Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Posty napisane przez Talar

  1. Złapałem Snailsa bez rogu.

     

    Plusy:

    - nikt się nie spodziewał inkwizycji złożonej z Pinkie i Fs

    - Pinkie w spiętych włosach <33333

    - wzięli Snailsa

    - morał

    - w ogóle przyjemnie i wszystko na miejscu

    - dużo końskich zadków :kappa:

     

    Minusy:

    - to do końca minus nie jest, ale spodziewałem się, że to właśnie Snails zagra tutaj pierwsze skrzypce, a praktycznie wątek jego spłycili do "przyszedł, jest dobry i zostaje"

    - dlaczemu do piurwy nędzy Pinkie w samym turnieju nie gra w spiętych włosach??!?!?!?!??!?!?!?!!!!?!?!?
     

    Łocena: 7/10

    • +1 1
  2. Tak tylko się zapytam.

     

    To tylko hajp na to zniknął, czy wraz z nim gracze też? Bo tak o tym ucichło, a ja nolife z domu nie wychodzę, to nie wiem. Nadal można spotkać masę osób z telefonami przekomarzających się po mieście czy jest ich już zdecydowanie mniej, niż wcześniej?

  3. 10 minut temu Ślimak Żarówa napisał:

     

    No ale jest. Psujecie mi branżę. Wstawianie do gry sklepiku z możliwością zakupu czegokolwiek jest po to, żeby ludzie z większą ilością pieniędzy niż rozumu dali się na to złapać. I niestety dają. Wystarczy popatrzeć na wyniki finansowe Hearthstone'a, """darmowej""" karcianki od Blizzarda.

    Gdyby Overwatch miał od początku wszystkie skórki dostępne od razu, nie czepiałbym się.

    Gdyby nawet skórki były nagrodą za zdobywanie poziomów - byłoby to nieco męczące, bo wolno by się zdobywało skrzynki, ale spoko, "się gra, się ma", jak to mówił porucznik Borewicz.

    Ale nie są. Kupujesz grę za wygórowaną kwotę (bo Blizzard) dwustu polskich złotych, a i tak masz sklepik, który cię kusi, żebyś więcej wydał. LoL przez takie zabiegi się stoczył, a CS:Go zamienił w kasyno im. Gabe'a Newella.

     

    I zanim ktoś odpowie, że przecież wiadomo, że można by tak robić, ale po prostu nikt już nie daje za darmo rzeczy, za które i tak gracze będą skłonni zapłacić, podam przykład najnowszego Monster Huntera. Wydaje go Capcom, który jak wiadomo na kasę z DLC jest zachłanny jak mało kto w tej branży, dlatego też w MonHunie są paczki DLC, dodawane w pierwsze piątki miesiąca. Dodają zbroje i bronie z różnych serii Nintendo, bo gra jest na platformie Nintendo właśnie. Żeby je zdobyć, musisz zaliczyć związane z nimi questy, ale nie są to tylko kosmetyczne dodatki, ba, z tego co patrzyłem, to mają dobre statystyki. I fajnie wyglądają.

     

    Ile takie paczuszki DLC pełne naprawdę fajnych (moim zdaniem) rzeczy kosztują? 0 €. Nic. Gratis. SĄ ZA DARMO.

    Można? Można.

     

    Pomijając to, że odniosłeś się tylko do drobnej cząstki mojej poprzedniej wypowiedzi (rozumiem, że z resztą się zgadzasz?), to dostrzegam, iż dla Ciebie formy płacenia w grze za postacie itd. są w ch*j niemoralne i wściekłe rekiny biznesowe, które stoją za tym całym Blizzardem i innymi firmami, robią wszystko, aby na każdym kroku wyzyskują głupich i niczego nieświadomych graczy.

    No i masz do tego prawo, tylko że dla innych takie zachowanie nie jest niemoralne i im to nie przeszkadza. Cs zamienia się w kasyno? Pewnie tak, ale ch*j mnie to obchodzi? Jakbym lubił tą grę, to bym se w nią grał, nie zważając na to wszystko uwagi.

    Tak w ogóle to najwidoczniej bardzo dziwi i oburza Cię fakt, że duże firmy wyzyskują ludzi. Jakbyś nie zauważył, to tak się dzieje na każdej płaszczyźnie, nie tylko w grach. A jak już chcesz znaleźć winnego, to obwiniaj kapitalizm.

