Skocz do zawartości

Moonlight

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    9

Wszystko napisane przez Moonlight

  1. Madame patrzyła niewzruszona na grożącą jej klacz, zbierając w sobie resztki drżącej siły woli i słysząc znajomy głos, uśmiechnęła się z wyraźnym zmęczeniem do starca. - Witam pana serdecznie, panie Galion. Madame Lulamoon też targają emocje, ale potrafi przy tym powściągnąć język. Naprawdę nie trzeba komuś grozić, by uzyskać informacje. W końcu od tego jest kawiarnia. To miejsce do spokojnej, podkreślam spokojnej rozmowy. Gdzie się podziała zimna krew poszukiwacza, panno Ruby? To nie jest jakaś pierwsza lepsza oberża, gdzie kuce opijają się cydrem przechwalając się, który pierwszy wrzuci wiedźmę na stos! Spłonęła sama księżniczka słońca! Sytuacja jest poważna. Jak będziemy tak wbiegać i rzucać na lewo i prawo groźbami, to niedługo całe miasto pójdzie z dymem. Sama pani przyzna, że to może odrobinkę nie na miejscu. - Jednorożka zakryła filiżankę peleryną, a w jej miejscu pojawiła się księga oprawiona w liliowy atłas. - To może zaczniemy jeszcze raz. Jam jest Madame Lulamoon, ze mną są słowa, ze mną jest sztuka, ze mną azyl tego miejsca. - Klacz teatralnym gestem poprawiła turban na swojej głowie, a oświetlenie namiotu zmieniło kolory na znacznie cieplejsze, spokojne. - Przed tymi tragicznymi wydarzeniami jedyne, co pamiętam to przygotowywania nowych sztuczek, łatanie namiotu i niezdrowe zainteresowanie mojej asystentki pewną grą. To wszystko było całkiem czasochłonne. Opanowanie sztuki czytania z kryształowej kuli wymaga dużo pracy, nie wychodziłam wtedy zbyt często. Wszystko, co pamiętam to moja karawana i pokój Starlight, gdzie nudziłam się niemiłosiernie. - Gospodyni otworzyła książkę i przekartkowała powoli przed oczami gości strony zapisane notatkami odnośnie poprawy jej gry, które wypisała jej tam przyjaciółka. Pismo było bardzo staranne, acz widocznie pisane w pośpiechu. - Nie byłam zbyt dobra w tę grę, jak widać. - Klacz zamknęła notatnik i podsunęła go w stronę starca. - Jeśli chodzi o sny, wszystkie sny Madame Lulamoon są niezwykłe. Ostatnio jedyne trochę bardziej chaotyczne i mroczne... przepełnione troską. - Tu klacz spojrzała ponownie na przybyszkę i pieczołowicie zaakcentowała kolejne zdanie. - Troską o przyjaciółkę, która ostatnio woli brać kolorowe pigułki i pić cydr, niż prosić Madame o poradę... - Jednorożka spuściła wzrok i zaczęła bawić się kryształowym okiem, spinającym jej pelerynę. Kopyta znowu zaczęły jej drżeć. - Zresztą ostatnio nie sypiamy zbyt dużo. Rolą Iluzjonisty jest poprawiać humory, a w takim czasie tym bardziej. Nie możemy się oszczędzać. - Nagle, siedzący przy brzegu lady Glorian zaczął klaskać, wyraźnie pobudzony występem jednej ze skrzyń, co nieco uspokoiło Madame. - I to właśnie robię, zabawiam gości. Jak widzicie, państwo też nimi jesteście, nawet jeśli część z Was nie przyjmuje mojej sztuki... więc teraz zapytam spokojniej. Co jeszcze chcecie wiedzieć? Panie Galion, panno Ruby?
  2. *mile zaskoczona asystentka wchodzi na scenę ze słojem pełnym propozycji* Tym razem wygląda to o wiele lepiej. Wiedziałam, że na moich fanów można liczyć! Oby nasz kandydat znalazł w tym coś dla siebie. Musi! Imię to sławione będzie przez pokolenia! Zobaczymy... Wielki Reformator. Musująca Łuna Poskramiacz Jednorożców Nieokrzesany i jaśniejący blaskiem charyzmy lider equestriańskiej magii jednorożców korelujący z Wielką i Potężną Trixie! (Towarzysz "błysku gwiazd") Połyskliwy Mól Książkowy Najlepsza asystentka Wielkiej i Potężnej Trixie! *Moon jest nieco zdziwiona* Wandal Ksiądz Wikary... nie do wiary. Kler Płonąca Gwiazda No dobrze, niektórych propozycji się nie spodziewałam. Czy ten pan nie jest przypadkiem opiekunem mojej Starlight? Tak... tak jest, pani Wielka i Potężna. Ktoś tu ma specyficzne poczucie humoru. Możliwe, możliwe. Wracając, który przydomek chciałbyś nosić z dumą panie @Starlight Sparkle? Wybieraj śmiało, bez krępacji!
