Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. Wzruszyłam ramionami... położyłam talerz na podłodze i wzięłam kanapkę... " Ależ jedzie tym alkoholem... ile ona tego wypiła że leży zapita..." - pomyślałam biorąc kanapkę do ust... " Widziałam jak się morning zachowywała po alkoholu... pobawiła się cyckami i zasnęła na moim brzuchu... to było takie słodkie..." - kończyłam drugą kanapkę która była na talerzu...
  2. taki tam szkic... Saucy tag
  3. "awww... nawet nie musze sobie robić jak faaajnie" - pomyślałam biorąc talerz z kanapkami i poszłam do salonu by usiąść i zjeść.
  4. Ziewnęłam... rozglądając się leniwie po pokoju... - Cóż... trzeba wstawać... - wymruczałam wstawiając na kopyta... - Głodna jestem... idę coś zjeść... - dodałam i kierowałam się do kuchni.
  5. Schowałam sie pod kołdrą... cała sie trzesłam ze strachu... chciałam zasnąc...
  6. Nerwowo wbiegłam do domu... miałam nadzieje że nikt nie zauważy mojego wyjścia... ale kur*wa... to było straszne... ciagle miałam i mam wrażenie że ktos mnie obserwuje... kazdy mój ruch... nie patrząc pośpieszyłam do pokoju...
  7. - Dobra... lepiej wracam do domu... bo... strasznie tutaj... Rozglądnęłam się... jakoś dziwnie było... no nic... biegłam szybko naprawdę... do domu...
  8. - Może śpią...? Zapukam ponownie... - mruknełam i zapukałam mocno... Po chwili... - Moon przestań się do cholery chować to straszne. - powiedziałam nieco głośniej. " A może... spróbuje wejść przez okno w pokoju Morning? Chyba widziałem coś ala schody z tylu..." - pomyślałam.
  9. - Po cichu... wyszłam z domu... na zewnątrz... w przeciwieństwie do domu było dosyć jasno... W każdym razie biegłam galopem do Morning... miałam mało czasu..
  10. - Weszłam do łazienki... jakoś... chwyciłam jakieś tworzywo... w dotyku przypominało ręcznik... przyłożyłam sobie kopytkiem do miejsca... - Ahh... - jeknełam cicho i przejechałam pare razy, po chwili odłożyłam recznik bo pewnie było tam już sucho.
  11. - A moze... tak skoczyć do Morning? -spytałam samą siebie. - Jest wieczór... mozę uda mi sie wymknać z domu na jakieś trzydziesci minut... - dodałam i wstałam z łózka... i poczułam... mokrość... - Ale pierw do lazienki...
  12. - Pff... teraz to mi się nie chce... a z miejsca chyba przestało cieknąc... - wymruczałam i przewróciłam sie na brzuch lapiac się na ścianę... - Ugh... czy musi byc tak nudno?... - dodałam.
  13. - Tak... dam se rade, jestem duża. - powiedziałam spokojnie. Ale trzymając kopytko pod kołdrą. " Na celestie... mogłam pójść do niego... moze by nie przylazł..." - pomyślałam.
  14. - Nie dzięki... Jestem już duża klaczka... - mruknełam spokojnie... - Poradze sobie... - dodałam po chwili... " Niech jeszcze odkryje kołdre... to bede miała problem... przyłapana na "zadawalaniu sie..." - pomyślałam.
  15. - Tak nic mi nie jest... wszystko w porządku... - odpowiedziałam głośniej i spokojniej a chociaż starałam sie... " Ugh... z miejsca mi nadal cieknie... chyba przesadziłam.... " - pomyślałam.
  16. - Szlag... - mruknełam wzięłam wytarłam szybko o pościel kopytko z soków i wyciągnęłam... - Tak Tato. - odpowiedziałam głośno trzymając kopytka na kołdrze, na wypadek jak by wszedł jednak...
  17. - Teraz to muszę uważać... mały pewnie nie śpi... - wymruczałam i zaczełam dalej pocierać teraz juz jakby wsadzając kopytko albo chciałam wsadzic kopytko do środka... kopytko było już dawno mokre... sama byłam spocona... i podniecona... - ahh... tak... jeszcze mocniej... - wymruczałam se pod nosem.
  18. Co ... co jest? - wymruczałam... nadal trzymając tam gdzie trzymałam... - Moon... c-czy to ty? - dodałam... i rozglądnełam sie po pokoju... nikogo nie było... Miejsce domagało się więcej... i więcej... nie mogłam odmówić...
  19. - Cóź... dobra... nikt nie idzie... - mruknełam pod nosem, jedno kopytko powędrowało ku dołowi. Zaczelam pocierać... w góre i w dół... było mi tego potrzeba... bo po chwili... czułam już duża przyjemność z tego co robiłam... Zaczełam to robic szybciej... i szybciej... czułam że miałam już dawno mokre kopytko... pewnie tez mi ciekło.. co mnie zmuszało do szybszego poruszania... dyszałam cieżko... było baaardzo przyjemnie...
  20. Hnnnng moj request narysowany przez Kloudmutta< ten mały obrazeczek< tumblr zmiejsza... > ale cóz... rozdziałka 1200x1200 i możemy robic i prosze co wyszło
  21. - Na Celestie... jak nudno... chyba zacznę się bawić... - wymruczałam i wgramoliłam się pod kołdrę. - Żeby nie było że teraz ktoś wejdzie... ugh... co to byłby za wstyd... albo zakłopotanie..
  22. - Phi... - mruknełam i odłożyłam laptopa na bok... położyłam się na łóżku... - co by tu porobić.... - dodałam i myślałam przez ten caly czas...
  23. - No rzesz ku*wa mac... - wymruczałam... - Ile tam na liczniku zostało... 30 minut? ehh... dobra... - dodałam i włączyłam byle jakaś grę.
×
×
  • Utwórz nowe...