Skocz do zawartości

Moonlight

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    9

Wszystko napisane przez Moonlight

  1. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    To nie było trudne, bo była już w tym czasie zafascynowana występami swojego ojca, którego to ja nauczyłam iluzjonistycznego fachu! Umiem malować obrazy za pomocą kropli deszczu!
  2. *Gdy zamieszanie wokół słoja do głosowania ostatecznie ucicha, uśmiechnięta asystentka ponownie wraca na scenę* Tym razem też poszło całkiem nieźle, choć nie tak tłumnie, jak ostatnio. Mam nadzieje, że nasz kandydat będzie zadowolony. Kto byłby niezadowolony z przydomka od tak wspaniałej publiczności? To w końcu propozycje od moich cudownych fanów, Moon! Racja, racja, nie mogłabym śmieć twierdzić inaczej. Lista wygląda następująco. Great and Powerful Dziwny Pan z MLP Tovarisch Spamer Brony Fluttershy zauroczony Pan rozprawka Niektóre wydają się naprawdę interesujące... Jedno jest już zajęte! Masz racje, ale... Żadne ale! Wielka i Potężna Trixie zastrzegła sobie ten tytuł swoją potęgą i wspaniałością! Którym czynem dokładnie? Wszystkimi Moon, wszystkimi! Ah, no tak. Dobrze, dobrze, to wykreślę pierwszą propozycję. Kto śmie podważać to zdanie, zapraszam na scenę! Zewrzemy szranki w pojedynku na sztuczki! Spokojnie, nikt nie śmie wątpić w twoje umiejętności, o Wielka i Potężna. Żadnego pojedynku nie będzie! Twój tytuł już podebrali, muszę bronić mojego! Nikt nie śmie Ci go odbierać, zapewniam. Może odetchnij chwilę i idź zjeść ciasteczka, czekając z pozostałymi kandydatami na ich kolej? Zanim pójdę, zapytam! Który z pozostałych tytułów podoba się najbardziej, panie @Grzegorz_Nikodem? Wybieraj rozważnie.
  3. Wiadomość automatyczna Temat został zamknięty i przeniesiony do Forumowych Archiwów
  4. Wiadomość automatyczna Temat został zamknięty i przeniesiony do Forumowych Archiwów
  5. Moonlight

    [Zabawa] Zabawa w skojarzenia

    Ogień tarta z kiwi :3
  6. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Ha! Nie piję w ogóle, więc nie muszę błagać o twój wynalazek, gdyż go nie potrzebuję! Byłam pierwszym człowiekiem na księżycu! Po ujawnieniu amerykańskiej mistyfikacji, sporządziłam w swoim garażu małą, niewykrywalną rakietę i poleciałam na naszego naturalnego satelitę, by odwiedzić Lunę z ciasteczkami i herbatką.
  7. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Tak naprawdę nie musiałeś im podsuwać tego pomysłu, bo mój przodek z czasów starożytnych odkrył ich istnienie, a miejsce ich przebywania jest strzeżone przez moją rodzinę przez pokolenia! Ty mogłeś stworzyć mity, ale to nasz ród strzeże prawdy! Wynalazłam przepis na naleśniki, które opiekają się z obu stron na raz, bez żadnego specjalnego sprzętu! Dzięki temu, można ich usmażyć dwa razy więcej, w tym samym czasie!
