Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Posty napisane przez Talar

  1. Pamiętaj, moja droga, że życie to najlepsza nauczycielka. Będąc Księżniczką, nauczysz się wielu nowych rzeczy. A nawet jeśli zrobisz coś "źle", to będzie to lekcja na przyszłość. Widzisz, nauka znajduje się wszędzie. Trzeba tylko ją dostrzec. A nauki nigdy za wiele.

    Zresztą, z uwagi na twój "krótki staż" oraz dość młody wiek, nikt raczej nie będzie od siebie wymagać napisania nowej konstytucji. Wszystko pójdzie małymi kroczkami, żeby było jak najlepiej dla Ciebie. Celestia, jak zawsze, będzie twoim autorytetem, lecz tym razem zawodowym. Nauczy Cię wszystkiego o tym, jak sprawować władze od podstaw. Lekko, łatwo i przyjemnie.

    Nie zapominaj o swoich najlepszych przyjaciółkach. Pomimo wątpienia kilku niedowiarków, nie stracisz kontaktu z nimi i nadal będą Cię wspierać, gdyż tych węzłów przyjaźni nic ani nikt nie przerwie.

    Taki mądry kucyk jak ty nie powinien przejmować się tym, że sobie nie poradzi we władaniu. Jesteś mądrzejsza, niż Ci się wydaje, moja droga. Często wydaje Ci się, że jesteś gorsza od innych, lecz jest inaczej. To właśnie Ty jesteś lepsza od innych, ze względu na ciężką prace, którą wkładasz w doskonaleniu samej siebie oraz swoich umiejętności. Patrz, jak daleko zaszłaś. Jesteś jednym z tych "lepszych" magów, twój umysł jest pełny wiedzy, którą potrafisz wykorzystać. Udało Ci się znaleźć ukryte przez mistrza zbrodni Kryształowe Serce, którego nikt nie mógł znaleźć. Taki wyczyn powinien być zapisany złotymi zgłoskami na kartach historii Equestri. Udało Ci się dokonać czegoś, czego nie mógł nikt, a teraz mówisz, że nie nie podołasz obowiązkom Księżniczki? To właśnie Księżniczki mogłby by się od Ciebie uczyć. Na pewno dasz sobie radę. Oczywiście, nie przyjdzie to samo, lecz nauka, która zresztą nie jest ci obca oraz praca nad samym sobą spowodują, że przyjdzie Ci to dość łatwo. Wiesz w siebie, gdyż dzięki temu możesz dokonać niemożliwego, co zresztą dość często już dokonałaś.

    Zresztą, twoim "ludzcy fani" czekają z niecierpliwością na twoją premierę. Ucieszysz ich niemiłosiernie swoim występem, a nawet, jeśli coś pójdzie nie tak, to nadal będziemy cie kochać, gdyż twój prawdziwy fan nigdy nie uzna, że jesteś gorsza, iż weszłaś w posiadanie skrzydeł bądź zostałaś Księżniczką. Kochamy się za to, kim jesteś i nie warze, co się stanie, kochać Cię nie przestaniemy.

     

    Bądź optymistką. Wszystko będzie dobrze. A nawet jeśli nie (choć zbytnio nie uznaję takiej opcji) to i tak pozostaniesz w naszych sercach, a pamięć o tobie nie zniknie. Nigdy!

  2. Jako, iż mój avatar przedstawia najmądrzejszego i najpotężniejszego maga w uniwersum, z którego pochodzi, chętnie zapiszę się na jakiś pojedynek. W końcu: "Jestem światłem wiedzy, płonącym nad czarnym morzem ignorancji".

  3. Mój nick?

     

    A więc pochodzi on od mojego nazwiska, które jest nieco dłuższe. Nie ma to nic wspólnego z tą starą walutą, czy też tymi dolnośląskimi krakersami. Od nazwiska. Jednak sam na to nie wpadłem, żeby się tak nazywać. Mówiono tak na mnie od bodajże podstawówki. Jednak, z uwagi, że mam starszego brata, to on był pierwszym "Talarem". Dlaczego też czasem występuje także pod nickiem "mlodytalar", co miało oczywiście znaczyć młody = młodszy.

     

    Tak czy siak, bardzo podoba mi się ta "ksywka" i nie lubię, gdy ktoś mi się notorycznie zwraca po imieniu. Jestem Talar i koniec.

  4. Droga Twiligth.

     

    Czy potrafisz "miotać" dość trudnymi i ciężkimi zaklęciami w dość szybki tempie jeden po drugim? No wiesz, że pierw np. pojawiasz ścianę lodu, a po dwóch sekundach wytaczasz wielką, śnieżną kule, tworzysz małe tornado, ciskasz promieniami, błyskawicami, płomieniami itd. Chodzi mi po prostu o to, czy umiesz w krótkim czasie rzucić wiele trudnych czarów. Jeśli tak, to przydało by się to w walce (których w Equestrii jest jak na lekarstwo), lecz jednak podczas starcia z chordą kucyków obaliłabyś ich 10 mocnymi zaklęciami, rzuconymi w może 10-15 sekund.

