Skocz do zawartości

Marudkeł

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Aktualizacje statusu napisane przez Marudkeł

  1. Witajcie moi drodzy, z tej strony nietoperz ze wścieklizną w waszej zupie, a dzisiaj pomówimy sobie o pewnej dosyć... No, kontrowersyjnej sprawie.

     

    Chodzi o zabójstwo Georga Floyda przez funkcjonariusza policji. Wydarzenie tak niespodziewane i szokujące, że wywołało ogromną burzę wśród ludzi i zaowocowało to protestami Black Lives Matter, na których uczestnicy protestują przeciwko rasizmowi. Jednak... Czy chodzi tu tylko i wyłącznie o rasizm? Piszę ten post, gdyż chciałbym się wypowiedzieć o sprawie i ją przeanalizować krok po kroku. Od razu mówię, iż jako człowiek o szerokim spojrzeniu na świat, będę starał się podejść do tego jak najbardziej obiektywnie i postaram się zwrócić uwagę na najmniejszy szczegół, jeśli dam radę. Nie zabraknie także subiektywnych opinii, ale od razu zaznaczam, że nie trzeba się z nimi zgadzać. Jednak skłaniam was do refleksji i do wysnucia także i własnych wniosków.

     

    Ale po kolei. Przyjrzyjmy się najpierw sprawie pana Floyda. Dawniej miał on problemy z prawem, jednak o jego przestępstwach nie będę się wypowiadał, bo nie na tym chcę się skupić. Możecie to sprawdzić za pośrednictwem Google'a. W każdym razie, George Floyd miał dawniej problemy z prawem, jednak fakt faktem swoje odsiedział. Niestety, odsiadka go niewiele nauczyła, gdyż mężczyzna ponownie wpadł w tarapaty, które... Niestety były jego ostatnimi. Mężczyzna był podejrzewany o zapłacenie fałszywymi dolarami za papierosy w sklepie prowadzonego przez Mahmouda Abumayyaleha, który później wezwał policję. Co się później stało? Derek Chauvin, który zatrzymał Georga Floyda, kazał mu opuścić pojazd. Według różnych źródeł i relacji świadków, Floyd stawiał opór, przez co doszło do szarpaniny, w wyniku której Policjant powalił go na ziemię i zaczął przyduszać go swoim kolanem, doprowadzając go do śmierci. Zachowanie funkcjonariusza było karygodne. Derek Chauvin został oskarżony o zabójstwo trzeciego stopnia i zapewne surowo ukarany. Jednak to co najbardziej mnie wkurzyło w tej sytuacji, to, że nikt do jasnej cholery nie zareagował. Ludzie zamiast działać, woleli się przyglądać i nagrywać zajście smartfonami. Domyślam się jednak, że wielu z nich bało się interweniować, bo bali się zadrzeć z policją. Jednak gdyby to się stało, George Floyd zostałby aresztowany i zamknięty w areszcie, ale... Nadal by żył.

     

    Przyjrzyjmy się drugiej sprawie, czyli powodu, dla którego Derek zamordował Floyda. Większość ludzi twierdzi, że to z pobudek rasistowskich. Cóż... To by się zgadzało, ale wszyscy zapomnieli, że sprawa ta ma drugie dno. Dlaczego zapomnieli? O jakie drugie dno chodzi? Już wyjaśniam. Po pierwsze: Media prowadziły nagonkę, że zabójstwo na pewno było z pobudek rasistowskich i że to prawda objawiona. W telewizji bardzo często są przedstawiani ludzie czarnoskórzy, którzy popełnili jakieś wykroczenie. Rasizm? Niekoniecznie. Oficjalne dane FBI, które możecie znaleźć w internecie, mówią, że statystycznie to właśnie czarni popełniają więcej przestępstw, niż pozostałe grupy etniczne, w tym także i ludzie biali. Ludzie czarni częściej zabijają białych, ale... Czarni najczęściej zabijają samych czarnych. Co jest tego powodem? Powodem są gangi i wojny między nimi, w których giną właśnie czarni, oraz w których rzeczy takie, jak handel narkotykami jest na porządku dziennym. Jednak... Media robią swoje i próbują wmawiać ludziom, że to rasizm. Zabójstwo Georga Floyda, które zostało nagłośnione przez media zaowocowały protestami BLM, które początkowo były pokojowe, jednak... Potem zaczęły się zamieszki. Walki między ludźmi, wandalizm, podpalanie domów oraz to, co u nas odbiło się największym echem, czyli zniszczenie posągu Tadeusza Kościuszki, który był bohaterem i walczył o prawa dla czarnoskórych. Ale o samym BLM powiem troszkę później. Pora na to, by opowiedzieć o drugim dnie tej sprawy. Nie od dziś wiadomo, że funkcjonariusze policji nadużywają swoich praw, tym samym je łamiąc, mimo iż to oni powinni stać na straży i starać się, by nikt go nie łamał. I nie jest to problem, który dotyczy tylko i wyłącznie USA. To problem ogólnoświatowy, także i w naszej rodzimej Polszy, gdzie często na coś takiego jest przymykane oko. Przez to, że policja nadużywa swoich praw giną ludzie i nie mówię tu tylko o osobach, które popełniły jakieś wykroczenie, ale giną także niewinni. Zabójstwo Georga Floyda jest przykładem jednym z wielu. To jest zwykłe skurwysyństwo, ale... To nie oznacza też, że dosłownie wszyscy policjanci są temu winni. Przypadki, o których mówiłem są stosunkowo rzadkie, ale nie oznacza to, że takie coś należy bagatelizować. Przeciwnie! Takie sytuacje należy piętnować, a złym gliniarzom odebrać odznaki i dać kopniaka w dupę na do widzenia.

     

    Myślę, iż skoro omówiliśmy sobie dwie strony barykady, to odpowiedni moment, by przejść do tematu protestów Black Lives Matter i... Czemu powinny się tak naprawdę nazywać All Lives Matter? To bardzo proste. Powiedziałem wam, co robią takie ściery wśród dobrych funkcjonariuszy. Protesty powinny skupiać się nie tylko na tym, że życie czarnych jest ważne, ale... Ważne jest każde życie. Nieważne, jaki masz kolor skóry, jakiego jesteś wyznania, orientacji czy pochodzenia, TWOJE życie jest ważne. Nie powinno dochodzić do takich patologii wśród policjantów, którzy mają za zadanie chronić i ratować ludzkie życia, oraz stać na straży prawa. A tym bardziej nie powinno dochodzić do takich sytuacji, jak zabijanie ludzi z jakichkolwiek pobudek. Czy to rasistowskich, czy dlatego, że ktoś poczuł się zbyt pewnie i postanowił pokazać swoją dominację. Jednak... Przez medialną nagonkę protestujący ludzie używają wyłącznie hasła Black Lives Matter, a All Lives Matter odrzucają (rzecz jasna, nie wszyscy). Czemu? Bo według nich to rasistowskie. Ale... Nie widzą, że to właśnie oni wychodzą na rasistów. Jedną rasę, w tym przypadku czarnych, stawiają wyżej i demonizują swoją własną. A dlaczego? Bo kiedyś tam np. niewolnictwo. Cóż, to bardzo poważny problem, jednak... Za to wszystko są odpowiedzialni ludzie, którzy już dawno nie żyją. Ale z jakiegoś powodu dzisiejsze pokolenie za to przeprasza i płaci za błędy starego, co jest po prostu chore. Dzisiaj żyjąca młodzież i dorośli nie mieli wpływu na to, co robili ich przodkowie i nie są niczemu winni, ale co najgorsze... To nie pierwszy raz. Podobnie jest z dzisiejszymi Niemcami. Wszyscy wiemy, jakie szkody wyrządziła I oraz II Wojna Światowa, jednak... Ponownie, dzisiejsze pokolenie młodzieży i dorosłych nie miało wpływu na to, co robili ich przodkowie, dziadkowie, a także ojcowie. Oni nie są niczemu winni i nie powinni płacić za ich winy. To nie powinno tak być. Ludzie powinni się wreszcie dogadać i nie patrzeć na drugiego człowieka poprzez pryzmat tego, co było dawniej. Powinniśmy skupić się na tym, by się dogadać i iść razem naprzód. Jednak... To raczej nigdy nie nastanie.

     

    Nadeszła pora na podsumowanie. Do zabójstwa pana Floyda nie powinno było dojść. Odbieranie życia drugiej osobie jest po prostu złe. Nikt nie zasługuje na śmierć, a już na pewno nie na tak brutalną. Protesty BLM mają na celu walczyć z rasizmem. Nie uważam, że koniecznie chodzi ludziom o dowartościowanie się, ale właśnie o to, by cokolwiek zdziałać przeciwko temu zjawisku. Nie wiedzą jednak, że tym samym powinni zwracać uwagę na inne grupy etniczne, w tym także na białych. Przypisywanie rasizmu wyłącznie do ludzi białych jest po prostu głupie i to zwyczajne spłycanie tematu. To tak, jakby przypisywać komunizm do dosłownie każdego żyjącego na świecie Rosjanina, lub twierdzić, że dosłownie każdy ksiądz jest pedofilem. To jest zwyczajnie głupie.

     

    Mam nadzieję, że odpowiednio podszedłem do tematu. Napisanie tego zajęło mi dość sporo czasu, gdyż było to nie tyle skomplikowane, co dosyć ciężkie. A co z panem Georgem Floydem? Niech spoczywa w pokoju i oby nie doszło do podobnej sytuacji, choć... I tak pewnie dojdzie. Żyjemy w okrutnym świecie. Mówił do was Marudka, do zobaczenia... Kiedyś.

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [6 więcej]
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Cóż, nie powiedziałam że doszukuje się on imigrantów w orkach. Chodzi o porównanie. W stanach jest spory problem z nielegalnymi imigrantami z Meksyku (którzy często uciekają do stanów ze strachu przed kartelami narkotykowymi), zresztą każdy pewnie słyszał o "murze" który Trump chciał wybudować na granicy. Andy po prostu porównał sytuację orków do sytuacji imigrantów - "Łatwiej potępić, olać, uznać za gorszego, zamiast zrozumieć, zobaczyć w drugiej osobie żywą istotę". Nie mówiłam że uznał on, że orkowie są jakimś jednoznacznym odniesieniem do sytuacji imigrantów z Meksyku.

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      @Socks Chaser

       

      Rozumiem. Wybacz, jestem już troszkę zmęczony. Ja się będę już kładł, dobranoc.