  8. Oj oj, dziękuję ślicznie za taką ścianę tekstu. Staram się rysować więcej i częściej... Zabieram się też za ogarnięcie jakiegoś portfolio, tylko jeszcze nie wymyśliłam jak połączyć dostanie się na magisterkę z Chemii Medycznej na UJ i jednoczesną próbę dostania się na jakieś studia/kurs plastyczny. Nie jestem pewna, jak się za to zabrać i czy mam w ogóle jakieś szanse dostać się na studia plastyczne, z jedynie amatorsko-hobbystycznymi zdolnościami. Nurtuje mnie to pytanie od dawna... *** Ostatnio dużo pracowałam nad projektami związanymi z naszą fandomową gazetką Equestria Times, m.in. udało mi się zrobić kolorowankę przedstawiającą całą naszą redakcyjną rodzinkę, która jest dostępna do ściągnięcia na moim DA. Zachęcam bardzo do kolorowania i podsyłania swoich wersji w temacie numeru! Oprócz tego, Porcelanka zrobiła cudną kolorowankę z Trixie i GlimGlam, którą również gorąco polecam! Kolorowanka Wersja z kolorem: Wersja z podpisami, kto jest kim: Generalnie jestem skrajnie niezorganizowaną osobą, robię wszystko na raz i na ostatnią chwilę. Lubię też robić dużo, a potem mam problem, by zdążyć. Ostatecznie nie wychodzi mi to źle, ale ile przy tym nerwów... Dlatego po miesiącu nieogarnięcia w końcu zabrałam się za komisze! Pierwsza praca wyszła dość dobrze, jak na mój gust. Zamówienie dla @Elantir, mam nadzieję że mimo długiego czasu oczekiwania obrazek się podoba. Muszę go jeszcze dostosować do wysyłki i podreptać na pocztę, jak wyzdrowieję! A to narysowałam, by rozgrzać się przed pracą dla @Malvagio za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu na żywo To był dobry wywiad, więc praca musi być równie dobra. Stąd sprawdzałam jak moje kredki zachowują się na szarej kartce. W tym celu wykorzystałam jesienne motywy panujące za oknem i moją pierwszą, ukochaną OCkę - Moonlight. Przy okazji pobawiłam się też perspektywą pracy. Wyszło nawet całkiem nieźle, jak na szybki szkic w przerwach między odcinkami anime. Na koniec ciekawostki, które narysowałam w kilka chwil na tablecie. To bardziej luźne szkice, niż pełnoprawna prace, choć są na tyle dobre, że część z nich wykorzystałam w dziale Trixie, by wzbogacić nieco jej pamiętnik. Jak zwykle, życzę miłego paczania i jestem otwarta na wszelkie uwagi, sugestie i miłe słowo
  9. Trixie! *cisza* O Wielka i Potężna Tixie! Gdzie się podziewasz? *jakieś szelesty z głębi karawany* Twoi fani czekają! Nie ma mnie w domu! Jakim domu, my nie mamy domu! Nie mów, że kupiłaś dom za pieniądze na naprawę sceny. Nie zrobiłaś tego, prawda? Za nie kupiłam karmelizowane orzeszki! Uff... to dobrze, czekaj. Co kupiłaś? No momencik, Moon! Nie pali się przecież! Wielka i Potężna Trixie opracowuje nową sztuczkę! To będzie wspaniały pokaz, mówię Ci, Moon! Zapali to się zaraz twoja karawana, jeśli bawisz się w niej pirotechniką. To był tylko jednorazowy wypadek. Jednorazowy? No dobrze, dobrze, już idę! Zobacz, to znowu Twoi wierni fani. Mają dla Ciebie kolejną paczkę pytań. Mają prezenty! Trzeba było tak mówić od razu! Witaj misiaczku, Wielka i Potężna Trixie przyjmie twoje dary jako dowód uwielbienia i odpowie na kilka pytań. Nie zapędzaj się zbytnio. Discord jest... Discord jest bardzo ciekawy stworzeniem. Jego umiejętności są interesujące i wcale nie denerwujące... To, że nie docenia mojej potęgi wcale nie znaczy, że go nie toleruję. Po prostu lubimy sobie dogryzać, takie koleżeńskie dogryzanie. To normalne, prawda Moon? Mówiłaś coś? Nie słuchałam, bo jadłam orzeszki, które kupiłaś