedną z ras, które biorą udział w programie szerzenia przyjaźni, są podobne pod pewnymi względami do bizonów (fizycznie, nie kulturowo), a jednak bizony, które są mniej agresywne i destrukcyjne są pomijane i ignorowane przy integracjach między rasowych. Przypadek? Nie wiadomo. Wnioski? Zdecydowanie różnorodne. Hotel...?
-
Nad wioską niebo przysłonił cień... Mieszkańcy w wielkiej konkluzji próbowali dociec cóż to jest. - Czy to ptak? - Czy to samolot? - Co to samolot? Gdy cień zbliżył się dało się dostrzec, iż nie jest to pojedyncza istota, a duży oddział gryfów!!! Tak więc napaści, grabieże, rabunki to zdecydowanie MOGĄ być rzeczy, które gryfy robią w czasie wolnym, ale co poza tym? Może grają w piłkę czaszką, albo walczą między sobą? Pewnie znajdą się pośród nich amatorzy takich zabaw, jednakże niekoniecznie musi odbywać się to tylko i wyłącznie w taki sposób. W takim razie co może robić gryf w czasie wolnym? Niech poniesie Was fantazja
-
Ciepłych grzejników w nowym roku!!!
-
Cofając się do początków przygody z kolorowymi taboretami można spotkać smoka, co dymem zaczął przysłaniać okolice. Spał i nie robił nic innego właściwie. Innym przypadkiem może być opowieść poznana znacznie później, w której jest pokazane walka jednego z Filarów ze smokami, gdzie poza walką nic sobą nie reprezentował, jakby były złem wcielonym. Do czego zmierzam... Im większy smok, tym mniej inteligencji przejawiał. Może mi się wydaje, może tak jest rzeczywiście, ostatecznie nie potrafię tego rozstrzygnąć. Może to kwestia ich lenistwa, które przybywa z wiekiem... Kolejnym zastanawiającym faktem jest praktyczny brak udziału starszych (większych) smoków w turnieju o Smocze Berło (czy jak to się tam nazywało), co dobitnie wskazuje na to, że ci więksi przedstawiciele gatunku nie są brani pod uwagę w kwestii władzy. Czym to jest spowodowane? Dyskryminacja starszych? A może ma to większą głębie? Hmm...
-
@fallout152nie brałem pod uwagi gier... Jeśli historię tam umieszczone nie są kanoniczne, to czy kartografię też można tak traktować?
-
Przeszukiwałem oficjalną mapę w poszukiwaniu podmieńcowego królestwa czy ziem, jak zwał, tak zwał. Otóż co znalazłem? Zupełnie nic. Jest to dziwne, że mniej znaczące wsie są tam pokazane (i to w niemałej skali), a całe państwo jest ukryte lub jest poza granicami wytyczonymi przez kartografa. Może moje informacje są niepełne, może coś po prostu pominąłem... Dość istotna nacja, która była znana już od początków, nie jest uwzględniona na mapie!!! Myślę, że to spisek, lub celowe ukrywanie informacji w celu zachowania domu podmieńców przed nieproszonymi gośćmi. Można wyciągnąć z tego ciekawe wnioski, a mianowicie sprawność w działaniu podmieńcowych służb wywiadowczych jest o wiele bardziej skuteczna, niż można by było przypuszczać. Albo też KTOŚ nie chce, aby podmieńce były znane w Equestrii i blokuje dostęp do nich z czystej zazdrości lub nienawiści. Aż sam zacząłem się w tym gubić... W takim razie gdzie jest dom podmieńców? A jeśli nie ma to dla czego? Czy podmieńce rzeczywiście istnieją? mapa w spojlerze:
-
Już od dłuższego czasu zastanawia mnie jak coś o masie kucyka może zmienić się w dużą kreaturę. Mam pewną teorię, która opiera się na jednym z bohaterów Marvela. Zmiana kształtu to jedno, a zmiana wielkości to już zupełnie inna sprawa, dlatego myślę, że może być to spowodowane magicznym procesem zmiany odległości między atomami. Chociaż tutaj też wkrada się problem w postaci udokumentowanych dowodów (nie pamiętam co prawda numeru odcinka, ale było na pewno, a przynajmniej tak mi się wydaje) co do zmiany wagi dostosowanej do wielkości. Branie materii z powietrza? Konwersja czystej magii na materię? Jak to jest ze zmianami u podmieńców? Czy mają ograniczenia co do wielkości istoty, w którą się zmieniają? Gdzie tu zachowanie masy (cichy płacz fizyków w pobliskim kącie)? Co sądzicie o całej sprawie? Piszcie!