    4. Socks Chaser
  2. Witajcie moi drodzy, z tej strony pan gestapo, a dzisiaj przychodzę do was z czymś naprawdę ciekawym.

     

    Znalazłem reaction video, ale... Jest ono dobre. A-ale... Jak to? Przecież to kradzież, to nie wolno, to złe! Cóż, w tym konkretnym przypadku bym polemizował. Filmik, jaki chciałbym wam przedstawić, to reakcja zagranicznego nauczyciela historii na animowaną historię Polski. Animacja trwa dosyć krótko, bo 8 minut, ale... Filmik tego gościa PONAD 32 minuty. Essek History, bo o nim mowa, analizuje filmik, co chwila go zatrzymując i omawiając go. Mało tego, mówi rzeczy, które są wartościowe, gdyż posiadają one wartość edukacyjną. I naprawdę go za to szanuję. Jak widać, da się zrobić dobre reaction video, na którym można powiedzieć coś wartościowego, a nie tylko siedzieć na tyłku, obejrzeć filmik, nic nie mówiąc, by na końcu powiedzieć "Jeśli się wam podobało, subskrybujcie i lajkujcie."

     

    Gorąco zachęcam do zapoznania się z twórczością tego pana. Dacie wiarę, że bitwę na rap między Thomasem Edisonem i Nikolą Teslą trwający dwie minuty omawiał aż 17 minut, mówiąc o tym, co między nimi zaszło? Ja nie wierzyłem, póki sam nie zobaczyłem:

    Spoiler

     

     

     

     

  3. Witajcie moi drodzy, z tej strony Pan Maruda, pogromca zabawy i uśmiechów dzieci, a dzisiaj chciałbym napisać o temacie rzeka. A konkretniej, adaptacji Jeża Sonica, która wyszła całkiem niedawno i trafiła do kin.

     

    Będę całkowicie szczery. Już przy pierwszym trailerze filmu z 2019 byłem zachwycony, jarałem się. Pominę tą nagonkę na pierwszy desgin Sonica, bo już wszystko zostało o tym powiedziane, jednak... Postanowiłem, że sam wyrażę własne zdanie. Jego desgin w moich oczach był okej. Nope. Wzrok was nie myli. Naprawdę tak uważałem. Według mnie nie był taki zły, ba! Podobało mi się to, że wyglądał naprawdę realistycznie i bardzo przypominał prawdziwego jeża. Niestety, zgodzę się z tym, że mimo wszystko nie było w nim zbyt wiele samego Sonica, ale mimo wszystko... Nie przeszkadzało mi to. Kiedy dowiedziałem się, iż gruchnęła informacja o re-desginie Sonica, poczułem się naprawdę zmartwiony. Bałem się, że przez to film może się nie udać, gdyż nie dopracują odpowiednio CGI i nie wiedziałem, jak będzie wyglądać nasz niebieski przyjaciel. Na szczęście jednak moje obawy okazały się niesłuszne, gdyż nowy Sonic wyglądał kapitalnie, był mega uroczy i aż chciało się go pomiziać po futerku. Twórcy osiągnęli idealny balans między kreskówką a światem rzeczywistym, dzięki czemu nie dość, że Sonic wygląda kozacko, to jeszcze wiarygodnie. To właśnie w tamtym momencie mój hype wzrósł o całe 300% i radością zacząłem odliczać dni do premiery. I cóż, jak w mojej opinii film wyszedł?

     

    Opinie o tym filmie są naprawdę różne. Niektórzy uważają go za arcydzieło, inni za cudowne kino familijne, ale są też opinie mniej pochlebne, które mówią, iż film jest przeciętny i sztampowy, jak cholera. I cóż, ciężko mi się nie zgodzić, jednak... Mi to w ogóle nie przeszkadzało. Dlaczego?

     

    Nie miałem wygórowanych oczekiwań względem filmowego Sonica. Nie oczekiwałem ekranizacji gry 1:1, jedyne czego chciałem, to prostej, przyziemnej fabuły i żeby film był prostym, przyjemnym w oglądaniu, ciepłym kinem familijnym. I ludzie... Moje oczekiwania zostały spełnione. To co najbardziej cenię, jest fakt, iż nad filmem pracowali ludzie autentycznie zajarani Soniciem, co widać bardzo wyraźnie. Widać tą miłość, serce włożone w stworzenie tej adaptacji i że naprawdę twórcom zależało. W filmie pojawia się mnóstwo nawiązań do popkultury, memów, ale... Czy szkodzi to w jakimkolwiek stopniu samemu filmowi? Absolutnie nie! Mimo iż pojawiają się wstawki z takim Kenau Reevesem, karykatura samego Sonica, lub taniec z Fortnite'a, nie przeszkadzało mi to. Ba! Śmiałem się, kiedy odnosił się do tego tytułowy bohater filmu. Kiedy wykonywał taniec z Fortnite'a, śmiałem się. To było zabawne. A czemu? Sam Sonic jest osobą, która stara się poznać świat ludzi, ich kulturę, popkulturę i ją po prostu naśladuje, bo dla niego to super zabawa. Nie przeszkadzało mi to tym bardziej, iż sam Sonic jest młodzikiem, który chce się po prostu bawić i naśladuje to wszystko. Dla niego to super zabawa. 

     

    W mojej opinii, to naprawdę dobra adaptacja Sonica. Bawiłem się przy niej kapitalnie, nie raz śmiałem się do łez i w żadnym stopniu nie żałowałem czasu spędzonego przy tym filmie. Bo ma on ogromne serducho, które znajduje się po dobrej stronie. Postacie, które są sympatyczne, które zapadną w pamięć i będziemy je ciepło wspominać. Najbardziej da się chyba polubić samego Sonica, oraz Doktora Robotnika granego przez Jima Carrey'a. Ich starcia, konfrontacje dają ogrom frajdy i z zapartym tchem śledzimy, co wydarzy się dalej.

     

    Jeż Sonic kończy u mnie z oceną 8/10 z serduszkiem. To cudowne kino familijne, przy którym można się doskonale bawić.

     

    Na dziś to tyle, trzymajcie się i cześć ^w^ 

     

     

    DiligentKindlyCondor-max-1mb.gif

  4. Witajcie moi drodzy, z tej strony SCP-001, a dzisiaj chciałbym wypowiedzieć się o pewnej sprawie, konkretnie... Moim ocenianiu adaptacji książek Stephena Kinga wyłącznie poprzez pryzmat zgodności z pierwowzorem. O co konkretnie chodzi?

     

    Swojego czasu zakończyłem czytanie Doktora Sen, kontynuacji mojej naj ulubieńszej książki pod księżycem, czyli Lśnienia. Przed przeczytaniem Doktora Sen obejrzałem film, który wyszedł w roku 2019 i... Bardzo mi się podobał. Jednak... Po przeczytaniu książki mocno, ALE TO MOCNO stracił w moich oczach. Iiii... Właśnie wtedy zmienił mi się pogląd na całokształt sprawy. Pomyślałem sobie "Ej... A może powinienem adaptacje oceniać na dwa sposoby. Oddzielnie wystawić ocenę tego, jak dobry jest film i tego, jak bardzo jest zgodny z pierwowzorem."

     

    Będę szczery, kiedy przypomnę sobie to, że określiłem Lśnienie Stanley'a Kubricka mianem barachła, bo nIe bYł zGoDnY Z kSiĄżKą, jest mi... Po prostu źle. Moje fanatyczne podejście do książkowego pierwowzoru było po prostu... Nie zdrowe. Bo powinienm był go ocenić w taki sposób, o jakim mówiłem. Jednak zajmę się nie tylko oceną filmu Kubricka, Miniserialu z 1997, ale także i Doktorem Sen z 2019 iiii nie tylko ;33

     

    Ale ostrzegam, że mogą się pojawić spoilery, więc radzę wam najpierw zapoznać się z tymi produkcjami.

     

     

    Lśnienie 1980

     

    Jako film: Lśnienie z 1980 to naprawdę dobry horror i niezły klasyczek, choć mnie osobiście nie porwał i myślę, że mogę mu wystawić 6+/10

     

    Jako adaptacja książki: Ojjj... No, słabiutko. Strasznie mocno odstąpiono od materiału źródłowego, wszelakie wydarzenia zostały kompletnie przekręcone, zmienione i... Niefajne. Więc jako adaptacja książki 3/10

     

    Lśnienie 1997 (miniserial)

     

    Jako film... No, w sumie miniserial: Jest po prostu dobry, ciekawy. Fakt faktem nieco przestarzały, zwłaszcza, jeśli spojrzy się na to nieudolne CGI (Lwy z żywopłotu i wąż strażacki), ale... Mimo wszystko jest przyjemny w oglądaniu i spokojnie 7/10 mogę mu wystawić.

     

    Jako adaptacja: Jest bardzo dobrze. Twórcy nie olali materiału źródłowego i czerpali z niego, ile się dało. Co prawda niektóre z wydarzeń zostało leciutko zmienione, ale... W mordę, to naprawdę dobra adaptacja i to aż na 8/10

     

    Doktor Sen 2019

     

    Jako film: Naprawdę niezły horror. Muszę przyznać, że nie jeden raz czułem ciary na plecach oglądając go, a scena, gdzie zamordowano małego baseballistę... Do teraz śni mi się po nocach. Do tego dochodzą jeszcze naprawdę chorzy antagoniści, którzy... Z pozoru są zwykłymi ludźmi. Ale prawda jest taka, że to zwykłe puste diabły żywiące się krzykami i cierpieniem. Gorąco polecam 7/10

     

    Jako adaptacja: Średnio. Naprawdę średnio. Jest zdecydowanie lepiej, niż w przypadku Lśnienia, ale również mocno odstąpiono od pierwowzoru. Takie 5/10 mogę dać.

     

    Nooo... Okej, to napisałem jakże rozbudowane i jakże obszerne recenzje tych filmów, więc... Co jeszcze mi zostało?... Ocena książek. Bo... Czemu nie.

     

    Lśnienie - Mocne 10/10. Kocham tą książkę, jest cudowna i cieszę się, że to właśnie od niej zacząłem przygodę w uniwersum wujka Kinga.

     

    Doktor Sen - 7/10. Według mnie naprawdę dobra kontynuacja, no ale... To już zdecydowanie nie to samo. Sama koncepcja ludzi (którzy kiedyś byli ludźmi) mordujących i pożerających osoby, które posiadają dar Lśnienia (lub Jasności, jak kto woli) jest naprawdę ciekawy. Ale będę szczery, momentami robiło się z tego tak powalone fanfiction, że... Zastanawiałem się, czy aby nie czytam Bibli. Mimo to, podobało mi się i... Będę tęsknił za rodziną Torrance'ów, oraz za tymi wszystkimi postaciami, jakie pojawiły się w tym opowiadaniu.