     

    Pozdrawiam

  5. Uczyć powinni mniej więcej tego samego, co w normalnym życiu. Biologia, geografia, chemia, WOK, WOS, fizyka, historia, j.polski, czy wa jakim one się tak komunikują, matematyka, WF itd. Również przedmioty praktyczne, takie jak np. ekonomika. Jedyne, co by mogło dość, to specjalny WF dla pegazów oraz sztuka magi dla jednorożców. Coś jak taki nowy kierunek po gimnazjum. "Magiczne Liceum" z przedmiotami jak z Harrego Pottera, czyli: historia magii, transmutacja, eliksiry, zaklęcia, astronomia, słynna obrona przed czarną magią itd.

     

    Krótko mówiąc, kucyki w szkołach mają raczej takie same, jak ludzie, jednak dochodzą do nich również przedmioty związane z ich "specjalnymi atrybutami", czyli skrzydła i magiczny róg.

  6. No ja sądzę, że kuc zarost mieć może, lecz raczej "nie jest to w modzie" więc nie praktykują zapuszczania brody i wąsów. Jednak ja, pisząc fickia, tworze postacie z brodami. Nie widzę nic przeciwko, aby naukowiec w starszym wieku nie miał brody, Jednak, jest ona częścią grzywy, przez co jeśli postać ma włosy koloru np. purpury, to zarost też. A jeśli ktoś jej po prostu stary, to ma zarówno brodę, jak i grzywę siwą. A jeśli o wąsy chodzi, to też raczej sprzeciwu nie widzę.

     

    Ja osobiście lubię brody, przez co często dodaje je jakimś przechodniom w ficku. Zresztą, sam bym chciał być takim Mikołajem, jak: http://bioshock.wikia.com/wiki/Zachary_Hale_Comstock.

  7. Ja niedawno miałam problem w Smyku.

    Kasjerki wyglądały na zadowolone, że mogą na kimś zarobić, niby wszystko było ok do pewnego czasu kiedy wpadła mi bransoletka pod regał. Schyliłam się i tak z 7 minut szukałam tej ozdóbki. Kasjerki chyba myślały, że wyszłam i zaczęły mnie obgadywać jaka to dziwna kobieta przychodzi po zabaweczki dla małych dzieci i czy ja nie jestem jakaś upośledzona. 

     

    Wstałam, podeszłam, uroczo się uśmiechnęłam i poprosiłam o wskazanie drogi do kogoś kto tym zarządza.

     

    Po tym incydencie wrednych babsztyli już tam więcej nie było, zamiast nich jest pan który mi wyszukuje "po znajomości" figurki :)

     

    jesus-says-meme-generator-good-job-bro-c

    • +1 2
  8. W sumie, nie wiem. Chyba raczej nie, ale bym musiał wejść do sklepu i zobaczyć. A, i jeszcze wolałbym to kupować sam, ewentualnie z kolegą/bratem itd. Z rodzicami, nie. Jednak long time ago w biedronce, gdy byłem z mamą na zakupach, wypaczyłem taką mini książkę o MLP. Poprosiłem mamę, aby wzięła jedną i podeszłą do mnie, mówiąc "Jak myślisz, spodoba się jej?". Mój evil plan wypalił, dzięki czemu zarobiłem książkę, która okazałą się gunwo warta ze względu na swoją zawartość. Ale mam ja, a to zawsze coś. Zresztą, mój brat raz kupił w kiosku w jakimś tam większym sklepie komiks. Niby się lekko wstydził (a osobą nieśmiała jest, i to bardzo), lecz z kamienną gębą kupił (a miał tedy 19, albo już 20 lat). Wzbogaciłem się o dość kiepawe czasopismo, długopis, dziadową figurkę czy co to tam jest i inne artefakty, ale mam. Jeśli będę gdzieś w sklepie i hajs się będzie zgadzał, to spróbuje sobie kupić. Zobaczymy, jak mi wtedy pójdzie.

  9. Nadszedł czas i na mój przypadek.

     

    Jeśli chodzi o rodzinę, to tutaj akurat mam całkowity spokój. Gdy powiedziałem o tym mamie, była dość zdziwiona/roześmiana, jednak całkowicie to przyjęła, z uśmiechem na ustach mówiąc "Lepiej, że oglądasz jakieś taki kucyki niż porno". Zresztą, czasem rozmawiam z nią o tym, lub ona zaczyna temat "A w tych kucykach masz to i tamto?". Ciesze się, że moja mama powiela poje zdanie, jeśli chodzi o clopy, gore i wszystkie tego typu szkodniki, lecz to już rozmowa na inny temat. Jeśli chodzi o mojego ojczyma, to nie chciałem mu tego mówić, gdyż jest on dość stereotypowym i prostym człowiekiem. Jednak pewnego wieczoru zostawiłem swoją cegłę (telefon) w salonie, a ponieważ wszyscy, nie licząc brata, mamy dość podobne, pomylił go ze swoim. Zapewne chciał sprawdzić, która godzina i, zapewne, przykuła go tapeta z Twilight. Spytał się "Co to?", a ja już miałem się odezwać, gdy mama mnie "obroniła". Śmiał się, ale przyjął to. Pytał się jedynie "Czy ta postać coś oznacza?" i nadal za bardzo nie wiem, o co mu dokładnie chodziło. Mojemu ojcu powiedziałem bez skrupułów, lecz jakoś się tym nie zainteresował. Zresztą, ten człowiek w ogóle się mną nie interesuje, wiec co się dziwić ( w końcu, dzwoni do mnie jedynie przed rozprawą w sądzie, a mojego brata to już w ogóle olewa). Jeśli chodzi o mojego brata, to sam wciągnąłem go w kucyki zaledwie tydzień po tym, jak sam to "odkryłem", choć usłyszeliśmy o tym razem.

