Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. - Hmmm... Dobrze i tyle - odpowiada głos. *BŁYSK* Jesteś na jakiejś polance. W lesie Everfree, poznajesz po kształcie drzew. Przed tobą stoi Burning Gem. - Jesteś gotowy wybaczyć mojemu ukochanemu. Nie rozumiesz jeszcze wszystkiego, ale jesteś dobry. Wstawaj, zaprowadzę ciebie do twojej ukochanej.

  2. Sialalalala... - Uuuuuu magiczne pojedynki... - Co o tym myślisz, wpisujemy się? - No jasne! Na co czekasz! - Dobra! Mnie też dopiszcie do listy! - NAS głąbie, zapomniałeś, że walczymy w kilku? - Dobra... Dopiszcie Matalosów do listy oczekujących.

  3. Taaa... Otworzyć drzwi, czy ulepszyć spluwę? Zastanowię się, na razie podnoszę pakiet. Przyglądam się drugim drzwiom. Uszkodzenia pochodzą z tej strony, czy zza drzwi? Pierwsze na razie omijam, czytam tylko napis nad nimi, informujący, gdzie prowadzą. Wogóle, czytam dokąd prowadzą jakie drzwi.

  4. Kuc machnięciem skrzydeł podlatuje pod twój pysk. Widzisz nici, które wiążą jego powieki. Dlatego miał zamknięte oczy. - GROZISZ MI? - krzyczy. - MI!? Unosi się przed tobą, nadal spogląda wrogo. - Bwahahahahahahhahaha - zaczyna się śmiać. Zaczyna się kręcić w koło. - NOC! - odzywa się królewskim głosem Luna. - USPOKÓJ SIĘ NATYCHMIAST! - Już... Już... - wydusza. Uspokaja się i spogląda na ciebie. - To co, rycerzu? Gotowy na próbę odwagi?

  5. - Bo nie powinno być... - odpowiada zaskoczona Luna. - Chyba że... - LUŃKA!!! - drugi Alicorn przerywa jej głośnym krzykiem. - Tylko nie... - szepcze księżniczka nocy. - Kopę lat! - wykrzykuje nieznajomy. Podlatuje do was, ma zamknięte oczy. - Co? Nie przywitasz starego drucha? - odwraca się na plecy. - Uuuu... - mówi, obracając głowę w twoim kierunku - widzę, że sobie nowego rycerza znalazłaś. Dobry jest? - Ej ty! - wykrzykuje w twoją stronę. - My się nie znamy? Noc jestem. Ty natomiast to...? - pyta, trzymając dystans kilku metrów.

  6. Centrum łączności to małe pomieszczenie, wypełnione wszelkiej maści elektroniką i sprzętem magicznym. Nikogo teraz nie ma, wszyscy siedzą pewnie w kantynie. Na naprzeciwległej ścianie widzisz to, czego potrzebujesz. Konsola komunikacyjna, wzór#5624, z klawiaturą kopytkową i mikrofonem. Teraz trzeba tylko napisać wiadomość do bazy.

  7. Gdu otwierasz pozytywkę, muzyka urywa się nagle. Z małego otworu w podełku wyskakuje figurka. Mała, drewniana, przedstawiającego... coś w rodzaju qca. Ma kopyta, ogon, grzywę, spore oczy... Tylko jest strasznie pastelowy. Wtem słyszysz cichy szept: - Co tu robisz?

  8. Przechodzicie razem przez drzwi. Natychmiast się za wami zamykają, odcinając wam wyjście. Stoicie w białym, oświetlonym pokoju. Światło pochodzi z umieszczonej wysoko kuli, natomiast tuż pod nią, kryjąc się pod „parasolem” ze skrzydeł, siedzi jakiś kuc. Brązowy, z rogiem na czole. Alicorn. Luna na jego widok westchnęła głęboko ze zdziwienia.

  9. - No tak... Ty o niczym nie wiesz... - mówi Cawdie, smutno kręcąc głową. - Lepiej nie wychodziłbym z tego mieszkania, przez dłuższy czas. Chodzi o to, że... Wtem rozlega się dzwonek do drzwi. Cawdie ogląda się i mówi: - Zobaczę kto to. Ty sobie poczytaj - podaje ci „Ponies”, tygodnik informacyjny. Na pierwszej stronie, dużymi literami wydrukowanio: „TRUCICIEL CELESTII ODNALEZIONY!” Niżej jest artykuł o treści: „Odkryto przyczynę choroby naszej kochanej księżniczki słońca. Jest ona spowodowana trucizną, jaką podano księżniczce. Odkryto też tożsamość trucicela. Obraz na stronie trzeciej.” Na stronie trzeciej jest twój pysk. Nieco niewyraźny, ale to ty. Nawet podpisano go, twoim imieniem i nazwiskiem. Wyznaczono za ciebie nagrodę, należy dostarczyć ciebie żywego do pałacu, wzamian otrzyma się 50000 bitów.