     

    W sumie, myślę że to tyle. Trzymajcie się, a ja... Muszę lecieć, bo SCP-682 i 076 znów robią rozróbę. Pa!

     

    *wstaje od biurka i biegnie w stronę stalowych drzwi, które otwiera kartą* Bright, Clef, Kondraki, do mnie, rura! Coś cie znowu k███a narobili?! O nie, ej, STÓJ-STÓJ-STÓJ! AAAAAAA!

  5. Witajcie moi drodzy, z tej strony wasz ulubiony pasożyt społeczny, a dzisiaj chciałbym podjąć temat dotyczący kwarantanny, hot16challenge, samych e-lekcji, oraz szkoły z TVP. I... Nie. Nie śmiałem się z tego, ale o tym później. I żeby nie było, to tylko i wyłącznie moje luźne przemyślenia o tym, jak się właściwie sprawa ma.

     

    Od jakiegoś czasu panuje kwarantanna, co prawda, powoli wszystko jest uruchamiane, ale... Niestety, przez to faktycznie w naszym kraju wzrosła liczba zakażeń, co mnie martwi i niepokoi, bo nie ma na to szczepionki. Co prawda, da się z tego wirusa wyzdrowieć, nawet przejść go bez objawów, ale... Mimo wszystko jest on śmiertelny. Bardziej jednak martwi, a wręcz denerwuje to, jak media starają się wybić na tym temacie, żerując na krzywdzie ofiar. Przykładowo, taki TVN zrobił program o tym Koronawirusie, gdzie są, o ile się nie mylę, relacje ofiar i inne. Albo w samych wiadomościach nic, tylko wiecznie o tej zarazie prawią, ile to osób nie zmarło, przez co jest siana panika. Dosłownie co chwila mówią, że "O, znowu ktoś tam zmarł, znowu ktoś jest zarażony... Jak mija wam kwarantanna, drodzy widzowie?" i tak w kółko. W tych czasach ludzie powinni zachować spokój, nie panikować, na spokojnie to po prostu przeczekać. I cieszy mnie to, że wielu ludzi stosuje się do tych nowych zasad, oraz jednocześnie zachowuje spokój. Można? Można. 

     

    Hot16challenge, czyli nowy trend, w którym chodzi o rapowanie, oraz zbiórkę pieniędzy na walkę z tą cholerną zarazą, jaką jest Korona. Osobiście uważam, że Polski rap, to odpad muzyczny i już disco polo jest lepsze, choć... Znajdą się perełki, które naprawdę spoko się słucha (Slovian i MCSobieski, i hot16challenge od Wiliextreme, gorąco polecam). Wiecie... Według mnie ten challenge jest naprawdę spoko inicjatywą i... Tak. Wiele rapów jest po prostu żałosne, bo są robione na siłę, jak to "KU**A ŻARTOWAŁEM!" Eh... No ale okej. Przynajmniej walczymy z tą zarazą, JEDNAKŻE! Wnerwia mnie to, że biorą w tym udział osoby, które próbują w taki sposób wybielić swój wizerunek i świetnym przykładem jest pan Andrzej Duda ze swoim cieniem mgły. Polityk, który wspaniałomyślnie dołączył się do zbiórki, wcześniej podpisując zgodę na to, by 2 miliardy zł trafiło do naszej zasranej Telewizji Polskiej, która nikogo już nie obchodzi. Zamiast tego, pieniądze te powinny zostać przekazane na służbę zdrowia, co w tych czasach naprawdę by się przydało, a nie wpłacać na tę głupią telewizję, by potem produkować rzygi pokroju Korony Królów czy Szkoły z TVP. Ale nie to jest najlepsze, mało tego, sam TVP zakłamuje rzeczywistość, sieje propagandę i mówi, jak to młodzież nie jest zachwycona rapem Dudy, albo jak bardzo podoba im się szkoła z TVP. Nie prawda! Jesteśmy tym zażenowani, zdezorientowani i zastanawiamy się, w jakim my do cholery kraju żyjemy, co tu się właściwie dzieje.

     

    To teraz może powiem coś o szkole z TVP. Żeby nie było, nie śmiałem się z tego. Kiedy zobaczyłem to po raz pierwszy, byłem... Bardzo zdezorientowany. To była reakcja w stylu "Eee, okej... To trochę dziwne". Według mnie to nie jest powód do śmiania się. To żal z nędzą. TVP tak fatalnie to zorganizowało, że głowa mała, o czym powiedziały same nauczycielki, w jaki sposób zostały potraktowane. I zanim zaczniecie mi pisać, że robiły z siebie ofiary tak do reszty, to pozwólcie, że wam coś powiem. W jednej kwestii się zgodzę. Jeśli chodzi o jedzenie, nauczycielki powinny same sobie coś przynieść do jedzenia, wyjść do sklepu, wiecie, tak jakby były w pracy. ALE! Samo TVP ich gościło i powinno ich czymś poczęstować, bo wypada poczęstować gości jakimś smakołykiem, a nie od razu "Odpalać kamery i kręcimy!". Druga kwestia, to dotyczy tego, iż zostały zmuszone. Ja to w pełni rozumiem. Dlaczego? Bo mowa tu o naszym zasranym Ministerstwie Edukacji i propagandowym TVP. Jeśli by się nie zgodziły, naprawdę mogłyby zostać wyrzucone ze swojej pracy, biorąc pod uwagę to, z kim mamy do czynienia. Ale to znowu nie wszystko. Dzwi mnie to, iż TVP nie potrafiło tego zrealizować dobrze, mimo iż dostali 2 miliardy zł. Mowa tu o ogromnych pieniądzach, moi drodzy. Ta suma została przekazana właściwie po to, by tą telewizję jakoś utrzymać, ale wiecie co... Jeśli jakaś telewizja nie potrafi utrzymać się z reklam, nie może utrzymać oglądalności, powinna zostać zlikwidowana. Nie ma sensu ożywiać tego trupa. O samej szkole z TVP lepiej wypowiedział się niejaki SztywnyPatyk. Link do jego filmu zostawię na końcu tego posta.

     

    Na temat szkoły z TVP i hot16challenge się trochę rozgadałem, pora na e-lekcje. Powiedzcie mi... Czy tylko ja tego nie olałem? Bo tak sobie patrzyłem na frekwencję na moich e-lekcjach i... Jestem jedną z niewielu osób, która w ogóle odrobiła te tematy i je przesłała. Jakieś 70% mojej klasy ma to po prostu gdzieś. Ja rozumiem, może być tego dużo, może być z tym trochę ciężko, ale... Ja mówię tu o tym, że oni nie przesłali prawie żadnego tematu, a jak już, to tylko ten, który zadano nam na początku. Kiedyś chyba pisałem, co w mojej szkole się odwala, z jakimi debilami się muszę użerać (choć teraz mam od nich odpoczynek) i powiem wam, że nie dziwię się, iż to olali. No bo hej! To zawodówka, lekcje nie mają znaczenia. Otóż mają. Jeśli nie chcą przejść do następnej klasy, chcą sobie robić problemy, cóż... Droga wolna. Ich sprawa.

     

    Zostawiam wam link do filmu Sztywnego, jak obiecałem i jeden z niewielu hot16, jaki mi się podobał. To tyle na dzisiaj. Trzymajcie się, do zobaczenia i cześć.

     

    Spoiler

    Film Sztywnego:

     

     

    Hot16 od Wiliextreme:

     

     

     

  6. Witajcie moi drodzy, z tej strony wasze ulubione warzywo, a dzisiaj mam dla was jedną z tych rzeczy, którą... Kocham, uwielbiam i ubóstwiam. Co konkretnie?

     

    Chciałbym wam dzisiaj przedstawić jednego z moich najulubieńszych SCP. Konkretnie, SCP-076-2, znanego także, jako Abel. I nie, dla mnie to nigdy nie będzie Able. NIGDY. Od zawsze uwielbiałem koncepcję, gdzie SCP-076 i 073, to Biblijni bracia Kain i Abel. A kanon Fundacji SCP jest subiektywny i to, co uznasz za prawdziwe, będzie prawdziwe so... Yay! 

     

    Zapraszam was do przesłuchania dokumentu o SCP-076 oraz gorąco polecam kanał Piofliego.

     

    Spoiler

     

     

  7. Witajcie moi drodzy. Dzisiaj postanowiłem wam opowiedzieć jedną z historii z mojego życia i jest to historia z cyklu "paranormalnych" lub "paranienormalnych", no ale właściwie na jedno wychodzi.

     

    Było to bodaj w zeszłoroczne wakacje, niestety nie wiem którego dnia, ale pamiętam, że było mniej więcej, po południu. Chodziłem sobie po parku z przyjaciółką i dyskutowałem. Po pewnej chwili zacząłem słyszeć jakiś dziwny dźwięk, czyiś głos. Taki niski, trochę niewyraźny i cały czas mówił "raz, raz, raz." albo "halo?". Początkowo to zignorowałem, bo ktoś mógł robić jakąś próbę mikrofonu i właściwie tak to brzmiało, ale problem w tym, że to nie ustawało w ogóle. Cały czas to słyszałem i spytałem się mojej koleżanki, czy też to słyszy. Powiedziała, że nie. Gadaliśmy jeszcze przez godzinę i próbowałem te dźwięki ignorować. Moja przyjaciółka musiała już iść do domu, a ja nadal byłem  parku i ciągle słyszałem te dziwne dźwięki. To całe "halo, halo, halo". Nie ukrywam, czułem się trochę nieswojo i postanowiłem ostatecznie pójść do domu. Najdziwniejsze jest to, że nawet w środku słyszałem to całe "raz, halo" o dokładnie tym samym natężeniu. Spytałem się mojej mamy czy coś słyszy, ale również zaprzeczyła. Kiedy zaczęło się ściemniać, te dźwięki ustały. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, w te wakacje, to był ten pierwszy raz, ale... Co najdziwniejsze, po tym zdarzeniu czasami jak się położę w nocy spać, to przynajmniej raz w nocy słyszę to "halo", ale jednak zdecydowanie przytłumione. 

     

    Będę szczery, nie mam pojęcia, co to jest i zastanawia mnie, czy ktoś z was też takie coś słyszał. 