     

    Natomiast jeśli chodzi o szkołę i reakcje innych. No cóż. Wiecie, jak to jest w pierwszej klasie ogólniaka. Albo normalne ostoje życia, albo zbyt wcześnie wyklute poczwarki. Nie wie o tym cała klasa (chyba), lecz w większości ludzie to tolerują. Paru prawdziwkom wydaje się to głupie, lecz jeden z nich to hejter, a drugi to największy gimbus, jaki chodzi po tym świecie (serio, jak można się jeszcze gangnam style podniecać?), więc gunwo mnie jego zdanie obchodzi, gdyż to, co on mówi, opisuje jego samego, czyli balasy, głupoty i ogólna głupota. A jeśli chodzi o hejtera, to mogę powiedzieć, że obwód jego ręki wynosi chyba z 10 centymetrów, jest niski, garbaty itd., więc z nim, mogę powiedzieć, nie ma problemu (nie stosuje się do przemocy, gdyż to jest dla debili). Jednak i tak to nie jest prawdziwy hejt, lecz drobne dokuczanie co jakiś czas. Co do reszty, połowa to akceptuje bez zbędnych grymasów, połowa o tym nie wie.

     

    W tej szkole, jeśli chodzi o starsze klasy, to raczej są tam ludzie wyrozumiali, więc nie sądzę, żeby jakiś 20 letni koleś się do mnie przyczepił o coś takiego, no chyba, że ma styropian zamiast mózgu. W końcu jest to liceum wraz z technik-ekonomista i inne, a nie jakaś zawodówka (bez obrazy dla tej szkoły wyższej i ludzi do niej uczęszczających).

     

    Tyle z mojej strony.

    • +1 1
  10. Jeszcze dzisiaj była tutaj mowa o fetyszach. Dzisiaj chyba facebook się na mnie wkurzył, bo od zwykłej strony ze zwykłymi zdjęciami natrafiłem na to:

     

    Wchodzi zna swoją odpowiedzialność. Ja nie doradzam!!!

    http://ponythroat.deviantart.com/art/Pony-Vore-Sketch-Requests-407949520

    Moja reakcja "CO TO KU*WA JEST!?!" Ogarniam już homo-clopy czy nawet gore, ale coś takiego! To jest jakiś skandal! To w ogóle nie powinno istnieć. A jak już, to gdzieś, gdzie się tego znaleźć nie da, a nie na dieviancie. Coś takiego się powinno skazić ku*na uranem, by nikt normalny na to nie wlazł.

     

    W dodatku, postanowiłem o tym obrazku napisać posta, którego właśnie czytasz, więc wlazłem na źródło tego cudzysłów "arta", aby móc mieć link. To, co zobaczyłem po prawej stronie przeszło moje pojęcie. Miniaturowe kucyki, które są "lizane" przed te normalnego wzrostu??? Kucyki ciążowe??? Ary jamy ustnej kucyka??? Aż zacząłem wymachiwać rękoma, tak jakby "bronić się" przed monitorem. Ja dzisiaj nie zasnę. Już od dawna tak bardzo nie zawiodłem się na fandomie.

     

    Pomimo, iż post nie dotyczy shippingów, to ostatnio rozmawialiśmy o fetyszach w fandomowskich pracach. O ile takie jakieś "normalne" fetysze (w sumie, to brzmi to jakbym powiedział "sucha woda") jeszcze ujdą, to jakieś takie cudaki już nie. Każdy niech se lubi co chce, ale bez jaj. Ja do teraz żałuje, że to widziałem.

    Pieprzony facebook!!!

  11. Mnie sytuacja Twlight w S4 bardzo ciekawi, zapewne jak was wszystkich. Nie sądzę, żeby odwróciła się od swoich przyjaciółek. Co to, to nie. Jednak zapewne jako świeżo upieczona księżniczka będzie miała dużo spraw na głowie. Jakich? Nie mam zielonego pojęcia. Nic mi do głowy nie przychodzi. Być może będzie miała lekki "dyskomfort królewski", jednak nie sądzę, aby był to główny wątek S4.

     

    Wiem jedno. Nieważne, co będzie, będzie zaje*iście, gdyż Twilicorn jest zaje*isty.

  12. Dzisiaj sobie wchodzę zadowolony na facebooka, przeglądam kucykowe nowości i nagle natrafiam na to:

    Wchodzi na własną odpowiedzialność.

    https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/s720x720/1374363_663333030352503_665306999_n.png

     

    Ja naprawdę nie mam nic do homoseksualistów, ale no kurde. Gdyby to był fick w stylu "Kurde, co się ze mną dzieje? Dlaczego podoba mi się ten łogier, skoro sam jestem łogierem? Głupie uczycie, które nie daje mi spokoju! A może po prostu mu to powiem, zobaczymy, jaka jest jego reakcja." Okazuje się, że ten drugi też "czuje to samo" i razem uśmiechnięci siedzą pod drzewem na tle zachodzącego słońca-Koniec.