  10. - Nazywają mnie różnie... - z uśmiechem zaczyna wymieniać. - Idiota, głupek, wariat... Jeszcze niekiedy „Ej ty” - moduluje głos. - Ostatnio usłyszałem też „sługoooo”... - Czego chcesz? - pyta zdenerwowana Multi. - E-e-e - kiwa jej kopytem, jakgdyby zwracał się do niegrzecznego źrebaka. - Nie ładnie tak przejmować nad innymi kontroli. Mogliby się obrazić - zaczyna się śmiać głośno. - Acha, a ta twoja książeczka na nic wam się nie zda. Otwórzcie ją, sami zobaczycie...

  11. Matalis zanosi Gem do jaskini. Wewnątrz jej, widzisz maszynę. Głodną, nienasyconą, olbrzymią, łaknącą... Alicorn kładzie osmalone zwłoki na piedestale. Układa je równo, jakgdyby do snu. Nachyla się i szepcze: - Wrócisz. Obiecuję. Zrobię wszystko, abyś ze mną znowu była... Następnie magią przesuwa dźwignię. Rozlega się głośne bucznie, potem zaczynają pojawiać się iskry, coś pęka w oddali. Błyskawice przelatują przez pomieszczenie, stapiając skały pray uderzeniu. Buczenie powoduje straszliwy ból głowy. A Matalos stoi przy Gem i ściska jej kopyto. Nagle oślepiający, niebieski błysk pochłania całą jaskinię. Gdy odzyskujesz wzrok, widzisz Matalosa, wpatrującego się w pusty piedestał. Czujesz niedowierzanie, gniew i strach, jakie się z niego wylewają. Wtem widzisz Mastemara. Stoi w kącie jaskini i czaruje. Widzisz, że oczy Matalosa błyskają na żółto, a następnie niebieski alicorn mocno uderza w piedestał. Mastemar podchodzi do brata i zaczyna coś mu opowiadać... Ty już tego nie słyszysz. Wszystko niknie w białawej mgle, i po chwili stoisz sam. Opuszczony. W bezkresnej, białej otchłani... - Czy teraz rozumiesz? - rozlega się głos.

  12. Historia świata: I wojna światowa zakończyła się inaczej niż znamy z podręczników historii. Skończyła się w 1917. Rewolucja bolszewicka w Rosji nie doszła do skutku, Lenina i jego popleczników rozstrzelano. Władzę w państwie przejęła rada, złożona z trzech generałów. Odnowiono przemysł i armię, a następnie zaatakowano Niemcy, ze zdwojoną siłą. Berlin zniszczono doszczętnie, kożystając z eksperymentalnych bombowców dalekiego zasięgu. Terytorium Imperium Niemieckiego podzielono na małe części, które następnie zostały poprzydzielane nowopowstałum państwom. Na szczycie koalicji w Paryżu zaplanowano istniemia takich państw jak Związek Środkowoeuropejski[ZŚe](terytorium obecnej Polski, Niemiec, Czech, Węgier) i księstwo Bałkańskie (powiększone o wwzystko co leży pomiędzy Bałkanami a ZŚe). Rosja stała się potęgą przemysłowo-militarną. Państwa skandynawskie uformowały Pakt Północny, przeczuwając wojnę. USA wchłonęło Meksyk i Kanadę tworząc UCoNA (United Countries of Northen America). Chiny przejęły spory fragment tereny na wschód, tracąc na zachodzie kosztem Japonii. Francja rozrosła się, wchłaniając podbite terytoria. Do przodu ruszyła technika, zwłaszcza komunikacja radiowa i silniki spalinowe. Stworzono mechy bojowe, które napędzano nowymi, wydajniejszymi paliwami. Okopy stały się bardziej opancerzone, czołgi większe i bardziej uzbrojone, a na wyposażeniu każdego piechura szybko znalazł się ładunek przeciwpancerny, a każdą drużynę wyposażano w wyrzutnię rakiet. Oczywiście pokój nie mógł trwać wiecznie. W pewnym momencie Rosja ruszyła do ataku na Chiny. ZŚe zaatakowało na wschód, wraz z Księstwem Bałkańskim. Anglia rzuciła się na Francję, zaś Związek Skandynawski ogąosił neutralność. UCoNA zaatakowała Amerykę Południową. Tak zaczęła się II wojna światowa. Toczyć ją będą w oparach spalin, wsłuchując się w dudnienie mechów i warkot czołgów, w syk gazów bojowych i terkot karabinów maszynowych. [postAĆ] Imię: Jakub. Frakcja: ZŚa Zawód: Żołnierz Ranga: Dowódca drużyny mechów (cztery z bronią ppanc i trzy uzbrojone w 4 CKM każdy + mech dowódczy). Wygląd: Niski, dobrze zbudowany 30-latek o białej cerze. Czarne włosy ścina na krótko, aby nie wypadały mu spod chełmu. Pojazd: Mech bojowy klasy „Rzeźnik.” To typowy mech w armii ZŚe, jest łatwy do modyfikacji i napraw, dysponuje też potężną armatą kaliber 200mm. (to typowe wyposażenie mechów ppanc.). Niestety jest dość podatny na przebicie pancerza, a zasięg radia ogranicza się do 250m. Osiąga prędkość 70km/h, na terenie górskim nieco wolniejszy. Historia: Ochotnik. Ukończył wyższą szkołę wojskową w Krakowie, potem przeszedł kurs pilotażu mecha. Teraz szykuje się do ataku na Belgrad, gdzie siły Księstwa urządziły sobie bazę. Wraz z nim jest tam trzecia kompania pancerna, oraz dwie brygady zmotoryzowane... To będzie ciężki bój...

