- Dziekuje za informacje prosze pani - odpowiedziałam wesoło, sama kierując sie do kuchni.
- Hej Star! - krzyknełam radośnie.
" W sumie... zaklęcie amnezji bardziej mi sie przyda niż chloroform... ale jaką ja mam pewność ze niezabierze mi tych obu rzeczy?" - pomyślałam.
- Nosz... zaje*scie... i czym ja teraz... "zadowole" morning? jej też sie należy...troche nie fer że ja już miałam pierwszy raz w miejsce a ona nie... idę poszperać za czymś... przecież gdzieś miałam schowane na wszelki wypadek... zajrzałam do kolejnej skrytki.... pod łóżkiem chyba... odsunełam dywan szczelina w podłodze jest...
" Nie wiem... musze zrobić test ciązowy... ale czy mi go sprzedadzą? ehh... nie wiem..." - pomyślałam i wstałam.
Jeb*ać to był jednorazowy wypad, wracam do morning... ale... dark sie nie obraźi jak wezme pare rzeczy z jej pudełka... - wymamrotałam szedłam dalej do domu...
- Ciekawe jak ty to usłyszałeś. Tak może to mój bład, ale twój również. I jak to siostra powiedziała " Pamietaj lightie kazdy ogier jest taki sam" teraz jest matką ale mniejsza. - powiedziałam "spokojnie" Jakbyłbyś inny... a zresztą leć w pizdu - dodałam podirytowana.
- Pff... szalona... jasne... jednak siostra miała racje wszystkie ogiery są takie same... ehh... - wymruczałam i wziełam troche wody w kopytka...
Dać kopytko to weźmie całe ciało...
- Co znowu zaczynam? - spytałam.
- Musze sie obmyć z tej krwi i twojego "produktu"... też mam dość szczególnie żę moge być w ciąży, z toba oczywiscie. A jakoś czternastoletnia matka mi się nie widzi... - wymruczałam. Zaczęłam się myć...
zrobiłam to samo co on... musiałam zmyć tą krew i ten biały produkt uboczny.
- Bez tego incydentu nawet było przyjemnie... pomijając ten ból i uczucie rozrywania... ale to za pierwszym razem... - mruknęłam...
- Ale myślałam, że masz trochę oleju w głowie i nie zrobisz niczego głupiego. Jak teraz. - mruknełam.
- Ehh... co bedzie to bedzie, najwyzej bedziesz w ojcem w wieku 13 lat no kur*a... siostra zaszła w ciąże jak miała 16 lat a ja co? 13? za młoda jestem... - powiedziałam "spokojnie" chodz tu brzmiało jak narzekanie.
- Sama nie pamiętam... gdzieś cztery dni temu chyba... - mruknęłam zirytowana.
Módl się, żeby test ciążowy wypadł negatywnie bo chyba nie chcesz być ojcem w wieku 13 lat nie?- spytałam pod irytowana...
- No co ty kur*a nie powiesz... nie uczyli cie kretynie na biologi że się nie spuszcza dziewczynie do miejsca?- spytałam. No chyba że chce dziecko ale to inna bajka...- dodałam zirytowana.
Pomimo wielkiego bólu, była też wielka przyjemność... aż wystawiłam jezyk w ekstazie i cieżko dyszalam...
Zrobiłam wielkie oczy ze strachu kiedy poczułam że coś mnie jeszcze bardziej wypełnia...
- Ałaaa... - wyjęczałam z bólu.
Łzy mi poleciały po twarzy... prawdę mówiąc nigdy nie robiłam tego dogłębnie w to miejsce...
To było dziwne uczucie... wielkiego bólu z przyjemnością...
- Ach... ach... - wyjęczałam ponieważ robił to na serio szybko...
- Ty na serio niemasz bladego pojecia o "tych" zabawach nie?- Spytałam retorycznie.
Jego cośiek ciągle sterczał ustawiłam swoj tył nad jego cośkiem i uśmiechnełam sie.
Po czym szybko i nagle "nadziałam" sie na jego duzego.
- Ałć...- pisnełam. - To bolało... - mruknełam cicho...
- Musisz te emocje "wypuścić" z siebie, inaczej bedzie ci stał przez jakis czas a isc przez miasto z stojącym "cośiem" raczej nie wypada.- powiedziałam wesoło.
Wypiełam sie do niego.
- Wchodzisz? - spytałam. Tylko do tej wyżej jakby co. - dodałam.
- Widze przecież że jesteś gotowy na wiecej "pieszczot" a raczej twój duży tego chce, pytanie czy ty tego chcesz.
- Moge zgadnąc że masz dość przez to że nigdy nie robiłeś tego i owego z klaczą. W dodatku jesteś wstydliwy bardzo,
pozatym... jak wytłumaczysz siostrze że ci stoi? - spytałam.
- Oh, dzieki. - powiedziałam wesolo i spróbowałam zmyć to z włosów.
Po chwili jak już myślałam że zmyłam to odwróciłam się
- Jak teraz? - spytałam.
- Aha i jesteś słodki,taki nieśmiały ogier, podobasz mi się. - powiedziałam w uśmiechem.