  3. Muszę po prostu wyplenić u siebie stare przyzwyczajenia z lat, jak jeszcze byłam avatarem AJ. Tam odpisywało się na pytania, gdy uzbierało się ich przynajmniej pół strony. Aktualnie fandom jest w nieco innej kondycji, niż kilka lat temu i te „pół strony" zbierałoby się miesiącami, co nie miałoby sensu. Postaram się odpowiadać częściej. Mam to na uwadze! Ja ten pamiętnik traktuję trochę jako miejsce do ćwiczeń kreatywności i pisania + chciałabym wam trochę poprawić humor wpisami Wielkiej i Potężnej Trixie. Myślę, że w dużej mierze będą miały charakter humorystyczny. Chyba, że dostanę sugestie, by to trochę bardziej urozmaicić. Skoro już istnieje taki poddział, to szkoda go nie wykorzystać! @Grzegorz_Nikodem Dziękuję za opinię!
  4. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Mówisz o tych samochodach, które podarowała Ci moja firma? Kiedyś bawiłam się w chowanego i ukryłam się tak dobrze, że znajomi zadzwonili do służb, by poinformować o moim zaginięciu.
  5. Gospodyni kawiarni obrzuciła nowo-przybyłą spojrzeniem pełnym oburzenia. Zastukała dwa razy w ladę, przywołując do siebie jeden z psichczajniczków, który posłusznie acz niechętnie zeskoczył z blatu i odstawił krzesło dla nowego gościa. - W kawiarni obowiązują pewne zasady, droga pani. Tu się tak po prostu nie wpada i nie obrzuca Madame Lulamoon pytaniami. To tak, jakby wtargnąć komuś do karawany i nanieść błota, bo nie wytarło się kopyt przed wejściem. Jam jest Wielka i Potężna Madame Lulamoon! Ze mną jest jarzmo przeszłości, ze mną jest też iskra nadziei! Wiem, że sytuacja jest napięta, a na zewnątrz dzieją się bardzo złe rzeczy, ale tutaj chcę zapewnić moim gościom swego rodzaju oazę. Ta kawiarnia, choć osobliwa ma być azylem. - Na kolejną komendę zza lady dało się słyszeć nieśmiałe, acz przyjemne dla ucha dźwięki wiolonczeli, do której po chwili dołączył dużo śmielszy kontrabas. - Jesteśmy tu, by sobie pomóc. Dlatego usiądź proszę, napij się herbaty, a wtedy Madame Lulamoon zobaczy, co może dla Ciebie zrobić, panno polująca na wiedźmy.
  6. Kto tu jest bardzo zapracowaną klaczą? Może i jestem zapracowana, ale to nie ma znaczenia! Dla fanów zawsze powinnam mieć czas, Moon! Wbij to sobie do głowy i zapisz na czerwono w swoim kalendarzyku. Spotkania z wielbicielami powinny być zdecydowanie częstsze. Ale... co z występami w szkołach? Mam czas na podkradanie jabłek w sadzie, mam czas na wywiady. Czekaj... jakich jabłek? Em... Tak. Witaj pierwszy misiaczku! W Equestrii całkiem ładnie, słonko świeci, ptaszki śpiewają, ja dalej jestem wspaniała. Ty zawsze jesteś wspaniała, niezależnie od pogody. Widzę, co kombinujesz Moon... Nie łudź się. Co do człowieka, można użyć takiego do przedstawienia i jeździć z nim po Equestrii, tworząc swój własny obwoźny cyrk osobliwości! Em... Mógłby robić te śmieszne sztuczki z kciukami! Tak. To świetny pomysł! Twoje pomysły zawszą są świetne! Próbuj dalej! Za to Starlight to prawdziwy skarb. Ma podobną przeszłość i podobne zainteresowania. Mimo różnic w charakterze, bardzo dobrze się dogadujemy. Uwielbiam z nią występować. Dzięki niej moja magia wchodzi na nowy, wspaniały poziom! Teacup dla wszystkich! Tea... jeszcze nie. Za to szkoła Twilight jest ciekawym tworem. Lubię przedstawiać w niej swoje prelekcje. W końcu kiedyś udało mi się uratować Equestrię, jest co podziwiać. Do tego jestem idealnym kucykiem, z którego można brać przykład, ze względu na moją Wielkość i Potęgę! Chwała Wielkiej Iluzjonistce! *kłania się* Wielka i Wdzięczna Trixie cieszy się, że występ się podobał. Niech już będzie, jednego