     

    To tyle, trzymajcie się i cześć.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      @Starlight Sparkle 

       

      Może. Ale gdybym to faktycznie miał, to chyba powinienem to słyszeć bez przerwy. Szczerze mówiąc, boję się i jak tylko sobie przypomnę tamten dzień, czuję się naprawdę nieswojo. 

    3. Starlight Sparkle

      Starlight Sparkle

      Jeśli się boisz, a nie jest to jakieś szczególnie uciążliwe... na razie to chyba nic z tym nie zrobisz, ale po tej aferze z koronem możesz udać się do poradni i porozmawiać. Czy jest to problem natury psychologicznej. Jeśli chodzi o to czy słyszałbyś to bez przerwy... nie. Ta osóba słyszy albo widzi ale nie cały czas.Czasem wydaje jej się, że ktoś obok niej chodzi i widzi tego kogoś, a innym razem szuka osoby, co do niej mówiła, a nikogo nie ma. 

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      @Starlight Sparkle 

       

      Czasami czuję się tak, jakbym nie był sam w pokoju, ale...

       

      1. Jestem weteranem horrorów.

      2. Ostatnie dni były naprawdę stresujące, ostatnio naprawdę często się denerwuję, no i też w szkole przed kwarantanną nie miałem lekko, ze względu na prześladowania i znęcania się nade mną.

       

      W sumie to może być powodem. Mogę być zbyt roznerwicowany. Dlatego staram się pić jak najwięcej wody i rumianku. Damn, gdyby ludzie stąd nie pomogliby mi się pozbyć moich problemów ze snem, podejrzewam, że skończyłoby się to naprawdę nieciekawie.

  8. Witajcie moje kochane nietoperze, z tej strony pan Drakula i... Tak, wróciłem po mojej hibernacji i... Pora na garść informacji.

     

    Na wstępie, chciałbym wyjaśnić sprawę dotyczącą postu związanego z Amaterasu, w którym określiem ją mianem mojej mommy. Odbiór posta był... Raczej nie najlepszy, gdyż niektórzy nie do końca zrozumieli, o co mi chodziło i... Myślę, że pora to wyjaśnić. Wiecie, to był generalnie taki roleplay, zabawa. Czemu mommy? Wiecie, to nie jest żaden mój fetysz, ani nic podobnego. Po prostu... Jestem taką osobą, której mimo swojego wieku, nadal brak ciepła, miłości i poczucia, że jest się ważnym i potrzebnym. I szczerze mówiąc, czasami jak patrzę na moją rodzinę, mam wrażenie, że nie jestem dla nich ważny, tym bardziej, że... No, jestem tą czarną owcą. Relacje z ojczymem są na poziomie "Ej, do mnie z szacunkiem, a nie jak do kolegi", ogólnie... Jest tak niemal ze wszystkimi. Możnaby rzec, równi i równiejsi. I właśnie stąd ta Amaterasu, jako taka moja mommy, stąd ten podopieczny Nightmare Moon. 

     

    Ale dobra, dość już tych smutów, przejdźmy do następnej informacji. Jak dobrze wiecie, bardzo często publikuję tu rzeczy związane z Fundacją SCP. Od czasu do czasu jakaś animacja, filmik Piofliego, obrazki, gify. Różne rzeczy. Iiii... Wpadłem na taki pomysł recenzowania gier z uniwersum Fundacji SCP, a także modów do nich. Mam w planach recenję moda The Dark Confinement do Contaiment Breacha, który.... OJJJ, dostarczył mi sporo mocnych wrażeń. Chciałbym zabrać się także za omówienie gry SCP: Unity oraz Ultimate Edition do (a jakże) Contaiment Breacha.

     

    Ale oprócz tego, myślałem też nad powrotem do omawiania filmów, dzielenia się wrażeniami, przemyśleniami o nich. Ostatnio obejrzałem sobie Strażników Galaktyki, którzy byli świetni i drugą część, która... No, była już zdecydowanie gorsza, ale jednak jej nie skreśliłem. Iiii tak... Oglądam filmy MCU niechronologicznie, ale... Będę szczery, mam to gdzieś. Oglądam sobie jak chcę, mam do tego bardzo luźne podejście. Teraz w planach mam ponowne obejrzenie takiej Capitan Femin- TO ZNACZY... Capitan Marvel, Thor Ragnarok, Iron Man i... Cóż, raczej dobrze będę się bawił. Jestem osobą, która jest wychowana raczej na Uniwersum DC, które często zahacza o głębokie i ciężkie tematy, a Marvel... Marvel, to dla mnie takie DC, ale zdecydowanie lżejsze. I rozumiem, są tam postacie, które mają bardzo głęboką przeszłość (Natasha here), no ale... Powiem wam, że nie czułem jakoś specjalnie jakiegoś ciężaru. 

     

    I to by było na tyle, ja się z wami żegnam. Do zobaczenia... Kiedyś.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [14 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      @Triste Cordis

       

      And we can't do anything about it. Możemy jedynie na to psioczyć :/

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      @Triste Cordis

       

      Ej! Właściwie, to powstał film, który pokazuje brutalne realia II Wojny Światowej. Jojo Rabbit. Komedia i wyciskacz łez w jednym. Cały film jest przedstawiany z perspektywy małego chłopca, który wychowuje się w nazistowskich niemczech i... Jak on to widzi? Chce angażować się w wojnę, wielbi Hitlera, którego ma także jako wymyślonego przyjaciela i... Najzwyczajniej w świecie się bawi. Ale... Film z minuty na minute pokazuje, jak otwiera oczy i dostrzega, że... Wojna to nie jest zabawa, a tragedia i że jest po prostu głupia.

      Tutaj mały spoiler, co zaraz napiszę:

      Spoiler

      W momencie, w którym zobaczył swoją matkę powieszoną na szubienicy za zdradę, poryczałem się. A moment, w którym objął jej nogi, tylko dodatkowo to podsyciło. Nie mogłem się po tym pozbierać ponad miesiąc.

      Da się w tych czasach wydać taką produkcję, no ale... Trzeba mieć cojones wielkie, jak czołg Gustaw. (Największy czołg w historii świata zbudowany przez III Rzeszę.)

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Tu miało być do Marudkeła, ale skoro nie chcesz rozmawiać to to uszanuję.

       

      By the way, tu mówię to tak ogólnie - nie chodzi o to że swastyka tu kogoś obraża. W Polsce propagowanie nazizmu jest zakazane, tak samo jak w Niemczech, ale oni poszli dalej, pewnie ze względu na niezbyt dobre tło tego kraju pod tym kątem. To ich prawo, do tego prawo które jest starsze od "Snowflake'ów" czy innych "SJW", bo pochodzi jeszcze z lat 90. Co więcej, zakaz swastyk w grach zdjęto gdzieś tak w 2018, więc yay, można się cieszyć z swastyk w gierkach.

       

      @Triste Cordis

       

       

      Sęk w tym, że twórcy gier nie mają jaj i chcą uniknąć gównoburzy (nawet kosztem zakłamywania historii). Nie mówię tutaj o Battlefieldzie V, ale ogólnie. Z roku na rok jest coraz gorzej, gry są coraz "grzeczniejsze", media są coraz bardziej przewrażliwione, a SJW tylko czekają żeby rozpętać aferę z byle powodu

       

      W takim razie polecam zainteresowanie się innymi grami niż te z głównego nurtu. Detention opowiadające o mrocznych czasach stanu wojennego na Tajwanie? Spec Ops The Line (by the way, gra niemieckiego studia) które krytykuje przedstawianie wojny w grach, ale też np. amerykański interwencjonizm militarny? SOMA o bardzo dołującym klimacie, dotykająca kwestii z którymi być może będziemy musieli się wkrótce zmierzyć? Mortal Kombat z każdą kolejną częścią celuje w coraz brutalniejsze klimaty, i uchodzi mu to na sucho, mimo że na ekranie urywają głowy, kończyny, wyciągają serca i miażdżą jaja. Gier trudnych, dołujących, poważnych, których twórcy nie boją się poruszać trudnych tematów (o wiele poważniejszych od tego czy Hitler w Wolfenstein ma wąsa czy nie ma) jest pełno, trzeba ich tylko poszukać.

       

      Poza tym zawsze uczulam na uważanie ze słowem "SJW" które znaczy tyle co nic i jest tylko słowną wydmuszką stworzoną przez alt-righty i podobne środowiska. Bo łatwiej nazwać kogoś "SJW" niż podyskutować o jego poglądach. Tutaj więcej o tym pojęciu. Jeśli pasuje ci używanie jakiegoś pejoratywnego określenia ukutego przez skrajną prawicę by pojechać osobom choć trochę na lewo to cóż, twój wybór, ale zbyt poważne to nie jest. Z tego artykułu na rationalwiki to polecam "SJWs ruined gaming" gdzie masz pod koniec mniej więcej odpowiedź na to jak to jest z tym psuciem giereczek przez "SJW". :p A jak cię ciekawi jakie akcje potrafią odwalać ci co tak chętnie szafowali terminem "SJW" to zapraszam do artykułu o Gamergate. Życzenie gwałtu i śmierci, spamowanie mailami itp. to tylko część tego czym się popisali w swojej obronie gierek przed złymi "SJW".

       

      Oczywiście nie mówię że ty taki jesteś. Ale chciałabym pokazać jak bezsensowne jest zwalanie winy na jakiś "SJW", i komu się mniej lub bardziej świadomie przyklaskuje używając tego terminu. Sprawa jest o wiele bardziej złożona niż jakieś mityczne grupy płaczków które w jakiś sposób miałyby sprawiać, że gierki stają się coraz bardziej gówniane.

       

       

       Szczerze wątpię żeby jakieś duże studio odważyło się zrobić "brudnego", krwawego FPSa, który pokaże bezsens i okrucieństwo wojny. Wiecie, taki odpowiednik Czasu Apokalipsy/Plutonu a nie n-tego Szeregowca Ryana (matko... ależ ten film ma idiotyczną fabułę ). Niestety, ale nie trzeba wiele, żeby różne kraje zaczęły wycofywać daną produkcję ze sklepów. 

       

      Krótko - Spec Ops The Line. Co ważne - zrobione przez studio niemieckie. Tak, ci źli niemcy cenzurujący wszystko co się da. Co wiecej, to gra inspirowana właśnie "Czasem Apokalipsy", a jej fabuła mocno do niego nawiązuje. I wiesz, ta gra istnieje już jakiś czas, bo powstała jeszcze w 2012 roku.

