Skocz do zawartości

Marudkeł

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Marudkeł wygrał w ostatnim dniu 12 Marzec 2021

Marudkeł ma najbardziej lubianą zawartość!

6 obserwujących

O Marudkeł

  • Urodziny 03/12/2003

Kontakt

  • Yahoo
    Nie mam
  • Jabber
    Nie mam
  • Skype
    Nie mam
  • Gadu-Gadu
    Nie mam
  • Instagram
    Nie mam
  • Snapchat
    Nie mam
  • Discord ID
    Wingy#0663

Informacje profilowe

  • Płeć
    Ogier
  • Miasto
    Ponyville
  • Zainteresowania
    Pisanie fanfików, Gry, Horrory, Filmy, Seriale, Fundacja SCP, Mitologia i... Bardzo lubię też Roleplay ^w^
  • Ulubiona postać
    Rainbow Dash, Fluttershy, Nightmare Moon, Luna, Daybreaker, Sombra

Ostatnio na profilu byli

41710 wyświetleń profilu

Marudkeł's Achievements

Źrebaczek

Źrebaczek (1/17)

192

Reputacja

Aktualizacja statusu

Zobacz wszystkie aktualizacje Marudkeł

  1. Hip kurde hura. Zapowiada się cudowny okres bezsenności. Jestem cały w nerwach już od kilku dni po tym zasranym wyjeździe. Fakt, odcięcie się od wszystkiego, m.in. opowiadań, roleplay'ów, spolszczenia, znajomych, samego MLPPolska i wielu innych rzeczy... Sprawiło, że zacząłem patrzeć na wiele spraw inaczej. Wróciła nawet moja wena (do osób, które w wenę nie wierzą, błagam, nie róbcie mi tu kilkustronnicowych prac magisterskich o tym, że jej nie ma i się mylę, wy wiecie swoje a ja swoje, fajnie? Fajnie!), dzięki czemu mam zamiar kontynuować nawet niektóre z moich dawnych, zapomnianych już opowiadań. No ale... Na tym się kończy. Na samym wyjeździe nie było kolorowo, a pod koniec miałem zaserwowaną bombę bólu dupy i pretensji do całego świata autorstwa mojej matki. Ale o co poszło, to wolę zachować dla siebie. Zastanowię się, czy o tym powiedzieć. 

     

    Ogółem, cały wyjazd, to był po prostu dramat. Jak mówiłem wcześniej, nie było kolorowo i jestem po nim cały w nerwach. I cóż, miałem nadzieję, że jak wrócę do domu, będę mógł się normalnie wyspać we własnym, wygodnym łóżku. Tylko że nie! Bo w nocy nie mogę normalnie zasnąć, przewracam się w tym łóżku, jak Drakula, który próbuje się wydostać ze swojej trumny, by zagryźć jakąś dziewicę, od rana jestem budzony, BO TAK, BO NIE DYSKUTUJ, NAM SIĘ TAK PODOBA I KONIEC! To mnie ciągają po urodzinach kuzyna, kuzynki, stryja, pasierba, pasierba jego pasierba, albo co chwila gdzieś wyjeżdżamy do rodziny, przez co muszę siedzieć przy stole z nimi i wysłuchiwać biadolenia o polityce, a jak chcę odejść, to ooo nie, nie, mam wracać i gadać z gośćmi. Tylko o czym?! Jak w ogóle nie dopuszczają mnie do głosu, wszystko co powiem, jest kwitowane chyba znanym wam wszystkim sloganem "Jesteś jeszcze młody, niedoświadczony, jeszcze zmienisz zdanie." No... No ja p███████ę. Do tego dochodzi jeszcze ten zasrany upał, ciągle jazgający pies sąsiadów i to jedno przeklęte muszysko, które budzi mnie każdego ranka i którego nie zdołałem zatłuc od zasranych kilku lat. I cóż... Jakie efekty? Mimo, że wczoraj byłem wyczerpany, śpiący, chciałem się położyć i zapomnieć, w jakim beznadziejnym kraju i w jakim okrutnym świecie żyję... Nie zasnąłem w ogóle. Czuję się po prostu okropnie. Wziąłem sobie urlop od praktyk i nie chciałem akurat tego! Zawsze gdy próbuję wypocząć, musi się dziać coś, co mi w tym przeszkadza.

     

    Ehhh... Dobra... Koniec tego mojego płaku, płaku. Potrzebowałem się wygadać, a teraz... Eh, chyba sobie w coś pogram i będę musiał przetrwać ten dzień. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo mam ochotę poprosić Moonie, by sprowadziła wieczną noc. Trzymajcie się.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Salto

      Salto

      Świat jest okrutny i niesprawiedliwy, a życie to zawsze była walka o przetrwanie.  Nawet coś tak podstawowego jak prąd czy woda w kranie to pieprzony luksus, do którego 90% ludzi w historii świata nie miała dostępu. Wiem, że masz nieciekawe środowisko i przykrą sytuację, jednak pełnoletność osiągniesz już niebawem i wtedy otwierają się możliwości do zmiany tego położenia. Mimo wszystko w Polsce "da się", a teoretycznie można wyjechać gdzieś indziej. Jeśli będziesz w stanie ułożyć sobie życie samemu, to rodzina też będzie Cię inaczej traktować, przynajmniej tak podejrzewam.

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      @Salto

       

      Mam zamiar zamieszkać z moją znajomą. Najlepszą przyjaciółką, która zawsze była dla mnie wsparciem i... Której powiedziałem nawet o moich najbardziej prywatnych sprawach. Rozumie mnie, akceptuje i... Szczerze mówiąc, wręcz zastąpiła mi mamę. Mamy zamiar zamieszkać razem i uciekać hen daleko z tego kraju. 

    4. Cipher 618

      Cipher 618

      Cytat

      To mnie ciągają po urodzinach kuzyna, kuzynki, stryja, pasierba, pasierba jego pasierba, albo co chwila gdzieś wyjeżdżamy do rodziny, przez co muszę siedzieć przy stole z nimi i wysłuchiwać biadolenia o polityce, a jak chcę odejść, to ooo nie, nie, mam wracać i gadać z gośćmi. 

       

      Nie jestem psychologiem, ale widzę pewne podobieństwo do mnie. Sprawiasz wrażenie osoby, która woli "ciszę, spokój i swój pokój" od tłumów. I to właśnie w takich warunkach czujesz się najlepiej. Rodzice tego nie rozumieją i chcą najzwyczajniej w świecie "wyciągnąć ciebie żebyś pobył w ludziach, a nie non stop był sam".  Też przez to przechodziłem i wiem jakie to jest denerwujące... :grumpyscoot: No i te pytania: jak tam na studiach, żenisz się, szukasz pracy itd. 

       

      Cytat

      Do tego dochodzi jeszcze ten zasrany upał

      Ech. Jak ja go nienawidzę... 

       

      Cytat

      Eh, chyba sobie w coś pogram i będę musiał przetrwać ten dzień

      Drobna rada - znajdź sobie grę, która będzie ciebie relaksować i pozwoli choć na chwilę oderwać się myślami od tego wszystkiego. Ważne żeby poziom trudności był jak najniższy, żeby nie pogorszyć sprawy przegranymi. Na PC takim moim tytułem było Stardew Valley, które serdecznie polecam. Czasami mam w pracy tak fatalny i stresujący dzień, że mógłbym wydrzeć się na pierwszą lepszą osobę. Na szczęście odrobina SV pozwala pozbyć się negatywnych emocji :)

    5. Pokaż następne komentarze  [6 więcej]
×
×
  • Utwórz nowe...