-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Celuje w nią. - Jak mniemam wzięła Deli, tak? - powiedziałem jak bym wiedział o co chodzi. Po co innego miała by tu przyjść.
- Ostatnia porażka niczego cię nie nauczyła?
-
Ale kurwa zmasowałem masę czasu. Wbiegam tam, i sprawdzam... co mam sprawdzać, pewnie i tak już Arachnia zrobiła co miała zrobić.
-
- Pieprzyć takie życie - powiedziałem patrząc na to. Następnie wsiadam do Wozu strażackiego i wjeżdżam przez ścianę.
-
Pierdole to. Nie zostawię jej tak. Myślisz że powiem "Trudno. Próbowałem" a potem odejdę? Jesteś kurwa W POWAŻNYM BŁĘDZIE! Jeśli okno nie jest pod ogniem to je rozwalam i przeskakuje. Jak pali się, to szukam innego wejścia.
-
Wbiegam tam i ratuje Aliego i Deli. Nie było mnie 100 lat, nie pozwolę by Deli zginęła. Prędzej ja zginę niż ona. Szukam ich a następnie ich wynoszę jeśli nie mogą.
-
Wystraszony wybiegam z Domu i biegnę tam. Arachnia zrobiła pożar w zemście za to że ONA zrobiła coś złego? TO debilne. I się dziwi, że nikt jej nie lubi.
-
Więc wstaje... biorę pistolet z biurka i idę zobaczyć co się dzieje. Mam złe przeczucia o co może chodzić, ale muszę zobaczyć. Tak czy siak, muszę być ostrożny.
-
Wiec idę sobie spać. Mam nadzieje, że to przeczucie... nie jest niczym złym. Tak czy siak, zapadam w czujny sen...
-
Więc idę na strzelnicę trochę postrzelać. Heh... czuje się lekko winny z tego powodu co się stało. A co do arachni to mam nadzieje, że nie wróci.
-
Matko... budzę się, a jeśli jest za wcześnie... to zasypiam ponownie. Jeśli nie to idę sprawdzić co z mamą.
-
Przykrywam mamę dodatkowym kocem i daje jej poduszkę. Następnie kładę się do łóżka, by oddać się we sen.
-
Tak czy siak... jemy posiłek. Potem sobie staram przypomnieć czy Lucy sobie kupiła piżamę czy wciąż będzie tak jak teraz.
-
Więc robimy kolacje, i sprawdzam też czy jest mama. Jak tak to dla niej robię też porcje. Jak nie... to nie robię porcji.
-
Więc idę z Lucy na zakupy. Wpierw do sklepu z ciuchami. Nie przewijać... chce pamiętać (Czyt, zobaczyć) ciuchy jakie przymierzy.
-
Zakupy... może spacer z Lucy potem. Mam nadzieje, ze niczego się tym razem Arachnia nie zepsuje. Ech... Jeśli Lucy chce to może iść ze mną na zakupy, i zalatwimy też ten spacer.
- Wybacz...
-
Zajmuje się sprawami państwa. Jak czegoś mama będzie chciała to przyniosę jej. Następnie spędzam czas z Żonami.
-
Podchodzę do mamy. - Dostała nauczkę. Nie powinna cię teraz niepokoić - powiedziałem spoglądając na nią. - Wszystko dobrze?
-
- Znasz moją Historie. Wiesz, że nie zawacham cię zabić, jesli zagrozisz komukolwiek. Nie zaliczasz się do żon, bo tu jesteś tylko z powodu Deli. Z twoim charakterem NIKT by cie nie zechciał, nie znajdziesz swojej Prawdziwej Miłości, bo nikt nie jest na tyle chory by się z tobą zadawać. Jeszcze raz dotkniesz moją mamę, a zagwarantuje ci piekło, jakiego nie widziałaś.
-
Przybliżam ostrze do niej. Powinnam już wtedy czuć ból. - Nie słyszę... możesz głośniej? - powiedziałem do niej.
-
To co by było dla mamy najwygodniejsze... Następnie myśle co zrobić ze "zwłokami" Arachnii. Może mówić. - Mam nadzieje, że będziesz już grzeczna... - powiedziałem kucając przy niej.
-
Więc tak robię. Dla Arachnii nie był to tylko ogromny ból fizyczny, ale i ból Psychiczny. Pewnie nie sądziła, że coś takiego zrobię. Patrzę na mamę, jak się oczyszcza.
- Przegięła.
-
Wyciągam Pistolet z Nabojami z Czarnego Metalu. Potem oddaje dwa strzały w Arachnie. Czarny Metal uziemi KAŻDEGO stwora Cienia. Nawet Arachnie. Następnie biorę Czarne ostrze... też z czarnego metalu, i rozcinam brzuch by wydostać mamę. Arachnia powinna być w zastoju do póki nie zdecyduje się jej puścić.
-
Westchnąłem... Spoglądam na mamę. Niech zrobi co ma zrobić. Arachnia stąd wyleci za niedługo, daje słowo.
-
- Arachnia... - warknąłem na nią - Powiadmoie cię jak mama pójdzie... - dodałem po chwili, po czym koontynułuje rozmowę z mamą.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Więc mogę... ładuje amunicje z Czarnego Metalu i strzelam w pająka. Dla bezpieczeństwa nie strzelam w miejsca gdzie by ten pająk mógł by ją trawić itp.