       

      Poza tym filmy takie jak Full Metal Jacket, Pluton czy Apocalypse Now nie były budowane przez tryskającą juchę i flaki (których i tak było niewiele), ale przez klimat, fabułę. Gdy się zastanowić to Pluton ma sporo symboliki, dotykając kwestii moralności i zachowania człowieczeństwa na wojnie. Szeregowiec Ryan był od tych filmów o wiele brutalniejszy.

       

      Podaj mi przykład takiej gry, bo nie licząc jakiś reżimów itp. to nikt nie banuje gier masowo (a raczej doszukiwanie się wpływu "SJW" w np. Chińskiej Republice Ludowej wiele sensu nie ma). Obraz złych "SJW" czychających na awanturę, i gierek które mają coraz gorzej nie jest zbyt bliski temu co mamy w realnym świecie.

  9. Witajcie, moi drodzy, z tej strony Marudna menda i dzisiaj mam małą garść informacji i... Kilka luźnych przemyśleń.

     

    Po pierwsze, ogólnie, zacząłem się odnajdywać na tej stronie. Czuję się tu coraz lepiej, pewniej. Zaczęło się od udzielania w "W co teraz gramy", potem opublikowałem filmik z moim kochanym Kitku i zacząłem się tam udzielać w niektórych tematach. I powiem wam... I feel real good. Naprawdę zaczynam się tu odnajdywać i zaczynam dostrzegać, że robienie przeze mnie cokolwiek na tej stronie ma jakikolwiek sans (hehe, sans. Undertale ;P)  i... Jest to po prostu fajne.

     

    Po drugie, znalazłem taki filmik, o introwertyzmie, który znalazłem wczoraj godzinę po opublikowaniu filmiku z moim kotem. Bardzo chciałem go wczoraj opublikować, ale bałem się, że mogę zarwać banem za posty w krótkich odstępach czasowych, a staram się przestrzegać regulaminu. No... Na tyle ile mogę ^^"

     

    Przejdźmy zatem do samego filmiku, dzięki któremu poczułem się nie tylko zrozumiany, ale także zrozumiałem lepiej samego siebie, jako introwertyka. Gorąco polecam go wszystkim. Gościu, który prowadzi ten kanał, przedstawia bardzo szerokie spojrzenie na kwestie dotyczące otaczającego nas świata i pomaga nam je zrozumieć. 

     

    Spoiler

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [17 więcej]
    2. Phylian22

      Phylian22

      Nom.Ręce do góry.XD

    3. PervKapitan
    4. Marudkeł

      Marudkeł

      CHWDP. Chwała Wielkiemu Departamentowi Policji.

  10. Witajcie, moi kochani pracownicy Klasy D, z tej strony wasz ulubiony O5-██ i dzisiaj mam dla was maleńką garstkę informacji.

     

    Generalnie, trochę się u mnie uspokoiło, czuję się już naprawdę lepiej. Generalnie, nie wiem jak to będzie z tym specjalistą, gdyż na razie wszystko jest pozamykane, a moi rodzice... No cóż, udało mi się ich namówić na to, by zapisano mnie przynajmniej do tego psychologa. Myślę, że to będzie pierwszy krok w dobrą stronę i wszystko się jakoś ułoży. Po raz pierwszy od dawna poczułem się lepiej i nie tylko dzięki temu, że pójdę do tego psychologa, ale... No, chciałbym także podziękować Wam. Wam, którzy przejęli się moim marnym losem, dali mi wsparcie. Szczerze mówiąc... Naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć. Dziękuję wam. Po prostu.

     

    Anyway, Starlight Sparkle poradził mi, bym znalazł coś, co mi sprawia radość i... No cóż. Nie musiałem szukać daleko. Bardzo lubię grać w gry, obecnie ogrywam takiego Skyrima, choć mam ogromną ochotę zagrać w Fallouta 76. Uwielbiam też oglądać horrory, co za tym idzie, na pewno odświeżę sobie taki Sinister, Upiorne opowieści po zmroku, To, lub moją ukochaną Obecność i Obecność 2. Kiedy robię te czynności, czuję się... Jak ja. Po prostu. I najlepsze jest to, że ponownie wziąłem się za remastery dzięki temu i... No cóż, być może już nawet w tym miesiącu Epizod I będzie wreszcie kompletny. 

     

    Więc... Póki co, same dobre newsy. Jestem naprawdę dobrej myśli. Na koniec chciałbym zostawić coś fajnego i... Tak. Jest to związane z SCP. Miłego oglądania ;33

    Spoiler

     

    By the way, gorąco polecam kanał Piofliego. Jeśli ktoś z was zainteresował się Fundacją SCP, jego kanał jest dla was.

     

    1. Flutterhugger

      Flutterhugger

      Wolisz Sarkistów czy Mekhanitów?

    2. Marudkeł

      Marudkeł

      @Flutterhugger

       

      Ani to ani to. Wywalone na nich mam. Jedni i drudzy są popaprani.

  11. Witajcie, moje kochane dziwadełka, z tej strony wasz ulubiony Stalker z Prypeci, a dzisiaj mam malutką garść informacji i... Tym razem jest to coś, co mnie trochę zaniepokoiło.

     

    Od wczoraj... Fimfiction padło... ALE! HEJ! Spokojnie, już tłumaczę, o co chodzi. Dla tych, co nie wiedzą, administracja planuje przeniesienie Fimfiction na inne serwery. Nie wiadomo jak długo to zajmie, ale... Mam nadzieję, że nic złego się nie stanie. Szczerze mówiąc, mam pewne obawy, że moje opowiadania w wersji Angielskiej zostaną utracone i w sumie... Z tego co widziałem, nie jestem jedynym użytkownikiem, który się o to obawia, ALE! Powinno być wszystko okej. 

     

    A skoro mowa o opowiadaniach, ostatnimi czasy zacząłem wracać do w miarę regularnego pisania, tudzież remasterowania i... Cóż, wena przychodzi mi tak jakoś sama z siebie. Nie wiem, czy to przez długie godziny spędzone w Falloucie i Skyrimie, czy po prostu mam tak po Ricku i Mortym. No nieważne. Ważne jest to, że remastery zostaną ukończone w tym, EEEEE, to znaczy... W przyszłym miesiącu. Ogólnie, postanowiłem mieć do tego inne podejście, niż zazwyczaj. A jakie?......... Mam po prostu wy***ane. Postanowiłem spróbować tej metody i np. podczas takiego grania, po dwóch, lub trzech godzinach, chętka sama mi przychodzi. I to naprawdę działa. Nie czuję już presji, nie traktuję tego, jako mój obowiązek, czy coś. Nie powinienem był tego tak traktować od samego początku. Po co zacząłem pisać? Żeby mieć jakieś zajęcie, jakieś hobby, coś, co miałoby mi sprawić przyjemność. A tymczasem traktowałem to, jak pracę, że jeśli coś nie napiszę, zostanę wywalony, or something... Nieważne, wiecie o co mi chodzi.

     

    Kolejna informacja, tooo... Zabieram się za recenzję filmowych Kotów, a właściwie... Omówienia tego filmu. Chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami odnośnie wykonania, ile dali z siebie aktorzy, a... Dali z siebie naprawdę dużo, I UWAGA, wbrew wszystkiemu, sam film nie jest AŻ TAK zły. Ale o tym wypowiem się w zupełnie innym czasie.

     

    I to tyle, moi drodzy. Jak zawsze, na koniec wam coś zostawię i tym razem, jest to "Rzeczy których dr Bright nie ma prawa robić w Fundacji SCP"

     

    Są to wszystkie pięć części, które nagrał Ozyr SCP kilka lat temu. Oczywiście, weźcie pod uwagę to, że on nie jest autorem tej listy. On tylko i wyłącznie to wszystko czyta, no i te pięć części mogą być niekompletne. Czemu? Naprawdę myślicie, że wszystko, co Bright wyczynia, można zmieścić tylko w pięciu filmach? Błąd... O tym, można by wyprodukować serię na miarę Harry'ego Pottera. 

    Spoiler

     

     

     

     

     

     

    To tyle na dzisiaj, moi drodzy. Trzymajcie się i pamiętajcie: "Rzucajcie w to Klasą D, póki nie przestanie" iii "W razie wątpliwości, nakarmcie tym 682"

  12. Witajcie. Generalnie, sprawa wygląda tak, że ogólnie czuję wypalony jak pochodnia. Dosłownie każdego dnia jak się budzę, wstanie z łóżka, jest dla mnie jednym z wyzwań, a dziś szczególnie. Ogólnie, brakuje mi jakiejkolwiek motywacji do zrobienia czegokolwiek. Czuję się słabo, beznadziejnie i nie wiem co ze sobą począć. Macie może jakieś rady, jak mógłbym odzyskać tą swoją motywację, albo poczuć się lepiej?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [50 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Salto, chyba mówiłem, że pójdę do tego psychiatry, jeśli będzie to konieczne. Jak będę musiał brać antydepresanty, trudno. Powiem wprost. Mam rozwaloną psychę, która jeszcze trzyma się na taśmie klejącej i ślinie. Niestety, mam toksyczne otoczenie. Każdego pieprzonego dnia są w moim domu kłótnie, przez co nie mogę się ani na krótką chwilę odprężyć w obawie, że przeleje się to na mnie. Byłem prześladowany w szkole nie tylko przez inne wstrętne bachory, ale także przez samych nauczycieli. Do tego dodajmy jeszcze śmierć dwóch bliskich mi osób, rozpadającą się rodzinę i różne powalone sytuacje z życia prywatnego. Tak się nie da żyć, do cholery! Szczerze mówiąc, zacząłbym brać cokolwiek, byleby przestać na krótką cholerną chwilę cierpieć. Eh. 

       

       

    3. Salto

      Salto

      A masz jakąś perspektywę na zmianę tego otoczenia? Może jak uzyskasz pełnoletność? 

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      A żebyś wiedział, że tak zrobię. Mam już tego dość. Szczerze mówiąc... Jeśli miałbym spędzić tu całe życie, już chętniej rozwaliłbym sobie łeb. Jeszcze tylko 2 lata, tylko 2 lata... Muszę to wytrzymać. Chociażby dla moich przyjaciół, z którymi się zżyłem. Dla nich muszę to wytrzymać.

  13. Witajcie. Jest jedna rzecz, o której chciałem się wypowiedzieć. Sprawa, która miała miejsce całkiem niedawno i szczerze mówiąc, namieszała mi trochę w życiu i sprawiła, że czułem się źle przez naprawdę długi okres czasowy. Ten post potraktujcie jako takie Katharsis, które ma mnie po prostu uwolnić od tego wszystkiego.