za... Właśnie, widzisz? Normalne! Co do strachu, Wspaniali Iluzjoniści nie boją się niczego! Jesteśmy nieustraszeni, stawiamy swoje życie na szali, podczas każdego występu! *Moon uśmiecha się szelmowsko* Czyżbym widziała Wielką Niedźwiedzicę? Gdzie!? *chowa się pod stolikiem* A nie, to tylko wielki pudel. Mooonliiiight! Już, już jeszcze powiedz nam, co zrobisz, gdy jakiś ogier wyzna Ci uwielbienie większe niż zwykle. Ale to zbyt osobiste *pociąga nosem* Fani chcą wiedzieć, nie dasz im tej satysfakcji? Chyba "sady-sfakcji". Wielka i Potężna Trixie jest przyzwyczajona do takich wyznań. Trudno się od nich opędzić, gdy jest się tak wspaniałą Sztukmistrzynią. Gdy znajdzie kogoś odpowiedniego, sama zaatakuje. Nie będzie miał czasu na obronę! Prrr, stój, nie rozpędzaj się. Mamy jeszcze kilka pytań od fanów. My również pozdrawiamy i dziękujemy za ciekawe pytania misiaczku. Naaaastępny! O popatrz! To Twoja najlepsza asystentka, a raczej dwie! Staarliight? *znowu pociąga nosem* Obie... znaczy się Glimmer i Sparkle. Twilight też tu jest? Wyjdź spod stolika to sama zobaczysz... I nie krępuj się Starlight. Przygotowałam Ci Twoje rzeczy, leżą w kartonie obok parasolek! Ja mam parasolki? Eh... asystentka ma kilka pytań, które nie dają spokoju. Wstań i niech zadzieje się uspokajająca magia! *Moon wyciąga Trixie po krótkich negocjacjach spod stołu i stawia na stołku* Hah... Witam pana, panie najlepsza asystentko Wielkiej i Nieustraszonej mnie. Jak zareagowałam na utratę mocy? Kiedy to było? Moon, wiesz coś na ten temat? Pamiętasz, gdy Discord zaprosił Cię na przeprosinowe przyjęcie do swojego wymiaru, a Ty postanowiłaś zrobić mu psikusa i schowałaś się w skrzyni, która wysłała Cię do tego dziwnego miejsca, pełnego ananasów? Coś takiego być może miało miejsce. Mów dalej... Discord przewidział Twój psikus i dołączył do Ciebie na wyspę, z talerzem pełnym krakersów z masłem orzechowym. Wtedy okazało się, że nie możecie wrócić do domu, bo wasza magia nie chciała działać. Discord mi o tym powiedział, bo Ty niczego nie zauważyłaś, bo miałaś przed sobą wielką górę krakersów z masłem orzechowym. Masz dla mnie krakersy z masłem orzechowym? Właśnie o tym mówię... Nie rozumiem. Czemu nie możesz mi ich po prostu dać? Dostaniesz je później. Skup się proszę na dłużej niż kilka sekund. Nasz przyjaciel pyta jeszcze o Cozy Glow. Tego małego szkodnika, który zniewolił moją najlepszą przyjaciółkę!? Przyznam, że to z jaką łatwością owinęła sobie wszystkich wokół swoich małych kopytek, było całkiem imponujące... Ekhm. ... ale! To czego się dopuściła było niedopuszczalne. Być może kara dla niej była zbyt sroga, ale mam nadzieję, że księżniczki nie zostawią teraz tak małej klaczki w wielkim Tartarze razem z innymi niebezpiecznymi istotami. Przydałaby się jej jakaś pogadanka z dobrą panią pedagog. Skłonności tej młodej demonicy są niepokojące. Całkiem dojrzałe podejście, moja Wspaniała Pracodawczyni. Jak chcesz to potrafisz powiedzieć coś mądrego. Wątpiłaś w to, Moon? Nigdy, gdzieżby... Na ostatnie pytanie chyba już udzieliłyśmy odpowiedzi. Krakersy... Dostanę je teraz? Jeszcze jeden fan. Poza tym Starlight znalazła już pudełko, więc jeszcze raz dziękujemy za odwiedziny! Mam nadzieję, że nieco uspokoiłyśmy nasze asystentki. Tylko, kto potem uspokoi mnie? Następny! Jak to jest być Największą i Najwspanialszą klaczą w czym? Na świecie, Wielka i Potężna Trixie. Na świecie. Całkiem normalnie, po prostu jestem sobą. Mówienie oczywistości nie zawsze jest pozlizywaniem się. Pan bardzo