misiaka mogę odpuścić *daje się przytulić* Mi nie pozwalasz... Kto zapomniał o wywiadzie? Następny! To pan od Starlight! Brawo, w końcu! Nie rozumiem, o co Ci chodzi, Moon. Z wielką ochotą odpowiem na twoje pytania. Historia z amuletem jest naprawdę bardzo ciekawa. Przepędzona, ośmieszona i osamotniona Trixie, nie miała wtedy, gdzie się podziać w tamtym czasie. Parała się wielu zadań, w tym tej okropnej pracy na farmie kamieni... w takich chwilach kucyk naprawdę dużo rozmyśla. W centrum tych myśli, była moja odwieczna rywalka, która zrujnowała moje wspaniałe życie... Tak wtedy o tym myślałam. W tej całej samotności zapragnęłam mocy, pragnęłam uwagi, na którą zasługiwałam, potrzebowałam czegoś, co to podkreśli! Artefakty są całkiem potężne, więc uznałam, że coś takiego byłoby godne, mojej skromnej postaci. Przypomniałam sobie wtedy o istnieniu amuletu, który wzmacnia magię noszącego. Czytałam o nim kiedyś, gdy poszukiwałam materiałów na nową sztuczkę. Jako, że wykonując te wszystkie straszne zadania, zdołałam zarobić całkiem sporą sumę, wykorzystałam moje stare kontakty i udało mi się wpaść na ślad amuletu. Co nie skończyło się zbyt dobrze. Zaślepienie mocą nie zawsze kończy się dobrze. Lepiej zachwycać się wspaniałością sztuki iluzjonistów! Co po tym robiłaś? Próbowałam odnaleźć siebie. Zrozumieć, czym tak właściwie jest moja potęga... jak mogę przeprosić. Dużo podróżowałam, poznawałam nowe techniki, odwiedziłam ojca, pomogłam mu z jego repertuarem i wtedy przypomniałam jakie niezwykłe uczucie daje występowanie na scenie. Przypomniałam sobie, co tak naprawdę oznacza mój znaczek. Wtedy ruszyłam w kolejną trasę z przeprosinowym repertuarem. I znowu skończyło się na dzieleniu się z innymi Twoją niezwykłością? Przedstawienie musi trwać! Nawet, gdy mowa o ogierach bliskich sercu? Um... Może lepiej porozmawiać o filiżankach? Wielbiciel pyta, odpowiesz o Wielka i Potężna? Iluzjonista nie zdradza swoich tajemnic! Nie daj się prosić, o mistrzyni. Może... może i mam... ale nic więcej nie powiem! Dobrze, pani wstydliwa. Wystarczy. Też pozdrawiamy! Następny... *Moon patrzy na pannę Lulamoon wielce zdziwiona* Umm... To będzie ciekawe. To urocza propozycja... Ale? Mało w tym mocy... Jest słodkie, czego chcesz? Um... To też swój sposób uwielbienia. Niby tak, ale... Potęga i Wielkość? Tak jakby... To może Wielka, Potężna i Kochana Trisiu Moon to nie jest śmieszne! Mnie bawi. *dźwięki zmieszania* Ktoś tu się rumieni. Wielka i Potężna Trixie udzieli zgody, byle nie nadużywać tego zwrotu! Oj, jakaś ty łaskawa. Idź po herbatkę i ciasteczka! Dobrze, już dobrze. Nie ma co się naburmuszać. Pożegnaj się ładnie, Wspaniała Iluzjonistko. Do następnego misiaczki... Miłego ♥
  7. Dzień dobry! Tym razem bez role play'u, bo tak będzie mi ciutek łatwiej. Jestem na forum już kilka lat i zauważyłam, że praktyka prowadzenia pamiętnika postaci nie jest zbyt popularna. Moim zdaniem zapisywanie przechwałek i wspaniałych przygód Wielkiej i Potężnej Trixie bardzo pasuje do tej postaci, więc postanowiłam ruszyć z takim projektem. Stwierdziłam, że może on dać wiele frajdy zarówno mi, jak i Wam. Chciałabym wiedzieć, czy to zainteresowanie jest obustronne. W końcu dział postaci nie służy tylko, jako rozrywka dla opiekuna. Dlatego, niech ten temat będzie miejscem wyrażania swoich opinii o już istniejących wpisach, ale też sugestii odnośnie prowadzenia tego poddziału. Jeśli zamiast pamiętników wolelibyście, bym więcej uwagi poświęcała na inne elementy działu, śmiało napiszcie tutaj o tym. I pamiętajcie, że moc uroku Trixie jest wielka!
