-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Więc siadam i czekam... co innego mogę zrobić? Sprowadzić na Rainbow egipskie plagi? Wiecie co... zawiodłem się na was... zniszczyliście niespodziankę, więc nie wiem czy ją zrobię teraz.
-
Sprawdzam czy mogę jakoś pomóc...
-
Sprawdzam jak przebiega leczenie.
-
- Pamiętaj... Equestria, Zebrica, Podmieńce i Crystalianie, są sojusznikami... pomogli mi podczas wojny więc się teraz jakoś odwdzięczymy - powiedziałem po czym się przenoszę do Twilight.
-
- Mam nadzieje, bo ty będziesz Prezydentem naszego narodu - powiedziałem mu. Ojciec nalegał bym ja był przywódcą, ale według mnie Faruk sobie na to zasłużył bardziej.
-
- Muszę być z żoną i dziećmi. Będę cię odwiedzał i jak sytuacja przycichnie to odwiedzisz może mnie... poza tym jak bym został to i tak bym pogorszył i tak już zrujnowane stosunki u teścia...
-
Całe szczęście że trafili cali... odwracam się do brata. - No... zaczynacie nowe życie jako jednolite państwo a nie partyzantka... Obiecaliśmy to naszemu ojcu.
-
- Dobra... teraz do waszego nowego domu - powiedziałem po czym razem z nimi przenoszę się do miejsca gdzie już powinny być prowizoryczne domki... i znając kurwa życie, monopolowy pana Sławomira
-
- Muszą kurwa spać... no nic. Robię im senną wiadomość - i tak robię. Czyli pojawią się tu jako projekcje ale będą nas widzieć słyszeć i wciąż myśleć że to sen...
-
- Kurwa zapomniałem... - staram się wyśledzić Księżniczki...
-
Za pomocą włóczni przenoszę nas do sali tronowej Canterlotu...
-
- Oby matka nocy ulitowała się nad jego duszą... nie zostanie zapomniany w naszej historii.
-
- Gdzie Sal?
-
Spoglądam czy wśród ochroniarzy jest Sal (Salomon)
-
To podchodzę do mego brata i transportuje PLR do miejsca gdzie ustaliłem miejsce na nową Persje i po przeniesieniu nie przenoszę mojego brata i jego czterech ochroniarzy. - Ty jesteś potrzebny do powiadomienia owej Pani Słoneczko, że PLR już się zadomawia. Gotowi?
-
Czekam aż da znak że mogę wyjść i rozpocząć transport...
-
- Ja ciebie też. Po tamtej stronie był ktoś kto mi cię przypominał, konkretniej ona. No już idź ich przygotować i uprzedzić o moim stanie...
-
- Ale przygotujcie całe zapasy... sprzęt, czołgi, mechy, myśliwce, Helikoptery, NIC nie może tutaj zostać.
-
- Mam włócznie... jestem pierdolonym bogiem... nawet tak niekiedy gadam... mogę tam nas po koleji przenieść.
-
- Nie przypominaj mi... nie wiesz jak trudno się było nauczyć chodzić... to co? Chcecie się przenieść, bo bilet za niedługo wygaśnie...
-
- Amerykanie mnie zmienili podczas tamtejszej wojny. Zresztą, widziałeś bo ci pokazałem wspomnienia...
-
- Wiń amerykanów nie mnie, ale jest plus. Znalazłem ziemie dla naszego ludu gdzie nie będziemy musieli się obawiać Amerykanów.
-
Podchodzę do niego i pokazuje mu moje wspomnienia... może teraz ten palant uwierzy...
-
- TO ja bracie... Allan... - powiedziałem na dowód wyciągając włócznie.
-
No to obudzę go tak jak zawszę. - Faruk, Faruk, zbudź się teraz, gdyż godzina wybawienia naszego ludu nadchodzi...