  13. Matalos wbiega między płomienie. Znika ci z oczu. Po chwili słyszysz głośny, rozdzierający uszy ryk bólu. Idziesz w tamtą stronę i widzisz Matalosa. Ściska w kopytach jakieś czarne, małe ciało, z oczu alicorna płyną łzy, z gardła wydobywa się ryk bólu. Rozpoznajesz kogo trzyma. To Burning Gem, jego ukochana. Spłonęła. Matalos uspokaja się po chwili. Spojrzenie, wcześniej pełne bólu, zmienia się błyskawicznie. Teraz jest wściekły, ale zarazem skupiony na jakimś celu. Delikatnie unosi ciało ukochanej i wychodzi. Idziesz za nim?

  14. - Oczywiście... - odpowiada głos. - Ty jeszcze nie widziałeś najważniejszego... *BŁYSK* Znowu ogień. Ponownie jesteś uwięziony przez płomienie... Jednak teraz nie jesteś sam. Obok ciebie stoi... Matalos. Dorósł, jest teraz twojego wzrostu. Rozgląda się w panice po płonącym budynku, nic nie robi sobie z panującego dookoła ognia. - Gem! - nawołuje. - Gdzie jesteś? - spogląda na ciebie - Nocturne, pomożesz mi jej szukać?

  15. Multi dla żartu kłania się dworsko i podchodzi do skrzynki. Uchyla ją ostrożnie, a gdy nic ją nie atakuje, zagląda do wewnątrz. Chwyta coś pyskiem i wyciąga. To księga, o której wspominała Cadance. Podchodzi do ciebie, uśmiechnięta, unosząc książkę przed sobą. Wtem słyszysz głos z góry: - Dobra robota - odwracasz głowę i widzisz ciemnoniebieskiego jednorożca, leżącego luzacko na schodach. Spogląda na was, uśmiechając się.

  16. Źrebaki ciebie nie słuchają. Stoją tutaj, razem wtuleni w siebie. Dwaj bracia, trzymają się razem wobec jangorszej katastrofy. Masz wrażenie, że zostaną tutaj, do końca pożaru. Jednak nagle Matalos puszcza brata, spogląda na niego i mówi: - Chodźmy... *BŁYSK* - Nie! Mówiłem ci, trzeba było poczekać - słyszysz okrzyk Matalosa. - Wyrwałeś się na niego, bez żadnego przygotowania. Unosisz się w powietrzu, jesteś milczącym obserwatorem sytuacji. Matalos strofuje brata, starszy kuli się ranny w jakimś zagłębieniu. Jesteś w jaskini, wydaje się być znajoma... - Jak ci się podoba? - słyszysz cichy, eteryczny szept.

  17. Cawdie spogląda na ciebie urażony: - Chciałeś, abym ciebie zostawił. Dobra, nie wtrącałem się do walki. Ale nie mogłem zostawić tak kogoś, aby się wykrwawił na środku miasta. Mierzy ciebie przez jakiś czas wzrokiem, poczym mówi: - Twoje rzeczy są tutaj, o to się nie martw. Spałeś... dzień. Około. Lepiej coś zjedz - wskazuje na tacę z posiłkiem. - Musisz uzupełnić siły... Jesteś bardzo głodny. Brzuch domaga się posiłku, a jego drżenie sprowadza na ciebie jeszcze więcej bólu.

×
×
  • Utwórz nowe...