  8. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Mam nadzieję, że słowo na "d" w tym kontekście nie miało być obraźliwe, ponieważ Twoi tak zwani "OBCY" to tak naprawdę sztucznie stworzony gatunek, który zaprojektowałam z moją drużyną w laboratorium. Wysłaliśmy go potem na podbój kosmosu. Skoro pochodzą z ziemi, to nie muszą już jej odkrywać. Wcale nie boję się burzy! Taka jestem odważna
  9. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Proszę Cię! Ja stworzyłam mitologię, z której twórcy serialu później zapożyczyli pomysł na Windigo, które były bezpośrednio związane z założeniem Equestrii, a bez niej, nie byłoby księżniczek, które wszczęłyby swoją walkę! Proste :3 Stworzyłam czekoladę, która nie tuczy i wspomaga odporność!
  10. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    Czyli jest teraz biednym rodzynkiem wśród tysiąca dzieł, które otrzymała ode mnie, a które już od paru lat zdobią cały canterlodzki zamek! Nauczyłam psa wyć na melodię „Dezyderaty" i teraz występuje na wieczorkach poezji śpiewanej.
  11. Po tym, jak do wnętrza namiotu dotarły przeraźliwe wrzaski palonego kucyka, Madame Lulamoon bardzo długo stała w ciszy, ignorując pytanie gościa. Psieczajniczki zmarkotniały nieco, a pozytywka przerwała grę, atakując uszy głuchą, nieprzyjemną ciszą. - Więc nasza rywalka zeszła ze sceny przedwcześnie... - wymamrotała, wbijając ściemniały wzrok w filiżankowy kufel. Stała tak chwilę, a jej podopieczni nie mieli odwagi się poruszyć. Patos sytuacji przerwała żywa, wirująca, lawendowa iskierka, która nagle wleciała do namiotu, wpuszczając do niego łagodny zapach mokrych liści. To wyrwało klacz z zamyślenia. - Zawsze jest iskierka nadziei, a przedstawienie musi trwać, mimo przeciwności losu. - Powiedziała już nieco pewniej i podniosła zeszklone oczy na Arlixa. - Niezależnie od tego, jak zakończy się ta sprawa, musimy próbować żyć z tym jarzmem i uśmiechać się, naprzeciw tragedii. By przywrócić magię... mimo że spłonęła ta, która szerzyła wśród nas przyjaźń. - Madame wyjęła spod turbanu żółtą chusteczkę i wytarła nimi mokre oczy. - Czym byłaby iluzja, gdybyśmy wszystkim ujawnili rąbka jej tajemnicy? Czyż nie tylko stosem kolorowych kart, chusteczek, kwiatków i brokatu? Zamiast pytać "jak", lepiej dać się temu ponieść i zapomnieć na chwilę o otaczającym świecie. Dać się opatulić magii, tajemnicy, mocy słów i gestów Sztukmistrza. Póki jeszcze mamy okazję, panowie. Póki nie zabiorą nam także tego i zostaniemy pustymi skorupami bez emocji. Przedstawienie musi trwać, a my musimy dokonywać tych okrutnych wyborów, mimo dziur w sercach. Musimy walczyć do końca. Przedstawienie musi trwać. - Madame dmuchnęła na mokrą od łez chusteczkę, a ta zamieniła się brokatem, który obsypał ladę skrzącymi się drobinkami. Ośmielony czajniko-pudel wskoczył do kotła, by po chwili podbiec do gościa, ociekając aromatycznym wywarem i spojrzał na niego, wyczekując zapłaty.
  12. Moonlight

    [Zabawa] Chwalipięta 2.0

    A widzisz, ja specjalnie zbudowałam maszynę czasu ze starej pralki, by skoczyć w przeszłość i zasadzić to drzewo, byś mógł tym jabłkiem rzucić! Księżniczka Luna zatrudniła mnie na stanowisku projektanta snów dla elity Canterlotu.
×
×
  • Utwórz nowe...