- A system monitoringu... za radą Twilight... założyłem... trochę... kamer... - powiedziałem podenerwowany. TO BYŁ JEJ POMYSŁ! NIE MÓJ! A kogo ja oszukuje, pewnie i tak mnie osądzą.
- Stoją ponieważ wieżą im na słowo. Zna pani mnie i moją rodzinę i 10 wizyt temu, czyli 3 tygodnie temu, dowiedziała się jak sobie wierzymy. Mogę pokazać, co ci dwaj robili Delicate...
- Teoretycznie, tak... lecz Lily mi wytłumaczyła przed chwilą jak to było. Pragnę zauważyć, że zawsze wszczynała się w bójki z powodu siostry i jej dręczycieli...
- Dzień dobry - powiedziałem lekko podenerwowany... następnie wchodzę i siadam na krześle. - Przyszedłem tutaj w sprawie, występku Lily... - dodałem po chwili.
- Masz u mnie plus, że broniłaś siostry... ale i tak cię czeka kara w domu... teraz muszę pogadać z dyrektorką i załatwić by cię nie wywalili z tej szkoły - powiedziałem i wchodzę do gabinetu. Muszę przekonać dyrektorkę, by nie wyrzucała Lily.
U niej to będzie łatwe... bo ta specjalna więź, czy coś... tak więc podłączam się i sprawdzam o co poszło. Może się uda i Lily będzie miała usprawiedliwienie. Więc patrzę kto to.
- Kto tym razem? - spytałem się nie będąc zaskoczony. Po chwili zobaczyłem krew i jeszcze bardziej... mnie irytuje ta sprawa Siadam koło niej i czekam na odpowiedź albo/i na wezwanie Dyrektora...
Kartki opadają bo ja zapierdalam do szkoły dowiedzieć się... co... znów... zrobiła. Matko, PIERWSZEGO DNIA OSTATNIEGO TYGODNIA... będę musiał z nią porozmawiać.
Więc wstaję i robię dla dzieciaków śniadanie, gdy Bolt będzie robić drugie śniadanie. Następnie kiedy dzieciaki będą wychodzić, to mówię, żeby uważały... patrząc się na Lily.
Więc obejmuje Lunę. - Coś takiego mogę robić co dzień - powiedziałem z uśmiechem. Naprawdę mi się z nią dobrze żartuje z Ludzi... i Kucy. Musimy to robić częściej.
Więc jednym ruchem ręki zmieniam Lyre na Celestie która zaczyna się zachowywać jak by z Farukiem byli od dłuższego czasu. Potem patrze jak to wszystko wygląda.
- Kiedyś ci mówiłem, że sądziłem, że Celestia i Faruk pasują do siebie... co ty na to, by coś tu zastąpić? - spytałem się z uśmiechem spoglądając na Lunę.
Zaczynam się śmiać. Mam nadzieje, że Faruk, Celka ani Capo nie skapną, że my ich wkręcamy... - Mam już pomysł jak strolować Faruka - powiedziałem z uśmiechem. Kiedyś mówiłem, że Celestia pasuje do Faruka... czas to urzeczywistnić.
Zakrywam usta by za głośno nie śmiać się... następnie sprawdzam co jeszcze Luna wywinie Celesti... ja w między czasie staram się opracować plan na Faruka.
- Jasne... nawet dam ci czynić honory... bo ty wiesz jak ją najlepiej trollować. Więc, do dzieła - powiedziałem i przenosimy się do snu Celestii. Będzie zabawa...
Więc przed akcją sprawdzam co robią pozostałe żony. Potem, senne zjawy Luna i Milly niech rzucą się na Capo. Odwracam się do Luny. - Zasłużył sobie... to kto następny?
- Czekaj... mam lepszy pomysł - zaśmiałem się podle. Capo zawsze jednej rzeczy obawiał... po jego pamiętnych urodzinach 10 lat temu, zawsze miał strach przed... Pobiciem przez Milly. Sprawdzam czy ona tam jest.
- Patrz jaki cwaniak... - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem patrząc. Spoglądam co tam robi Luna. Aż ciekawe jaka dał jej rolę w jego orszaku... szkoda, że zginie...
Więc pierwszy jest Capo... wchodzimy do jego snu i patrzymy na tą orgię, bo pewnie ją znów ma... matko, boska, co się z nim porobiło przez pobyt tutaj...
- Mam trzy potencjalne cele. Capo... Celestia i Faruk. Możesz zaproponować inne cele, jeśli nie chcesz powkurzać Celesti. Co ty na to? - spytałem się mojej Bogini... wiem, mało orginalne.
- Skończymy na dzisiaj z zabawą. Na co masz jeszcze ochotę? Mi przyszło na myśl by powkurzać kogoś we śnie - powiedziałem zachęcająco. Mam nadzieje, że się zgodzi.
Więc koniec... nastepnie ją przytulam - Wybacz... poniosło mnie... - powiedziałem, patrząc przepraszająco w jej oczy. Przesadziłem. Numer z Batem specjalnie dla Rarity zostawię.
- Możemy zakończyć w każdej chwili... - powiedziałem do niej na uszko... staram się teraz lżej trochę. Widzę, że nie ma aż takiego napału jak Rarity. Kontynułuje.
Więc kiedy już tyłek będzie dostatecznie nagrzany i czerwony, odrzucam bat i wchodzę na łóżko. Następnie wchodzę w jej wejście i anal swoimi członkami agresywnie i niemal odrazu przyśpieszam. Niekiedy leje po tyłku.