    Generalnie, chodzi o sprawę dotyczącą "Dziecka Demona", mojego niestety anulowanego remaku opowiadania "Jej Mały Demon". Jak niektórzy z was wiedzą, JMD nie wyszło, była mała afera, bla, bla, bla. Walić to. Po tym chciałem zrobić ten remake, jednak... Coś... Coś poszło mocno nie tak. Wyszło... No tak średnio bym powiedział. Ale... Zacznijmy może od początku.


    Nie ukrywam faktu, że kiedy JMD mi nie wyszło, zrobiło mi się naprawdę smutno. Generalnie, było to opowiadanie, które miało być czymś innym. Zupełnie innym. Chciałem spróbować coś innego, a nie ciągle te horrory, thrillery i inne podobne twory. Opowiadanie to stworzyłem około rok, półtora roku temu, czyli wtedy, gdy nie miałem takiego doświadczenia w pisaniu jak obecnie (tak, umiem napisać spoko opowieść, umiem to dobrze zrealizować. Wiem, szok.) no i... Od samego początku było nieudane. Czego niestety nie zauważyłem, biorąc pod uwagę to, że ludziom na fimficion się podobało, mi się podobało, bo pomagało skutecznie rozładować stres i odciąć się na chwilę od problemów, jakie w tamtym okresie miewałem. 9 miesięcy później, opowiadanie zostaje opublikowane na MLPPolska. Mam dobry nastrój, no bo hej, kolejna historia, może komuś się spodoba. A tu nagle bum. Otrzymałem po pysku srogą, acz słuszną krytyką, dzięki której zauważyłem naprawdę poważne błędy w tej historii i co za tym idzie, JMD zostało anulowane. Czułem się niestety źle, ale nie mogłem zaprzeczyć temu, że faktycznie mi nie wyszło. A nie wyszło z dwóch najważniejszych powodów. Po pierwsze: Pisałem to pod wpływem takiej spontanicznej weny, że mam pomysł na jakieś opowiadanie, jestem nim mega podniecony i chcę już zaraz to napisać, bez żadnego pomyślunku, planu na przyszłość i bez scenariusza. Po drugie: Zostało napisane wtedy, gdy nie miałem takiego doświadczenia i niestety no... No nie udało się. I zaznaczam ponownie, że opowiadanie na MLPPolska pojawiło się kilka miesięcy później, a wtedy już miałem tego doświadczenia więcej.


    Przechodzimy do kolejnego punktu, czyli remaku, który nosił tytuł "Dziecko Demona". Po klapie, jaką było JMD nie poddałem się. Zdawałem sobie sprawę z błędów jakie popełniłem, wiedziałem też, że było napisane wtedy, gdy nie miałem takiego doświadczenia, i tak dalej. Chciałem to opowiadanie napisać jeszcze raz i tym razem zrobić to lepiej. Największą zmianą było to, że zmieniłem kategorię wiekową na nieco wyższą, co za tym idzie, zniosłem wszelakie ograniczenia. Mogłem dać bardziej czytelne sceny przemocy, mocniejsze słownictwo, krew. Miałem ogromne pole do popisu i potencjał... Miałem. Bo niestety nie wyszło. Ale dlaczego? Nie dlatego, że nie jestem dobry w pisaniu. Tu chodzi o coś więcej. Dziecko Demona powstawało w naprawdę ciężkich warunkach. Miałem naprawdę ciężki okres w moim życiu prywatnym, co za tym idzie, miałem też depresję i ogólnie, czułem się beznadziejnie. No i niestety nadal wpływała na mnie afera związana z Jej Mały Demon. Byłem zestresowany, zdenerwowany, cały czas bałem się, że coś nie wyjdzie, że mi się nie uda. I niestety... Nie poszło to zgodnie z planem. Zgodzę się z tym, że dialogi brzmiały często nienaturalnie. A same opisy były strasznie chaotyczne. Jednak było to spowodowane tym, że bałem się, jak to wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie. Koniec końców, wyszły cztery rozdziały opowiadania. Najpierw pojawiły się na wattpadzie, jednak nie spotkało się to z jakimś odzewem, ponieważ niestety prawie wszyscy moi followersi odeszli od wattpada, inni nie dostają powiadomień a jeszcze inni czekają tylko na Wybrańca. Postanowiłem więc opublikować to na fimfiction, gdzie ludzie na to czekali. Czekali na ten remake, jarali się, gdy tylko gruchnęła informacja, że takie coś powstaje i dzięki temu przyszło do mnie więcej osób. 


    Kiedy prolog i rozdział 1 pojawiły się na fimfiction, maszyna ruszyła. Ludziom się spodobało. Jednego dnia zdobyłem 20 favów, przyniosło mi to wielu followersów, oraz przypadkowych osób, które nie followały, ale czekały na kolejny rozdział. Potem wrzuciłem drugi, trzeci, czwarty. Ludzie są zachwyceni i było ich coraz więcej, ani jednej negatywnej oceny, liczba favów również rosła. Byłem podekscytowany. Czułem ogromną satysfakcję i dostałem wyraźny sygnał do tego, że spokojnie mogę to publikować na MLPPolska, O MATKOOO, BYŁEM PODEKSCYTOWANYYY! W międzyczasie zaczął nawet powstawać piąty rozdział, który pisałem już bez żadnych nerwów, a ze sporą pewnością siebie, jednak... Nadal mimo wszystko uważałem, starałem się. No i niestety rozdział ten nigdy nie powstał. Why?


    Premiera na MLPPolska. Z początku, nic się nie zdarzyło. Opowiadanie sobie tam było, przyszła Midday Shine, która pomogła mi z korektą (Jeszcze raz ci dziękuję Mid i jeśli to czytasz, pozdrawiam cię). Razem z nią to poprawiałem, dyskutowałem z nią i tak dalej i tak dalej. Było okej... Było. Bo niestety... Znowu nie wyszło. Pojawił się pierwszy komentarz niejakiego Matyasa Corry, w którym pojawiły się szydzenia. Początkowo to olałem, jednak... To co zdarzyło się później, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.


    No i dobrze. Tu już przechodzimy do najważniejszego punktu. Tak. Usunąłem DD z MLPPolska samemu. Jednak to nie dlatego, że zaboloała mnie krytyka, tylko chodzi o coś zupełnie innego. Usunąłem to pod wpływem emocji. Byłem po prostu zdenerwowany tym, że nie wyszło. Że znowu dzieje się to samo, ale... Tym razem było gorzej. Zostałem wtedy potraktowany, jak gó*no. Jak najgorsze możliwe gó*no przez pana Matyasa, który postanowił ze mnie sobie poszydzić, obrazić mnie i poniżyć, co jest rzekomo w regulaminie zabronione. Zostało wylane na mnie wiadro gnoju i spotkałem się z takim jadem, jak nigdy dotąd. Jedyną osobą, która postanowiła mnie w miarę konstruktywnie skrytykować była moderatorka Cahan, która mimo wszystko też postanowiła być czepliwa i też szydziła. Zastanawia mnie jedna rzecz... Dlaczego tak zostałem potraktowany? I tu nie chodzi o krytykę. Zamiast normalnie mi to powiedzieć, postawić się na moim miejscu, woleliście być dla mnie złośliwi i wredni. Co jak co, ale czegoś takiego nie jestem w stanie tolerować. I zanim wyskoczycie mi z argumentami typu "Weź nabierz dystansu do siebie, nie obrażaj się" to ja powiem tyle, że to zwykłe wybielanie. Mogę cię obrazić, zgnoić cię, ale hej, miej dystans do siebie, nic mi nie możesz zrobić. Bo tak ciężko jest wykazać się choć odrobiną empatii (co w Polsce jest niestety trudne) i nie spróbować zrozumieć drugiej osoby, i nie pomyśleć o tym, że czyjeś słowa mimo wszystko mogą kogoś urazić. Od samego początku oczekiwano ode mnie, że będzie idealnie, perfekcyjnie, ale zapomnieliście, że też jestem człowiekiem i popełniam błędy. Zamiast tego, potraktowaliście mnie, jak kogoś gorszego od siebie.


    A co do krytyki... Zgadzam się z nią w wielu aspektach, choć mogę z niektórymi zarzutami polemizować.

     

    1. Nienaturalnie brzmiące dialogi i chaotyczne opisy - Zgodzę się jak najbardziej. Pisałem to opowiadanie w nerwach i stresie, przez co wyszło jak wyszło.

     

    2. Relacja Moon i Twilight przypomina związek lezbijski - Nie ukrywam, że taka koncepcja chodziła mi po głowie i myślałem nawet nad realizacją tego. Po prostu... Podobał mi się ship Moon x Twi.

     

    3. Kilka mniejszych ale bardzo istotnych detali - Tutaj zaszło małe nieporozumienie, bo zapomniałem o małych detalach, ale naprawdę istotnych, które zostały zaktualizowane, jak filmowe Koty. I żeby nie było, aktualizacje pojawiły się już po tym, jak DD zostało skasowane, albo... W trakcie. Walić to, już nie pamiętam.

    • Czemu Arcydemon oszczędził Ar'gahla? - Widział w nim po prostu potencjał wojskowy. Był dobrym żołnierzem. W nieco nowszej wersji rozdziału 2 nawet składa mu propozycję, by dołączył do niego ponownie. Jak zapewne się domyślacie, wściekły ojciec odmówił. I miał naprawdę dobry powód.
    • Mało informacji, co mogło stać się z Wingym - Koncepcja kręciła się cały czas wokół tego, ze mały został porzucony. Cahan zaproponowała dodania większej ilości informacji, co zrobiłem.
    •  Badania w szpitalu - Tutaj Cahan zarzuciła mi, że nie zrobiono żadnych badań, ani nic. Miała rację. Nie były tam opisane żadne badania, jedynie to, że odratowali Wingisia i tyle. Tutaj również to zaktualizowałem i badania się odbyły, mały dostał antybiotyki. A jeśli chodzi o to, że lekarz miał go zbadać rano, chodziło o badania dodatkowe, profilaktyczne.

     

    4. Jak ty to określiłaś... "Klacz bez płciowego stosunku ma bałagan w rozumku"? - Tutaj chodzi o zamysł fabularny. Moon po prostu chciała być mamą, czuła się niechciana, odrzucona i zaszczuta. A chciała być tą mamą, bo chciała, by ktoś ją pokochał i miała też potrzebę, by kimś się zaopiekować. Mówiłaś, że jojczy i jojczy. Po prostu opisałem jej dokładne odczucia, wczułęm się w tą postać, postawiłem się na jej miejscu. A jeśli ci się to nie spodobało, to trudno.


