-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Konkretnie cztery. 1. Jednorazowa "Zabawa" 2. Małżeństwo 3. Wieczna służba 4. Stanie się twoim "zwierzaczkiem" - powiedziałem mając nadzieje, że odpuści 1... lub tym bardziej 2.
-
- Pokaż swoją dorosłą postać... nie lubię o takich sprawach gadać... z dziećmi. W skrócie, Czego chcesz byś odpuściła Deli... jeśli masz do niej jakieś plany.
-
To tylko obraz... naprawdę jest dorosła... - Zabiłem bo chciałem ją wyleczyć. Czego chciałaś od Deli? - spytałem się idąc w jej kierunku.
-
Idę do pałacu. Nie zdziwię się, jak Arachnia będzie czegoś chciała. Mity mówią, że szuka miłości... ale ja nie jestem partią dla niej... nie? Czemu jesteście cicho? Powiedzcie coś...
-
Włączam komunikator... - Przyślijcie Transport, Metamorphia, Changea. Operacja Naprawa rozpoczęta - powiedziałem i rozłączyłem się. - Udaję się teraz do Krainy Cienia... pomówić z Arachnią. Wy dokończcie cały proces z Deli i Dziurką... wrócę niebawem - powiedziałem i przenoszę się... do krainy cienia.
-
"Więc nie ma innego wyboru" przesłałem wiadomość z bólem. "Rozpoczynamy operacje Naprawa TERAZ!" - Lece po pomoc, przypilnujcie Deli - powiedziałem i wybiegam z pomieszczenia. Chowam się za ścianą i dobywam pistoletu. "Mam nadzieje, że niczego nie poczuje", jak będzie pewność, że nie zobaczy mnie. Zaciskam zęby. Wymierzam... i strzelam w głowę.
-
Spoglądam na Deli... - Wezwijcie mamę... chyba znów się zaczyna - powiedziałem spoglądając na Deli. Jestem już na tyle przyzwyczajony... że jak kaszlnie to już wzywam mamę.
-
- Dobrze... chodźmy spać. Jest już późno... jutro mamy sporo do roboty. Pytanie... czy Equestria wie już że powróciłem? Co się dzieje z Luną? - sytałem.
-
- Kwiat który powoduje automatyczny uśmiech... słoneczny uśmiech. Rośnie tylko w Federacji. Chodź do mnie - powiedziałem i ją obejmuje. Potem wysyłam do Aliego wiadomość. "Jak się uda... to masz moje błogosławieństwo na bycie z Delicate. Wydajesz się w porządku"
-
- Jutro rano. MOŻESZ WEJŚĆ - powiedziałem. Następnie piszę SMS do Lost Hills by przygotowali tą truciznę... wiedzą poco. Inaczej Deli, maskotka Federacji (serio, była raz propozycja by była godłem) zginie.
-
- To pewna roślina... Czarci Żar. W połączeniu z Słoneczną różą... staje się wyjątkowo potężną trucizną... umiera się niemal od razu. Nawet Alicorny na tej zasadzie giną. Tylko Federacja umie ją wytworzyć i jest na wyposażeniu Naszych Sił Wywiadowczych.
-
- Najlepiej będzie... jeśli to ja zrobię. Znam pewną rzecz... która powoduje natychmiastowy zgon... bez bólu i nawet bez wiedzy o śmierci... ja wplątałem ją w ten stan... więc ja powinienem ją wydostać.
-
- Musicie znaleźć jakiś sposób... by wiadomo co zrobić. Nie wiem jak, ale przez ten czas MUSI zginąć. Inaczej jej stan się pogorszy... a wtedy będzie nie do odratowania.
-
- Kochanie - odwracam się do niej - Ja wrócę... NIC się nie stanie. Przysięga broni mnie od krzywdy, nie zrobią mi nic. Prośba Arachnii to zazwyczaj jedno z 4 rzeczy. Obiecuje ci... wrócę... Jak bum cyk cyk, la la la, niech mi w oko wleci ćma - powiedziałem odtwarzając tą przysięgę Pinkie... pierwszy raz ją robię.
-
- Jeszcze chwilkę, skarbie - powiedziałem do Deli za drzwiami i odwracam się. - Jutro rano, pod pretekstem podróży, przeniosę się do Arachnii i załatwię potrzebne rzeczy. Będzie pewnie chciała czegoś, ale to nie będzie nic poważnego...
-
- TO miał być prezent... byś wreszcie przestała mnie nienawidzić... nie chcę mieć wrogów w rodzinie. Teraz wniosłem wniosek o ponownym wskrzeszeniu tego ciała, dlatego chcę by nikt nie sabotował projektu. Arachnia da obronę, że nawet Broń nuklearna nie rozwali maszyny.
-
- Chrysalis, kiedy nasze kraje były pokłucone a tobie pare razy zachciało ci się wsypać mi do napojów Tymianku... w Projekcie Łazarz, był podmieniec... którego dobrze znasz. Pacjent numer 53 "Dziurka" był prawie skończony kiedy doszło do waszego sabotażu. Jedynie mózg się nie naprawił... generałowie uznali, że nie warto go wskrzeszać bo i tak będziecie naszymi wrogami, więc zarzucono ten pomysł.
-
- TO co? Muszę mieć pewność, że znów nie zasabotuje maszyny... wrócę, obiecuje, a wtedy spędzimy razem sporo czasu - całuje ją lekko. - I jeszcze jedno. W tym programie będą 2 osoby... wskrzeszania.
-
- Nic mi nie zrobią. Złożyłem Przysięgę Cienia więc jak któryś mnie zaatakuje to nic się nie stanie. Arachnia na to nie pozwoli.
-
- Nic się nie stanie. Nie zrobią krzywdy, temu kto złożył Przysięgę Cienia - powiedziałem wpatrując się w przestrzeń.
-
- Ja w między czasie udam się do sprawczyni całego zajścia. Arachnii. Ona jest odpowiedzialna za sabotaż - powiedziałem. Wszystkie wymogi by się tam dostać, mam... tylko
-
- Maszyna teraz sprawna... jednak, by usunąć to z Deli... trzeba ją zabić - powiedziałem spoglądając na nich z wyraźnym niezadowoleniem.
-
Lamarr mi wysarczy ale ok. Kiedy ona to robi to wołam te osoby do innego pokoju. Następnie. - Wiem co się stało... czemu Deli ma te "Ataki". TO był sabotaż - powiedziałem spoglądając na nich.
-
- Najlepiej jutro... im prędzej tym szybciej się z tym uporamy. Z resztą... ja im przekaże - powiedziałem po czym teleportuje się do Aliego. Nastepnie biorę go i tepam się do Twilight i wołamy Chrysalis. Jeśli Deli będzie chciała iść do nas to prosimy by się pobawiła na zewnątrz...
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Eeee - cofnąłem się. Jeśli ona zrobi to co wydaje mi się, że chce zrobić... to Twi mnie zabije, obdzierając mnie ze skóry, z której zrobi kołderkę...