trafnie stwierdził fakt. Za to moja kariera ma się bardzo dobrze. Odkąd poznałam Starlight zaczęłam wplatać do mojego przedstawienia elementy prawdziwej magii i jestem już o krok prześcignięcia mojego wspaniałego idola! Trixie naprawdę bardzo dużo ćwiczy, by być lepszą od swojego bohatera, Hoofdiniego. To był dopiero Wielki Iluzjonista! Masz rację i... o nie! Ktoś tu znowu porównuje Cię do księżniczki przyjaźni, Madame. Mój spór z Twilight to przeszłość. Nie potrzebuję wielkiej mocy, by być najwspanialszą Sztukmistrzynią jaką widział ten świat. Skrzydła mogłyby przeszkadzać podczas występów. Wystarczy mi, mój wierny róg, widownia, kreatywność i odrobina scenicznej magii. Mój tytuł to tylko potwierdza. *Moon klaszcze ocierając z oka łzę wzruszenia, a Trixie kłania się wdzięcznie* Dziękuję, dziękuję. Nie trzeba było. Co do ciast, trudno, by ktoś ich nie lubił. Słodkie rzeczy potrafią rozchmurzyć najgorszą ulewę. Najbardziej lubię te z kremem. I kolorowymi ozdóbkami. Lubię ładne rzeczy, nic nie poradzę. Lubisz rzeczy, ogółem. Twoja zagracona karawana, to dowód mojej teorii. Tam są tylko potrzebne rzeczy, zresztą nie zbaczajmy z tematu. Tylko niestety niezbyt wiem, o co panu chodzi w ostatnim pytaniu. Pan pyta, czy czytasz wymyślone opowiadania na Twój temat. Wymyślone opowiadania? Trixie nie musi czytać wymyślonych opowiadań o sobie! Woli sama przeżywać swoje przygody, by potem móc opowiedzieć o nich innym! Czyli wolisz sama wymyślać swoje fanfiki? Moje przygody to całkowita prawda! Po porostu jesteś zazdrosna, że nie zabieram Cię na wszystkie. Chyba mnie rozgryzłaś panno Pokonałam Pewien Gwiazdoz... *Trixie kopytkiem ucisza Moon* Czekaj! Może tak przyniesiesz mi teacup i zjemy razem krakersy? Teacup mówisz? Tak, tak. Przynieś teacup. Już pędzę! Uf... Coś mówiłaś? Um... Dziękuję za wszystkie pytania i do następnego razu misiaczki! Do następnego!
  10. autor obrazka: MoongazePonies *Moon zmachana, przybija ostatni gwóźdź przy ramie tablicy ogłoszeń i wbija ją w ziemię* Możesz zaczynać! Skończyłam. Uwaga, uwaga! Panie, panowie, paprotki, misiaczki i tchórzofretki! Dział Wielkiej i Potężnej Trixie został wykopany spod sterty starych kartonów, a sama scena powoli staje się coraz bardziej okazała. W tym celu postanowiłyśmy stworzyć temat, w którym będę mogła zamieszczać wszelkie ważne informacje odnośnie, moich planów, nieobecności, ale też konkursów i innych niespodzianek. To będzie mój prywatny kącik asystentki, do spraw ważnych, dlatego pozwolę sobie teraz poprosić Wspaniałą Iluzjonistkę o pójście na zasłużony odpoczynek. Jesteś pewna Moon? Poradzisz sobie sama? Tak, tak, dam radę. Taka w końcu rola asystentki, pamiętasz? Zapewniam cię, o Wielka i Potężna Trixie, że w tym temacie poradzę sobie sama. Dreptaj odpocząć, może chcesz jakiś masaż? *Trixie łapie momentalnie karnet do spa i znika w kłębach dymu* Dział został odkopany już miesiąc temu, a ja cieszę się, że okazujecie mi tyle cierpliwości podczas stawiania go na nogi. W najbliższym czasie mam zamiar odświeżyć nieco stare dyskusje oraz dodać nowe zabawy, byście nie nudzili się zbytnio na naszym małym przedstawieniu. Spróbuję też odpowiadać w wywiadzie przynajmniej raz na tydzień, byście nie musieli zbyt długo czekać na zadanie, nowych, nurtujących was pytań. W najbliższy weekend mam też zamiar dodać kolejny wpis do pamiętnika i mam nadzieję, że spodoba wam się równie mocno jak poprzednie! Planuję też w wolnej chwili zrobić obrazek powitalny do działu, także będzie się działo!
