Skocz do zawartości

Starlight Sparkle

Brony
  • Zawartość

    3229
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    94

Wszystko napisane przez Starlight Sparkle

  1. Starlight Sparkle

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Tak... może... nie wiem Jesteś dobry w przekonywaniu?
  2. Starlight Sparkle

    [Zabawa] Co to za gra?

    Podobne owszem... ale nie
  3. Tak Posiadasz telefon na przyciski?
  4. Starlight Sparkle

    [ZABAWA] Czy lubisz....?

    Nie Lubisz coś naprawiać?
  5. Starlight Sparkle

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Trochę tak Czy uważasz, że Brexit to dobry pomysł?
  6. Starlight Sparkle

    [Zabawa] Co to za gra?

    No to ode mnie coś takiego
  7. Starlight Sparkle

    Galeria Starlight Glimmer

    mew-me glomasy kody-arts
  8. Starlight Sparkle

    Galeria Fluttershy

    miokomata miokomata musicfirewind musicfirewind
  9. Starlight Sparkle

    [Zabawa] X czy Y

    Łuk Lampki czy światełka?
  10. Starlight Sparkle

    [ZABAWA] Czy lubisz....?

    Tak Lubisz spokojne dni?
  11. Starlight Sparkle

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Nie... a dokładniej to mam neutralne podejście. Lubisz uczyć się nowych rzeczy?
  12. Starlight jak dobrze zauważył ogier, od dłuższego czasu przesiadywała nad swoimi papierkami, które doprowadzały klacz niemal do pasji. Najchętniej wywaliłaby to wszystko przez okno wprost na głowy kucyków, które ciągle narzekają, a nic nie zmieniają w ich małej miejscowości i może taki zderzenie z faktami dałoby im coś do myślenia. Gdy jednak wparował do jej gabinetu, oderwała się od morderczych myśli i skupiła całą swą uwagę na nim. Od dawna nikt nie chciał zadać jej jakiś konkretnych pytań toteż uradowana, odstawiła papierki na bok i spojrzała prosto na ogiera, opierając kopytka o biurko. Po wysłuchaniu wszystkich pytań ogiera zaczęła niepewnie i powoli pocierać jedno kopytko o drugie zastanawiając się, jak może uniknąć odpowiedzi na ostatnie pytanie… a może by tak odpowiadać w swojej własnej kolejności i zyskać troskę czasu… pomyślała klacz i tak też postanowiła zrobić. - Każdy przeżywa Wigilię serdeczności na swój sposób. Owszem jest bardzo dużo sztucznego dobra i uśmiechów, ale jednak jak zapewne już nieraz się przekonałeś, siła prawdziwej przyjaźni wciąż jest bardzo duża… w końcu Windigowie jeszcze do nas nie zawitali — Klacz zachichotała, wypowiadając ostatnie słowa. - Monotonia nie wkradła się do nas ostatnio, a jest już tu od dłuższego czasu… - Starlight spojrzała w okno… patrzyła gdzieś w dal nieobecnym i smutnym wzrokiem. - Ciężko powiedzieć co mogłoby odmienić nasz los… z jednej strony nie widać chęci do podejmowania przez kucyki czy inne istoty jakichś prób odmiany aktualnej sytuacji, jak również zauważyłam, że zwyczajnie w świecie coraz mniejszej ilości istot chce się cokolwiek robić lub w jakikolwiek sposób wysilać… pomyślę nad Twoim pomysłem — Uśmiechnęła się, kierując wzrok na ogiera. - Świnią? - spojrzała na niego rozbawiona wyobrażając sobie jak Twilight lub inna klacz faktycznie na jakiś czas zmienia go w świnkę, a ta świnka zostaje oddana pod opiekę Applejack. W końcu doszło do ostatniego pytania… pytania, na które odpowiedzi klacz nie chciała udzielać i szukała wszelkich sposobów, by odłożyć je na później. W końcu jednak nadszedł czas na odpowiedzieć i już miała coś powiedzieć, gdy do komnaty wpadł Cheerful. Starlight aż zaniemówiła widząc co też podmieniec/kucyk wyczynia w jej gabinecie. Gdy jednak Youkai wyleciał już za drzwi, a dzielny i rycerski podmieniec odwrócił się w stronę klaczy Starlight zyskała pewność co do swoich przypuszczeń. Żaden kucyk nie posiada palców wskazujących… - Odbijacie sobie mnie, jak bym już do kogoś należała… - zachichotała nerwowo i zasalutowała Cheerfulowi — Dziękuję sierżancie za wykonanie tego arcytrudnego zadania! - Jednak — zaczęła niepewnie - Youkai miał sporo racji w tym, co mówił… A w ogóle to od kiedy tutaj siedzisz i… - machnęła kopytkiem — zresztą nieważne. Jak myślisz? Przydałoby się zrobić jakiś konkurs, a może masz inny, konkurencyjny pomysł? - Zapytała stworka i przechyliła łepek, wpatrując się w niego. W tym samym czasie korytarzem w stronę gabinetu szła asystentka pani pedagog razem ze swoją najlepsza kumpelą Merry. Merry kilka dni temu wróciła z bardzo długich wakacji i non stop opowiadała swojej przyjaciółce o wszystkim, co przeżyła i widziała. Właściwie to od kilku dni pyszczek młodej klaczy nie zamykał się. Widząc jednak jak Youkai wylatuje lotem koszącym z gabinetu i ląduje wprost na stojącą przed gabinetem ławkę, a połową siebie na ścianie rzuciły się sprawdzić, czy mu się nie stało. Pierwsza dotarła do niego Merry. Klacz zawisła nad Youkaiem wpatrując się w niego z typową dla siebie podejrzliwością. - Co zrobiłeś? - zapytała, mrużąc swoje śliczne oczka. - Co zrobił!! - Wykrzyknęła druga klacz, dobiegając do poszkodowanego. - Youkai na pewno padł ofiarą podłej napaści, ale… - Spojrzała w stronę gabinetu i zauważyła kłaniającego się Cheerfula — Właściwie to chyba wszyscy wiemy, o co chodzi… - Tak chyba masz rację… druga wojna szkolna się rozpoczyna — Merry pokręciła głową i wylądowała. - Chyba nic mu nie będzie prawda? - spojrzała z troską na ogiera i kilka razy szturchnęła go kopytkiem — Żyjesz?
×
×
  • Utwórz nowe...