-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Imponujące... - powiedziałem. A ja się kurwa bałem, że będę musiał wszystko naprawiać... tak czy siak czekam, aż skończy wciąż starając się niczego nie zjebać...
-
Eeee - Nie wiedziałem, że tak się da. Pierwszy dzień i już się czegoś nowego nauczyłem... jak długo tu jesteś? - spytałem. No... przynajmniej nie muszę znęcać się nad tymi książkami, wiążąc je by się nie ruszały.
-
Nie dziwie się... - Ja jestem Feather Wing. Muszę, przyznać... nawet zabawne. Od dawna się nie śmiałem - powiedziałem powoli powiększając swój śmiech. 10 lat. Ostatni raz się śmiałem dzień przed porwaniem... wiadomo kogo.
-
Odkładam je na prawowite miejsca... lecz mimo to... trochę zabawnę... - Ha ha, śmieszne młody. Jak masz na imię? - spytałem się, jeśli pozwoli odpowiedzieć.
-
JAK JA... nie... ignoruj go... zacznij w spokoju sprzątać i łapać z szybkością światła książki. Jak zobaczą, że się skupiam na tym bachorze to będzie problem, bo te książki są cenniejsze.
-
Używam skrzydeł by go złapać. Szukam przy okazji jakiejś liny by go obezwładnić. Nie pozwolę tak mi psuć zadania... - MAŁY, ZŁAŚ TUTAJ, ALE JUŻ!
-
- EJ TY! ZŁAŹ TU NATYCHMIAST! - Wrzasnąłem. Następnie jakoś informuje resztę straży o tym co tu się dzieje i winowajcy. Ja kurwa złapie tego psa...
-
Spoglądam na górę sprawdzić winowajcę... ja kurwa zabiłbym tego ciula który się tak ze mną droczy... ale nie mam czasu. Łapię jakoś książki.
-
KURWA KURWA KURWA!!! Łapię i odkładam na miejsce. Jak to misja dla nowicjusza to kurwa się nie dziwę że tu mało straży jest...
-
KURWA! Staram się ją złapać i odłożyć na miejsce nie ruszając ugrupowania książek. Proszę by udało mi się ją złapać... inaczej będzie BARDZO źle. Nie chce zawalić pierwszego dnia w robocie.
-
No nieźle... więc chodzę pomiędzy półkami pilnując czy nikt nie ukradnie Drogocennych Książek... więc, powaga na 100% i pilnujemy.
-
HA HA, bardzo śmieszne. Mam expa, bo nie raz pomagałem w bibliotece... poza tym znam się trochę na stylizacji... NIE PATRZCIE SIĘ NA MNIE TAK! PRZECIEŻ TAMTA BIAŁA ZDRADZIECKA GLIZDA CHCIAŁA BYĆ PROJEKTANTKĄ I JUŻ MIAŁA SPOREGO EXPA... nie zapomnę tej czapki. Mimo iż ona... ta zdradziecka... wiadomo co... dała, to i tak jedyny prezent jaki dostałem... do czasu tej chmurki od klaczy. Poza tym w zimne dni nieźle ociepla głowę.
-
Nice Castle. Dobrze, więc idę zobaczyć jaką ja mam posadę, Co mam pilnować i co mam patrolować. będzie ciekawie nie ma co. Przynajmniej mam łóżko.
-
Pewnie niekomfortowo się czuje... tak czy siak idę pozwiedzać zamek... muszę wiedzieć co jest gdzie, gdyż chyba mam go pilnować. No... to do dzieła drodzy mili.
-
Nom... sprawdzam która godzina... NA ZEGARZE ŚCIENNYM! Poza tym sprawdzam ile ogólnie tu jest strażników na cały zamek... mało łóżek.
-
Zajebiście... więc wkładam swoje rzeczy do skrzyni i sprawdzam co dostałem... jaki ekwipunek... co chyba będę do pilnowania ulic, a nie pałacu... no chyba że się mylę.
-
Dobra... więc wystawiam chmurkę w jakimś miejscu gdzie nie skoliduje zamku. Następnie idę się przygotować do snu, i kładę się na... łóżku... własnym... łóżku. BTW jak wyglądają Koszary. Typowe czy jednak Młoda Księżniczka myśli o żołdakach?
-
Więc sprawdzam czy dostanę miejsce w koszarach itp. Tak czy siak idę wszystko przenieść do swojego nowego miejsca zamieszkania jeśli dostanę własne łóżko. Rzekomo "Młoda Księżniczka" ma STRASZNIE MAŁO strażników... prawda?
-
- Powiedźcie tylko komu, a mogę nawet teraz ją złożyć - powiedziałem pewny siebie. No... może to sprawi, że ludzie przestaną mnie wkurzać... i może ta Biała suka którą wcześniej uznawałem za przyjaciółkę, wreszcie przejrzy na oczy... a pomyśleć, że się w niej kochałem... teraz to już nic... uciekło jak moja dawna osobowość.
-
Podchodzę do strażników. - To teraz przyjmiecie mnie do straży? Chyba już udowodniłem, że potrafię znaleźć przestępce - powiedziałem czekając na ich opinię. Jak nie to mogę pokazać na co mnie stać jeśli chodzi o walkę.
-
Idę zobaczyć wynik. Mam nadzieje, że dobrą grotę znalazłem... tak czy siak, jeśli to one, muszą wrócić do właścicieli, czyli sklepów. Czekam na to co się stanie.
-
Sprawdzam czy są tu jakieś drogi. Potem jakoś staram się zapamiętać drogę i sprawdzam czy te klejnoty pasują do opisu ukradzionych. Jak tak, to lecę po straż i pokazuje im to miesce.
-
Dobra... Idę znaleźć jakieś światło czy coś podobnego a następnie wchodzę do środka. Muszę złapać przestępce/przestępców. Ciekawe jak długi jest tunel.
-
W sumie... przepalenie nawet pasuje, lecz dużego smoka by Ponyville zauważyłoby... musi to być mniejszej postury smok... muszę tylko to jakoś udowodnić... Może to mi starczy, ale poszukam jeszcze czegoś.
-
Klejnoty... można myśleć, że robota Psów Diamentowych, lecz po pierwsze one za bardzo do ognia się nie zbliżają ani nie zbliżają się do miasta, przez jedną z Klaczy... nie wiem którą, nie słuchałem uważnie, w pace wtedy byłem... tak czy siak, szukam dalej.