Marudkeł

Innymi słowy... Ludzie mają tego po prostu dość, łącznie ze mną.

A tutaj świetny przykład, I mean, to z grą Wolfenstein II

Sorry za ścianę tekstu. D:

Jest, powinno to być oczywiste, ale nie dla każdego takie jest. Przykłady - Cejrowski używający słowa "pedały" na wizji tłumacząc że to zwykłe, nieszkodliwe określenie, albo Korwin ze swoimi "Homosiami". Co do cenzury, to cenzura a poprawność polityczna to nie są pojęcia tożsame, ale są cały czas mylone. Tutaj trochę o tym.

Jeśli chodzi o Battlefield V to pierwsza kwestia - ta gra nigdy nie próbowała być realistyczna, tak samo i poprzednie odsłony, nawet pierwsza, Battlefield 1942, gdzie japończycy mogli biegać z StG44, czy Battlefield 3 gdzie starcia w kampanii są prowadzone na odległościach może 50-100m maks, a w multi rozwalamy odrzutowce czołgami lub przy odrobinie wprawy, strzałem z SMAW. Battlefield V tak samo. Jeśli chodzi o realizm to bardziej Red Orchestra, ewentualnie jakieś bardziej niszowe gierki. Nie tytuły AAA jak Battlefield, który nigdy do miana realistycznej, a co tu mówić o historical accuracy, pretendował.

Nie wiem skąd wziąłeś to, że tam niemcy są ukazani jako ci dobrzy, zaatakowani, broniący się. Podczas całej gry gramy Anglikami, Szwedami, Senegalczykami którzy prują do niemców którzy, jak za dawnych czasów w CoD2, są kukłami i botami do bicia, może mniej skrzeczącymi niż dawniej. Za to w kampanii "Last Tiger" Niemcy są przedstawieni tam jako ludzie, nie jak 100% bohaterowie czy potwory. Więc o co problem? Bo tyle lat po wojnie to powinniśmy wiedzeć, że również alianci nie byli czyści (Goumiers, Drezno, masowe zbrodnie popełniane przez armię czerwoną na ludności niemieckiej), a w armii niemieckiej nie było samych złych SS-manów, ale też młodzi ludzie którzy do wojska po prostu musieli iść. Nie ma problemu by z niemców robić głównych bohaterów, tak długo jak nie używamy tego do ukazywania nazizmu jako czegoś dobrego. Ale Battlefield V ukazał załogę czołgu jako mniej lub bardziej świadome ofiary zbrodniczego systemu.

Poza tym, II Wojna Światowa to wciąż jest temat bardzo drażliwy, a przy tym dość mocno rozchwytywany przez gry. I musimy się pogodzić że na pewne ustępstwa np. brak swastyk, musimy pójść. Zresztą Battlefield nie jest symulatorem, by oddawać realizm w pełni. Pod tym kątem warto spróbować np. Verdun lub innych gierek od mniejszych studiów.

Co do Wolfenstein to mam o tej grze negatywne zdanie - wolę historie poważniejsze, a nie walkę z durnymi karykaturami i Hitlerem sikającym do wiadra i w sumie to uważam że gra wiele nie straciła na tej cenzurze. Gry w niemczech są dość mocno cenzurowane, i czasami ta cenzura szła w na prawdę dziwne strony (sama mam niemieckie wydanie GTA San Andreas na PS2 gdzie nie da się zdobywać pieniędzy od zabitych przechodniów ani obcinać głów. Oprócz tego np. C&C Generals, gdzie zamiast ludzi dano roboty, a zamiast jednostki "terrorysta" dano wózek z bombą). Tu jednak trzeba brać pod uwagę, że kraj ten ma bardzo spore tło jeśli chodzi o przemoc, nienawiść, faszyzm itp. (II Wojna Światowa). Pozwólmy więc im na to, by sami wybrali drogę którą chcą podążać, również w kwestii gier. Poza tym w dzisiejszym świecie nie ma problemu by kupić grę używaną (konsole) czy w wersji cyfrowej, i uniknąć cenzury jakiejkolwiek. Zresztą jeśli jakieś korpo wprowadzają do gier rzeczy typowo z poprawnością polityczną, słusznie czy niesłusznie, to oznacza że im się to kalkuluje w pieniądzach, nieważne co o LGBT, czarnoskórych żołnierzach Wehrmachtu czy Hitlerze bez wąsów myśli większość osób.

Co do "ogromnej większości" ludzi przeciwnych poprawności politycznej to chyba wiem o co ci chodzi - tutaj artykuł na The Atlantic. Sprawa ma jednak drugie dno - w stanach termin "political correctness" nie jest używany w sensie pozytywnym. Bo prawda jest taka, że "poprawność polityczna" to trochę termin już przejechany, w stanach nielubiany bo jest używany praktycznie jako synonim słowa "cenzura". Ludzie nie tyle nie lubią "politycznej poprawności" w sensie np. używania takiego słownictwa, by nikogo niepotrzebnie nie urazić, co nie lubią tego z czym w stanach (gdzie sonda była przeprowadzana) jest ona kojarzona. Ci ludzie nie mają problemu z tym że np. powinni skończyć z używaniem słowa "nigger", nie mają problemu z tym by uznać "faggot" za słowo którego używać się nie powinno w ogóle. Gdy zapytasz ich czy są za polityczną poprawnością w sensie takim, by odchodzić od uprzedmiatawiającego języka, to powiedzą że tak, powinniśmy uważać na to jak nazywamy inne osoby. Ale gdy zapytasz "Czy jesteś za poprawnością polityczną" to wiele osób powie "Nie". I tyle. Poprawność polityczna jest też widziana w ten sposób, że mówi by czegoś nie robić, ale nie daje odpowiedzi dlaczego. Nie oznacza to jednak że działania takie jak np. odchodzenie od przestarzałych określeń są niepotrzebne i błędne i że ludzie sprzeciwiają się właśnie im.

Sama zresztą się o tym dowiedziałam teraz dopiero, (o tym że pojęcie "poprawność polityczna" jest trochę "skażone") i pewnie i tutaj trochę swój język zmienię by do kolejnych nieporozumień nie dochodziło. :p

@Socks Chaser

Rzecz w tym, że historia jest zakłamywana na naszych oczach. Prawda jest niewygodna, zapewne dla samych Niemców, ale... Mówienie o tym, jak naprawdę było, co naprawdę się stało prowadzi do tego, że potem nie popełnia się błędów przeszłości. A fakty są takie, że niestety Niemcy wywołały wojnę i to one zaatakowały m.in. Polskę, której wyrządziły szkody na ponad 850 miliardów euro. Jestem przeciwny jakimkolwiek reparacjom, nie obwiniam dzisiejszych Niemiec za to, co robili ich dziadkowie i przodkowie, ale nie można o tym zapominać. A cenzura w grach, np. tej swastyki, jest po prostu żałosna. Powinno się to pokazywać i mówić o tym. W ogóle... Ciekawe jest to, że jakoś nikt nie cenzuruje symbolu sierpa i młota, który był symbolem komunizmu. A jak dobrze wiemy, komuniści byli zbrodniarzami niewiele lepszymi od nazistowskich Niemiec. 

A poza tym uważam, że nie powinno się ludziom zamykać ust tylko dlatego, że czyjeś słowa mogą kogoś obrazić. To zwykła cenzura i jestem jej przeciwny.