    5. Czemu właściwie Moon nie mieszka w zamku? - Tutaj mi zarzuciłaś, że nie zostało to dobrze wyjaśnione. Otóż zostało. Moon wolała zamieszkać w Ponyville, bo chciała przekonać do siebie mieszkańców, co niestety niezbyt jej się udawało. I przez to czuła się tak, jak zostało to opisane wcześniej.


    6. Kochanek odwiedzający swoją żonkę w zamku i kawoholizm Moon - Maleńkie elementy komediowe. Celowe absurdy. Ar'gahl włamywał się do zamku, by odwiedzić swoją narzeczoną, czym denerwował Celestię. Jeśli chodzi o Moon, piła dużo kawy i nic jej się nie działo. Jakim cudem? Nie wiadomo. Nikt nie wiedział, jak to możliwe, że po dzbanku kawy może zasnąć, nie czuła żadnego pobudzenia. Po prostu. Nie dało się tego wyjaśnić. To anomalia. Weź pod uwagę to, że to fanfik na podstawie bajki o pierniczonych kucach, w której było jeszcze więcej absurdów najczęściej związanymi z wiecznie pobudzoną Pinkie Pie, która potrafiła ze swojej grzywy zrobić wiertło, chować w niej mnóstwo rzeczy i nie dostała cukrzycy od tak ogromnej ilości słodyczy.


    7. Jakim cudem Ar'gahl pokonał Arcydemona? - Arcydemon wbrew swojej nazwie nie był wyjątkowy. Był zwykłym demonem jak cała reszta, a tytułował się w ten sposób, bo wielu dażyło go szacunkiem. Wywalczył sobie pozycję i przystroił się w piórka.

     

    8. (Post został zedytowany, a ten punkt dodałem 46 minut po północy, bo zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy.) Ar'gahl i Ritta zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. - Powiedziałaś, że miłość tak nie działa. I masz rację, jednak... Był to jeden z takich elementów typowo baśniowych. W moich opowiadaniach lubię się bawić schematami. Szczypta komedii, szczypta powagi, grozy i czasami baśni właśnie. 

     

    Mam nadzieję, że uwzględniłem wszystkie ważniejsze szczegóły. Jak mówiłem, nie mam nic przeciwko krytyce. To zwykłe wytykanie błędów. Ale to z jakim jadem się wtedy spotkałem, to jakie wiadro gnoju zostało na mnie wylane sprawiło, że mam po prostu dość.

     

    Zostałem potraktowany, jak gó*no, nikt się wtedy za mną nie wstawił i nikt na to nie reagował. Jeśli tak się ma dziać za każdym razem, kiedy coś tu publikuję, to ja ku**a dziękuję. To jak toksyczna jest polska część fandomu MLP jest po prostu straszne. Bardzo proszę. Możecie sobie mnie zgnoić jeszcze raz, zwyzywać mnie, jaki to ja jestem głupi i wytknąć mnie palcami, mimo że nawet mnie nie znacie. Ale prawda jest taka, że ja już mam to wszystko gdzieś. I zanim zaczniecie mi pisać, że mam ból dupy, bo postanowiłem napisać ten post, to ja wam powiem tak. Chciałem po prostu powiedzieć, co mi leży na wątrobie (nie licząc alko) i powiedzieć, jak ja to widzę. Ta sytuacja nie dawała mi spokoju i ten post jest takim moim Katharsis. Szczerze mówiąc, po tym wszystkim planuję odejść z tej strony, bo mam po prostu dość i tyle.


    Na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Była to dla mnie naprawdę ciężka sytuacja, po której przez wiele miesięcy czułem się źle i ciągle mnie to męczyła. Trzymajcie się i do następnego razu.


     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      @Spartan 

       

      Wyraziłem się chyba jasno. Plaga to nie moje klimaty. No i nigdy nie lubiłem konkursów. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnym z nich, ze względu na to, że czuć presje i dla mnie to niepotrzebny stres. A szkolne konkursy się nie liczą. Za czasów podstawówki i gimnazjum byłem do nich zmuszany. Nigdy samemu się nie zgłaszałem.

    3. Spartan

      Spartan

      Szkoda, lubię twoje opowiadania...jakie by nie były 

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      @Spartan 

       

      Miło mi to słyszeć (czytać), no ale niestety... No nie. Just no. Nawet nie wiem, jak wygląda dokładny proces rozprzestrzeniania się takiej plagi. A samo zagranie w Plauge Inc nie czyni mnie znawcą. Jeśli miałbym już coś napisać, to może coś o pladze zombie, ale to i tak byłoby już po ptakach. W sensie ludzkość upadła, wirus już się rozprzestrzenił. No i opowiadań, creepypast, książek, komiksów, gier, filmów, seriali o zombie jest ZA DUŻO. Wszystko już zostało na ten temat powiedziane, wszystkie schematy zostały wykorzystane i... Nie widzę w tym po prostu sensu. 

  14. Witajcie. Wszyscy dobrze wiemy, że Polskie szkoły, a zwłaszcza dawne gimnazja i dzisiejsze podstawówki, to jakaś masakra i są to bardziej obozy pracy, niż to co miało być w zamierzeniu. Działy i nadal dzieją się tam BARDZO różne rzeczy. Dzisiaj wam przedstawię 3 najciekawsze sytuacje z mojej szkoły. 

     

     

    Sytuacja 1: Festyn i Sprzątanie Parku

     

     

    W mojej miejscowości był organizowany festyn. Ja byłem akurat na rowerze, ale zajechałem akurat na rekonstrukcję, na której Polacy bili Niemców. No i pojechałem se po rekonstrukcji do domu, a następnego dnia taka akcja: Włazi do naszej klasy dyra i ten kto nie był na festynie, ma sprzątać park. I wiecie co wam powiem? Wkurwiło mnie to. A może niektórzy z naszej klasy mieli wywalone na ten żałosny festyn, bo woleli spędzić ten czas inaczej, ze swoją rodziną. No ale pani dyrektor nadal wolała postawić na swoim i walnęła takim argumentem, że to festyn rodzinny. Problem w tym, że ludzie w mojej klasie właśnie spędzali ten czas z rodziną i woleli se wyjechać gdzieś nad wodę, może w góry, do zoo a nie na jakiś badziewny festyn.

     

     

    Sytuacja 2: Ja jestem nauczycielem i mam rację, a ty gówniarzem i jej nie masz.

     

     

    Informatyka. Robiliśmy prezentacje dotyczące już sam nie pamiętam czego, ale to nieistotne. Zrobiłem prezentację na dziesięć slajdów, w głównej mierze informacje i niewiele obrazków. Siada nauczycielka, patrzy a potem na mnie i takie coś "Nie chce mi się tego czytać i to twój problem." zaraz, zaraz... Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? Nie chce jej się tego czytać, ale to jest mój problem?? No i zacząłem z nią mówić, że to nie mój problem, że tobie ty raszplo jedna nie chce się tego czytać. To zawołała mojego kolegę, który akurat siedział obok i spytała się, czy by to przeczytał. Popatrzył i stwierdził że tak. Ale nie była przekonana. No bo hej! Jej się tego czytać nie chce, mimo że ktoś inny by to przeczytał. I znów to samo. "Nie chce mi się tego czytać i to TWÓJ problem." ponownie mój kontrargument i ona powiedziała, że wstawi mi dwójkę. No kurwa blać... Polskie szkoły. Zapewne nie chciała już ze mną dyskutować, bo nie miała żadnych argumentów.

     

     

    Sytuacja 3: Jakim prawem oceniasz. Sam coś osiągnij.

     

     

    Więc tak. Była lekcja chyba matmy i puścili nam pewien taki... Hmmm... Filmik prospołeczny dotyczący dopalaczy i innych narkotyków. No i okej, ale... Ten filmik był żałosny. Już sam początek pokazywał, jakie to jest badziewie "Dorośli będą mówić po młodzieżowemu, ale heheszków nie będzie." no i zaczęło się. Narrator rzucał tekstami typu nie donejtuj tych dzbanów, nie bierz tego bo będziesz wyglądać jak Momo albo Creeper, albo jak lekarz ma coś tam ogarnąć. To było tak żałosne i głupie, że w sumie nie wiem co powiedzieć. Powiedziałem wtedy, że ten filmik jest żenujący i nauczycielka wyjechała z tekstem typu "Jak śmiesz krytykować, najpierw sam coś osiągnij." Co to za wsteczna logika?! Mam nie krytykować, tylko samemu coś osiągnąć. Z tego co mi wiadomo, w TYM zakichanym kraju jest coś takiego jak wolność słowa i wyrażenia własnej opinii, bez względu na to, czy coś się osiągnęło. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie się tak ponauczali, że "Krytukejsz? Jak śmiesz! Samemu coś osiągnij!". Za argumentowałem, dlaczego to jest żałosne. Te teksty, wypowiedzi. Ale nie! To nauczyciel wie lepiej. Na szczęście niektórzy z klasy się ze mną zgodzili i jedna osoba powiedziała mi, że ten filmik też ją zażenował. I tutaj pora na moją subiektywną opinię. O ile sam filmik jest żałosny, to montaż jest świetny. No ale... Te słowa. To wprost idealnie pokazuje, że dorośli nie rozumieją osób młodych i myślą, że jeśli będą wszędzie wpieprzać te młodzieżowe słowa, staną się w oczach nastolatków tacy cool, luzaki i mordeczki generalnie. No... Nie. Nie za bardzo. Bo robiąc coś takiego są w oczach ludzi młodych niczym innym, jak pośmieliskiem. Bo prawda jest taka, że osoby młode nie używają tych słów w swoich wypowiedziach. A nawet jeśli, to bardzo rzadko. A wiecie co jest najlepsze? Że oceny są pod tym filmikiem zablokowane, tak samo jak komentarze. Ups! Czyżby zabolała krytyka? I nie daj Boże... Konstruktywna? Link do tego żałosnego filmiku wam zostawię i sami napiszcie, co o nim sądzicie.

     

     

    No i okej. Dotarliśmy do końca. Oczywiście nie są to wszystkie sytuacje, bo było tego więcej, ale postanowiłem wymienić te najciekawsze. Zachęcam was też do dyskusji w komentarzach i podzielenia się swoimi typowymi sytuacjami ze szkoły.