  11. Hoo'far otworzył ciężkie powieki i zsunął z pyszczka maskujące go bandaże. Czuł się nieswojo, nie słyszał skrzypienia starych skrzyń i tuptania porcelanowych psich-czajniczków, do których zdążył już przywyknąć. Pulsowało mu w skroni, a w gardle suszyło, niczym na pustyni w jego rodzinnych stronach. Wciąż miał w głowie dawne majaki, które wywołało wypicie wywaru z jednego z czajniczków. Ktoś musiał przy nich majstrować, gdy biedna Madame zasnęła z przemęczenia. W tym momencie zorientował się, że coś jeszcze jest nie tak. Nie wyczuł ciepła ciała iluzjonistki, nie słyszał jej sennych monologów. Jedyne, co wyczuwał to kuszący zapach ciasta marchewkowego. Zaniepokojony zerwał ostatnie skrawki materiału z głowy i zaczął panicznie szukać madame wzrokiem, lecz nie było jej za ladą. Magia kawiarni zamilkła w cichej żałobie, kryształowa kula straciła blask i pękła, stając się bezużyteczną szklaną masą. Atmosfera azylu ulotniła się wraz z ostatnim tchnieniem jej właścicielki. Hoo'far nie miał wątpliwości, że bezpowrotnie stracił swoją nową przyjaciółkę. Wiedział, że nigdy nie opuściłaby swojego stanowiska, podczas trwania przedstawienia... sztuki, która miała dodawać innym otuchy. Jedyne, co pozostało mu po przyjaciółce to niezjedzony kawałek ciasta i turban, który musiała upuścić, gdy ją wynosili. Nawet nie zdążył jej pożegnać... gdyby nie zatruty napar, mógłby jej jakoś pomóc. Gdyby wiedział, ukryłby ją w swojej karawanie. Teraz pozostały mu tylko łzy, strach i talia kart, która wysypała się z wnętrza turbanu i zakryła podłogę. Nie potrafił uwierzyć w winę tak wspaniałej Iluzjonistki, więc nie powstrzymując płaczu, zaczął zbierać karty i sprzątać kawiarnię, by móc powitać swoją przyjaciółkę z powrotem. Nie dopuszczał do siebie innych myśli w tym zimnym i smutnym namiocie. Nie potrafił myśleć o stosie...
  12. *Moon zaskoczona, mamrocząc coś pod nosem, podchodzi do przywieszonego zwoju i zapisuje na nim kolejnego kandydata z przydzielonym przydomkiem* Ups... pióro mi się omsknęło. Później poprawię. Nie wiedziałam, że opiekun Starlight jest też moim asystentem. To może niech zrobi nam herbatkę? Czasami przydomki ukazują nasze ukryte pragnienia, o Wielka i Potężna Trixie. Nie rozumiem. O co ci chodzi, Moon? Nic nic! Niech ten przydomek służy naszemu... a raczej naszej Najlepszej asystentce Wielkiej i Potężnej Trixie! Niech służy! To teraz kolejny kandydat... *Trixie patrząc podejrzliwie na asystentkę, przywołała kolejną postać na środek sceny* Ten jegomość dużo udziela się podczas naszych występów. Zdecydowanie zasługuje na wspaniały przydomek. Bardzo doceniam wkład moich fanów. Mam nadzieję, że nasi widzowie znów wykażą się kreatywnością. Zdecydowanie, liczę też na oryginalność. Nie powtarzajmy przydomków już znajdujących się na liście, by nie straciły swojego czaru i uroku. Panie, panowie, źrebaki i inne stworzenia! Jakie miano powinien przywdziać pan @Grzegorz_Nikodem?