    Gdyby był taki fanfick, to nie miał bym nic przeciwko ukazaniu "gejów". Jednak gdy wyskakuje nam taki syfiasty obrazek, jak jakiś tani film porno (uczennica chce zdać, więc egzaminator przeprowadza specjalny test) jednak zamieniają postacie, że mamy dwóch facetów.

    Jakie to jest okropne, po co w ogóle ludzie tworzą takie rzeczy? No może coś takiego ma wytłumaczenie, ale tak z innej beczki dodam, że niektóre arty są całkowicie zbędne i chyba nikomu nie potrzebne. Podobno istnieją takie (chociaż ich nigdy nie widziałem i dobrze) że: (Uwaga, jeśli masz słaby żołądek bądź nie tolerujesz różnych dziwactwa wśród kucyków, nie czytaj dalej tego zdani) kucyki... ych... zjadają własne fekalia itd.... BLE....

    Nie ma to nic związanego z shippingami, ale czasem się zastanawiam, co autor miał na myśli, rysując to, a potem wstawiając. Ale wracając do tematu, to wkurzają mnie takie ary, gdyż to nie są prawdziwe shippingi, ponieważ one mówią o miłości, a na tym obrazku prędzej mamy potrzebę "niewyżytego seksu". Shipping ukazuje miłość, zarówno pomiędzy przyjaciółmi, rodziną jak i zakochanie, a nie seks i podobne rzeczy. Od tego jest barachło, zwane clopy i saucy, które według mnie, nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, ale to tylko moje zdanie.

  13. Krótka piła. Jaki są wasze ulubione utwory w  My Little Pony: Frienship is Magic + Equestra Girls, gdyż owy film także należy do czwartej generacji.

     

     

     

    Jeśli o mnie chodzi, to ja najbardziej lubię dwie utwory.

     

    1.The Flim Flam Brothres. Na początku zbytnio nie podniecałem się żadnymi piosenkami w MLP, jednak ten od razu mi się spodobał. Dzięki nie mu właściwie zacząłem słuchać wszystkich piosenek w serialu. Jednak wracając do danego utworu, to po pierwszym słuchaniu miałem go ciągle w głowie. Przez chyba bite trzy dni ciągle o nim myślałem, aż w końcu go ściągnąłem i słuchałem niemal non stop. Wszystko w tej piosence jest na 100%. Świetny śpiew, świetny podkład, świetny "teledysk", świetny chór i co najważniejsze, mega-zaje*isty refren, który tak pozytywnie wbił mi się w czachę, że wręcz nie mogłem o nim zapomnieć.

     

    2.Equestra Girls (bardziej znane pod nazwą "Help Twilight Win The Crown"). Po raz pierzy usłyszałem to cudo w drugim trailerze i już wtedy zostałem wręcz oczarowany tym utworem. Oglądałem tą zapowiedź pełno razy tylko dla tych kilku sekund piosenki, która była w dodatku zagłuszona przez mówiące postacie. Sama piosenka w sobie jest tak cudowna, że gdyby Hitler usłyszał ją przed 39. to nie wywołał by wojny. Refren w tym spektakularnym tworze to po prostu coś niesamowitego. Gdyby puścić to głuchemu, to zapewne odzyskał by słuch. Jest to najlepszy refren, jaki w życiu słyszałem oraz zapewne najlepsza piosenka, jaką dane mi było posłuchać.

     

    Jednak w serialu występują także inne znamienitości, które pomimo iż nie umywają się do dwóch powyższych utworów, to i tak mogą pochwalić się swoja zaje*istością:

    -At the Gala

    -Becoming Popular

    -Smile Song

    -This Day Aria

    -Love Is In Bloom

    -Babs Seed

    -What is Cutie Mark Is Telling Me

    -Celestia's Ballada

    -Behold, Princess Twilight Sparkle

     

    A jakie są wasze ulubione piosenki z MLP? Piszcie.

  14. Zasady są proste. Jaki jest (lub są) wasze ulubione odcinki w 4 generacji My Little Pony oraz (jeśli chcecie) powiedzcie pokrótce, dlaczego.

     

     

     

    Jeśli chodzi o moje ulubione odcinki, to mam swoje trzy ulubione:

     

    3.The Crystal Empire. Za świetną fabułę, która pod koniec trzyma w napięciu, zarąbistego badassa, który jest chyba moją ulubioną-złą postacią oraz za epickie odzyskanie serca i pokonanie Sombry.

     

    2. Magical Mystery Core. Niesamowite rozwinięcie fabuły serialu, świetne piosenki oraz za całokształt, gdyż ten odcinek ma to w sobie "coś".

     

    1.Może to wydawać się dziwne, ale The Super Speede Cider Squeezy 6000. Dlaczego, zapytanie? Za najśmieszniejsze momenty, jakie były. Za najlepsze postacie z serialu (tak, Bracia Flim Flam to dla mnie najlepsze postaci). Za najlepszą piosenkę oraz za to, że wszystko w tym odcinku było wręcz spektakularne. Od góry do dołu. Od stóp do cycków. Wszystko było IDEALNE!!! Przez duże I.D.E.A.L.N.E.!