-
Podoba mi się pomysł z areną. I odnośnie napompowywania się na tejże arenie, to myślę, że jeśli jej korzystanie opierałoby się na konkretnych zasadach, to wyeliminowałoby to wiele incydentów i nadużyć. Faktycznie unikanie walki w tym wypadku jest jedną z metod, ale nie zawsze musi to działać. Rywalizacja, nawet sportowa, jest formą walki. W tym miejscu można by się zastanowić nad specjalnie utworzoną honorową komisją do nadzoru areny, czy koloseum, nazewnictwo w sumie jest dowolne. Dochodzi też kwestia rozwiązywania większych sporów, żeby nie angażować całej społeczności. I tu wychodzi "zacofanie" kirinów, bo ta wioska nie wyglądała na posiadającą jakikolwiek sąd... 100 lat za zebrami, czy coś.
-
Hmm, pomysł z nauką samokontroli wydaje się być ciekawy... A co w przypadku, jeśli medytacja byłaby dla któregoś z kirinów denerwująca, bo np. ma nadpobudliwość psycho-ruchową i nie umie usiedzieć w miejscu? Chociaż to raczej byłby przypadek dość skrajny.
-
Trochę mi zeszło, ale w końcu nadrobiłem zaległości w oglądaniu... Mimo, że pewnie gdzieś już to było obgadane, ale co tam. Przysięga milczenia jaką kirynowie(chyba można tak odmieniać) złożyli była olbrzymim wyrzeczeniem. Wyzbyli się wszelkich emocji by nie okazywać już złości. Z jednej strony dobre zagranie taktyczne, z drugiej totalna klapa społeczna. Banalnie prosty sposób w jaki zostało to rozwiązane daje wiele do życzenia względem ich inteligencji... Ale nie o tym. Czy słusznie postąpili wyzbywając się wszelkich emocji? Jakie inne mogłyby być sposoby na rozwiązanie ich problemu?
-
@Bleflar Nie pomyślałbym, że można to rozwiązać w ten sposób. Tylko co z podmieńcami? W jaki sposób można by było je wygnać. W jakimś stopniu pewnie do swoich ziem są przywiązane i raczej dobrowolnie ich nie opuszczą.
-
Chwilę później na kanapie obok Celestii pojawił się szary, nie wyróżniający się kucyk z pochodnią. Było z lekka podenerwowany, a jego niezwykle szara grzywa lśniła w blasku płomienia. Po chwili wahania podniósł wzrok i w jego oczach zalśnił niebezpieczny błysk. - Winna! - Wręcz krzyknął opluwając się trochę. Kucyk w pelerynie popatrzył się zszokowany na wycierającego sobie pysk wieśniaka z głupim wyrazem tegoż pyszczka. Po czym spojrzał na Celestię i pokiwał przecząco głową wyraźnie załamany. - Wyprowadzić! - wykrzyknęła Celestia. - Sprzeciw! - zakrzyknął ponownie szary kucyk ponownie się opluwając - Co to ma być? - pod nosem mruknął do siebie wycierając po raz kolejny ślinę swoim wynędzniałym kopytkiem. - Oddalam sprzeciw - stwierdził kucyk w pelerynie, złapał szarego pyskiem za ogon i wyprowadził z tawerny. - Oddajcie chociaż moją pochodnię… - pluł się z oddali nieszczęśnik. A pochodnia ta była magiczna i odleciała w kierunku zachodzącego słońca… ale to nie jest tu ważne.
- 28 odpowiedzi