-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Ma sześć lat... co można obliczyć na 17 lat ludzkich. Nastolatka, a patrz, że jest naszym dzieciątkiem... coś mi się zdaje, że nie prędko nas opuści. - powiedziałem do siebie cicho, obejmując twi i zasypiając.
-
Spoglądam za siebie... ciekawe kto tak przyszedł do nas... i skąd wie, że my tu. Więc spoglądam za siebie i patrzę kto do nas w odwiedziny przyszedł.
-
Więc wprowadzam jej do mózgu, że konfa była taka ostra, ze aż się ssikała... nie... mówię poważnie... niech tak myśli. Potem przystawiam leżak i kładę się koło Twi. Jutro mam dwie rodzinki do odwiedzenia.
-
- Wymazałem Rarity Pamięć. Tylko Ty, Ja I Lucy wiemy... Lucy wiesz... ma dostęp do mojej głowy i na odwrót. Więc... może prześpimy się tutaj? - spytałem się - Piękna pogoda... gwazdy, księżyc... sen pod gołym niebem... jak podczas naszej pierwszej randki.
-
- Obiecuje... nie wyjdę z Lost Hills do póki nie odnajdę czegoś co pozwoli ci pozostać taką jaką jesteś od urodzenia... le ci mówię... mutacji się nie pozbędziesz... one będą w trybie awaryjnym. Jak będzie zagrożenie, to będziesz mogła przybrać postać... jak co to powiesz że cię nauczyłem ja... albo podczas wędrówki podczas Nowego Porządku się nauczyłaś... co w połowie było by prawdą. Byłą byś znów sobą, ale mogła byś przybrać wygląd tej Wężowatej Wersji... bo sama przyznasz... zabawa w tej wersji jest przyjemniejsza. A dzięki temu będzie można łatwo wytłumaczyć, że to zapomniana sztuka walki... nikt cię nie posądzi o bycie Vindicuską... co ty na to?
-
Westchnąłem... nie pozostaje mi nic innego jak użyć na rarity zaklęcia amnesi. Niech zapomni o tym śnie, a ja się budzę i idę do Twi i ją przytulam w płaczu.
- Wybacz... wybacz... wybacz...
-
"Rarity... błagam. Ja już u niej nic nie wskóram, a ona teraz cierpi... potrzebuje cie. Porzucisz przyjaciółkę dla tego, że tak wygląda? Heh... rób jak uważasz... zostaw przyjaciółkę w potrzebie, ja zaraz się nią zajmę"
-
"Rarity... to nie wąż... to twoja przyjaciółka która cierpi. Lily była Wampirem, a wiesz jak ja mam nastawienie do Wampirów. Cały czas przy niej byłem i często ją pocieszałem i tuliłem. Nie myśl o niej jak o wężu... myśl o niej jak o Twi"
-
- A co miała robić? Położyć się na ziemi i rozłożyć nogi by Galax mógł w nią wejść? On ją ścigał, ona nie była bezpieczna w jednym miejscu. Myślała, że w DeadZonie będzie bezpieczna w osadzie ocalałych, lecz z powodu ataku Brutów, stało się co się stało. Za blisko Villa Romanow przeszli. Idź z nią pogadać... ja tu już nic nie wskuram - powiedziałem po czym ją przenoszę. Ja się przemieniam w nielicznego z ptaków i obserwuje ich rozmowę.
-
- Tak czy siak, po stacji kiedy cię wyleczyłem łaziła Goła kobieta. To ONA była królową Vindicusów. Ona może robić robotnice. Jedną z nich jest Twi, ale nie słucha jej rozkazów. To było tylko w celach medycznych, by nie umarła z wykrwawienia... Twilight jest na drugim końcu ogrodu... powinnyście porozmawiać.
-
- To robotnica... kiedy byłaś przykuta to widziałaś pewną kobietę chodzącą nago po stacji? Musiałaś widzieć, bo Beta Nimfo sprawia, że interesujesz się takimi rzeczami.
-
- Nie możliwe? Twilight została przemieniona, chcąc ni chcąc, bo od tego zależało jej życie. Ona teraz cierpi... nie chce, tego ale nie ma lekarstwa na to - powiedziałem kręcąc głową, sprawdzam gdzie jest Twilight.
-
- Rarity... Czy ja KIEDYOLWIEK pozwoliłem sobie choćby na najmniejszy żart? - spytałem się podnosząc brew. Rarity... naprawdę nie miło.
-
- To Twi... stało się to z nią podczas Panowania Galaxa. Była ranna, znalazła ją Vinicuska Królowa i to był jedyny sposób by przeżyła... dla tego właśnie jestem jej wdzięczny - siadam koło Twi i ją tulę. Patrze na Rarity.
-
Spoglądam na Twi by już pokazała się jeśli chce. Będę każdą powolutku wprowadzał do tego, że Twi w trakcie Nowego Porządku stała sie Vindicuską... Spoglądam na reakcje Rarity.
-
Więc wchodzę do środka i obejmuje je. Całuje każdą na dobranoc i zasypiam tworząc konfę. Stajemy w wielkim ogrodzie... bardzo przepięknym...
-
Twi jak co, można odhaczyć. No chyba że będzie chciała. W drodzę do sypialni pytam się Twi, czy podczas tej konfy wyjawimy jej wygląd Rarity. Jak ona zniesie, To wszyscy powinni spokojnie przyjąć jej wygląd.
-
Właśnie miałem iść jej poczytać, a Twi niech zrobi co uzna za stosowne, tylko niech pamnięta tą historie którą jej powiedziałem. Idę do Deli i czytam jej na dobranoc.
-
Więc ja też po chwili wypełniam ją płynami. Opadamy na łóżko i spoglądam na to co powie. Naprawdę mnie ciekawi co powie. Jaka będzie jej decyzja w sprawie tego ciała.
-
Przyśpieszam swoje ruchy. Wygląd węża... vampira, nie ma znaczenia, rodzina w tym budynku jej na 100% nie odrzuci. My ją kochamy... a ona nas... jesteśmy jedną wielką kochającą się rodziną.
-
Więc przyśpieszam, swoje ruchy by sprawić mojej Limonce rozkosz. Następnie swoim językiem biorę w tango jej język i tak wtuleni w siebie opadamy na łóżko. Twi wciąż na górze, ja na dole.
-
Jak widać, Afra dobrze mówiła... ale po co mi mówiła? Eeee dobrze, wole nie wiedzieć. Tak czy siak rozpoczynam posuw członkami. Nie przerywam masażów tyłeczka, które tutaj są bardziej opłacalne niż Skrzydła i róg jednocześnie.
-
Więc po chwili drugie kopyto dołącza do masażu tyłeczka. Następnie powoli i z gracją obniżam Twi, powodując wchodzenie moich członków w jej tunele.
-
- Widzisz... są zalety tej powłoki - powiedziałem. Afra mi spami w mailach... Twi dostała nowe miejsce erogenne. Tyłek. Więc siadam podnosząc ją, by nasze usta były złączone, a kopyto które zajmowało się plecami ma teraz gładzić tyłeczek.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Więc wstaję i idę sobie coś zjeść. Następnie będąc gotowym idę naprzeciwko do Violet i Darka. Wiedzą, że dzisiaj mam przyjść. Jak do tego czasu się Twi obudzi to może iść ze mną.