-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Spoglądam na to wystraszony. I'm Fucked. DOSŁOWNYM ZNACZENIU. Spoglądam na zwyciężczynie czyli tą złą. - Może porozmawiamy na spokojnie...
-
Ukradkiem spoglądam na tą walkę. Bliźniaczki kurwa. Ciekawe która wygra... Twi chyba nie ma pojęcia, że im więcej gniewu używa, tym więcej daje przewagi jej złej kopi.
-
shit Shit SHIT!! Zasłaniam się skrzy... btw, całkiem niezła laska... KURWA O CZYM TY MYŚLISZ! ONA MA MOC TWI I CHCE CIE ZGWAŁCIĆ... chyba...
-
- No wypadało by. Pójdę z tobą - powiedziałem i idziemy do niej. Przy okazji zobacze jak wygląda jej lustrzane odbicie. Tak czy siak, mam nadzieje, że nie porwie mnie do swojej pieczary i nie zrobi niewolnikiem... nie chce skończyć jak Zimos...
-
- Nie przepraszaj. Narazie trzeba pomyśleć. Lustrzane Odbicie zazdrości oryginałowi temu co ma najcenniejsze, a sądząc po tobie to chodzi mi o magię jaką ci dałem i mnie. Musisz ją jakoś przewrócić na naszą stronę, inaczej będę Seks-niewolnikiem.
-
- Zaklęcie Lustrzanego Odbicia. Niemal zawsze tworzy się zła kopia. Zupełnie... cholera. Już chyba wiem po co... albo raczej po KOGO tutaj przyszła. Ona ma wszystkie twoje uczucia, zamiłowania i cechy. Zgadnij... po kogo tu przyszła?
-
Spoglądam na Twilight. - To oczym mi miałaś powiedzieć, skarbie? - spytałem nie wierząc w to co słyszę... JAKI KURWA DEBIL SKOPIOWAŁ MOJĄ ŻONĘ!!!
-
Spoglądam na nią lecz zatrzęsło budynkiem... spoglądam na nich. - Albo Ghost przesadził Z Budyniem... albo ktoś nas atakuje - powiedziałem i idę do interkomu. - Raport!
-
- Cień... ten co był z Rarity i Shymin przez 95 lat... on spowodował u Dziurki te same objawy co u Delicate. Musimy go znaleźć.
-
- Powiedz jej, że zrobię wszystko by znaleźć winowajcę. Alan, bez odbioru - powiedziałem i się rozłączam. Westchnąłem, bo rozmowa z mamą jest już dla mnie coraz trudniejsza. Tak czy siak wołam Twi i Lucy do biblioteki.
-
- Ale wciąż mnie obwinia, tak? - Spytałem się wiedząc, że ona wciąż mówi jak mówi. Z nią się chyba nigdy nie pogodzę. Cokolwiek się jej stanie, od razu na mnie to zwala.
-
- By zranić Halucynacje potrzeba światła, bo halucynacja to mrok. Ja nie mogę, bo nie umiem już posługiwać się magią światła, lecz mogę wziąść Twilight do pomocy i sami poszukamy Loraxa. Chrysalis wciąż mnie obwinia za to wszystko?
-
Bawi się z Dziurką. - Cień... MÓJ cień. Kiedyś złożyłem przysięgę cienia, a niedawno ją zerwałem zabijając powłokę Cienia. On się teraz mści, a wie, że wojna z krajem który też należy do ISA to OSTATNIE CZEGO CHCE.
-
Nie... tylko arachnia ma coś takiego... chyba że... tylko jedna Halucynacja jest na ziemi i chciała by się na mnie zemścić... dzwonię szybko do mamy która powinna być w Changei. - Już chyba wiem czyja to sprawka.
-
Daje mamie dostęp do Maszyny. Nie możliwe by znów coś się jej stało, bo specjalnie wzmocniliśmy zabezpieczenia. To musiało być coś w drodze do Changei.
-
Więc poserzam pokój i kupuje to co Rarcia zamówiła. Następnie idę do tronu i sprawdzam informacje od mamy jeśli są jakieś.
-
Więc patrzę kto stoi z zawatością katalogu. Sama Rarity czy może ktoś jeszcze. Tak czy siak, idę sprawdzić kto pozaznaczał, a potem pytam się Capo czy ma więcej.
-
Jutro razem z Rarity i Ewentualnie Twilight zamówię. Chowam katalog i kładę się spać. Jutro trzeba będzie się dowiedzieć co z Dziurką.
-
Następny katalog. Zostawie katalog na jutro by Rarity se przeglądnęła. Chowam go i dokańczam sen. Przy okazji, sprawdzam jak i gdzie klacze śpią.
-
Mówiłem. Całą. Szczególnie patrzę na ceny. Wciąż staram się ukryć. Może Rarity się obudzi i znajdzie coś na prezent. Ona lubi takie bajery.
-
CAŁY! Lubić to. Jak Rarity się obudzi... to pewnie będzie zainteresowana... nie ma zbyt wielu "zabawek". Tak czy siak, oglądam ukradkiem dalej.
-
Okey? Ukradkiem go przeglądam. NA 100% znajdę tu coś dla Rarity... i jeśli Twi ma w pełni ten syndrom... to i dla niej. Robię to tak by nie zauważyły mnie.
-
Ukradkiem sprawdzam co to jest. Już się chyba domyślam co to może być, Tak czy siak sprawdzam. Ah... ten capo. Woli być cicho niż, obudzić klacze i dostać od nich sierpowe mocne myśląc, że przyszedł je tu Ą Ę.
-
Mógłbym tak żyć. Jeśli pozwolą, to na odwiedzinach innych władców, możemy robić takie sztuki. I w moje urodziny które się zbliżają. Tak czy siak biorę ją na grzbiet... no chyba, że woli polecieć... i biorę ją do Sypialnioleża. Next Target... pewna klacz w Kapeluszu.
-
Wut? Achievmenty, nie przesadzacie trochę ostatnio? Tak czy siak, zostały tylko dwie. W podzięce liznąłem ją po twarzy... a potem poprosiłem o winogrona. Miłość miłością, ale zakład się liczy.