  13. Klacz słyszała słowa Rubby, ale nie rozumiała ich znaczenia. Patrzyła na nią lekko zaspanymi oczami mimowolnie kręcąc głową. Po policzku zaczęły plac pojedyncze łzy. - Pan Galion obiecał, że się za nami wstawi. Przecież się zmieniłam. Zrobiłam te kawiarnię dla was, długo ćwiczyłam, wciąż martwiąc się o przyjaciółkę... To nie może być prawda, panno Rubby... Co z moimi przyjaciółmi, nie może ich zostawić...
  14. Madame wytarła zaspane oczy i spojrzała zaniepokojona na klacz wręczającą jej pięknie pachnące ciasto. - Co mam wybaczyć panno Rubby? Byłam niewyspana, martwiłam się zbytnio o przyjaciółkę i trochę mnie poniosło. Odespałam te ciężkie noce, gdy czuwałam w kawiarni. Mam nadzieję, że podobało Ci się moje przedstawienie. Nie martw się, Iluzjoniści są po to, by trwać na scenie... bo przedstawienie musi trwać. Do końca. - Trixie spróbowała uśmiechnąć się do klaczy, ale coś zaniepokoiło ją w jej spojrzeniu. - Co się dzieje, panno Rubby?
  15. Materiał, z którego zrobiono namiot był wyblakły, gdzieniegdzie tylko widoczne były błękitne plamy, pośród kolorowych, doszytych łat. Madame leżała otulona kocami, a obok niej drzemał jej opiekun. Filiżanki i czajniczki nie ruszały się, sztuczka bez iluzjonisty nie mogła trwać wiecznie. W namiocie było spokojnie i cicho, a jedyne dźwięki wydawała z siebie sama gospodyni, majacząc przez sen, że nie chce przesuwać kamieni na polu. Gdy do namiotu wkradł się zapach ciasta marchewkowego, Madame zmarszczyła nos i ocierając oczy, uśmiechnęła się mimowolnie. - Hoo'far, wstawaj. Chyba mamy gościa... - wymamrotała to śpiącego ogiera - Proszę, zapraszam. Jam jest Madame Lulamoon. Ze mną są słowa, ze mną jest sztuka, ale też mniejsze zmniejszenie. Zapraszam miłego gościa, odpowiem na wszystkie pytania... tylko proszę o kawałek tego, pięknie pachnącego ciasta...
  16. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Przyznaje Ci rację, ale to ja stworzyłam porcelanę, która dodaje twojej kawie szlachetności. Dzięki niej jest to trunek godny rodziny królewskiej! To ja oswoiłam smoka wawelskiego i poprosiłam, by znalazł inne leże. Strażnicy miasta ze wstydu wymyślili potem historyjkę o Szewczyku, bo sami nie mieli odwagi zmierzyć się ze smokiem.
  17. Na zewnątrz sporego, połatanego namiotu ogier poluźnił nieco bandaże na głowie, odsłaniając lekko uśmiechnięty, fioletowo-błękitny pyszczek. - Madame Lulamoon nie jest naszą pracodawczynią. To czysto przyjacielska przysługa. Żadnych dziwnych zachowań u niej nie spotkałem, jak zwykle prezentowała sztukę na najwyższym poziomie. Madame jest niesamowitą Iluzjonistką, nie spotkałem lepszej i z tego, co pamiętam, jedyne problemy ze snem jakie miała przed tą tragedia... były spowodowane zbyt małą karawaną i zbyt głośną asystentką. - Tu jego uśmiech na moment stał się szelmowski. - Co do wspaniałego turbanu Madame, który dla niej przywieźliśmy... jest jak każdy kapelusz poważanego Sztukmistrza. Mieści w sobie kwiaty, karty, szczyptę magii oraz wszystko, co jest potrzebne do zachwycenia widza podczas występu. Mam nadzieję, że odpowiedzi są do panny satysfakcjonujące - Ukłonił się zamaszyście i ponownie zasłonił pyszczek bandażami. - Niezwłocznie powiadomimy, gdy Madame będzie w stanie kontynuować swoje przedstawienie. Oby wasz trud przyniósł właściwe owoce. - Powiedział wciąż z silnym akcentem i zwrócił się do wnętrza namiotu, z którego dobiegała przyjemna woń arabskiej herbaty.
