Generalek, chyba nie zrozumiałeś albo chciałeś napisać coś ironicznie i ja nie zrozumiałam. Nikt tu nie pisze, że skoro jest jesień to można mieć depresję... Ja osobiście widzę tutaj pewną zależność między porami roku, a zachowaniem ludzi. Człowiek jest częścią przyrody, więc czemu ma się nie zachowywać zgodnie z jej rytmem? Ale okej, rozumiem, że są ludzie, którzy tego poglądu nie akceptują. Nic do tego nie mam... W moim przypadku jesień kojarzy mi się z czymś traumatycznym (nieistotne w tej chwili jest o tym pisać) i z ponownym spotkaniem z ludźmi ze szkoły, za którymi średnio się przepada i ma się powody ku temu, żeby swojej klasy nie lubić (nie wyjaśnię tego tutaj- zbyt osobiste, kto mnie zna bliżej pewnie wie o co chodzi).
Sama znam ludzi, którzy sobie wmawiają jakieś choroby, także te psychiczne. Po co? Żeby wzbudzić litość, zainteresowanie... Powodów jest wiele. Ale takich osób nie można potępiać, czy dokuczać im. Skoro mają motywację do wmawiania sobie czegoś i innym to znaczy, że chyba jednak serio mają problem i może należałoby zwrócić na nich uwagę.
I jeszcze raz proszę- niech nikt tutaj znowu nie pisze, że jesień = depresja, bo NIE O TO mi chodziło. Po prostu, miałam chwilę refleksji, teraz gorzej się czuję i pomyślałam o innych z tym problemem, z którym być może sobie nie radzą. Po prostu przykro mi, że dotyczy to tak wielu osób. I to nie tylko, że "o, idzie jesień, mam depresję", ale dlatego że mają różne inne kłopoty...
EmSki, wiesz co? Sporo ludzi tak ma. Mają coś, o co inni zabiegają, a właściwie się z tego nie cieszą A co do stresu... No, niestety negatywny stres jest groźny i może się odbić na zdrowiu. Może w momentach, gdy czujesz się zły odpocznij? Zajmij się na chwilę czymś, co nie dotyczy tego, co powoduje stres? :>