-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Nie mam już nikogo. Shymin pewnie nie będzie chciała, a Night ma połamane żebra więc nie może. Sorry, ale nie tym razem. Kiedy indziej.
-
Nie przestaje od razu... wytrysk i zamiana miejsc. Koniec będzie, jak klacze odpadną albo jak mi się już skończy instynkt.
-
No. Rarity by się zgodziła Na ten pomysł z Rurą. Lucy chyba też. Problem by był z Luną i Twi. Tak czy siak, kontynułuje całowanie i przyśpieszam do maksimum członki. Niech tam z tyłu czują.
-
Mój mózg coraz bardziej schodzi na Capową Stronę Mocy. Jak chcą to mogę tu zamontować. Tak czy siak tam z tyłu przechodzę na brutal, a z przodu delikatnie liżę i głąszczę Lucy i Twi.
-
Więc po jakimś czasie wypełniam je swoim niezabezpieczonym płynem. Pomagam im zejść a następnie wspomagam w tym Rarity i Lunę. I na odwrót. Liżę Lucy i Twi a poruszam członkami u Rarity i Luny.
-
Odwzajemniam tym samym, poruszając członkiem. Capo chciałby być na moim miejscu. Oj chciałby być. Tak czy siak, przyśpieszam bardziej. Śmiałbym się, gdyby klacze jajko miały w sobie... dosłownie bym się śmiał z rozpaczy. CO prawda, Twi by wytrzymała, bo jest Vindcuską po Erze Nowego Porządku, a co do innych to nie wiem.
-
EJ! Chciałem z niego zrobić skarbiec. No chyba, że znajdzie się inny na skarbiec. To ten trochę udekorować w TEN sposób i proszę. Więc pomagam im wejść na nie, i leciutko je nabijam jak z Rarity na początku.
-
Bez pośpiechu. Najlepiej będzie jak trochę będzie gry wstępnej. Niech Lucy i Twi się już szykują. Ja wciąż zabawiam się z Luną i Rarity jęzorem.
-
Mruczę. Łapy jak mogą to niech zadowolą Lucy i Twi, a mój język niech kontynułuje zadowalanie Luny i Rarity.
-
- Jeśli nie chcecie to możecie powiedzieć, ja zrozumiem - powiedziałem. Jeśli pozostaną przy tym, to rozpoczynam. A jeśli będą chciały zaklęcie to używam. Wpierw zaczynam od pierwszych, Twi i Lucy. Niech one już się bawią przy moich członkach, a mój język będzie się bawił z Luną i Rarity.
-
No to ją też zapraszam kompletnie zaskoczony. I teraz nie użyje zaklęcia zabezpieczającego... za ich zgodą. Jeśli będzie przewaga lub pomiędzy to użyje. Tak czy siak pięciokącik.
-
- Jak chcesz... to zapraszamy - powiedziałem zapraszając ją do grupki. Jak se chce to może przyjść. Informuje, ale by tu wpadła zaskoczona tą sytuacją. Bo zaczną coś podejrzewać.
-
Upsi... - O... hey... co porabiasz? - powiedziałem głupio się uśmiechając. ŚWIETNIE KURWA, JESZCZE NIECH TU RARITY I NIGHT... będzie komplet.
-
- Ładny by tu był skarbiec - powiedziałem i zabieramy się do akcji. Wpierw obejmuje obie i zaczynając od Twi, zaczynam obie lizać. Zobaczmy jak w trójkącie pójdzie ten numer.
-
:JUŻ KURWA! Zupełnie jak moja mama. Więc je obejmuje i zaczynam lizać. Przechodzimy gdzieś gdzie jest bezpieczniej... bo tyle broni, źle by zrobiło. Tak by nikt nam nie przeszkadzał.
-
- Bo pomyślałem, że może spędzimy razem trochę czasu... no wiecie - powiedziałem uśmiechając się. Twilight już pewnie wie o co chodzi. Nie raz rozmawiała z Night o tym "Instynkcie".
-
Staram się to ukryć. Więc wchodzę na ten drażliwy temat. - Twilight, Lucy... jak mniemam macie trochę przerwy, nie? - spytałem się, obejmując je i każdą z osobna liznąłem.
-
Spokojnie. Z nimi to cza ostrożnie. - Potrzeba czegoś w zbrojowni lub bibliotece? Zawsze mogę załatwić to - powiedziałem siadając koło nich.
-
To to dwie. - Cześć. Jak tam? - spytałem się wchodząc. Ja... chcieć... zabawy. Czekam na ich odpowiedź. Widać, że Shymin coś trapiło wtedy. Może chodziło jej o tą zdradę... później się dowiem.
-
Spokojnie. Załatwię sprawy i spytam się Lucy czy by chciała. Więc idę z Luną, załatwiam sprawy administracyjne kraju i idę następnie do zbrojowni gdzie Lucy ma przydział. Ona dobrze umie konserwować broń itp. Smocza Straż ją bardzo chwali.
-
Jak będzie chciała to okey. Ale sama powiedziała, że nie czuje. Zasypiam starając się obudzić o 8 rano, tak jak wszystkie. Mam sporo spraw do załatwienia, a Luna jest moją Asystentką bo pomaga mi w tych sprawach.
-
...
Nawet ciekawy pomysł, ale sorry, Shymin rzekomo tego nie czuje do mnie więc nie mogę tego teraz zrobić. Tak czy siak. - Dobranoc wszystkim - powiedziałem wszystkim.
-
Westchnąłem. - Nie obwiniaj się. To mnie wtedy poniosło. Jak chcesz, to możesz tu się położyć, jak nie to trudno. Twój wybór - powiedziałem i położyłem łeb pomiędzy Twi a puste miejsce.
-
Spokojnie instynkt. Jutro sobie pogadam z Lucy. Ona takie rzeczy lubi. Kiwnąłem do Shymin głową. - Dostanie, i się zamknie. Jak poza tym samopoczucie? - spytałem się czekając aż położy się.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Więc pomagam klaczom dojśc do Sypialnioleża i idę do Shymin by sprawdzić jak się Capo ma. Ciekawe czy zrobiła mu tą Lazange, bo ona odpowiada za kuchnie.