Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. Wlatujesz za maszynę i widzisz jak Matalos robi unik przed promieniem brata. Brązowy alicorn krąży przy niewielkim fragmencie podłoża. Widząc ciebie, Mastemar przerywa atak i krzyczy: - Załatw Matalosa. Dam ci moc, której każdy kuc będzie ci zazdrościł. Puszczę Twilight wol... - przerywa mu magiczna kula, jaką wystrzelił niebieski alicorn.

  2. Twilight zarumieniła się lekko. - Są mądrzejsi odemnie... - mówi niepewnie. - Ja... - wacha się przez chwilę. - Nieważne - poważnieje. - Więc szukacie u nas pomocy... Nie wiem, czy ją znajdziecie. Tak czy inaczej, chcę abyś wiedział, że jestem gotowa udzielić ci wszelkiej pomocy, pod warunkiem, że okażesz się... - milczy przez chwilę. - Użyteczny.

  3. Twilight... zasnęła. Położyła się spać i teraz chrapie spokojnie. Widać, że zioła Multi jakoś załagodziły jej traumę. Księżniczka milczy przez chwilę, zastanawiając się. Wreszcie mówi: - Jeśli odmówimy jedzenia... Mogłaby się zdenerwować. A to byłby nasz koniec. Z drugiej strony możesz mieć rację - kiwa ci głową z lekkim uśmiechem. - Musimy jakoś sprytnie wymyślić, aby uniknąć jedzenia i jej nie denerwować...

  4. - Ojoj... wybacz - na jego twarzy maluje się prawdziwy smutek. - Chciałem tylko zobaczyć, jak sobie radzicie. Lubię ciebie, Nightwing, więc mam dla ciebie wskazówkę - chrząka i mówi - Jeść, czy nie jeść. Oto jest pytanie. - następnie zanosi się szaleńczym śmiechem i znika.

    Luna spogląda za nim i mówi:

    - Czemu on powiedział do nas... gołąbeczki?

  5. - Nie gniewam się... - odpowiada zmartwiona Luna. - Nie miałeś prawa wiedzieć... Teraz musimy się postarać, aby pozostała w tym stanie, co jest teraz. Kto by pomyślał, że będę musiała być miła i uprzejma dla kogoś, kto skinieniem łba szerzył śmierć i zniszczenie... Wtem obok was błyska brązowe światło i widzisz głowę Noc'a, unoszącą się w powietrzu. - Co tam, moje gołąbeczki? - pyta uśmiechnięty. - Widzę, że nadal żyjecie... Brawo! Pobiliście rekord - uśmiecha się szerzej, a jego głowa wykonuje pętlę. - Nie przeszkadzam, mam nadzieję?

  6. Kuc przycisnął się do ziemi, chcąc uniemożliwić ci chwycenie go za głowę. Wtedy ty wylądowałeś mu za plecami i przewróciłeś go jednym atakiem. Potem podszedłeś tylko i uderzyłeś go kopytem w pysk. Usłyszałeś trzask i kuc opadł bezwładnie na ziemię.

  7. Luna zdycha ciężko i mówi: - Nieczęsto spotyka się umarłych - spogląda za odlatującą klaczką. - Zwłaszcza tych, których samemu się zabiło - księżniczka milczy przez chwilę. Kiedy wreszcie mówi, w jej głosie słychać strach, pomieszany z gniewem. - Kiedyś nie była źrebakiem... Wzrostem dorównywała mi... Natomiast wiekiem tobie... Magią zaś... - tutaj wzdycha ciężko - magią dorównywała mi wraz z Celestią. To potężna przeciwniczka, uwielbia szerzyć strach i rozpacz. Nie wiem, co się stało, że przyjęła postać małej klaczki i zachowuje się tak... spokojnie. Masz jakieś podejrzenia? - pyta, dalej patrząc kierunku, w którym odleciała klaczka.

  8. - Nie... To tylko zioła uspokajające. Mi nigdy nie zaszkodziły - odpowiada z miną znawcy. Luna w odpowiedzi na twoje mrugnięcie kiwa głową. - Tak... Multi. My zaopiekujemy się Twilight, może znajdziemy jakieś miejsce niedaleko, żeby rozłożyć koc. Klaczka spogląda to na ciebie, to na Lunę. Nagle czerwieni się delikatnie i mówi: - Rozumiem... - uśmiecha się od ucha, do ucha. Niepokojąco przypomina brata. - To ja polecę, przyniosę talerze. Wy możecie sobie natomiast pobyć chwilę... Razem... Sami... - puszcza do ciebie oko i odlatuje.

  9. - Nic jej nie będzie... - mówi klaczka. - To tylko drobny szok, wywołany czymś strasznym. Podałam jej coś na uspokojenie - spoglądasz na Twilight i widzisz jak klaczka spokojnie żuje coś, z błogim wyrazem pyska. - Za jakieś pół godziny powinna dojść do siebie. Może przez ten czas pójdziecie ze mną, urządzimy sobie mały piknik? - Multi czerwieni się i pochyla łepek.

  10. - Musi być bardzo szczęśliwa mając takiego przyjaciela... Szkoda, że ja nigdy nikogo nie spotkałam... - zawiesza głowę. Wtem słyszysz głoś księżniczki Luny. Ponosisz głowę i widzisz, że księżniczka księżyca podeszła do was, położyła Twilight Sparkle na ziemi i dopiero wtedy was zawołała. Fioletowa klacz wygląda już nieco lepeij, jdnak dalej jest zdenerwowana. - Nightwing, znalaz... - zamikła, widząc Multi. Spojrzała na ciebie i odetchnęła z ulgą. - W-witaj... - Ty musisz być księżniczka Luna! - cieszy się mała. - Nightwing mi o tobie opowiadał... To ty potrzebujesz pomocy? - pyta ją, przekrzywiając głowę. Wygląda uroczo. - N-nie.. - odpowiada zaskoczona księżniczka. - Tutaj - wskazuje na leżącą Twilight. Multi podbiegła do jednorożca, natomiast Luna zbliżyła się do ciebie i szepnęła: - Czy wiesz, kogo tu sprowadziłeś? - jest wyraźnie zdenerwowana.

  11. - Tak,Noc lubi żartować... - dodaje uśmiechnięta słysząc, jak wspominasz o jej bracie. Zastanawia się przez chwilę, a następnie odpowiada: - Posiadanie rodzeństwa jest SUPER!!! - uśmiecha się. - Może czasami się kłócimy, ale zawsze jakoś się dogadujemy. Bracia zawsze jak mnie odwiedzają, to mają dla mnie jakiś prezent. Często rozmawiam z moim najstarszym bratem, pomaga mi kiedy mam... - milczy przez chwilę i wpatruje się w ziemię. Na jej twarzy znowu pojawił się smutek. - napady. Jest dla mnie dobry i miły... Dla każdego taki jest...

  12. Klaczka chihocze. - Głuptasku. Mam tylko dwóch braci. Ale masz rację, jeden z nich nazywa się Noc. A co spotkałeś go? Jesteście już niedaleko miejsca, gdzie powinna być księżniczka Luna. Na szczęście sytuacja wraca do normalności i ziemia pod kopytami Multi ponownie pokryła się trawą i kwiatami.

×
×
  • Utwórz nowe...