-
Zawartość
5524 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
96
Wszystko napisane przez Niklas
-
Kiwnąłem głową, po czym ziewnąłem lekko i wszedłem do środka.
-
"A po cholerę mi dom?", pomyślałem. Odkąd wyrzucono mnie ze Stajni, nauczyłem się żyć w ruchu i jakoś nie czułem potrzeby osiedlania się gdziekolwiek... A już na pewno nie w takiej zakutej blachą parodii dawnego Dodge City. Kiwnąłem jednakże głową, zgadzając się na rozmowę.
-
Jak zwykle ostatnimi czasy, otrzymałem jakże "interesujące" zadanie. Dwieście kapsli za rozbrojenie bomby atomowej otoczonej grupą świrów, uważających ją za swoje bóstwo. Cóż... nie, żeby było to niewykonalne - z moim urządzeniem hackującym mogłem to zrobić, ale co miałem zrobić z wyznawcami? Bo nie sądziłem, by mi pozwolili ot tak podejść do ich "skarbu". - Pomyślę nad tym - odparłem - ale wpierw muszę się przespać...
-
Spojrzałem w niebo. Z tego wszystkiego nie zwróciłem uwagi, że za jakiś czas zacznie się ściemniać. A podróżowanie po Pustkowiach nocą z tak lekką bronią jak moja nie należało do rzeczy rozsądnych. - Może i racja... - przyznałem, odwracając się w stronę szeryfa. - Jakiego zadania? - spytałem.
-
Zakląłem pod nosem, przeklinając zmarnowany czas. Nawet jeśli cokolwiek tutaj było o pociągu, zostało zniszczone wieki temu... Rozgoryczony ruszyłem ku wyjściu z miasta, by dalej ruszyć w stronę torów.
-
Teraz przynajmniej już rozumiałem, dlaczego nikt się mnie nie czepiał... Wyglądało na to, że w tym mieście mieszkańcy byli bardziej pochrzanieni niż ja... Minąłem jednak ich z daleka, po czym zacząłem rozglądać się za tutejszym dworcem kolejowym.
-
- Huh... Jakże miła odmiana... - stwierdziłem, wciąż mając w pamięci Appleloosę. Mimo jednak dość ciepłego przyjęcia, ruszyłem szybko do środka, jakby obawiając się, że robot zmieni swoje zdanie, jak tylko mi się przyjrzy.
-
Ruszyłem więc w stronę wzmocnionej bramy, by wejść do środka. Musiałem wszakże dotrzeć do stacji lub archiwum, by sprawdzić, czy pociąg dotarł tutaj i jeśli tak - a tak przypuszczałem - kiedy wyruszył dalej.
-
http://www.equestriadaily.com/2012/12/keep-calm-and-flutter-on-synopsis.html Mina Twilight adekwatna do treści
-
Miałem więc do zbadania naprawdę sporą liczbę torów, bo przecież nie było powiedziane, że tak drogocenny ładunek musiał być puszczony tak oczywistą, najprostszą drogą. Chociaż... z drugiej strony, miał dotrzeć jak najszybciej do Manehatten. Postanowiłem póki co trzymać się głównej linii.
-
http://fav.me/d59y8wl - tylko pamiętaj o tej mapce, że to trochę drogi jest xd Zwłaszcza idąc wzdłuż torów. Nawet zakładając, że od czasu MLP do czasu megaczarów trochę rozbudowano sieć. No i zwłaszcza, że nie zachowano skali i odległości xd *** Ruszyłem więc w dalszą drogę, odbijając nieco od ubitego traktu, kierując się w stronę torów kolejowych. Pomyślałem, że kolejnym miejscem, gdzie mógłby się zatrzymać pociąg, było odległe o kilkadziesiąt kilometrów Dodge City. Ale zawsze mógł dojechać tylko kilometrów za Appleloosę. Tak czy siak, musiałem iść dalej.
-
Może i mogłem się rzucić na skorpiony, ale potrzebowałbym nieco... cięższego sprzętu, w tym wielu granatów... Dlatego tymczasowo postanowiłem jedynie uzupełnić zapasy żywności i ruszyć na północ szlakiem torów kolejowych.