     

    A jakbym miał jeszcze wybrać 4 miejsce, to walnąłbym tak The Cantrerlot Wedding za wątek miłosny oraz chyba największą epickość w tym serialu, która towarzyszyła walki z podmieńcami.

     

    Na wyróżnienie zasługują także takie odcinki, jak:

    -The Best Night Ever

    -The Return of Harmony

    -Lesson Zero

    -Hearts and Hooves Day

    -A friend in Deed

    -Magic Duel

    -Just for Sidekics

     

     

    Natomiast miano najgorszego odcinka zdobywają następujące cudaki:

     

    3.Spike at Your Service - za nudę, beznadziejną, nie trzymającą się kupy fabułę oraz kuriozalną walkę z drewnianym transformersem.

     

    2.Griffon the Brush Off/The Show Stoppers - ten pierwszy jest toporny, nudny i głównie jest o dwóch dość nielubianych przeze mnie postaciach, czyli Rainbow Dash i Gilde (chociaż nie są one najgorszymi postaciami).

     

    1.Czyli najgorszy z najgorszych - The Mysterious Mare Do Well. Odcinek tak toporny, tak nudny, i tak głupi, że woła on o pomstę do nieba. Nie dotykam go nawet kijem. Nie zastanawiam się nawet milisekundy, czy może obejrzeć ten odcinek.

     

    A jakie są wasze ulubione odcinki? A jakie najmniej lubiane? Piszcie.


  15. Już wcześniej zauważyłem pewną rzecz u Ciebie, Talar. To naprawdę dziwnie zabrzmi, ale za poważnie bierzesz tę bajkę, przez co nie potrafisz wziąć jej na poważnie. Już wyjaśniam. Sądzę po twoich postach, że lubisz MLP właśnie za dziecinność i przez to nie podobają ci się rzeczy związane MLP, które są poważniejsze. Dla przykładu nikt nie znajdzie homo-shippingu, który zachowa dziecinność serialu. Do tego zapewne dochodzi jakby demonizacja seksu, no ale cóż, nie dziwię Ci się, skoro dzisiaj promuje się w Internecie "im więcej zaliczysz lasek, tym jesteś zajedwabiszczym gościem".
    Może nie tyle, że biorę na poważnie, lecz każdą rzecz, którą zobaczę wykreowaną przez fandom "sprawdzam". Mam na myśli to, czy w tym, można by powiedzieć "idealnym świecie" kucyków mogło by coś takiego być.
    Fanfick o wojnie, czemu nie? Nie mam nic przeciwko ogółowi fanficków o wojnie. Przecież kucyki mogą walczyć. Mają wojsko itd. Sam zamierzam napisać ficka o wojnie, lecz zawrze w nim bardziej "nowoczesną" broń tzw. samoloty, pociski nuklearne dalekiego zasięgu, samoloty itd.
    Miłość a w szczególności homo, hmmmm... Nie sądzę, żeby miało to miejsce u mane 6. Jednak jest to ukazane jako uczucie, to raczej nie ma problemu. Problem jest, gdy bardziej ludzie to ukazują w stylu "kucyk chce sexu". To jest bebe dla mnie. A i mówię tutaj o artach, a niżeli fanfickach. Jakieś maniakalne sceny łóżkowe kucyków czy tam postacie z (jezu, aż trudno mi to napisać) dwu metrowym przyrodzeniem itd. To się raczej w tym świecie pojawić nie może. Owszem, być może kucyki "kochają się" w ten inny sposób, lecz no kurde... Bez przesady. Ja po prostu nienawidzę wszystkiego, co łączy kucyki i sex. Bardzo, bardzo tego nienawidzę i dla mnie jest i będzie to najgorsza skaza, która istnieć nie powinna.
    Pinkie wstaje rano jak zwykle w pokoju pełnym rozerwanych ciał, po czym na śniadanie wysysa gnijące jelito. No takie ff tylu gore to już w ogóle są dziwactwa. Nie wiem, po co to ludzie tworzą. Dla mnie, coś takiego w Equestrii mieć miejsca nie ma. Dlatego nie akceptuje żadnych artów czy tam ficków z takim typu gore.
     
    Nie mam nic przeciwko ukazywaniu bardziej poważnych rzeczy, jak np. miłość czy wojna. Lecz wszystko ma swoje granice, a saucy, clopy i gore mocno ją przekraczają pod każdym względem.
     

    Może po prostu wyjaśnię z mną jako przykładem? Będę szczery - gdyby nie poważniejsze "wersje" serialu, czyli np. fici z violence, czy obrazki z żołnierzami NLR, to ja bym się nim w ogóle nie zainteresował. Za to polubiłem to. Fani z bajki dla małych dzieci zrobili z tego coś naprawdę poważnego. Dlatego akceptuję clopy, homo shippingi i gore (no, to trochę mniej xD).
     
    Saucy mi nie przeszkadza. Dla mnie seks to nie coś złego, to takie ostateczne wyznanie miłości. Dlatego czytam clopy, jestem niepoprawnym fanem komedii romantycznych :dunno:.

