-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- To kto zaczyna? - spytałem się spoglądając na Twi? Jak nie dojdziemy do porozumienia to ciągniemy losy i sprawdzam kto wygrywa...
-
- Czyli ja i ty musimy powiedzieć swoje grzeszki - powiedziałem spoglądając na nią. Jak ja jej wytłumaczę, że specjalnie zmieniałem się w ręcznik?
-
Też myślę. - Jeśli dobrze kumam, to trzeba powiedzieć mroczne sekrety. Najprawdopodobniej takie, które dotyczą nas oboje - powiedziałem myśląc.
-
-O co tutaj chodzi? - spytałem się. - Albo mamy wygadać nasze mroczę sekterty... albo coś w środku i to jest ostrzeżenie...
-
Więc chwile dychamy, a następnie jeśli będzie wystarczająco dużo energii, to lecimy do góry, a jak trzeba to wspomagam Twi w tym.
-
Więc wznosimy się i lecimy za nim. Lecąc obserwuje co i jak... by ja i Twi nie zderzyli się z żadną powierzchnią która może nas zranić.
-
Zatykam nos, Twi pewnie to samo - Matko, pieluchy Ebony lepiej pachną - powiedziałem z obrzydzeniem.
-
Skrzydła? Jeśli bezpiecznie to biorę ekwipunek a Twi, duszka, i lecimy przez nie. Jeśli niebezpiecznie, to idziemy szukać alternatywnej drogi.
-
Więc po upewnieniu się, że dobrze podchodzę do Twi byśmy mogli zjeść śniadanie, jeśli pocałunkiem się nie najedliśmy. Następnie po tym jak się Twi ogarnie, to wyruszamy w drogę.
-
Uśmiecham się i idę sprawdzić co u duszka. Ciekawe jak sobie ona radzi? Dobrze spała? No... ciekawe co będzie po wszystkim... po uratowaniu lasu. Co zrobi.
-
Przeklinam cicho... następnie wstaje i podchodzę do niej cicho i ją całuje znienacka. GŁODNY! Po pocałunku z ukrycia, pytam się jak spała?
-
[Night]
Wpatruje się w tą stertę kamieni. Jeśli nie ma tam zadaszenia które nas uchroni przed deszczem, to nawet tam nie zmierzam. Jak będzie, to prowadzę tam ekipę. Jeśli nie będzie w pobliżu nic nadającego się do tego... to spoglądam na las.
- Powiedz mi... co to jest za las? Wiesz coś o nim? - spytałem się patrząc się w owy las.
-
Uwaga, to KP do sesji 18+. Osoby poniżej tego wieku nie powinny czytać tego dokumentu. [clop][gore][grimdark] ~Serox Vonxatian.
A to jest moja Karta
https://docs.google.com/document/d/1l97rsKc0oBJk9C0MbqouJuwXm_eOSiZCWS4G9vE8pEA/edit
Oprócz tego KP przyjęte zaczynam pracę nad sesją. Może trochę potrwać, ponieważ chcę zdać xD
-
Zatrzymuje się jakoś... I uspokajam. Potem wciąż ją budżet oczekując kary... Ale lokacji nie zmieniamy.
-
Twi miała ciężki dzień wczoraj. Prawie utonęła. Niech se chwilę pośpi... niewyspany Succubus to nie szczęśliwy Succubus... a wtedy kara... BUDZĘ JĄ!
-
Ja se leże, bo nie chce budzić Twi. Niech sobie śpi. Ach... sen w lesie... takie piękne doświadczenie.
-
Więc kładę się do śpiwora dla twi i zasypiam obejmując ją. Jak stworek chce to zapraszam go do nas. Dobranoc
-
Więc rozkładamy obóz, śpiwór (cii), i drewno na ognisko. Przygotowuje dla małego jedzenie, bo one pewnie nie żywi się miłością... jak tak to by przytył po odwiedzinach u mnie.
-
- Już się boje co będzie przy części z Wiatrem. Nie traćmy czasu, jak zapadnie noc, to robimy nocleg - powiedziałem i idziemy w drogę.
-
- Tak czy siak, uważajmy następnym razem. Pozostało jeszcze jedno drzewo, potem pójdzie z górki - powiedziałem i biorę ją na Grzbiet. Niech odpocznie. Gdzie teraz?
-
Spoglądam na nią z paniką... - Prawie... tam się... utopiłaś... - powiedziałem wystraszony... głupi ruch z mojej strony... naprawdę głupi.
-
Jeśli nie oddali się za daleko to odpoczywamy. - P... Przepraszam... Bardzo... przepraszam - powiedziałem zapłakany...
-
Spanikowany zmieniam się w siebie i sprawdzam czy z Twilight wszystko wporządku... zwidoczną paniką. Jak przytomna i nic jej nie jest, to ją przytulam mocno. Jak nieprzytomna to ją jakoś budzę... a jak ranna to biorę przyrządy z apteczki.
-
Więc podpływam i biorę ją na grzbiet i jeśli się jakoś chwyci to płynę wysoko... szybko, bo zaraz się utopi... SZYBKO! Jak się nie chwyci, to inaczej muszę działać.
Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Więc pierwszy sekret... - dramatyczna pauza... - ZMIENIAŁEM SIĘ W TWÓJ RĘCZNIK ZANIM STALIŚMY SIĘ RAZEM!