Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Chrysalis, kiedy nasze kraje były pokłucone a tobie pare razy zachciało ci się wsypać mi do napojów Tymianku... w Projekcie Łazarz, był podmieniec... którego dobrze znasz. Pacjent numer 53 "Dziurka" był prawie skończony kiedy doszło do waszego sabotażu. Jedynie mózg się nie naprawił... generałowie uznali, że nie warto go wskrzeszać bo i tak będziecie naszymi wrogami, więc zarzucono ten pomysł.
  2. - TO co? Muszę mieć pewność, że znów nie zasabotuje maszyny... wrócę, obiecuje, a wtedy spędzimy razem sporo czasu - całuje ją lekko. - I jeszcze jedno. W tym programie będą 2 osoby... wskrzeszania.
  3. - Nic mi nie zrobią. Złożyłem Przysięgę Cienia więc jak któryś mnie zaatakuje to nic się nie stanie. Arachnia na to nie pozwoli.
  4. - Nic się nie stanie. Nie zrobią krzywdy, temu kto złożył Przysięgę Cienia - powiedziałem wpatrując się w przestrzeń.
  5. - Ja w między czasie udam się do sprawczyni całego zajścia. Arachnii. Ona jest odpowiedzialna za sabotaż - powiedziałem. Wszystkie wymogi by się tam dostać, mam... tylko
  6. - Maszyna teraz sprawna... jednak, by usunąć to z Deli... trzeba ją zabić - powiedziałem spoglądając na nich z wyraźnym niezadowoleniem.
  7. Lamarr mi wysarczy ale ok. Kiedy ona to robi to wołam te osoby do innego pokoju. Następnie. - Wiem co się stało... czemu Deli ma te "Ataki". TO był sabotaż - powiedziałem spoglądając na nich.
  8. - Najlepiej jutro... im prędzej tym szybciej się z tym uporamy. Z resztą... ja im przekaże - powiedziałem po czym teleportuje się do Aliego. Nastepnie biorę go i tepam się do Twilight i wołamy Chrysalis. Jeśli Deli będzie chciała iść do nas to prosimy by się pobawiła na zewnątrz...
  9. Więc skoro znalazły to usuwamy tą usterkę. - Wszystko omówimy jak zwołasz te osoby... szybko, dobrze? - powiedziałem. - Spotkanie w moim domu, gabinet... będę tam czekać.
  10. - Wiem jedno... ja się tego nie podejmę. Poza tym... chyba wiem jak to rozwikłać. Zwołaj Twi, Chrysalis i tego Chłopaka Deli. Aliego. Wszyscy będą mi potrzebni.
  11. - Cza ją zabić, tak? - Strzelam... tak czy siak pójdę do Arachnii. Muszę wiedzieć, czemu chciała Deli. Gdyby to był kto inny... to mógłbym go wykryć. A skoro nie... to jest tylko jeden trop. Arachnia.
  12. - Tak czy siak... to Ciemność. Nawet by pasowało. Delicate, byłaby niezłym "Okazem" dla Arachnii. Muszę się z nią spotkać - powiedziałem spoglądając na Matkę...
  13. - Teraz już wiem co to jest... sługa Arachnii... albo - cofam się i dobywam broni - Ona sama... - powiedziałem odbezpieczając broń.
  14. - Była tu wskrzyszić swoje ciało. Miałem ją pod kontrolą... Galax ją całą przerzedził, z informacji. Nic takowego nie zrobiła... mówię ci. Moc podobna do pewnej gdzie kiedyś widziałem... czekaj... kiedy widzicie tą moc... czujecie... lęk przed Ciemnością?
  15. - Tylko jedna rasa miała agresywną politykę do tego urządzenia... Podmieńce. Gdyby ktoś inny... to bm to wiedział, bo tu też są moje zaklęcia wykrywające. Tylko ta rasa weszła tu nieproszona...
  16. - Nie mów zagadkami... nic to nie pomaga - powiedziałem wyraźnie wkurzony, że okazałem się niedorozwojem. INACZEJ BYM KURWA WYKRYŁ TĄ USTERKĘ!
  17. - SPRAWDZAŁEM! Mówię, że sprawdzałem wszystko to SPRAWDZAŁEM WSZYSTKO! - wrzasnąłem. Wyraźnie mówiłem, że SPRAWDZAM WSZYSTKO... to oznacza, że też magię. Wychodzi na to, że jestem niedorozwojem.
  18. To oznacza, że jestem kretynem... wielkim kretynem... zbudowałem maszynę świadomie która robi uszczerbek na zdrowiu. - Teraz wiem, że to moja wina... i nawet wyleczenie Deli nie zmieni już mnie w Dawnego siebie...
  19. - Dobra... teraz sprawdzę jeszcze raz... jak znajdę błąd, to będę musiał go naprawić, jak nie to zdam się na was... tak czy siak, będą oni mi potrzebni - powiedziałem i robię co mam robić.
  20. Podchodzę do tego bardzo delikatnie. - Rozpoczynam podejście... podłączenie do Transportera, za 3, 2, 1, podłączam - naciskam przycisk za to odpowiedzialny, następnie bardzo delikatnie wracam do Lost Hills i podłączamy dział.
  21. - Sporo tych projektów było - powiedziałem spoglądając na pierścień. Teraz szukamy Projektu Łazarz. - Coś mi nie daje spokoju. Zanim wy się weźmiecie... jeszcze raz go sprawdzę, bo mam wrażenie, że jedną rzecz pominąłem.
  22. Lecimy tam... - Ciekawe ile projektów Federacja wywaliła pod moją nieobecność - spytałem się raczej siebie. Lecę w stronę Typhona... zaskoczony szybkością statku. - Co te statki szybkie? Myślałem, że to będzie kwestia dni... - spytałem się zaskoczony
  23. - Przyjmę je... jeśli obiecasz mieć dla mnie więcej czasu. Od czasu kiedy cię uwolniłem z resztą powierniczek, do czasu mojej śmierci... to mieliśmy tylko 4 spotkania, nie licząc świąt.
  24. - Nawet nie wiesz jak mnie to bolało. Starałem się to ukrywać przed innymi... dowiadywałem się, że do innych przychodziłaś normalnie, jedynie nie do mnie... - powiedziałem opierając się o balustradę.
  25. - Ale powiedz... skoro mnie kochasz, to czemu wtedy nie przyszłaś... choćby raz. Ja sobie rwałem włosy jak dostałaś lekkiej Grypy. Wiem, że miałaś wtedy wolne, praktycznie Codziennie odwiedzałaś Faruka...
×
×
  • Utwórz nowe...