    Zapewne mówiąc o clopach, miałeś na myśli ficki. Ja żadnego nie czytałem i czytać nie chce, a w mojej opinie bardziej skupiałem się na artach. Cóż, dla mnie arty typu clope i gore nie są poważne. To słowo jest źle użyte. Czy w normalnym życiu taki bezuczuciowy seks jest czymś poważnym. No dla mnie nie. Owszem, nie jest to temat dla dzieci, lecz ja go bym poważnym nie nazwał. Prędzej jest to "wytwór przeznaczony dla osób dorosłych". Każdy clop, który miałem nieprzyjemność kiedyś widzieć nie posiadał w sobie ani grama uczucia. Raczej było to robione, aby inni mogli sobie pofapać. Sex z miłości do drugiej osoby; to już jest prędzej coś poważnego. Lecz clopy raczej czegoś takiego nie przedstawiają. A o gore to powiem tyle, że to jest po protu jakaś psychodelika i nie rozumiem, po co to jest. Pomimo, iż jest o wiele mnie moralne, a niżeli clopy, to kucykowy seksu bardziej nienawidzę. Dlaczego? Nie wiem sam. Po prostu clopy i saucy wprawiają mnie w furie, a gore mnie obrzydza i tyle.

    Jeśli chodzi o saucy, to ja bym nie powiedział, że jest to ostateczne wyznanie miłości. Saucy to taki ludzki Playboy. Nie ukazują one miłości, lecz podkreślają tylko "erotyczną urodę" kucyka, a to doprowadza mnie do kompletnego wku*wu.

     

    Po raz kolejny mówię; ja głównie omawiam tutaj arty. Fanficki już raczej nie, gdyż u nich występuje olbrzymia różnorodność, natomiast arty zazwyczaj przedstawiają to samo. 

  16. A teraz może ja się wypowiem.

    Ogółem w owym serialu występuje bardzo duży momentów, od których można wylecieć z papci ze śmiechu. Jednak niektóre to prawdziwy majstersztyk w dziedzinie humoru bądź epickości.

     

    Każda scena, no kurde każda, w której Rarity ma taki rozpaczający ton głosu. Powinniście wiedzieć, o co mi chodzi :) Kocham tej jej ton.

     

    http://www.youtube.com/watch?v=csPPqdbcVwM  "But I thoughy you wanted whining" XD

     

    Fluttreshy na gali. W szczególności mam na myśli dwa momenty. Jeden w środku piosenki "Pony Pokey", gdy krzyczy "COME OUT" oraz oczywiście "You... going to LOVE ME!!!!11"

     

    Odzyskanie wiary w przyjaźń przez Twilight dzięki jej listą od Celesti. To już raczej podchodzi pod te epickie momenty. Skoro przy nawracaniu jesteśmy, to dodam do tego "odświeżanie" pamięci pozostałym kucykom z mane 6 jeszcze w tym samym odcinku. To także wypadło wręcz spektakularnie, a nawet i "pięknie".

     

    http://www.youtube.com/watch?v=FT8PsviiE7M No nie muszę tłumaczyć, dlaczego :)

     

    http://www.youtube.com/watch?v=-law2Ma4H-M Za pierwszym razem dostałem chyba jakiejś padaczki, gdyż ten moment rozwalił mnie jak nigdy.

     

    Kolejny epicki moment, to pokonanie Discorda. Tęczowy pocisk wystrzelony w naszego adwersarza zamienia go w jakże zaje*isty sposób z powrotem w kamień, a po chwili powstaje olbrzyma bańka niczym Chronosphere Faceless Voida (to nie gra w dote, ten nie wie), która usuwa cały chaos w Ponyville, czyniąc go takim, jakie było... Epickość sączyła mi się z monitora, zalewając stół i klawiaturę.

     

    Prawie wszystko, co odpierniczyła Twilight w odcinku "Lesson Zero". Jest tego tak dużo, że aż nie będę wymieniał. Ogółem mógłbym jako jeden moment wstawić ten odcinek.

     

    http://www.youtube.com/watch?v=6Vfa6HXsccE Jest to według mnie chyba najlepszy test, jaki wyszedł z tego serialu. Nie tam jakieś głupie "20% cooler", czy "so awasome". TO jest najlepszy tekst EVER!!!

     

    Wyścig ze zwierzętami w kanionie, wraz z akompaniamentem Ride of the Valkyries. To było wręcz genialne. 

     

    Świętowanie urodzin Twilight zarówno w budynku, jak i na zewnątrz z "kucykową szlachtą".

     

    http://www.youtube.com/watch?v=Lq7Vc76gXxg  http://i1.pudelekx.pl/f26f03bc71005435801bb7b6375e2bd73a347ac7/2-jpg

     

    Historia założenia Ponyville. W sumie, był to jedyny fajny moment w tym odcinku. Co do samej historii, to http://i1.memy.pl/obrazki/53ca124598_cool_story_bro.jpg

     

    http://www.youtube.com/watch?v=itYf-7iasyw&feature=player_embedded#t=0 Szczerze? Za pierwszym razem ten fragment mnie tak rozwalił, że prawie umarłem ze śmiechu. Do dzisiaj jest to jedna z najśmieszniejszych rzeczy, jakie miałem okazje zobaczyć.