-
- Spoko... - rzuciłem, po czym czym prędzej wyszedłem z budynku, po czym zacząłem iść w stronę północnego wyjścia z miasta.
-
Zastanowiłem się przed moment. Ktoś normalny pewnie popukałby się w głowę i uciekł czym prędzej z miasta. Ale ja zdecydowanie nie uchodziłem za kogoś normalnego. Spojrzałem na kuca. - A w zamian przestajecie się mnie czepiać, jak wchodzę do miasta? - spytałem.
-
- Hmm, skoro pozwalasz sobie aż na takie poświęcenie, coś jest na rzeczy - stwierdziłem ironicznie. - Czego potrzebujesz?
-
- No to możesz im dać podwyżkę - odparłem. - Byli zdecydowanie dosadni w odganianiu mnie. - Wstałem z krzesła. - Coś jeszcze, czy już mogę, ku waszej radości, opuścić miasto?
-
- Wciąż śledzę losy tego pociągu z Central - odparłem. - Ale teraz się przynajmniej dowiedziałem, że wszyscy szukali go w złym miejscu. Nie dość, że dojechał do Starej Appleloosy, minął też Nową i ruszył dalej w stronę Manehatten. Ditzy mi o tym powiedziała... Chciałem to jeszcze dodatkowo sprawdzić w archiwach, ale twoi podwładni dobitnie mi przypomnieli, że mam sobie iść w cholerę... Więc postanowiłem ruszyć dalej.
-
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Wiadomość od Gravisa: Po publikacji ostatniego rozdziału powieści "Past Sins" wiele osób nie szczędziło słów zachwytu nad historią Nyx i samym tłumaczeniem. Zaczęto dopytywać się, czy będzie możliwość nabycia książkowej wersji tłumaczenia. Z radością postanowiliśmy zorganizować druk Past Sins. Tłumaczenie zostanie poprawione i zaktualizowane tak, by miłośnicy kucykowej powieści mogli cieszyć się najwyższą jakością. Ogłaszam otwarcie listy chętnych do nabycia książki. Zapisy będą trwały około miesiąca, by każdy miał czas na zastanowienie się. Cena książki będzie zależeć od ilości chętnych i oczekiwań co do jakości. Szczegółowe informacje będą przekazywane osobom, które wpisały się na listę. Aby zapisać się na listę należy wysłać mail na adres [email protected]. W tytule należy wpisać "Chcę PS" a w treści podać dane potrzebne do przesyłki. Proszę też podać adres mailowy, na który mają przychodzić informacje szczegółowe, dotyczące książki. -
- Jak zwykle, szukam informacji - odparłem. - Zresztą i tak miałem już opuszczać Appleloosę, jak mnie zatrzymałeś...
-
Usiadłem zatem, po czym od razu spytałem: - Więc...? Co to za sprawa?
-
Biedna stodoła... Normalnie nie dadzą jej "pożyć" :(
-
"Niedawno" piszemy razem xd No, i teraz dialogi wyglądają lepiej xd *** Cóż, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, ale... skoro tak to nie pozostało mi nic innego, jak zawrócić i jeszcze raz wejść do ratusza, ruszając za rozmówcą.
-
Wizio, powróć do linku z dialogami! Bo znowu zaczynasz je pisać niepoprawnie! http://www.piszmy.pl/zasady-pisania-dialogow-o-dialogach/Chapter.html - o ten! *** Zmierzyłem go wzrokiem. - Nagle wyjechał i znów wymagacie pozwoleń od niego... Czysta złośliwość! - stwierdziłem. - Ale dobra tam, nie potrzebuję tego aż tak bardzo. Odwróciłem się i zacząłem iść ku wyjściu z ratusza.
-
A nie pytasz, co tam robiła Cloudchaser? Also... czy ja na tym obrazku wrzuconym przez Cloudie widzę klacz o kolorach i wyglądzie Screw Loose? xd
-
- Znowu wymagacie pozwoleń? - westchnąłem zawiedziony. - Raaany, jakbyście bronili nie wiadomo czego... Heh, mniejsza... Gdzie wasz szef siedzi dzisiaj?