  18. Klacz westchnęła i kolejny raz poprawiła swój turban. - W innej sytuacji Madame stwierdziłaby, że panna Rubby jej schlebia, twierdząc, że Sztukmistrzyni ma cokolwiek do powiedzenia w sprawie rządzenia tą krainą. Gdyby tak było, rozważyłabym pani opcję, lecz nie my tu decydujemy. A na martwą i bez sumienia panna nie wygląda, skoro dalej robi coś w kierunku rozwiązania sprawy i uratowania resztek dobroci, na naszej nieszczęsnej, equestriańskiej scenie. - Jednorożka nagle zachwiała się, lecz w ostatnim momencie uchroniła się przed upadkiem, chwytając się blatu. - To to zmęczenie... kupka popiołów... to zależy jaki zapach miała. Mógł to być zwykły proch, szczątki lub pozostałości po kadzidłach. Bez zapachu i koloru popiołu ciężko Madame cokolwiek określić. Śmierdziało siarką, lawendą, węglem? Myślę, że w tej sprawie powinnyście się udać do tej zebry... jak jej było... Ze... ze...zebola... nie... - Klacz z wyraźnym wysiłkiem próbowała zebrać myśli. - Ah tak! Zecora! Powinniście jej dopytać o szczegóły tego proszku. Mógł to być proch, używany w armatkach, bo raczej nie pomylono popiołu z mąką lub proszkiem do pieczenia. - Madame uśmiechnęła się nieobecnie, układając ciężką głowę na swoim kopytku. - Zjadłabym ciasto marchewkowe.... - Wymamrotała mimowolnie zamykając oczy. Postać, nazwana wcześniej Glorianem, przeszła przez bramkę w ladzie i podłożyła śpiącej gospodyni, zabraną z siedzenia, poduszkę oraz szczelnie otuliła ją jednym z leżących na podłodze koców. - Madame Lulamoon musi trochę odpocząć, proszę wrócić później, a jeśli dalej nie będzie w stanie odpowiadać... Ja postaram się to zrobić to zrobić. - Powiedział miłym głosem zamaskowany ogier z wyraźnym akcentem z Arabii Siodłowej. - Do tej pory zaopiekuję się Madame, jej przyjaciółka jest o tym poinformowana.
  19. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Może i masz rację, ale to ja stworzyłam maszynę losującą tak, byś mógł ten fakt tak ładnie tuszować. Jestem też odpowiedzialna za dobór słów podczas używania maszyna, co przypomina studentom stare dobre czasy dzieciństwa. Pokémony - złapałam je wszystkie!