     

    W sumie, mógłbym tutaj podać cały odcinek "The Super Speedy Cider Squeezy 6000", gdyż jest on moim ulubionym w całym serialu, lecz postaram się rozbić go na pomniejsze hiper-zaje*iste momenty. http://www.youtube.com/watch?v=TrQYmVkoD3U&feature=player_embedded#t=0 Ten fragment jest dla mnie chyba najlepszy, jaki pojawił się w tym serialu. Szczerze, to nawet nie za bardzo, dlaczego. Strasznie mnie on śmieszy i do dzisiaj słucha i ogląda mi się go bardzo przyjemnie. http://www.youtube.com/watch?v=cDppovevosI&feature=player_embedded#t=0 po raz pierwszy omal nie trafiłem do szpitala; aż tak się śmiałem.  http://www.youtube.com/watch?v=TWtQCpiwJDY&feature=player_embedded#t=0 Najlepszy... śmiech... EVER!!! http://www.youtube.com/watch?v=HSLX1y7POpA&feature=player_embedded#t=0 Pomimo iż smutam, że bracia wyjechali i już ich (najprawdopodobniej) nigdy nie zobaczę, lecz ten moment także należy do tych najbardziej lubianych przeze mnie. Tak ogółem, to każdy fragment z Flimem i Flamem należy do moich ulubionych.

     

    Piosenka "The Flim Flam Brothres". Po prostu mód dla uszu. Do dzisiaj jest to najlepsza piosenka, jaka wyszła z tego serialu.

     

    Wszelkie "sceny miłosne" w "Hearts and Hoves Day". Zaczynając od zapoznania przez CMC Big Macka z Cheerliee, aż do próby ich roździelenia.

     

    Cała scena z Iron Wille, jak przyszedł do Fluttershy po zapłatę.

     

    Pinki odpowiadająca na pytanie Twilight, czy wyliczyła coś tam czymś tam: http://www.youtube.com/watch?v=3W5qqJpZuKU

     

    http://www.youtube.com/watch?v=ke62bMLmP_0 Padłem...

     

    Prawdziwa wersja wydarzeń według Pinkie w pociągu z Gustavem oraz Joe'm. To pierwsze wywołało u mnie mocny taka śmiechu, lecz jeśli porównać do sceny z Joe'm, to ta pierwsze rozwaliła mnie jak granat, a ta druga jak: http://tapety.joe.pl/tapeta/wojskowe/eksplozje/wybuch-bomby-atomowej-nad-miastem.jpg

     

    Epicka walka z Changelingami. To było już mistrzostwo. Jeśli chodzi o sceny walki, to pobiło to nie jeden film i nie jedną grę. Aż trudno opisać, jak było to zaje*iste. Wpiło mnie to w fotel tak mocno, że aż do dzisiaj jest ślad.

     

    Połączenie się Cadence z Armorem dzięki więzi miłości. To było już coś niesamowitego. Tak piękne i jednocześnie tak epickie, że aż koło tego nie można przejść obojętnie. Powinno to zapisać się złotymi zgłoskami w historii telewizji.

     

    Wydymająca system Twilight, odwracając grawitacje względem siebie, dzięki czemu szybciej pokonała (dosłownie) schody.

     

    Moment, od upuszczenia przez Spike'a Kryształowego Serca aż do wspólnego spotkania kryształowego mane 6 na balkonie. Kolejny, chyba najlepszy moment w tym serialu. Rządy Sombry, aby kryształowe społeczeństwo zaprzestało tego, co robi oraz jego śmierć to było coś... coś... wykur*istego!!! Aż przez kilkanaście sekund szukałem jakiegoś słowa, aby to opisać. Do dziś ciarki mnie przechodzą, jak to oglądam.

     

    http://www.youtube.com/watch?v=WbcxhMs0Eqc Ta muzyka mnie po prostu rozwala. Za każdym razem powoduje uśmiech na mej twarzy.

     

    http://www.youtube.com/watch?v=dWcW94-a-zw To mnie dopiero rozgniotło. Gardło sobie chyba ze śmiechu zdarłem.

     

    Sam odcinek "Just for Sidekicks" jest przepełniony olbrzymią ilością bardzo śmiesznych momentów. Ach, od czego by tu zacząć. Może po prostu sam odcinek wymienię jako jeden moment, gdyż jest w nim ich tyle, że aż nie opłaca się tu rozpisywać.

     

    Scena w "umyśle", a przynajmniej dla mnie mnie był to umysł, Twilight, wraz z piosenką Celestii. Aż wyciska łzy z oczu. Czegoś tak pięknego chyba jeszcze nigdy nie widziałem.

     

    Koronacja Twilight. Pomimo, iż uboga, to było to dla mnie coś, czego się raczej nie zapomni.

     

     

    To już raczej do serialu nie należy, lecz Equestria Girls do G4 już się zalicza, więc o tym też tutaj napiszę.

     

    Cała piosenka "Equestria Girls" znana też pod nazwą "Help Twilight win the crown". Jest ona tak zaje*ista, że aż nie można tego opisać. Oglądnie tego po raz pierwszy było chyba jednym z najlepszych momentów w moim życiu. Ta piosenka jest tak świetna, że nic się przy niej nie umywa. Dzisiejsi twórcy mogą jedynie czyścić buty krawcom, którzy uszyli buty dla tych, którzy szorują buty Danielowi Ingramowi.