     

    Tutaj macie ten filmik. Trzymajta się ludziksy: 

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Ostatnimi czasy czytam Wiedźmina Sapkowskiego i jest to naprawdę niezłe. Czemu właśnie Wieśka nie dadzą do czytania, TYM BARDZIEJ, że wielu ludzi jest zajaranych grą. To na pewno by zachęciło dzieciaki do czytania.

    3. Sowenia

      Sowenia

      Za dużo tam polityki i seksu. 

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      No tak. Bo po co zapoznawać dzieciaki z dobrymi książkami. Pojawi się tam seks, parę przekleństw i już! Bo najlepiej dawać te grzeczne, nudne książki. Nie uważam, że wszystkie ugrzecznione książki są złe, ale... No wiesz o co mi chodzi.

  15. Witam wszystkich, tu wasz ulubiony odpad społeczny i dziś przychodzę do was... Z garstką informacji. 

     

    Generalnie... Jak przewidziałem, dzień był... Meh. Bardzo meh. Jestem padnięty, mam rozwaloną skórę na dłoniach, no i... Well, naciągnąłem sobie ramię. Ale przynajmniej poznałem nowego ziomka, Siergieja, więc... Tyle dobrego.

     

    Kolejna rzecz, to... Coś dosyć istotnego dla mnie. Generalnie, scenariusz Epizodu II mi się posypał, ale go odbudowałem, bo... Well, do głowy wpadła mi konecpcja, która wprawiła mnie w samozachwyt, booo... W Wybrańcu pojawią się Kitsune. Tak, nie żartuję. Japońskie duszki psotniki, które są pod postacią lisów, choć mogą przybierać także inne formy. Na razie jednak nic z tej koncepcji nie zdradzę, booo... No, chcę uniknąć spoilerów. Mogę tylko powiedzieć, że Kitsune pojawią się w szóstym rozdziale E2. Będę szczery... Nie spodziewałem się, że odrobina japońskiej mitologii da mi takiego kopa w stronę weny. Zresztą, mitologia się już w Wybrańcu przewijała. Konkretniej, coś tam z greckiej, nordyckiej, ale ogólnie... Powiem wam, że mi się znudziły te takie podstawowe. Dlatego zasięgnąłem do mitologii japońskiej. Poza tym, mega wkręciłem się w uniwersum Awatara: Legendy Aanga i Legendy Korry, więc... Mamy double kop w stronę weny.

     

    Aaale... Tu pojawia się pierwszy problem. Well... Mam zamiar zawiesić Wybrańca na jakiś czas, z wyjątkiem remasterów. A dlaczego? Cóż... BO NERWY MAM ZSZARGANE, JAK CHOLERA! Cały ten czas bałem się, że Epizod II upadnie, że zawiodę ludzi na fimfiction, że nigdy nie zrealizuję tej historii, którą rozwijam już ponad 6 zasranych lat! Matko boska Hiroszimska... No po prostu... AAAAA! 

     

    Chyba... Sami rozumiecie. Po prostu muszę od tego solidnie odpocząć. Scenariusz mi się ułożył, mogę spać spokojnie i... CHCĘ SPAĆ SPOKOJNIE. Poza tym, nadeszła pora, bym wreszcie zaczął swoją Regenerację. Co mam na myśli? Otóż... Zostanę zapisany do Psychiatry. Tak, stało się. Udało mi się namówić na to mamę i coś będziemy działać. Musiałem się bardzo przemóc, by to zrobić, bo bałem się negatywnego odzewu, ale... Zaskoczyłem się. I wiecie, nie żałuję tego. Bo nareszcie czuję, że wszystko się ułoży. Zrobiłem gigantyczny krok w odpowiednią stronę. Może będzie parę wybojów i dołów oraz będę walczył z oStRyM cIeNiEm mGłY, ale... Uda się. Jestem dobrej myśli.

     

    To tyle, trzymajcie się i standardowo, zostawiam wam coś kozakciego z SCP. Tym razem zdjęcie, które opublikował MrKlay, reżyser filmu "096", który był o... No, o SCP-096. Sądząc po otoczeniu, jestem święcie przekonany, że to będzie film o Obiekcie z Morza Czerwonego, którego plakat kiedyś tu publikowałem. Powiem wam, że jaram się. Ale jednocześnie zastanawiam, dlaczego do MrKlaya nie odezwał się taki Netflix lub jakakolwiek inna wytwórnia filmowa. Bo szczerze mówiąc... Marzy mi się serial o Fundacji SCP.

     

    Spoiler

    image.png.79a47b9eab19fa2f16dfd6e498fd1eef.png

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [17 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      A co konkretnie?

       

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Po prostu fabuła mnie nie pochłonęła.

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      @PervKapitan

       

      Też początkowo wydawała mi się meh, ale... Po paru głębszych było już tylko lepiej.

  16. Wojtek Drewniak jak zwykle w samą porę z dzienną dawką Historii. 

     

    Miłego oglądania ;33

     

    Spoiler

     

     

     

  17. Wróciłem właśnie z badań rentgenem i zaczęła mi wyrastać trzecia ręka. Co mam robić?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. PervKapitan

      PervKapitan

      Biorąc pod uwagę co ludzie jedzą to nie spodziewałabym sie niczego dobrego. Ale fakt, mimo to i tak bym chciała spróbować.

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      @PervKapitan

      Jesteśmy powaleni... :lunahug2:

    4. PervKapitan

      PervKapitan

      Nie. My jesteśmy normalni. To inni są powaleni.

  18. Wybiło 200......... Shit. Ehhh, ale okej. O 20:00 publikuję Opcję B, aaalbowiem taką wybraliście. See ya later, BOIZZZ.

    1. Sowenia

      Sowenia

      Brzmisz jakbyś wcale nie chciał tego publikować :chryssad:

    2. Marudkeł

      Marudkeł

      @Uszatka

       

      Uszatka, Chrysia, już nie smutajcie [pat pat obie] opublikowałem. Just...That was too fast for me. 

  19. Wygrana w konkursie? Hm... Well, that's surprising :twilight3:

    Cóż... Jest mi bardzo miło :twilight2: A teraz... Muszę was przeprosić, booo... Znowu jest wyłom przechowawczy i parę groźnych SCP uciekło. No, to do następnego. Cześć!

    Spoiler

    tenor.gif?itemid=14077238

     

    AcidicPalatableArchaeocete-size_restrict

     

     

     

     

  20. Yikes! Wyświetlenia na profilu: IT'S OVER 9000! 

     

    Welp. That's surprising.

  21. Yo, z tej strony wasz ukochany pasożyt i dzisiaj przychodzę do was... Z dosyć niecodzienną rzeczą. Generalnie, siedzę sobie w robocie (chodzę na praktyki), zastanawiam się, o czym mógłbym napisać na MLPPolska. Czy coś o filmach, może znowu SCP, albo po prostu jakieś Q&A zorganizować. Chociaż... Wątpię, by to ostatnie wypaliło.

     

    Anyway... Co wy byście chcieli. Macie tutaj kilka tematów, wybierzcie któryś. Takie głosowanie, no wiecie, eee... Demokracja.

     

    1. Co sądzę reparacjach wojennych dla Polski (Spokojnie, nie jestem narodowcem. Jestem przeciwko reparacjom, ale nie tutaj się o tym wypowiem).

     

    2. Dlaczego uważam Wiedźmina 3 za nie aż tak dobrą grę.

     

    3. Co sądzę o Falloucie 76.

     

    4. Czemu nie lubię serii GTA.

     

    5. Recenzja Coco (Film animowany Pixara z 2017 roku)

     

    6. ... No dobra, skończyły mi się pomysły. Ewentualnie to Q&A.

     

     

    W sumie... To tyle. Trzymajcie się.

    1. Socks Chaser

      Socks Chaser

      2. Sama uważam Wiedźmina za grę zwyczajnie dobrą, ale nie za jakieś arcydzieło. Uważam też że krytycy wiele grze wybaczyli rzeczy, które nie przeszły w innych tytułach (np. sporawy downgrade grafiki w porównaniu z gameplayami przed premierą, o którym niewiele osób się zająknęło i za który niewiele osób obcięło oceny. Za to za downgrade w Watch Dogs na grę się posypały ostre gromy). Stąd uważam że fajnie byłoby przeczytać opinię która tej grze za bardzo nie słodzi, z samej ciekawości.

    2. Marudkeł

      Marudkeł

      @Socks Chaser

       

      Najbardziej w tej kwestii wnerwiają mnie TVGRY. Wychwalają tę grę ponad wszystko, albo jeszcze lepiej. Gadają o Falloucie, Battlefield, albo o Assasin's Creed i nagle "A wiecie, że jest to podobne do Wiedźmina 3" albo "Pewne Polskie studio zrobiłoby to lepej" ALBO... "3 wieśmin 3 najlepszy" *inhales* Dlatego oglądam teraz ZagrajnikTV

  22. YouTube postanowił mi zaproponować Five Nights at Freddy's song w wersji z animacją i cóż... Nie ukrywam, łezka w oku mi się zakręciła. Przypominają mi się piękne czasy <3

     

    Spoiler

     

     

  23. Z okazji świąt wielkanocnych chciałbym wam wszystkim życzyć zdrowia, szczęścia, pomyślności, bogtego zająca, wesołego jajca i ogólnie, wszystkiego najlepszego :)

  24. Zapewne kojarzycie Yandere Simulator. Niedawno Piofli nagrał film o twórcy tej gry i... Cóż, daje to sporo do myślenia. Ogółem rzecz biorąc, twórcą tej gry jest po prostu zwykła menda i zachęcam do zapoznania się z całokształtem sprawy.

     

    Spoiler

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. PervKapitan

      PervKapitan

      I nie umie w programowanie

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      @PervKapitan

       

      Nie znam się na tym, ale... Sądząc po reakcjach tych doświadczonych programistów, cóż... Gościu chyba opuścił niektóre z tych swoich rzekomych zajęć.

  25. Znalazłem ASMR, na którym żółwik je swój posiłek. Fajne to, to. I to w 4K :D 

     

    Spoiler

     

     

    Zakładam religię, kto chce zostać wyznawcą megażółwia10?

    1. Starlight Sparkle

      Starlight Sparkle

      Nie słyszałem, by na kogoś działało ASMR przez samo oglądanie, więc dla mnie to 4k jest niepotrzebne, no ale jak ktoś lubi oglądać żółwia jak "ciamka" z detalami to jego sprawa. 

×
×
  • Utwórz nowe...