  20. Głosy wokół szumiały, a Madame wydawała się być nieobecna, mimo otwartych oczu. Dopiero dziwny krzyk, gdzieś z oddali wybudził ją z drzemki. Choć nie miała pewności, czy słyszała go naprawdę, czy tylko zmęczenie płatało jej figle. - Przedstawienie musi trwać... ale jestem zmęczona. Wybaczcie, jeśli zdarzy mi się na moment zawiesić. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam przerwę... Ostatnie co usłyszałam, to zdanie, że trzeba czynów, nie słów... To właśnie robią iluzjoniści, czynią, by świat zachował w sobie cząstkę dziecięcej radości magii. - Zasłoniła niezdarnie pyszczek, podczas ziewnięcia. - Obawiam się, że duchy przeszłości mogą mieć problem z dokładnym wskazaniem miejsca zdarzenia, którego nie widziały. Niestety, w zaistniałych okolicznościach moc Madame jest bardzo ograniczona. Kryształowa kula wskaże teraz jedynie wydarzenia, które Madame miała szansę widzieć, a od jakiegoś czasu nie rusza się z kawiarni. Nie wiemy, kto mógł napaść na tawernę elitarnej lotniczki. Nie wiemy też, co mógłby tam ukraść. Przed postawieniem namiotu, też nie miałam okazji widzieć tej klaczy. Moja karawana mija się zwykle z występami lotników. Nasze losy się nie krzyżowały. - Smutne oczy jednorożki zwróciły się ku kule, leżącej na stoliku za ladą. Spróbowała ją teleportować na blat, lecz niestety jedynie wywoła swoim rogiem tumany dymu. Westchnęła głośno i przeniosła kryształ tradycyjnym sposobem, próbując rozpędzić dym ogonem. - Niestety nie mogę spełnić twojej prośby, panno Rubby, lecz jeśli potrzebujesz innych dowodów, pytaj śmiało. Madame zrobi, co w jej mocy... z każdą bezsenną nocą Potęga Sztukmistrzyni maleje. Prawdziwa praca zacznie się po polowaniach, gdy kucyki uświadomią sobie, swoje przewinienia. Wtedy podamy pomocne kopytko swojej rywalce, która musiała przejść o wiele większe piekło, niż my w przeszłości. Jeśli będzie nam dane dotrwać...
  21. Jakoś mnie ten vector zauroczył, cała rodzinka w komplecie autor: Vector-Brony Bardzo pomysłowa praca ze Wspaniałą Trixie! Muszę to gdzieś wykorzystać! autor: Skalker Loki to moja ulubiona postać! Perfekcyjne połączenie! Starlight jako Dr Strange, też niczego sobie :3 autor: vest
  22. Madame stłumiła ziewnięcie i wzniosła wzrok pełen zmęczenia na starszego ogiera. - Dziękuję panu, panie Galion. Skoro moja droga przyjaciółka uważa, że sobie radzi, to jej wierzę. W końcu obiecała mi mówić, gdy coś ją gryzie. Obiecała, że nie będzie tego tłumić w sobie. - Klacz uśmiechnęła się i ponownie wyczarowała filiżankę, tym razem przed sobą. Aż trzy psieczaniczki od razu skoczyły, by nalać wywaru, swojej drogiej pani. Gospodyni pogłaskała je w podzięce za uchem. - To teraz pozostało zająć się kawiarnią i przestawieniem. Wielka i Potężna Madame Lulamoon nie ma czasu na odpoczynek, gdy w kucykach gotuje się strach... Dziękuję panie Galion. - Madame upiła łyk zielonego naparu i wyjęła spod lady miseczkę słodko pachnących orzeszków, przesuwając ją w stronę ogiera. - Kiedy byłam jeszcze małą klaczą i coś sprawiło mi przykrość, mój ojciec miał w zwyczaju sadzać mnie na puchatej pufie na zapleczu swojej sceny. Zakładał swój magiczny cylinder i pokazywał mi magiczne sztuczki z kartami, aż nie zaczęłam się uśmiechać. Teraz pokazałabym mu znacznie lepsze sztuczki, dużo ćwiczyłam. - W zmętniałych od braku snu oczach, pojawiła się maleńka iskra. - Tak... kiedyś zdarzało nam się tchórzyć... Madame Lulamoon nie zawsze też postępowała właściwie, ale... Swoje już wycierpiała. Jej błędy zostały wybaczone. Teraz chcemy tylko udowodnić innym, że nasza wspaniałość nie jest tylko pustym słowem. Chcemy dać coś od siebie, ale nie chcemy przy tym łamać ustalonych sobie zasad. Nie można wciąż wymagać tylko od siebie, czasem trzeba prosić o to też innych. - Klacz zastukała cicho w blat, a roztańczona iskierka usiadła na jej turbanie, rozświetlając ladę lawendowym blaskiem, który został wzmocniony, przez powierzchnie kryształu. - Chcę tylko odrobiny szacunku i podziwu za mój trud. W końcu jestem Wielka i Potężna, panie Galion.
×
×
  • Utwórz nowe...