Skocz do zawartości

Niklas

Moderator
  • Zawartość

    5524
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    97

Wszystko napisane przez Niklas

  1. CHCO SIĘ BIĆ! Serio nie dacie rady się bez tego obejść? Ja jakoś dałem, dzięki czemu wyszedł mi random, który zajął 2 miejsce
  2. Bardzo mi się to nie podobało. Jakkolwiek nienawidziłem puszek, byłem przekonany, że wydobycie tego czegoś nie jest w niczym im potrzebne. Rzekłbym nawet, że gethy musiały omijać te grudy, by się nie przeciążyć, tak jak stało się to z moim omni-kluczem. Szczęśliwie jednak udało mi się uruchomić to urządzenie ponownie... Spojrzałem w dół, po czym wskoczyłem na łańcuch i zacząłem zjeżdżać na dół.
  3. - Gethy nie potrzebują niczego biotycznego, a to jest biotycznie jak, kurwa, cholera - syknąłem wściekły. - Więc pytanie powinno brzmieć, komu zależałoby na czymś... takim. Przez moment miałem silne przeczucie, że jesteśmy obserwowani, ale gdy tylko rozejrzałem się wokół, nikogo nie dostrzegłem, a to mrożące krew w żyłach uczucie zniknęło.
  4. Odskoczyłem jak najdalej od kawałka skały, sycząc i klnąc we wszystkich znanych mi językach (a dysponowałem przekleństwami asari, turian, volusów i, oczywiście, quarian). Nie miałem pojęcia, czym jest to coś, ale wykazywało silne reakcje pod wpływem lekkich impulsów elektrycznych. Bolała mnie cała ręka, ale jednocześnie... miałem takie poczucie, że moja biotyka stała się nieco... mocniejsza. Dłoń drętwiała mi tak jak po dłuższym używaniu biotyki. Próbowałem sięgnąć pamięcią do moich studiów na statku quarian i przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek słyszałem o czymś takim jak to. Nic jednak nie pasowało. Co prawda reakcja omni-klucza na skałę przypominało bycie narażonym na pierwiastek zero, ale nawet on nie dawał aż takich silnych reakcji... Chyba że były to najrzadsze możliwe piezo - rudy. Jednak przecież nikt nie potrafił potwierdzić ich istnienia, pozostawały jedynie hipotezą quariańskich naukowców, obaloną zresztą przez salarian...
  5. - Czym to, kurwa, jest... - syknąłem pod nosem, po czym zbliżyłem się do jednego małego, odłupanego kawałka skały, prawdopodobnie rudę tego, co tutaj wydobywano. Zbliżyłem swój omni-klucz i natychmiast rozpocząłem analizę.
  6. A tymczasem jedyne, co zbił, to swoje życie. Spojrzałem na swoich tymczasowych towarzyszy. - Możemy dostać się do tych skrzyń? - spytałem, patrząc głównie na kroganina.
  7. To, co tu się działo, stawało się coraz bardziej zagadkowe i zaczynałem wątpić w to, że te trupy były wyłącznie dziełem gethów. Podniosłem więc czym prędzej datapad i odpaliłem zawarte na nim nagranie.
  8. - Aż za dobrą... - mruknąłem z nieukrywaną nienawiścią w głosie. Ruszyłem za nią, cały czas skanując otoczenie z pomocą omni-klucza. Coś jednak mi nie pasowało. Odczyty zdawałyby się być... dziwne. Wartości energetycznie to wzrastały, to spadały, to znikały całkowicie, by się pojawić po kilku sekundach. - Coś tu jest nie tak jak powinno - stwierdziłem. - Odczyty nie powinny aż tak skakać...
  9. - A zatem? Gdzie powinniśmy zacząć szukać? - Nie wiem - odparłem. - Nie mam pojęcia, gdzie mogli ukryć huba, wiem jedynie, jak wygląda... Cylindryczny komputer, od którego odchodzą jaskrawe linie. - Kopalnia musi mieć szyby, tak? - powiedział Agrash. - Znajdźmy jakiś i nim zejdźmy wgłąb. Jak będziemy w środku będziemy mogli zacząć zabawę! - Szyb... może się udać, pod warunkiem, że wciąż nie zmienili swojego durnego sposobu ochrony... czyli skupienie się na jedynie newralgicznych miejscach swojej bazy. - Mordok - Paraxia powiedziała przez interkom - znajdź jakiś szyb, którym można zejść. Bez odbioru. To co teraz? Musimy czekać. - Zapewne... - mruknąłem, po czym zbliżyłem się do wejścia i uruchomiłem skan pola elektrycznego. Chciałem sprawdzić czy mogliśmy tutaj oczekiwać jakichś niespodzianek gethów.
  10. - Jeśli to miejscówka od dłuższego czasu zajmowana przez gehty, nie - stwierdziłem. - Cokolwiek zrobicie, by ściągnąć ich uwagę, uaktywni to cichy alarm... Chyba że... Skoro nie ma przy nich behemota i znaleźlibyśmy ich huba informacyjnego gdzieś w pobliżu i zhakowalibyśmy go... dałoby się przez nich przejść bez oddania strzału.
  11. Ja zaś trzymałem się blisko Paraxii, tak na wszelki wypadek. Bo co jak co, ale turianie byli jednak nieco... odporniejsi ode mnie. Nie podobała mi się ta cisza. Wiedziałem co prawda, że gethy potrafiły zajmować jedynie niewielką przestrzeń, nie trzymając straży. Jednak... mimo to czułem niepokój - i wcale mi się to uczucie nie podobało...
  12. Więc jednak potrafi gadać, stwierdziłem w myślach, choć zauważyłem, że powiedział to dużo wolniej niż miała w zwyczaju jego rasa. - To już nie wasza sprawa - mruknąłem. - I jeszcze jedno... jak już tam będziecie, wypatrujcie takich kul wielkości pięści... to Zwiadowcy i ich system alarmowy... Może tam też być obecny...
  13. Spojrzałem na nich i powiedziałem krótko: - Tak. Choć nie przyznałbym tego głośno, intrygował mnie ten salarianin. Słyszałem o grupach potrafiących walczyć mieczem, ale nigdy nie miałem okazji widzieć kogoś takiego na własne oczy. Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułem się naprawdę... zaintrygowany.
  14. Pełna surowość = zero ostrzeżeń słownych, od razu wystawiają warna.
  15. Nowy utworek z dedykacją dla Sibsy:

  16. Gdyby nie to, że wbija na gg i steama, miałbyś szansę na kolejny płacz w fandomie xd Ała ;-;
  17. Niklas

    Daj swoje foto :P

    Camed, takie wielkie słuchawki I fajna Kropelka
  18. Standardowy wygląd, stwierdziłem w myślach, gdy już się rozejrzałem. Gość wyglądał na zajętego swoimi sprawami, zatem postanowiłem obsłużyć się sam w kwestii medi-żelów. Potem zaś, nie tracąc niepotrzebnie czasu na zbędne rozmowy, ruszyłem w stronę mostka.
  19. W kąciku filmowym jest fajna literówka - Gran Torinio ^^
  20. Niklas

    Daj swoje foto :P

    Nanta, myślałem, żeś Yahate ;-;
  21. Niklas

    Daj swoje foto :P

    Lol nie. Poza tym, zawsze możecie składać trójkąty i wyliczać X
  22. Niklas

    Daj swoje foto :P

    Taa, to już wiadomo, skąd nick. Bronies patrzą na jej zdjęcie i nie mogą zasnąć
  23. Dobrym przykładem takiej nieodwzajemnionej miłości, jeśli chodzi o fiki, to jest I Love You, Princess Luna.
  24. Przez moment zacząłem się zastanawiać, po co w ogóle zadała pytanie, skoro i tak nie liczyła na żadną odpowiedź. Stwierdziłem jednak, że to kolejny dowód na to, że czyni jedynie pozory jakiejś relacji, bo i tak przecież się rozstaniemy za niedługo. Nie potrzebowałem żadnej amunicji - miałem jej i tak nadto. Medi-żel, jednakże, mógł się faktycznie przydać. Podniosłem się więc z fotela i ruszyłem w stronę miejsca, w którym widziałem gabinet medyczny.
×
×
  • Utwórz nowe...