     

    Scena od połączenia się ludzkiego mane 6 aż do ponownego przejścia przez portal. Pokonanie Sunset było wręcz galaktycznie zarąbiste. Natomiast dalsze sceny za dyskotece oraz pożegnanie było bardzo miłym uzupełnieniem.

     

    I to chyba tyle. Mam nadzieje, że niczego nie pominąłem (chociaż wy pewnie dziękujecie bogu, że nie musicie już więcej czytać). Niektóre sceny są lepsze, niektóre nie. Jedno jest pewne; są one świetne i są one jednym z powodów, dlaczego ten serial jest tak wspaniały.

  17. Wiecie, co mnie jeszcze, może to trochę źle zabrzmieć, ale denerwuję? Często na np. deviancie czy tam facebooku widzę arta o tematyce np. RD leży na FS. Tęczowa klacz ma "rozmarzoną" minę, natomiast opiekunka zwierząt wygląda na wystraszoną bądź coś w tym stylu. Nie podoba mi się to, ale dobra, art artem. Jednak za każdym razem, no kurde za każdym widzę w komentarzach coś typu "So cute" itd. No ja osobiście nie widzę nic uroczego w tym, że jeden kucyk chce "przelecieć" drugiego czy coś w tym stylu. Dobra, zrozumiem, jeśli jest to dość normalnie pokazane. Ale jak już np. dwie postacie leżą w łóżku i po ich wyrazie twarzy widać, czego chcą, ktoś piszę, że jest to słodkie/urocze itd. to dla mnie jest to dość dziwne. Nie zabraniam nikomu mówić czy tam pisać takich rzeczy, lecz mnie po prostu dziwi, że ludzie piszą takie teksty do tego typu rzeczy. Zresztą, określenie rzeczy słowem "piękny" to takie mocniejsze "uroczę" czy coś w tym stylu. Więc jeśli takie "zaciąganie innych do łóżka" (ych...) jest "uroczę", to scena seksu powinna być... "piękna"? Nie no, ta teoria nie trzyma się to kupy, lecz...

     

    Dobra, jak zwykle przesadzam, lecz no kurde. Mówienie, że podany przeze mnie przykład jest "uroczy" itd. też jest przesadzone, albo po prostu to słowo jest źle użyte. Nie zabraniam nikomu mówienia takich rzecz, ani nie krytykuje takiego zachowania, lecz według mnie, jest to błędne użycie słowa. No chyba, że dla kogoś na prawdę coś takiego jest uroczę. Jednak no nie sądzę, żeby liczba takich osób była aż tak duża.

  18. Mnie wkurza nie podszywanie się, tylko kompletny brak oryginalności w nickach. Chyba że oryginalnością jest dodanie paru znaków do imienia ulubionego kuca z Mane6, najlepiej żeby fonetycznie od tego imienia się nie różnił.

     

    Zgadzam się. Brak oryginalności wśród bronys jest wręcz nagminny. Policzcie, ile mamy użytkowników z nickiem, w którym pojawia się "Rainbow Dash". Dużo, może nawet kilkanaście.

  19. Krótka piłka z mojej strony.

     

    Nie, talent nie jest zmienny. Jeśli ktoś ma jako znaczek książkę i przez całe życie czyta, to talem ów się nie zmieni. Jeśli np. stracie wzrok, to wtedy zostaje kaleką/inwalidą, który nie może wykonywać swojego zajęcia. Można by go niegrzecznie nazwać "beztalenciem". Biedny los zastaję takiego kucyka. Jednak utrata zmysłów to skrajny przypadek. Jeśli, jak to w tym temacie zostało przyjęte, ktoś straci swój róg, a osoba ta specjalizuje się w magii, to raczej nie jest skazany na "wózek". Być może w Equestri można wykonać jakieś zabiegi z tym związane tzw "przyszyć", "skleić" "zastąpić nowym", albo nawet "róg zastępczy". Któż to wie. Jednak bardzo ważną rzeczą jest to, że każdy kucyk potrafi chyba coś jeszcze, oprócz swojego talentu. Raczej to nie jest tak, że specjalizuje się tylko w jednym, a w reszcie jest zielony. Fakt, swoje ulubione zajęcie straci, ale chyba potrafi robić wiele innych rzecz. Zresztą, stracenie rogu można porównać do stracenia np. nogi czy tam obu rąk w ludzkim świecie. Zarówno tutaj jakoś ci pomogą, ale nadal to nie jest to samo i ze wszystkim jest ci gorzej. W Equestrii zapewne też tak jest. Zresztą, chyba kucyki nie są tak stworzone, że jak nie będą wykonywać swojego talentu, to zwariują. W sumie, nie wiem.

     

    Jednak wiem, że w świecie kucyków osoba, która nie może wykonywać swojego talentu, staje się kaleką i ma, tak brzydką mówiąc, przesrane w życiu. Zresztą, tak samo, jak w ludzkim życiu ktoś by miał np. sparaliżowaną część ciała. 

×
×
  • Utwórz nowe...