     

    21 minuty temu Ślimak Żarówa napisał:

    Gówno prawda. Sami wymyśliliście taką definicję, żeby wam pasowała. Hate to dosłownie znaczy nienawiść. Nie musicie spolszczać słów, które istnieją. Ja nie "hejtuję" Overwatcha, tylko go nie lubię, nie "hejtuję" współczesnego Blizzarda, tylko go nie cierpię i nie "hejtuję" mikrotransakcji, tylko gardzę samą ideą marketingową.

     

    Pomijając to, że jeżyk w internecie różni się trochę od tego używanego poza nim, to prawda, sam sobie wymyśliłem tą definicje. Tylko pytanie brzmi: co w tym jest ku*wa złego? Nie łamiąc zasad językowych czy też nie zmieniając znaczenia wyrazu, staram się posługiwać się słownictwem w taki sposób, aby mi pasowało. Dlatego słowo nienawiść odczuwam i używam jako najsilniejszy rodzaj niechęci, natomiast hejt jako głupie szkalowanie. Gdyby jakiś profesor przylazł mi do chaty ze słownikiem od polskiego i słownikiem angielskiego i zaczął mi tłumaczyć, że nie mam racji, to powiedziałbym mu "ch*j ci w dupę". Na tym polega język, że jest żywy i się zmienia. Gdyby język nie byłby taki i wciąż używalibyśmy stwierdzeń w stu procentach adekwatnych do ich znaczenia, to wciąż mówilibyśmy staropolszczyzną typu "wschody" czy "jeno" czy "inszy".

    A tak w ogóle, hejt to raczej znaczy nie cierpieć. Taka silna nienawiść z angielskiego to raczej "loathe".

    • +1 1
  4. 10 minut temu Lucas napisał:

    dynamiczną rozgrywkę, a także jest solidny nacisk na współpracę w drużynie. Tych dwóch ostatnich szczególnie mi brakowało w TF2, gdyż mogłeś iść na solo i wszystkich wymordować bez problemu.

     

    Tf nie ma dynamicznej rozgrywki? Polecam chociażby mapy typu punkty kontrolne i pełny serwer.

    A jak ogarniesz rankeda z ludźmi, którzy na serio chcą wygrać, to na brak współpracy narzekać nie można.

  5. 32 minuty temu Ślimak Żarówa napisał:

     

    Jest. Bardzo prosty zresztą. Jeżeli płacąc, mogę uzyskać jakąś korzyść w grze - nowego bohatera w MOBie, dodatkową stronę na runy, same runy albo lepsze questy w MMO czy coś w tym stylu - wtedy jest to jawne wyciąganie kasy, które powstało po to, by uczynić monotonną rozgrywkę przyjemniejszą, może nawet łatwiejszą, i wynagrodzić mnie od razu za użycie portfela zamiast marnować czas, by może za miesiąc mieć te kilka punkcików na to, co bym chciał.

    Nie bez powodu w takim LoLu przy okazji wychodzenia nowej postaci były paczki postać + skórka za niższą cenę niż kupowane osobno. To się sprzedaje.

     

    No ale to nadal pozostaje rzeczą, która jednym przeszkadza, a innym nie. Jak ludzie kupują, to znaczy, że chcą, a jak nie chcą, to nie kupują lub nie grają. Krótka piłka, a nie jakieś gadanie, że jak komuś nie przeszkadzają skiny za 200zł to jest głupi.

     

    37 minuty temu Ślimak Żarówa napisał:

    Overwatch takich rzeczy nie ma. Jedyna rzecz, jaką możesz kupić to skrzynki ze skórkami/głosami/pozami, które żadnych korzyści bądź ułatwień w grze nie dają. Nie jestem fanem mikropłatności jako konceptu, ale przynajmniej w tym wypadku mogę powiedzieć, że to jest nieszkodliwe.

     

    To po kij to całe gadanie? Wpierw "gratulujesz" tym, co korzystają z tych płatności, a potem mówisz, że w sumie to nic nie szkodzi?  SeemsGood

     

    39 minuty temu Ślimak Żarówa napisał:

    Nie pytałem skąd się wzięło, tylko czemu jest taka moda na używanie go w tej spolszczonej, obrzydliwej formie. Nawet jakaś kampania była o nazwie "Stop hejtowaniu". Nienawiść to nagle za mało zagraniczne słowo dla elity internetu?

     

    Bo nienawiść to bardzo silne uczucie, przepełnione niechęcią w najsilniejszym tego słowa znaczeniu. "Hejt" to obrażanie/pomniejsze szkalowanie. Jeśli ktoś np. hejtuje overwatcha, to znaczy, że nie lubi tej gry i chętnie o tym przypomina. Jeśli ktoś nienawidzi Overwatcha, poza tym, że ma coś z głową, sporo ta gra aż tak negatywnie na niego wpływa, to najchętniej zdzieliłby kogoś w twarz, gdyby tylko ta osoba wspomniała coś pozytywnego na ten temat.

    • +1 3
  6. Tak tylko dorzucę.

    53 minuty temu Ślimak Żarówa napisał:

    El - O - El, przecież ziomeczek ma prawie 100% racji. Jeżeli naprawdę uważacie, że w mikrotransakcjach w grze za 200 zł nie ma nic złego, to gratuluję, bo właśnie przez was ta branża wygląda obecnie jak wygląda. I tak, ja wiem, że to tylko skórki i że jakieś tam losowe dostaje się i tak, ale niesmak pozostaje. :lkBLv:

     

    Nie wiem dokładnie, o jakie sety i jakie kwoty dokładnie chodzi, ale tutaj nie ma podziału, że mikropłatności są dobre czy złe. Jednym, jak chociażby Tobie i temu gościowi, co zyskał tutaj miano "hejtera" najwidoczniej to przeszkadza, a innym nie. Tutaj nikt nie ma racji, bo to taka osobista dygresja. Jednym przeszkadza tykający zegar, innym automatyczne szyby w aucie zamiast manualnych, a wam mikrotransakcje. Ty czujesz ten cały niesmak, a inni nie. Podawanie takiego argumentu jest gówniane i bezwartościowe.

  7. 6 minut temu Salto napisał:

     

    Jest spora różnica, między obrażaniem się na kogoś za jego poglądy, a niechęcią do osób, które nie szanują odmiennego zdania i robią z tego problem. To wręcz przeciwieństwa. 

    No Twoja wypowiedź nie sugerowała niechęci, a wręcz odgórne skreślanie i wręcz uznawanie ich za gorszych (zwłaszcza słowa "bardzo dobrze" oraz "nie mam zamiaru"), czyli de facto zachowywanie się tak samo, jak oni. A jeżeli to jest na prawdę tylko niechęć, to radzę uważać na to, jak się piszę, bo ja też mogę sobie napisać coś w stylu "NIENAWIDZĘ ŻYDÓW", a potem łagodnie tłumaczyć się, że jedynie uważam za dziwne ich "wolne soboty".

  8. 23 minuty temu Salto napisał:

    Jeśli ktoś przestałby mnie lubić  z powodu moich poglądów, to bardzo dobrze, bo z takimi ludźmi nie mam zamiaru się zadawać. Nigdy też nie obraziłem się na kogoś dlatego, że uważa moje poglądy za niewłaściwe. To tematy jak najbardziej do rozmowy, bo są ważne i nie powinno się ich pomijać. 

     

    Jakby nie patrzeć, to sam teraz skreślasz z góry pewne osoby, więc praktycznie robisz to samo, co one.

     

    Zresztą, "niechęć" do osób z odmiennymi poglądami to rzecz jak najbardziej naturalna i choć powinno się jednak z tym jako tako walczyć, to takie solidne przeciwstawianie się temu można porównać do zachowania w stylu "mam nadzieje, że żadna osoba samolubna mnie nie polubi, bo ja takich osób lubić na pewno nie będę".

  9. W sumie, to nie wiem, co powiedzieć.

    Spodziewałem się, że oni w tej grze będą praktycznie cały odcinek, lecz wtedy równie dobrze zamiast Discorda mógłby być Armor czy tam ktoś.

     

    Z drugiej strony, wciąż otrzymaliśmy odcinek trochę nudnawy, dosyć powolny i przez większość czasu mieliśmy jedną podnieconą całą tą aferą postać oraz drugą, znużoną i ironiczną. I praktycznie to tyle, nie umiem się wysłowić na ten temat.

     

    Nie było źle, ale motyw takiej gierki przeniesionej w rzeczywistość z Discordem jako game masterem mogło być, moim zdaniem, lepszym pomysłem niż ten odcinek tutaj.

     

    7/10

×
×
  • Utwórz nowe...